W pierwszej części Fototapety Witkowski podejmuje temat "kolaboracji z życiem", cofa się do czasów komunizmu i zastanawia, czym dla dzisiejszego młodego człowieka, który nie "otarł się o historię", są pojęcia takie jak "kolaboracja", "ojczyzna", "miłość" czy "śmierć".
W drugiej części autora interesują nierealne marzenia, kiczowate sny, złudne wyobrażenia, którymi karmi nas kultura masowa. Właśnie dla wszystkich tandetnych strzępków tej kultury, które wałęsają się po naszej podświadomości, Witkowski stosuje określenie "fototapeta". Jego bohaterom wydaje się, że rzeczywistość, która została im dana, jest gorsza, niż powinna być, że z jakichś względów "miało być inaczej". Obrażają się, wychodzą z domu i nigdy nie wracają. Autor zastanawia się, czy rzeczywiście ktoś nam obiecywał, że będzie inaczej, że życie jest gdzie indziej, że zasługujemy na coś lepszego...
Źródło: www.wab.com.pl
Książka nominowana do Nagrody "Nike 2007".
Zobacz również: "Ciotka-Klotka przesyła buziaka" - Joanna Bielas pisze o Fototapecie ("Twórczość" maj 2006). Fragment:
Najnowsza książka pisarza, który od wielu miesięcy jest "na tapecie", nie zaszokuje nikogo ani egzotyczną fabułą, ani rynsztokowym językiem. Autor zWABiony propozycją dużego wydawnictwa, wydał tom opowiadań Fototapeta. Znalazły się tam teksty nowe, ale także nieco starsze, niegdyś opublikowane w takich pismach, jak "Twórczość".
Zauważmy: są to teksty pisane zarówno przed, jak i po opublikowaniu Lubiewa, które należy uznać za ważną cezurę, nie tylko w biografii młodego pisarza. Wydana w atmosferze skandalu powieść, traktująca o "fascynującym świecie homoseksualnej wrocławskiej cyganerii" (niezręczne uzasadnienie nominacji do fenomenów "Przekroju"), przełamała dominację nurtu tzw. literatury zaangażowanej. Podobnie z Fototapetą: przyjemna to odmiana po konieczności długiego obcowania z tekstami zaangażowanymi lub udającymi zaangażowanie: ciałami obcymi z cukrem w normie, pokalanymi małżami z Nowej Huty. Na tle Mirków, Magd, Piotrów i innych wykształconych-bezrobotnych-sfrustrowanych bohaterowie prozy Witkowskiego to małe kreacje. Dowody? Proszę.
[...]
... każdy z tekstów łatwo skonfrontować można z tytułem zbioru, a szerzej, z jego objaśnieniem, jakie zrobił autor na drugiej stronie okładki. Odniesienie do typowego, nie tylko dla ludzi naszych czasów, egzystowania w świecie fikcji, "seriali, telenowel, katalogów mody" i tworzenia fototapet będących synonimami ułudy koresponduje z wcześniejszą wypowiedzią Witkowskiego. W wywiadzie udzielonym "Lampie" pisarz mówi, że Lubiewo to książka o "popadaniu w świat własnej fikcji i utracie kontaktu z rzeczywistością". Oznacza to, że zarówno Lubiewo, jak i Fototapeta, choć traktują o innych bohaterach, są inwariantami tej samej, konsekwentnie snutej opowieści. Opowieści, na której ciąg dalszy czekamy z niecierpliwością.
-
Michał Witkowski
Fototapeta
Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2006
125 x 195, 320 ss., miękka oprawa
ISBN 83-7414-159-X
www.wab.com.pl