Dyskusje o genezie animacji filmowej koncentrują się zazwyczaj na dwóch tezach. Pierwsza zakłada, że film animowany wywodzi się z potrzeby opowiadania historii, czyli w linii prostej jest potomkiem literatury. Druga wskazuje sztuki plastyczne jako miejsce narodzin animacji. Wydaje się jednak, że obie, z założenia rozłączne tezy, godzi jeszcze inne podejście. Można bowiem przyjąć, że film animowany jest potomkiem komiksu łączącego obie sztuki. Zapewne z takim twierdzeniem zgodziłby się
Maciej Majewski, który komiks wymienia jako główne źródło własnych inspiracji.
Najciekawszym filmem Majewskiego wyrastającym z tej tradycji jest bez wątpienia animacja studencka Uwaga! Złe psy. Na powstanie filmu w takiej formie złożyły się trzy czynniki: fascynacja Majewskiego polską sceną komiksową (m.in. Jeż Jerzy, Wilq), uwielbienie dla filmów Jana Švankmajera i
Juliana Antonisza oraz - jak to często bywa - przypadek. Jak sam opowiada w książce 24 klatki na sekundę. Rozmowy o animacji:
"Główny gag - rozmowy i bekanie przez walkie-talkie - podpatrzyłem przy dworcu Warszawa Centralna, gdzie pracownicy jednej z agencji ochroniarskich, znudzeni codzienną rutyną i tym, że nic się nie dzieje, zwyczajnie przesyłali sobie niewerbalne treści (...) za pomocą krótkofalówek, aby rozerwać się jakoś i umilić sobie czas spędzany w pracy."
Majewski, oprócz wyostrzonego słuchu, posiada także zdolności tropienia absurdów otaczającej go rzeczywistości. Bo absurdalna wydaje mu się sytuacja, w której płaci się komuś za to, by nic się nie działo. By nie upiększać rzeczywistości, reżyser świadomie zrezygnował z technicznych fajerwerków: zminimalizował animację, uprościł rysunek postaci, nie silił się nawet na synchronizację obrazu i muzyki. Tak więc, do groteskowej sytuacji wyjściowej Majewski dostosował równie groteskową formę: karykaturalny rysunek połączony z bełkotem bohaterów, który wymaga tłumaczenia nawet na polski (w kadrze, jak w komiksach, pojawiają się ramki z napisami). Majewski maksymalnie uprościł także fabułę: widz obserwuje kilka dni pracy tytułowej agencji ochrony "Złe psy", w której nudę zabijają jedynie posiłki u "chinoli", nieudolne zaloty do ekspedientki ze sklepu RTV oraz tragiczne wydarzenia w finale filmu. Z prymitywnym wyglądem i niewybrednymi żartami ochroniarzy kontrastowały konstatacje reżysera: oto naszego bezpieczeństwa strzegą osobnicy, którymi kierują podstawowe zwierzęce instynkty (przetrwania i zaspokojenia seksualnego), a największego zagrożenia należy spodziewać się ze strony tych, którzy teoretycznie powinni nas bronić. Od Majewskiego dostaje się także mediom: żądnym taniej sensacji, naciągającym fakty dla mocnego newsa, epatującym przemocą. Tak wiec Majewski - tropiciel absurdów, jest także krytykiem współczesności.
- Uwaga! Złe psy, Polska 2001. Scenariusz i realizacja: Maciej Majewski; opieka artystyczna: Piotr Dumała; zdjęcia: Jan Ptasiński; dźwięk: Jakub Tarkowski; przekład polski: Maciej Majewski; przekład angielski: Alex Schwartzent; produkcja: PWSFTviT Łódź oraz Studio Miniatur Filmowych Warszawa. Czas trwania: 6 min.
Nagrody filmowe:
Autor: Mariusz Frukacz, listopad 2009.