Główna prezentacja muzealna festiwalu polskiej kultury EUROPALIA 2001 POLSKA w Belgii pt. PRZEDWIOŚNIE. SZTUKA POLSKA KOŃCA XIX I POCZĄTKÓW XX WIEKU, jest prezentowana od stycznia do marca 2002 roku w Galerii Zachęta. Wystawa jest wyjątkową okazją obejrzenia imponującego zbioru polskiej sztuki końca XIX i początków XX wieku - 150 obrazów i rysunków, 15 rzeźb, 60 fotografii z kolekcji 17 muzeów i 7 kolekcjonerów prywatnych.
W tytule wystawy posłużono się zapożyczoną z powieści Stefana Żeromskiego (1864-1925) - prozaika, pisarza i publicysty - metaforą: Przedwiośnie. Określenie, nawiązujące do znamiennego dla polskiego klimatu zimowo-wiosennego przesilenia, dobrze oddaje nastrój polskiej kultury przełomu XIX i XX wieku, w której ścierało się poczucie zniechęcenia i pesymizmu z nadzieją wolności, fascynacją przeszłością i pragnieniem nowego.
Co było tą oczekiwaną wiosną? Oczywiście odzyskanie niepodległości przez Polskę, oznaczające polityczne i duchowe wyzwolenie, o które walczyły kolejne pokolenia Polaków niepogodzonych z utratą ojczyzny. Wiosną miało być wyzwolenie kultury i sztuki polskiej z ograniczeń, jakie narzucała niewola i obowiązku przypominania o losach narodu, który zaczynał ciążyć artystom. Wcześniej narzędziem w walce o przetrwanie Polaków była wielka romantyczna poezja, która wyznaczała ideały i sposoby zachowań, ale w drugiej połowie XIX wieku tę funkcję podjęło malarstwo. Wyniesienia malarstwa do roli sztuki narodowej dokonali dwaj artyści, od których rozpoczyna się pokaz polskiej sztuki. Pierwszy, to Artur Grottger, twórca cyklów rysunkowych, w których wypadki Powstania Styczniowego przyjmowały formę świętych obrazów, a codzienność wykrystalizowała się w alegoryczne etapy polskiego losu. Drugi, to Jan Matejko, którego ogromne obrazy - wizje wydarzeń z historii Polski raz po raz wstrząsały opinią publiczną i przekonywały, jak wielka jest siła perswazyjna obrazu i jak poważna może być rola malarza w społeczeństwie. Działo się to jednak w tym właśnie czasie, kiedy sztuka krajów o szczęśliwszej niż nasza historii, wyzwalała się z pozaartystycznych zależności w imię hasła - sztuka dla sztuki. Wpływowi krytycy, Zenon Przesmycki i Stanisław Przybyszewski, potem Feliks Jasieński podpowiadali artystom konieczność "otwarcia okna do Europy" i wyzwolenia przez sztukę.
Koniec wieku przyniósł wielki rozkwit polskiego malarstwa, w którym ścierały się rodzime tradycje z impulsami płynącymi z Paryża i Monachium, ze Skandynawii, z Petersburga i Wiednia, przyjmowanymi ostrożnie i traktowanymi wybiórczo. Przy słabej recepcji impresjonizmu zaznaczył się bardzo mocny nurt symboliczno-alegoryczny i wczesno ekspresjonistyczny, do którego stosuje się ukuty przez Polaka, Stanisława Przybyszewskiego - i przyjęty w światowej historii sztuki - termin "naturalizm psychiczny". Kluczem do polskiego malarstwa przełomu wieków jest swoisty emocjonalizm: nastrojowość przenika pejzaże i martwe natury, stanowi o atrakcyjności portretów i scen rodzajowych, sugeruje duchowy, ponadzwykły wymiar codziennych motywów.
Najwcześniejsze prezentowane na wystawie dzieła, to cykl LITUANIA Artura Grottgera z 1864 roku i znakomity obraz Jana Matejki ze zbiorów Zamku Królewskiego w Warszawie, BATORY POD PSKOWEM z 1872 roku. Zapowiedzi symbolizmu widz odnajdzie w dziełach Witolda Pruszkowskiego, który szukał inspiracji w ludowych legendach i obyczajach oraz w głęboko refleksyjnej sztuce Adama Chmielowskiego.
Symboliczne interpretacje natury w obrazach Chełmońskiego, pejzażach Ruszczyca, Stanisławskiego i Fałata już wówczas, kiedy powstawały, budziły myśli o wolności, przestrzeni i czystości natury coraz rzadszej w ogarniętym przemysłową cywilizacją świecie. Nocne krajobrazy Stanisławskiego i Chełmońskiego to rozlewne poematy o ciszy i uśpieniu natury. Natomiast tematem malowanych przez Aleksandra Gierymskiego, Ludwika de Laveaux, Józefa Pankiewicza i Władysława Podkowińskiego nokturnów jest "nienaturalność" miejskiej cywilizacji. Światła gazowych latarni, tajemnicze nocne zdarzenia, cienie przemykające zaułkami stały się przedmiotem studiów luministycznych polskich artystów przyjeżdżających do wielkich miast Europy.
Obraz Władysława Podkowińskiego SZAŁ, wprowadza w nastrój dekadencji, zmysłowości i charakterystycznego dla artystów schyłku XIX wieku udręczenia seksem. Obraz Podkowińskiego łączy tradycje emblematycznych wyobrażeń zmagania natury z kulturą, instynktów zwierzęcych i rozumu, z naturalizmem w duchu Przybyszewskiego. Naturalizm psychiczny - "naga dusza" wyziera z portretów i pejzaży Konrada Krzyżanowskiego utrzymanych jeszcze w wirtuozerskiej akademickiej technice.
