Obrazy, pojawiające się w kolejnych fragmentach "Pomarańczy Newtona" układają się w migawkowy, niedokończony, a zarazem: dramatyczny i zastanawiający odpowiednik dzisiejszego świata; świata widzianego oczami współczesnego człowieka i przefiltrowanego przez jego świadomość. W tym świecie wielkie zderza się z małym, odległe z bliskim, wzniosłe z pospolitym, głębokie z banalnym. Wchodząc w ten świat stajemy się świadkami i uczestnikami niepokojącego spektaklu, w którym - jak w wierszu otwierającym tom - pokaz stroju miesza się z pokazem ustroju ("ostatniego już krzyku demokracji", jak mówi poetka); spektaklu, który przedstawia ten szczególny moment, gdy "W kole historii / pękła oś" i tego człowieka, któremu przyszło żyć w tym właśnie momencie.
Autor: Marian Stala
Źródło: www.wydawnictwoliterackie.pl
- Ewa Lipska
"Pomarańcza Newtona"
seria: Poezja
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007
128 x 202, 86 ss., twarda oprawa
ISBN 978-83-08-04121-5
www.wydawnictwoliterackie.pl
Książka została nominowana do Nagrody Nike 2008.
"Gazeta Wyborcza" prezentuje książki nominowane do Nagrody Literackiej "Nike":
"POMARAŃCZA NEWTONA" EWY LIPSKIEJ
W tej poezji często powracają podobne obrazy, wątpliwości i lęki. Ewa Lipska lubi rekwizyty nowoczesności. W tomie Ja były karta gwarancyjna, telefoniczna sekretarka, komputer, sokowirówka. W "Drzazdze" pojawiały się aparat cyfrowy, tanie bilety easyJet, airbus A380, zakupy w Metro. Jakby cała ta techniczna, jednorazowa i krótkoterminowa zbieranina krzyczała, że jednorazowe i krótkoterminowe jest całe nasze życie i świat, jakim go urządziliśmy. Że mylimy go z mizernym pozłotkiem. W wierszu "Gadulstwo świata" z tomu Gdzie Indziej czytaliśmy: "Głośna mierność dookoła. / Podniesione głosy. / (...) I będzie jeszcze głośniej. / I głośniej. / I głośniej".
Przeświadczenie, że świat się nam nie udaje, jest więc w poezji Ewy Lipskiej trwale obecne. Nie udał się tak bardzo, że nie może się nawet skończyć prawdziwą katastrofą. "Świat się spruł" - pisała poetka. Jeszcze silniej brzmiało to w wierszu "Na Mariahilferstrasse": "Świat skrojony na naszą miarę / (...) ma za wąskie rękawy i jarmarczną czapkę".
W "Pomarańczy Newtona" są wszystkie dawne wątpliwości i obawy, także zamiłowanie do niepoetyckiego rekwizytu - odtwarzacza MP3, bramki magnetycznej na lotnisku, ale pojawia się także pewien nowy ton: "Co może wiedzieć maszyna / o zagadce poezji / która mnie rozwiązuje / już sześćdziesiąt lat" - pada pytanie. Jak niepokojący refren najpierw w wierszu tytułowym, otwierającym zbiór, a później w kolejnych wierszach wracają strofy: "Oni już byli. / My właśnie jesteśmy. / Wy dopiero będziecie". Gdzie jesteśmy, czym jest świat? Czy jest bezwładny, dzieje się sam, mimo nas: "na tej bilardowej ziemskiej kulce / tyle się zdarzyło". I jak wygląda nasza współczesność? Ta, którą sami sobie ułożyliśmy? Nieciekawie, bo chyba sprzeniewierzyliśmy się dawnemu porządkowi: "W miejscu Edenu stoi miasto. / Pasie się blokowisko / na kamiennych łąkach". W wierszu "Może Bóg woli pączki" pada pytanie o Boga, ale ważniejsze może jest tu pytanie o powtarzalność losów ludzkich: "Co mu po naszych grzechach. / Stale ta sama komedia dell'arte. / Bezwstydny banał". W "Ja" i w "Drzazdze" dominowało raczej doświadczenie indywidualne, teraz, w "Pomarańczy Newtona" perspektywa się poszerza, choćby we wspomnieniu mrocznego ubiegłego wieku: "Za nami dysząc stuleciem / wlecze się / otyła zbrodnia" - czytamy.
W swoich wierszach Ewa Lipska zawsze chętnie wykraczała poza wąską polską granicę. Pisała wprawdzie w "Miasteczku" o "Lecie z polskiego grilla", ale częściej w jej wierszach pojawiały się obrazy lotnisk, podróży, to nie była nigdy rzeczywistość oglądana z jednego miejsca, ze stałej, lokalnej perspektywy. W "Pomarańczy Newtona" też tak oczywiście jest, jak choćby w wierszu "Coraz dalej": "Rzucam przed siebie kilometry. / Kości do gry. / przedłużam iluzję. / (...) Dalej. Dalej. Coraz dalej./ Przelewam swoje życie / na konta nowych miast. / (...) Coraz dalej / jest coraz bliżej / mnie". Ale i rodzimego podwórka, widzianego wprawdzie dość krytycznie, jest tu jakby więcej. W jednym z wierszy czytamy o "pirackiej kopii dobrobytu". W wierszu Wolność Lipska pisze: "Mój kraj włóczy się po wolności. / Udaje Europę. / Leżą krzyżem ulice".
Autor: Marek Radziwon - wiadomosci.gazeta.pl, 17 czerwca 2008