Uśmiech Demokryta napisany został na kanwie nawiedzających autora wspomnień z czasów jego dzieciństwa na Wołyniu w latach 30. i 40. oraz młodości w repatrianckim Gdańsku tuż po wojnie, ułożonych w Tołstojowską sekwencję dzieciństwa, lat chłopięcych i młodości. "Ikona mojej matki", "Nasz Wielki Sąsiad" i "Demokrytejski szlif" - każdy z tych esejów kryje w sobie osobiste doświadczenie będące swego rodzaju "wtajemniczeniem w los". Starając się po latach "wygrzebać egzystencjalne jądro" każdego z tych doświadczeń,
Ryszard Przybylski, wytrawny hermeneuta i erudyta, odczytuje tym razem tekst swego życia. Pod jego piórem mądry i pozbawiony złudzeń uśmiech Demokryta z Abdery staje się emblematem losu doświadczonego przez historię mieszkańca naszej części świata w XX stuleciu.
Źródło: www.wydawnictwo-sic.com.pl
Książka została nominowana do Nagrody Literackiej "Nike 2010".
- Ryszard Przybylski
Uśmiech Demokryta. Un presque rien
Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2009
135 x 205, 148 ss., twarda oprawa
ISBN: 978-83-60457-79-5
www.wydawnictwo-sic.com.pl
"Gazeta Wyborcza" prezentuje książki nominowane do nagrody "Nike 2010":
Wspomnienia jak nietoperze
Uśmiech Demokryta Ryszarda Przybylskiego to autobiograficzny esej napisany przeciw wspomnieniom.
Gdy Stary Pisarz wspomina, mamy zazwyczaj do czynienia z apoteozą pamięci - potężnej, ocalającej na jego rozkaz twarze, miejsca i przedmioty. Zupełnie inaczej dzieje się w eseju Ryszarda Przybylskiego Uśmiech Demokryta. Wspomnienia zjawiają się same, nieproszone, niczym niemile widziani goście, pochłaniając "bezcenną resztkę życia" Starego Człowieka. Wraz z nimi powraca to, co przykre i bolesne. Przybylski porównuje je do nietoperzy "wylatujących w biały dzień z czarnej pieczary pamięci, aby zmącić aktualne myślenie".
Ta autobiograficzna książka została wymierzona w przypadkowość, arbitralność i autonomię wspomnień. Stanowi "próbę wygrzebania ich egzystencjalnego jądra", uporządkowania ich bałaganu, wyłowienia ze studni czasu kilku ważnych - być może decydujących - sytuacji, spotkań, lektur. Trzy przystanki w czasie to lata 1935, 1943 i 1945 splecione z kluczowymi wydarzeniami historycznymi - śmiercią Piłsudskiego, symbolizującą koniec epoki i czas zbliżającej się politycznej katastrofy, dramatyczny czas niemieckiej okupacji Ukrainy (Przybylski spędził dzieciństwo na Wołyniu), przesiedlenia na Ziemie Odzyskane, zrzucenie wojny atomowej na Hiroszimę i Nagasaki. Odpowiadające tym datom artystyczne i intelektualne fascynacje to prawosławne ikony, Maurycy Mochnacki i Demokryt z Abdery.
W ikonografii Wschodu zastanawia Przybylskiego wątek św. Józefa, na Zachodzie wypchniętego poza horyzont Ewangelii, gdy tylko wypełnił swoją funkcję opiekuna Jezusa. Ten wątek - niezgodny z katolicką ortodoksją - nakazuje podjęcie niepokojących religijnych pytań o boską wszechmoc i dobroć. Pisma Mochnackiego są wtajemniczeniem w problem rosyjskiego despotyzmu, wskazują na odrębność dziejowej ścieżki Rosji i rozwiewają złudzenia, że kraj może stać się demokracją na wzór zachodni. Pokazują też tragizm położenia Polski - między Rosją a Zachodem, którego przekonanie, że Rosja jest niepokonana, prowadzi do przymykania oczu na bezprawie. Wreszcie filozofia Demokryta - twórcy atomistycznego poglądu na świat, materialisty i sceptyka, a przy tym myśliciela obdarzonego poczuciem humoru - staje się intelektualną odtrutką na czasy dziejowych katastrof, ideologicznych uniesień, panoszącego się konformizmu.
"Skoro już myślisz, powinieneś przyjąć dobre życie. Nikomu nie daj się skrzywdzić, ale też nikogo nie krzywdź. Zwalczaj niesprawiedliwość wobec siebie i wobec innych. Bądź odważny, odwaga bowiem może pomniejszyć straty, których na swej drodze życia będziesz miał wiele. Jeśli będziesz powściągliwy, uchronisz się przed pychą, która niechybnie uczyni z ciebie trywialną miernotę" - w ten sposób Przybylski streszcza jego poglądy.
Książka Przybylskiego nosi podtytuł "Un presque rien" - prawie nic. W rzeczywistości jest wyrazem elitarystycznej wiary w moc kultury, która jest raczej prawie wszystkim. Pozwala nam odnaleźć się w chaosie egzystencji, zrozumieć historię, siebie, własne życie.
Autor: Juliusz Kurkiewicz - wyborcza.pl, 17 lipca 2010