Od lewej: Mikołaj Zalasiński (Król Roger) oraz Will Hartmann (Pasterz), fot. Krzysztof Bieliński
Premiera "Króla Rogera" w reżyserii Davida Pountneya zainaugurowała 1 lipca Polską Prezydencję w Radzie UE. W deszczowy wieczór pod wspaniale oświetlony gmach Opery Narodowej zajeżdżały limuzyny znakomitych gości.
Po czerwonym dywanie, wśród powiewających flag polskich i unijnych wkraczali do Teatru Wielkiego przedstawiciele świata kultury i polityki, posłowie, senatorowie, korpus dyplomatyczny. Obecni byli m.in. prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, premier Węgier Viktor Orban oraz przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. Okolicznościowe przemówienia wygłosili szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Nieoczekiwanie wystąpił też dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski. Poinformował publiczność, że znakomita śpiewaczka Olga Pasiecznik, która od lat kreuje partię Roksany, złamała nogę. Zdecydowała się jednak wystąpić. Śpiewała z proscenium, chodząc o kuli. W akcji scenicznej natomiast zastąpiła ją Geertje Boeden, asystentka brytyjskiego reżysera.
Publiczność ciepło przyjęła inscenizację Davida Pountneya. Nie tylko śpiewacy, ale także dyrygent, reżyser i scenograf byli wielokrotnie wywoływani i oklaskiwani. Obdarowano ich bukietami kwiatów, a każdy z członków chóru chóru chłopięcego dostał jedną białą różę. Wieczór zakończyło uroczyste przyjęcie w Salach Redutowych Teatru Wielkiego.
"Dramat sycylijski", jak nazywa się czasem operę Karola Szymanowskiego, David Pountney przygotował w 2009 roku na Festiwal Operowy w Bregencji, następnie pokazywano go także w Barcelonie w Al Gran Teatre del Liceu. W Warszawie spektakl w reżyserii Pountneya można było obejrzeć trzykrotnie: 1, 3 i 5 lipca.
Spotkał się oczywiście z zainteresowaniem prasy. Na ogół życzliwym.
"David Pountney spojrzał na polską operę bez balastu interpretacyjnego, jakim my ją obciążyliśmy, odnalazł w niej treści ponadczasowe - napisał Jacek Marczyński w recenzji zatytułowanej «Z 'Królem Rogerem' idziemy do Europy» ("Rzeczpospolita" 02-07-2011). - Brytyjski reżyser odrzucił scenerię mrocznego, średniowiecznego chrześcijaństwa, które fascynowało Szymanowskiego. Akcję przeniósł w bliższe nam czasy, ale stanął w obronie tradycji. Oto w świecie Rogera pojawia się wyzywająco wyzwolony Pasterz, który sprzeciwia się ustalonym normom. Wszyscy za nim podążają, ale na nowej drodze czeka ich jedynie unicestwienie. Pountney chce przestrzec przed pochopnym odrzucaniem dawnych wartości".
Z kolei Jacek Hawryluk (Polskie Radio) zauważa na łamach "Gazety Wyborczej":
"Pountney przedstawia historię Rogera gdzieś w zawieszeniu między współczesnością i antykiem. Nic tutaj nie jest jednoznaczne i oczywiste. Ze scenografii Raimunda Bauera wieje chłodem. Kluczowe role odgrywają kolory, to one dzielą spektakl, nasycają go, regulują napięcia. Przede wszystkim biel, do tego czerwień i czerń. Głównym elementem scenografii stały się ogromne schody - świątyni lub antycznego teatru. Już w pierwszym akcie ubrany na czarno chór na tle nieskazitelnej bieli - z oświetlonymi, skrajnie umieszczonymi postaciami Diakonissy i Archiereiosa - wprowadza nas do tego tajemniczego królestwa, w którym już za chwilę wszystko się zmieni. Czystość scenografii doskonale kontrastująca z nasyconą, głęboko emocjonalną partyturą okazała się świetnym pomysłem. To opozycja, która «tworzy» doskonałe warunki do jej odbioru" ("Przetrącona orgia we krwi", „Gazeta Wyborcza” 04-07-2011).
Obaj recenzenci zgłaszają też pewne zastrzeżenia. Hawryluk do nieudanej, jak uważa, roli Pasterza (Will Hartmann) oraz niejasnego zakończenia opery. Jego zdaniem, finał opowieści, niejednoznaczny już u Szymanowskiego, Pountney komplikuje i zaciemnia jeszcze bardziej:
"Na scenie mamy barbarzyńską orgię. Wszystko i wszyscy skąpani są we krwi - zwierzęta składane zostają w ofierze. Ale nie tylko. Ginie też Roksana. Jest w tym finale coś przerażającego, ale do końca nie wiadomo, co się tu tak naprawdę wydarzyło".
Jacek Marczyński chwaląc śpiewaków - wyrazistego Mikołaja Zalasińskiego (Roger), ekspresyjnego niemieckiego tenora Willa Hartmanna (Pasterz) i bohaterską Olgę Pasiecznik (Roksana) - ma jednak coś do wytknięcia dyrygentowi. "Szkoda - ubolewa - że dyrygent Jacek Kaspszyk zbyt trzymał ich w ryzach, jakby zapominając, że muzyka Szymanowskiego powinna mieć też nie tylko dynamikę, ale i poetycką śpiewność".
Dorota Szwarcman, krytyk muzyczny tygodnika "Polityka". oglądała przedstawienie 5 lipca. W swoim popularnym blogu "Co w duszy gra" we wpisie zatytułowanym "Roksana o kulach" napisała:
"Już raz mi się zdarzyło oglądać taki spektakl, że kto inny odgrywał na scenie, a kto inny śpiewał z kulis. Tak się zdarzyło i w tych trzech spektaklach: Olga Pasiecznik z kontuzjowaną nogą stała o kulach z boku, na proscenium (dzięki temu była wspaniale słyszalna), i śpiewała, a jej rolę sceniczną markowała asystentka reżysera. Muzyka na tym zyskała, bo właściwie tylko jej głos mi się podobał. Nie podobała mi się ani sucha i nieprzyjemna barwa głosu Rogera (Mikołaj Zalasiński), ani Pasterz o braku cienia charyzmy (Will Hartmann, którego widziałam już w Barcelonie), no, jeszcze może znośny był Edrisi Karola Kozłowskiego".
Zdecydowanie ciepłe słowa Dorota Szwarcman miała natomiast dla dyrygenta:
"Z dużą przyjemnością zobaczyłam za pulpitem Jacka Kaspszyka, a i orkiestra chyba trochę sobie przypomniała dawne czasy".
"Król Roger" Karola Szymanowskiego
Teatr Wielki-Opera Narodowa w Warszawie, 1 lipca 2011
Opera w trzech aktach
Libretto: Jarosław Iwaszkiewicz i Karol Szymanowski
Prapremiera: Warszawa, Teatr Wielki, 19 czerwca 1926
Premiera tej inscenizacji: 23 lipca 2009 na Festiwalu w Bregencji
Premiera w Operze Narodowej: 1 lipca 2011, kolejne spektakle 3 i 5 lipca.
Polska wersja językowa z angielskimi napisami
Dyrygował Jacek Kaspszyk, śpiewali Mikołaj Zalasiński (Król Roger), Olga Pasiecznik (Roksana), Will Hartmann (Pasterz), Karol Kozłowski (Edrisi).
Reżyseria: David Pountney
Scenografia: Raimund Bauer
Kostiumy: Marie-Jeanne Lecca
Choreografia: Beate Vollack
Soliści, Chór i Orkiestra Opery Narodowej oraz Tancerze i Chór Chłopięcy pod kierownictwem Danuty Chmurskiej
Projekt współorganizowany przez Instytut Adama Mickiewicza w ramach Zagranicznego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011.