Na cmentarzu w Legnicy - mieście, które w latach 1945-93 było siedzibą dowództwa Grupy Północnej Wojsk Armii Czerwonej i największego radzieckiego garnizonu w Polsce - na początku lat 60. pojawił się grób Rosjanki, o której mieszkańcy mówili jako o "niewolnicy miłości": miejscowa legenda przedstawia ją jako polonofilkę, zakochaną w języku i kulturze polskiej, która miała nawiązać romans z polskim żołnierzem, lecz wobec niemożności spełnienia swego uczucia popełniła samobójstwo. Krzystek uczynił z tej legendy osnowę scenariusza, przenosząc ją w czasie na przełom 1967/68 roku, z kulminacją w momencie, kiedy wojska Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji, by stłumić Praską Wiosnę.
Do współczesnej Legnicy przybywa Rosjanin w towarzystwie dorosłej córki. Celem wizyty jest przedłużenie dzierżawy grobu żony Rosjanina, która zmarła w Polsce. Wizyta staje się okazją do jakże bolesnych wspomnień. Radziecki pilot przyjechał do Legnicy w 1967 roku wraz z żoną, która była zafascynowana Polską. Okazało się jednak, że ta fascynacja rozciągnęła się także na Polaków: kobieta uległa urokowi polskiego oficera, została jego kochanką, miała z nim dziecko. Mężczyzna był tak zakochany, że - by móc widywać się z ukochaną, mieszkającą w izolowanej od reszty miasta strefie wojskowej - zdobył mundur radziecki i wchodził tam, gdzie bez przepustki poruszać się nie mógł. Postępowanie obojga musi prowadzić do tragedii: w chwili zaostrzenia kontroli wobec sytuacji nadzwyczajnej, jaką była interwencja w Czechosłowacji, polski porucznik zostaje zatrzymany w mundurze Armii Czerwonej, kobieta zaś, pragnąca rozejść się z mężem i poślubić Polaka, przekazana zostaje w ręce radzieckich służb specjalnych. Pozostaje tylko owoc ich związku - dorosła dziś kobieta, wychowywana samotnie przez męża swojej matki, której serdecznie nienawidzi. Do czasu, kiedy nie pozna całej tej historii. Na Małą Moskwę można patrzeć z kilku punktów widzenia. Na przykład, jako na melodramat, który opowiada o miłości spełnionej, choć niemożliwej. Albo jak na film polityczny, który ukazuje życie zdegradowane w wyniku presji systemu totalitarnego. Lub też dzieło demaskatorskie, ukazujące prawdziwe oblicze deklarowanej oficjalnie przyjaźni radziecko-polskiej. Sam Waldemar Krzystek określił swoje intencje (w wywiadzie dla miesięcznika "Kino", 11/2008) następująco:
" 'Mała Moskwa' nie jest deklaracją polityczną, ale pytaniem o to, jakie prawo ma ustrój, ideologia do decydowania o życiu człowieka. W czasach cenzury udawało się przemycić w filmach, książkach, także niektórych pismach wiele tematów, ale nigdy nie poruszono jednego: że po 1945 roku w Polsce stacjonują rosyjskie wojska, Rosjanie mają tutaj swoje lotniska, mieszkają tu ich rodziny, otwiera się rosyjskie szkoły, powstają swoiste rosyjskie miasta. Wydawało mi się, że trzeba wypełnić tę białą plamę. W moim filmie pokazuję, że za tymi przemilczeniami kryją się przemilczane, tragiczne losy ludzkie. Naszej kinematografii długo nie było stać na taki film, dający również wyobrażenie o potędze militarnej Rosji. Dopiero teraz znaleźliśmy odpowiednie środki, a uważam, że lepiej nie poruszać jakiegoś tematu, jeśli nie można wypowiedzieć się pełnym głosem. A poza tym chciałem, by ten film powstał z jeszcze jednego powodu. Kiedyś Andrzej Wajda powiedział, że trzeba robić takie filmy, jakich nikt inny za nas nie zrobi. Zdawałem sobie sprawę, że podobny film powinienem zrealizować właśnie ja: wychowałem się dwieście metrów od radzieckiego osiedla w Legnicy. Dzieci zawsze się znają - znałem więc Rosjan, byli moimi kolegami i koleżankami. Udawało mi się nawet odwiedzać ich w domu, przyglądałem się ich życiu. Co ciekawe, mieszkając w Polsce, oni jednak się zmieniali. Najpierw zaczynali się inaczej ubierać, potem inaczej myśleć."
Film Krzystka w przejmujący sposób oddaje ducha tamtych czasów. Na ekranie są dwie odizolowane od siebie, choć przenikające się społeczności, jest też Legnica - miasto na Ziemiach Odzyskanych, gdzie egzystują obok siebie Polacy, Rosjanie i Niemcy, są przejawy ówczesnej obyczajowości i okrutna presja totalitarnego systemu, potrafiącego łamać całe narody i pojedyncze jednostki. Wiarygodność świata przedstawionego na ekranie to przede wszystkim zasługa wspaniałego zespołu aktorskiego ze Svetlaną Khodchenkovą w roli Wiery i Lesława Żurka jako Michała oraz grona znakomitych aktorów rosyjskich, a także mnóstwo detali, uchwyconych kamerą Tomasza Dobrowolskiego. W ten sposób Mała Moskwa nie przestając być gatunkowym melodramatem staje się filmem historycznym o wielkim ładunku poznawczym, a także kamieniem milowym przemian, wszak od wyjścia wojsk rosyjskich z Polski upłynęło raptem 15 lat.
Zaprezentowana na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Mała Moskwa stała się źródłem ogromnych kontrowersji, wywołując dyskusję na temat celowości takich przeglądów jak gdyński festiwal. Mimo tych kontrowersji film i jego producenci sięgnęli po Grand Prix "Złote Lwy", a także po nagrody Rady Programowej i Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej, zaś rolę Svetlany Khodchenkovej uznano za najlepszą kreację przeglądu.
- Mała Moskwa, Polska 2008. Scenariusz i reżyseria: Waldemar Krzystek, zdjęcia: Tomasz Dobrowolski, scenografia: Tadeusz Kosarewicz, kostiumy: Małgorzata Zacharska, montaż: Marek "Mulny" Mulica, dźwięk: Wacław Pilkowski. Występują: Svetlana Khodchenkova (Wiera, córka Wiery - 2 role), Lesław Żurek (Michał), Dmitrij Ulianov (Jura), Jurij Itskov (oficer polityczny), Aleksiej Gorbunow (major KGB), Artem Tkachenko (Sajat), Elena Leszczyńska (Nane), Przemysław Bluszcz (Bala), Henryk Niebudek (ksiądz). Produkcja: Skorpion Art, Banana Split Polska, Telewizja Polska - Agencja Filmowa, współfinansowanie Polski Instytut Sztuki Filmowej, Urząd Marszałkowski Dolnego Śląska, Urząd Miasta Legnica, dystrybucja: Syrena Films. Czas wyświetlania: 114 min. W kinach od 28 listopada 2008 roku.
Autor: Konrad J. Zarębski, listopad 2008.
Nagrody:
- 2008 - Grand Prix - Wielka Nagroda Jury "Złote Lwy", nagroda Rady Programowej TVP, nagroda Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej dla Waldemara Krzystka, nagroda Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej oraz nagroda za pierwszoplanową rolę kobiecą dla Svetlany Khodchenkovej na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.