Z hollywoodzkiego filmu "Pamiętna pieśń" (Song To Remember) nakręconego w 1945 roku lepiej nie uczyć się historii. W tym obrazie Chopin musi uciekać za granicę po tym, jak ostentacyjnie przerywa występ, gdy w salonie pojawia się carski namiestnik Nowosilcow. W podróży do Paryża towarzyszy mu... profesor Elsner, który niczym "dobry duch", czuwa nad swym uczniem, stając do walki z samą George Sand. Pisarka chciałaby mieć Fryderyka tylko dla siebie i podstępnie uwozi go na Majorkę. Chopin zrywa przyjaźń z Elsnerem. Pogodzi się z nim dopiero na łożu śmierci, przy którym czuwa... jego dawna, warszawska miłość Konstancja Gładkowska! Tę amerykańską bujdę ratują znani aktorzy: Paul Muni (Elsner) i posągowa Merle Oberon, która w męskim stroju przypomina raczej Marlenę Dietrich niż George Sand. Chopin (nominowany do Oscara Cornel Wilde) to przystojniak w typie Rocka Hudsona, który ma tyle charakteru, co amant z taniego melodramatu. Nie brakuje tu scen doprawdy śmiesznych, na przykład kiedy Chopin i Liszt bez końca rozmawiając, grają "Poloneza As-dur" na dwa fortepiany.
Polska superprodukcja z 1951 roku Młodość Chopina (w reżyserii Aleksandra Forda) opowiada przede wszystkim o Chopinie - rewolucjoniście. Film, nakręcony w apogeum stalinizmu, tak jednak manipuluje widzem, by nie wzbudzić w nim uczuć antyrosyjskich. Młody Fryderyk staje więc w obronie batożonych chłopów, zaś spisek mający wywołać antyrosyjskie Powstanie Listopadowe, jest przedstawiony jako działanie na rzecz wszechświatowej rewolucji; z ekranu płyną dźwięki "Etiudy Rewolucyjnej", polskiego hymnu i "Marsylianki". Mimo to film całkiem dobrze przetrwał próbę czasu. Od strony historycznej jest to bryk, ilustrujący spory klasyków z romantykami, pełen znanych postaci (od księcia Czartoryskiego po Paganiniego), ale trzyma tempo, jest pięknie fotografowany i doskonale zagrany. Czesław Wołłejko wygląda jak Chopin ze znanych nam podobizn kompozytora. Ma wdzięk i ten błysk w oku, pozwalający uwierzyć w charyzmę Chopina. Partneruje mu inna wielka postać polskiego kina, Aleksandra Śląska, w roli ukochanej Konstancji. Scena, w której śpiewa arię Mozarta (głosem wielkiej sopranistki Stefanii Woytowicz), jest archiwalnie bezcenna! Kiedy zaś Wołłejko siada do fortepianu, słyszymy laureatkę I Nagrody Konkursu z 1949 roku, Halinę Czerny-Stefańską.
W filmie "Impromptu" z 1991 roku (reżyseria James Lapine) Chopin jest czarującym "wiecznym chłopcem"; mdleje, gdy mąż Geroge Sand wyzywa go na pojedynek. Trudno, by było inaczej, skoro gra go... Hugh Grant! Wprawdzie nie ma charakterystycznego nosa, i jest raczej niepodobny do Chopina, ale świetnie sprawdza się w roli "romantycznego gruźlika" - wytworny gest, jakim zakrywa usta za każdym razem, gdy kaszle, nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z arystokratą ducha. Główną bohaterką filmu jest jednak zakochana w Chopinie George Sand (w tej roli pełna temperamentu Judy Davis), która zabiega, by odwzajemnił jej uczucia. Ten obrazek z życia znanych i sławnych artystów (de Musset, Delacroix i Liszt), którzy spotkali się w posiadłości księżnej d'Antan to przykład lekkiego, błyskotliwego angielskiego kina kostiumowego à la James Ivory. Bezpretensjonalny humor i odpowiednia doza pikanterii nie pozwalają widzowi nudzić się ani przez chwilę. Polska w "Impromptu" jest tylko... sukienka George Sand, biało-czerwona jak nasza flaga, co z przekąsem zauważa żona Liszta. No i muzyka, grana m.in. przez Emanuela Axa i Philippe'a Entremonta.
W tym samym roku 1991 Andrzej Żuławski nakręcił film "Błękitna nuta" (La Note Bleue), który też pokazuje Chopina w grupie zaprzyjaźnionych z nim twórców. Ale całkiem inaczej. Opowiada o tym, że sztuka jest dla artystów lekarstwem i przekleństwem zarazem. Jak muzyka dla Chopina, przebywającego w Nohant z George Sand, która walczy o jego miłość z córką, Solange. W majątku są również: primadonna Paulina Viardot, Delacroix, rzeźbiarz Clesinger. Usiłują pracować. Codzienność, przesycona twórczą męką i miłosnymi uniesieniami, bywa nie do zniesienia. Fortepian Chopina jest rozstrojony, salony w dziwnym rozgardiaszu, Viardot śpiewa cavatinę Rozyny w kuchni, podczas krojenia mięsa... Chopina gra Janusz Olejniczak, laureat Konkursu Chopinowskiego z 1970 roku, zaskakująco podobny do kompozytora. Chopin jest tu postacią tragiczną, sfrustrowaną. Ma twarz jak maska i wydaje się mało obecny. Wciąż myśli o muzyce, nawet podczas towarzyskich konwersacji. Nie dadzą mu szczęścia ani pełna matczynych uczuć Sand (Marie France Pisier), ani seksowna Solange (Sophie Marceau). Choroba sieje spustoszenie: gdy Chopin komponuje słynne "Larghetto", na klawiaturę kapie krew...
Najnowszy film o kompozytorze - Chopin. Pragnienie miłości (2002 rok, reż. Jerzy Antczak) nie udał się, mimo rozmachu. Powstała akademicka, rzetelna biografia, ocierająca się o kicz - ach, te widoki płaczących wierzb w retrospekcjach... Piotr Adamczyk jest Chopinem dziwnie mało sympatycznym, co nie pasuje do konwencji filmu. Jest taki, jak opisują biografowie: dystyngowany i nerwowy, męski i eteryczny, poważny i zabawny, co ilustrują kolejne sceny. Jak w starannie odrobionej lekcji.
Autor: Jacek Melchior
Tekst pochodzi z 11. numeru gazety "Chopin Express", wydawanej z okazji 16. Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.
Czytaj także w "Chopin Express" 11: Obserwując Jury - tekst Emmy Baker, redaktor czasopisma "Gramophone"