- Oglądałam reportaż telewizyjny o tym, że na Muranowie cały czas straszy, moi znajomi mówią: w kuchni ktoś w nocy chodzi. Myślałam: no, bez przesady. Ale jak się nad tym zastanowić, to współczesny Muranów powstał z gruzobetonu zmielonego ze szczątków domów i ludzi - to jest trochę przerażające. W reportażu przekonywano, że na mieszkające tam duchy nie potrzeba egzorcysty, należy samemu je poprosić, żeby odeszły. Jak cię straszy, to zapytaj: czego ci potrzeba, może chciałbyś, żeby żyć twoim życiem? W spektaklu zastanawiamy się: jaka nić łączy nas z nimi - mówi Sylwia Chutnik w wywiadzie dla "Gazecie Wyborczej".
Jak zapowiada pisarka, "Muranooo" to komedia z elementami horroru. Widzowie zobaczą rodzinę z ul. Dzielnej na warszawskim osiedlu Muranów, której rozmowy koncentrują się na czasem bolesnej, a czasem humorystycznej, polsko-żydowskiej przeszłości. Twórcy tłumaczą, że jest to trochę inny sposób opowiedzenia o getcie i o tragedii tamtych czasów - prostszy i bardziej bezpośredni.
"'Muranooo' to propozycja oczyszczenia opowieści o Polsce z frazesów, szlagwortów, skrótów myślowych i zwykłych bzdur. Sylwia Chutnik zainspirowana licznymi 'doniesieniami o duchach' (…) sprawdziła, jak te relacje mają się do innych absurdalnych polskich lęków związanych z Żydami. Czy o żydowskich zjawach stukających garnkami po nocach opowiadają ci sami ludzie, którzy wcześniej nasłuchali się o 'macy z dzieci', 'żydowskich skarbach', 'żydowskim brudzie i lenistwie'? Czego łatwiej się pozbyć: zjawy z mieszkania czy niedorzecznych skojarzeń z głowy? (…) Dziecięcy absurd tego scenariusza izraelska reżyserka Lilach Dekel-Avneri uzupełniła estetyczną nonszalancją. Prolog ustawiła na wzór typowego lewicującego teatru niemieckiego - z gęstymi, poszarpanymi monologami, strojami z lumpeksu a la lata 70. i choreografią do Tanze samba mit mir. Później dzieje się już tylko cała reszta rzeczy możliwych w teatrze: wiersze i projekcje, interakcja z publicznością i symulacja gry komputerowej, krav maga i porady kulinarne, sceny podniosłe, infantylne i kiczowate." (Joanna Derkaczew "Gazeta Wyborcza" - pełna treść recenzji)
Tekst "Muranooo" Teatr Dramatyczny zamówił na zeszłoroczny festiwal Walka Czarnucha z Europą.
- "Muranoo" napisałam do antologii opowiadań Muzeum Powstania Warszawskiego, więc ten tekst nie powstawał na scenę. Ale Dorota Sajewska namówiła mnie w końcu na oddanie go teatrowi, a dla muzeum napisałem nowe opowiadanie - tłumaczy Sylwia Chutnik.
To czwarty tekst pisarki wystawiony w teatrze. W Powszechnym powstał "Kieszonkowy atlas kobiet" na podstawie jej powieści, w Legnicy w Teatrze im. Modrzejewskiej Marcin Liber wystawił "III Furie" zainspirowane m.in. książką "Dzidzia", a w Wałbrzychu spektakl według jej tekstu "Aleksandra. Rzecz o Piłsudskim".
Warszawska dzielnica Muranów zainspirowała ostatnio nie tylko Sylwię Chutnik. Na gruzach getta rozgrywa się wydana w kwietniu powieść Igora Ostachowicza "Noc żywych Żydów". Trzydziestoletni glazurnik odkrywa przejście do innego świata, w którym kilkadziesiąt lat temu rozegrał się dramat warszawskich Żydów.
O historii tej części stolicy w kontekście zagłady Żydów pisze także Elżbieta Janicka w "Festung Warschau".
Z tekstem Sylwii Chutnik zmierzyła się izraelska reżyserka Lilach Dekel-Avneri, która na deskach Teatru Dramatycznego debiutowała w 2010 wystawiając sztukę "Adam Duch" Dei Loher.
- Sztuka opowiadana współczesnym i dynamicznym językiem performance może pozwolić na lepsze zrozumienie bolesnej historii - twierdzi reżyserka.
W spektaklu występują: Krzysztof Dracz, Klara Bielawka, Alona Szostak oraz izraelska aktorka Lani Shahaff.
Po pokazach w Warszawie sztuka będzie grana w Itim Theatre Ensemble w Tel Awiwie.
Przedstawienie jest koprodukcją polsko-izraelsko-niemiecką. Powstał we współpracy z Cameri Theater, Itim Theatre Ensemble, Ambasadą Izraela w Polsce i Instytutem Adama Mickiewicza.
- Premiera: 12 maja 2012 o godz. 19:00. Kolejne pokazy: 13 - 15 maja 2012, godz. 19:00.
Źródło: teatr dramatyczny.pl, warszawa.gazeta.pl, PAP
LS