Wystawa podkreśla znaczenie dwóch wielkich indywidualności polskiej sztuki przełomu wieków: Jacka Malczewskiego i Stanisława Wyspiańskiego. Pierwszy z nich jest dziedzicem symboliczno-alegorycznej tradycji Grottgera, drugi - ekspresyjnego nurtu twórczości Jana Matejki. Życzliwości Muzeum Narodowego w Poznaniu i Fundacji imienia Raczyńskich zawdzięczamy obecność na wystawie sporego zespołu dzieł Jacka Malczewskiego, między innymi arcydzieł artysty: BŁĘDNE KOŁO i W TUMANIE. Z Muzeum Narodowego w Krakowie pochodzi obraz INTRODUKCJA z 1890 roku z galerii w Sukiennicach i fascynujący AUTOPORTRET w białym stroju. Twórczość Malczewskiego, dzięki wystawom w Niemczech, Londynie i ostatnio w Paryżu, powoli zyskuje należną jej pozycję w sztuce europejskiej. O wiele trudniejsza jest prezentacja dzieł Stanisława Wyspiańskiego, którego monumentalne malarstwo, witraże a także bardzo delikatne pastele w zasadzie nie nadają się do przenoszenia i prezentacji poza Polską. Dlatego w tej wystawie podjęto największy wysiłek, żeby oddać sprawiedliwość poecie - malarzowi. Wielkoformatowe przezrocza w architektonicznych ramach odtwarzają wnętrze kościoła franciszkanów w Krakowie z witrażami, lustrzane boksy - znakomity pomysł belgijskiego dekoratora wystawy Winstona Sprieta - powielają motywy polichromii Wyspiańskiego. Kartony do polichromii, pastele, m.in. MACIERZYŃSTWO i projekt witraża APOLLO SPĘTANY, portrety, olejne widoki Krakowa, pokazują prace ręki artysty, a dzieła graficzne i pierwsze wydania dramatów przypominają o niezwykłej wielostronności talentu artysty. Dzieło Wyspiańskiego, na wskroś polskie, jest jednocześnie bardzo europejskie, przesiąknięte duchowością końca wieku, poszukiwaniem nowej, synkretycznej religii i wspólnej zasady panującej nad światem ludzkim, przyrodą i kosmosem.
Duże zespoły obrazów Olgi Boznańskiej i Władysława Ślewińskiego ukazują polskich artystów działających w kręgu sztuki francuskiej. Wśród dzieł Boznańskiej na największe zainteresowanie zasługuje, pierwszy raz w Polsce pokazywany, znakomity PORTRET SIOSTRY Z PARASOLKĄ z prywatnej kolekcji w Londynie. Dzięki życzliwości muzeów w Krakowie i w Warszawie, a także prywatnych kolekcjonerów, udało się zgromadzić wyjątkowo reprezentatywny zespół dzieł Ślewińskiego, którego rola jako pośrednika miedzy szkołą francuską i młodym malarstwem polskim, jest coraz bardziej doceniana.
Silny nurt "ludowy" stanowi o polskości naszej sztuki a jednocześnie o jej kontaktach ze sztuką europejską, szukającą podniety w prymitywie. W dziełach Wyspiańskiego i Mehoffera ludowe inspiracje są wplecione w szerszy program estetyczny, a w przypadku Wyspiańskiego również etyczny. Malarstwo Pautsha, Tetmajera i Fałata jest wynikiem bezpośredniej inspiracji wsią podkrakowską, regionem Podhala oraz odkrytą wówczas huculszczyzną. Z tych regionów artyści czerpali motywy, takie jak obyczaje i obrzędy, typy ludowego budownictwa i stroje ich mieszkańców.
Nurt symboliczno-ekspresyjny, sięgający w wiek XX, został ukazany poprzez twórczość Wojciecha Weissa i Witolda Wojtkiewicza. W dziełach tych artystów pojawiają się nowe, śmielsze rozwiązania formalne, a także nowy język groteski podważający namaszczoną powagę wcześniejszej polskiej sztuki. Cykl rysunków Wojtkiewicza z Warszawy 1905 roku stanowi wyraźne nawiązanie do grottgerowskiej LITUANII i swego rodzaju rozprawę z patosem sztuki symboliczno-patriotycznej. Spadkobiercą i wykonawcą testamentu epoki Młodej Polski jest Stanisław Ignacy Witkiewicz obszernie przedstawiony na wystawie zarówno jako twórca obrazów "w czystej formie", jak i portrecista i fotograf - eksperymentator, tragiczny błazen wieszczący koniec kultury.
Rzeźby Ksawerego Dunikowskiego, Konstantego Laszczki i Bolesława Biegasa są dopełnieniem prezentacji, w której nacisk położono na swoistość i odrębność polskiej sztuki przy jej bliskich związkach ze sztuką europejską.
Organizatorem wystawy jest Zamek Królewski w Warszawie, Fundacja Europalia International oraz Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta. Koordynatorem polskiego programu Festiwalu Europalia był Instytut Adama Mickiewicza w Warszawie.
Koncepcja wystawy: Alain van Crugten, Anne Mommens, Agnieszka Morawińska.
Opracowanie plastyczne pokazu w Zachęcie - Krzysztof Burnatowicz.
Agnieszka Morawińska
Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta
pl. Małachowskiego 3, 00-916 Warszawa
tel. (+48 22) 827 58 54, 827 69 13
fax (+48 22) 827 78 86
www.zacheta-gallery.waw.pl