Piękna opowieść o miłości, tajemnicy i złudzeniach; opalizująca, precyzyjnie i bogato utkana, jak mozaika czy perski dywan; gęsta od przeczuć i snów. Tu, jak w filmach Davida Lyncha, tajemnica skrywa tajemnicę, a miłość podszyta jest wyrachowaniem i zdradą; jak na obrazach Chagalla, baśnie oblekają się w ciało i ocalają dziecięcą wyobraźnię, wreszcie, jak w Senniku współczesnym Konwickiego, żywi mieszają się z duchami; ujawniają się najwstydliwsze pragnienia... Młody chłopak i dojrzała kobieta, on - nadwrażliwy doktorant, ona - piękna i pozbawiona złudzeń mężatka, dyrektor radiowego pasma. Julia zwodzi kochanka fantazjami o wspólnym życiu, choć dobrze wie, że jej mąż - prezes korporacji - nie pozwoli jej odejść, sama też nie ma ochoty rezygnować z luksusowego życia... Gra przecież rolę "ornamentu" w biznesowych planach męża, jest idealną "pokazową" matką i żoną. Nadchodzi jednak dzień, kiedy "dary", którymi hojnie obsypuje ją mąż, przestają rekompensować uczuciowe braki - Julia rozdarta jest pomiędzy potrzebą czułości, adoracji i szczerości, a wyuczoną "rozwagą". To może być przecież ostatnia szansa, by pięknie i mocno żyć z kimś, kto patrzy na nią "sercem", a nie tylko się opłaca i używa... To przejmująca opowieść o współczesnej kondycji ludzkiej, zagubieniu się na targowisku metek, cen, form i póz. O tych, co dostali szansę, by pięknie i mocno żyć, i pomimo niedojrzałości, wypalenia lub emocjonalnego okaleczenia, uporczywie próbują, zdradzając się i kochając, zrywają, w poszukiwaniu szczęścia, z wyuczonymi rolami. O próbie przełamania losu, niebezpieczeństwie dokopania się za głęboko, poszukania za daleko; nietrwałości i bolesności życia, mrocznych tajemnicach ludzkiej duszy.
Źródło: www.jsantorski.pl
-
Bohdan Sławiński
Królowa tiramisu
Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 2008
125 x 195, 192 ss., miękka oprawa
ISBN 978-83-7554-044-4
www.jsantorski.pl
Książka została nominowana do Nagrody Literackiej "Nike 2009".
Zobacz również: "Gra w pisanie powieści" - Agnieszka Czachowska o Królowej Tiramisu, "Twórczość" październik 2008.
"Gazeta Wyborcza" prezentuje książki nominowane do "Nike 2009":
UPOKORZENIA LAT SZCZENIĘCYCH
To opowieść o życiu Piotra, młodego chłopaka, który krótko po studiach wynosi się ze swojej nudnej prowincji do Warszawy, próbuje studiów doktoranckich, zaczyna pracować w ambitnym wydawnictwie. W rodzinnym miasteczku miał dziewczynę, ale nie mógł się dogadać z jej rodzicami i po burzliwej sprzeczce, w której uczestniczył nowy chłopak niespodziewanie przyprowadzony przez dawną narzeczoną, odchodzi.
Przede wszystkim jednak chłopak wraca pamięcią do dzieciństwa. Ojciec Piotra umarł wcześnie, zdarzyło się to jakoś niedługo po katastrofie w Czarnobylu, krótko potem matka wyszła za mąż za jakiegoś osiłka budowlańca, chyba nawet zbyt krótko, bo Piotr pamięta, że zgorszone plotkowały wszystkie sąsiadki w okolicy. Szczenięce lata były dla Piotra pasmem udręk i upokorzeń. Wśród najstraszniejszych przeżyć były awantury z ojczymem o zupę szczawiową, męki nad kubkiem gorącego mleka pokrytego kożuchem, upokorzenia, jakich doznawał od Ewki, córki ojczyma i jej wyrośniętego chłopaka, wreszcie szkolne bójki, w których Piotruś obrywał i od kolegów, i - właśnie za bijatyki, w których nie umiał się obronić - od nauczycielki.
Najważniejszą sprawą, którą Sławiński porusza w książce, są trudne relacje bohatera z matką. Kiedy w domu pojawił się ojczym, chłopiec poczuł się zdradzony i porzucony. Był zazdrosny i ta sytuacja trwale wpłynęła na całe jego późniejsze życie emocjonalne. Kilka lat potem, już po wyprowadzce, będzie z matką rozmawiał tak: "Słucham?" - głos znajomy - "No jak to kto, to ja, nie poznajesz? Ela, twoja mama, kiedy do nas przyjedziesz?". "Nigdy" - i się rozłączam, słyszę jeszcze, jak mówi, pewnie do ojczyma: "On chyba pijany".
Tyle część pierwsza powieści. Druga dotyczy już dorosłych wypadków bohatera. Piotr zakochuje się w kobiecie starszej o kilkanaście lat, energicznej bizneswoman, dyrektorce komercyjnej stacji radiowej, która - jak to zgrabnie ujął narrator - "emanowała pewnością siebie, cynamonem i świetnymi kosmetykami". Piotr dostaje się nagle między ludzi, których chyba nie rozumie, jednak go to pociąga. A mimo to romans z kochanką czy raczej matką zastępczą, bo Piotr szuka nieświadomie dojrzałej opiekunki, rozwija się burzliwie, tak nawet, że Julia stara się dla Piotra o posadę w firmie męża, wielkiego i bezwzględnego rekina finansjery, Skandynawa handlującego bronią z reżimami całego świata.
Fabuła, szczególnie część pierwsza, brzmi raczej niewesoło, ale Sławiński nie napisał głębokiej powieści psychologicznej. Przeciwnie - szukał raczej języka ironii i ironią właśnie próbował rozbrajać kompleksy dzieciństwa, które jego bohater wniósł w swoją dorosłość. Do najzabawniejszych należy np. scena pierwszej rozmowy Piotra i Julii. Wydawnictwo Piotra drukuje pisma Simone de Beauvoir i Julia chce go namówić na zaproszenie pisarki do radiowego studia: "Opowiada o duchowych przewodnikach i silnych kobietach, o tym, co jest tak naprawdę ważne i jak powinno się żyć. (...) Do jej studia przychodzi wielu interesujących i 'pięknych duchowo' ludzi, trafiają się też czasem dumni i pyszni, ale ci, na szczęście, są nieliczni".
Autor: Marek Radziwon, 17 czerwca 2009, źródło - wyborcza.pl