Zdjęcia z próby spektaklu "Ichś Fiszer" w Teatrze Imka
Nieznaną sztukę popularnego w Polsce izraelskiego dramatopisarza Hanocha Levina wystawi premierowo warszawski Teatr Imka. Tekst "Ichsia Fiszera" został przetłumaczony specjalnie na potrzeby spektaklu. Jego twórcy zapowiadają teatralną mieszkankę szalonego humoru, fantazji i tragizmu.
"Ichś Fiszer" to późny dramat Hanocha Levina, napisany w latach 90. tuż przed śmiercią dramaturga. - Mam wrażenie, że natężenie groteski i surrealizmu przekracza w nim wszelkie granice – przyznaje w rozmowie z culure.pl reżyser i odtwórca głównej roli w spektaklu Marek Kalita. – I właśnie to mnie urzekło w tym tekście. Nazywam go deliryczną farsą. To spektakl o męskich obsesjach, kryzysie, miłości i umieraniu. Taki przedśmiertny powidok, wizja umierającego bohatera.
Jacek Poniedziałek w "Ichsiu Fiszerze" gra aż trzy postaci – meksykańskiego filozofa, dyrektora cyrku i kierowcę rajdowego – trzech pozornie mocnych mężczyzn. To nie pierwsze spotkanie aktora związanego na co dzień z TR Warszawa i Nowym Teatrem z izraelskim dramaturgiem, wcześniej publiczność mogła go oglądać m.in. w "Krumie" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. - Wydaje się, że Krum jest o wiele dojrzalszy, głębszy także w sferze języka, a „Ichś…” jest jakby krotochwilą, żartem małego, psotliwego chłopca. Okrutną filozoficzną bajką osnutą wokół absurdalnego, ale traumatycznego i symbolicznego w życiu mężczyzny zdarzenia.
Dotyka lęku, miłości, życia, damsko-męskich relacji. Levin stawia lustro mężczyznom po 40-tce. Opisuje obsesje, których głównym obiektem jest kobieta, o której bohater marzy i którą kocha, którą może kiedyś stracił. Sam Hanoch Levin, jak mówi Jacek Poniedziałek, był bardzo popularny wśród kobiet, fascynowały go niemożliwe do zdobycia femme fatale wpychające mężczyzn do grobu własnych aspiracji i namiętności, heroiny przejmujące władzę nad mężczyznami.
Twórczość izraelskiego dramaturga, pisarza , poety i reżysera jest w Polsce dobrze znana i lubiana nie tylko ze względu na jego polskie korzenie. Levin uznawany jest w swoim kraju za „sumienie narodu”, ostro krytykował żydowską mentalność i stosunek izraelczyków do arabskiej mniejszości. Za życia pisarza wystawiono trzydzieści trzy jego sztuki, z których dwadzieścia dwie sam wyreżyserował w najlepszych teatrach Tel Avivu, Hajfy, Jerozolimy. Ostatnie miesiące swojego życia spędził w szpitalu ciężko chory na raka. Zmarł w wieku 56 lat.
W polskiej adaptacji ostatniej jego sztuki - "Ichsia Fiszera", oprócz Marka Kality i Jacka Poniedziałka, zobaczymy także Aleksandrę Popławską , Piotra Polaka oraz dwóch czarnoskórych aktorów Wvarwzeky Wez Kombo Bouetoumoussa i Stephano Sambali.
Prapremiera "Ichsia Fiszera" 28 października w Teatrze Imka w Warszawie. Spektakl jest koprodukcją Nowego Teatru.