Młode małżeństwo, Jan i Anna, mieszkają na wsi. Jan, utalentowany fizyk, pracuje jako meteorolog. Anna jest nauczycielką w miejscowej szkole. Żyją bardzo skromnie, w ciszy i spokoju, odizolowani od świata. Pewnego dnia odwiedza ich Marek, kolega Jana ze studiów.
Jednakowo uzdolnieni Jan i Marek wybrali zupełnie inne drogi. Marek wrócił właśnie z zagranicznego stypendium i zaczyna błyskotliwą karierę naukową. Jan wybrał życie w wiejskiej samotni. Wizyta Marka okazuje się nie całkiem bezinteresowna. Przyjechał na prośbę profesora, aby nakłonić Jana do powrotu na uczelnię i podjęcia pracy naukowej. Wśród codziennych rozmów i dyskusji okazuje się, że dawni przyjaciele zupełnie inaczej pojmują życiową aktywność i społeczną przydatność.
Jan nie ulega namowom Marka – nie chce niczego zmienić w swoim życiu. Marek odjeżdża obiecując w przyszłości częściej odwiedzać Jana i Annę.
"Wśród zabaw na śniegu, pozornych błahostek weekendowego spotkania, mniej i bardziej poważnych rozmów, dochodzi do konfrontacji dwóch postaw wobec życia. Jednej – skrajnie racjonalnej, praktycznej, dynamicznej, nastawionej na skuteczność i sukces zawodowy, którą reprezentuje Marek i drugiej, równie racjonalnej, ale nastawionej na niezależność, życie w zgodzie z samym sobą, którą uosabia Jan. W kontaktach między przyjaciółmi coraz częściej dochodzi do spięć, w trakcie których Marek ujawnia swoją chłodna i pełną pogardy postawę człowieka z wielkiego świata nie akceptującego 'rozmamłania' przyjaciela. A czym jest owo 'rozmamłanie'? To banalna, nieefektowna, ale potrzebna praca polegająca na rutynowym wykonywaniu pomiarów meteorologicznych dla miejscowej wiejskiej społeczności. Nastawiona na własny rytm egzystencja nacechowana refleksyjnością i równowagą wewnętrzną, poza ambicją i kalkulacją, poza presją ocen i marzeniem o sukcesie.(…)
W okresie niezwykle gorzkim i trudnym dla publiczności inteligenckiej Zanussi powołuje właśnie tę publiczność jako głównego adresata swojego filmu i wciąga ją w dialog dwóch postaw wobec życia, społeczeństwa, pracy. Zanussi nie sugeruje, który z wyborów jest dobry, który zły. Nie istnieje możliwość jednoznacznego wyboru; świat jest o wiele bardziej skomplikowany niż mówiły o tym wcześniejsze filmy podporządkowane doraźnym funkcjom propagandowym, dydaktycznym, rozrywce.
Wyjątkowość 'Struktury kryształu' wynika też z manifestacyjnej 'szarości' tego filmu. Zanussi zrealizował skromny, czarno-biały film, w którym 'nic się nie dzieje'. Film, w którym jedna z głównych ról powierzona zostaje amatorowi; zrealizowany w naturalnych plenerach i wnętrzach, z naturalnym dźwiękiem, z założeniem, że dialogi filmowe są tylko punktem wyjścia do ich rozwinięcia w interpretacji aktorskiej. Film, w którym 'atrakcyjne' i 'dramatyczne' wydarzenia zostają zastąpione atmosferą, klimatem, gdzie cisza i niedopowiedzenie stanowią osobną wartość, a wartką akcję zastępuje konflikt postaw. Stwarza to w polskim kinie zupełnie nowy sposób myślenia filmowego, otwiera (wspólnie z wcześniejszym 'Żywotem Mateusza') bardzo osobisty nurt polskiego kina.
Po 30 latach od dnia premiery 'Struktura kryształu' jako jeden z nielicznych polskich filmów tamtego okresu zyskała na sile wyrazu. (…) Ostatnia dekada naszego życia wyjątkowo wyostrzyła bowiem problemy i pytania, przed którymi stają bohaterowie filmu. Jaki jest koszt moralny sukcesu? Czy w życie każdego utalentowanego człowieka musi być wpisana konkurencja? Jaki jest koszt rosnącej (choć przecież nieuniknionej) specjalizacji zawodowej? Czy sukces osobisty może (powinien) zbiegać się z pragmatycznie pojętą użytecznością społeczną? Jaka jest cena rezygnacji z tzw. aktywnego życia? W kontekście ostatnich lat kuszą także inne propozycje odczytań. Może jest to film nie tylko o konfrontacji postaw, konsekwencji wyborów, ale także o pewnym stylu i sensie pracy. Pracy, która w przypadku Marka jest neurozą, parodią życia społecznego, rodzajem protezy, która pozwala zastąpić samotność, pustkę, daje szansę na liczne zawodowe powierzchowne kontakty z ludźmi i zagłusza uczucie lęku przed głębszymi związkami uczuciowymi." (Małgorzata Hendrykowska, "Kino" 1999)
"Struktura kryształu", Polska 1969. Scenariusz i reżyseria: Krzysztof Zanussi. Zdjęcia: Stefan Matyjaszkiewicz. Muzyka: Wojciech Kilar. Scenografia: Tadeusz Wybult. Montaż: Zofia Dwornik. Obsada: Barbara Wrzesińska (Anna), Jan Mysłowicz (Jan), Andrzej Żarnecki (Marek), Władysław Jarema (dziadek), Adam Dębski (leśniczy). Produkcja: Zespół Filmowy TOR, WFF, Łódź. Czarno-biały, 2114 m, 74 min.
Nagrody:
- 1969
- Syrenka Warszawska – nagroda Klubu Krytyki Filmowej SDP
- Nagroda im. Andrzeja Munka – przyznawana przez łódzką szkołę filmową - 1970
- Srebrny Kondor - Nagroda Specjalna za scenariusz
- nagroda Argentyńskiej Krytyki Filmowej za najlepszy debiut
- nagroda Federacji Argentyńskich Klubów Filmowych na MFF w Mar del Plata
- nagroda Miasta Vallidolid na MFF Religijnych i Humanistycznych w Valladolid
- wyróżnienie Honorowe na Międzynarodowym Przeglądzie Filmowym w Kolombo
- Nagroda Specjalna Jury na MFF w Panamie
Opracowanie: 2001.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy