Wojciech Zamecznik, wybitny grafik i projektant, artystą był nie tylko w czasie pracy, ale i zaciszu domowym. Taśmy, z których powstał "Wojciech Zamecznik - Dom na głowie" pochodzą z lat 1949-1966 i zawierają unikatowe obrazy pokazujące życie rodzinne Zamecznika przy okazji subtelnie odsłaniając koloryt PRL-u: ubiór, umeblowanie, krajobrazy.
Zgodnie z chronologią i przynależnym jej postępie technologicznym, materiał filmowy z "Domu na głowie" klasycznie podzielić można na czarno-biały i kolorowy. Jest to jednak rozbicie czysto formalne, ponieważ tematyką niezmiennie pozostaje najbliższe otoczenie Zamecznika: dwóch synów, ukochana żona Hala, pies Figa oraz kilku znajomych i współpracowników.
Obrazy rejestrowane dla pamięci własnej i potomnych, do prywatnego archiwum, jak każdy tego typu zapis stanowią dokumentacje niezwykle osobistą. Dla oglądającego ciekawą przede wszystkim z przyrodzonego człowiekowi zamiłowania do podglądactwa. Jednocześnie Zamecznik, jako artysta wykształcony, doświadczony i wrażliwy na kompozycję, tworzył je w sposób bardzo estetyczny. Grafik rejestrował kadry jakby tworzył pracę artystyczną, operując zbliżeniami, zmianami perspektywy, rytmu.
Syn grafika, Juliusz Zamecznik, wspomina:
"Stale widziałem ojca z aparatem fotograficznym albo z kamerą. Wydaje mi się, że nasze życie prywatne nie było odgraniczone od życia profesjonalnego mojego ojca. Cały czas byliśmy świadkami jego pracy i byliśmy w tę pracę włączani czy to jako asystenci, czy jako modele. Można powiedzieć, że żyliśmy pracą rodziców i ich znajomych i ta praca nie wydawała nam się pracą, lecz zabawą. Ta symbioza między życiem prywatnym a zawodowym była tam szczególnie mistrzowsko rozwiązania."
Kształt wyborowi z ponad trzech godzin materiału filmowego nadał Adam Palenta, operator i reżyser. Na zamówienie Fundacji Archeologii Fotografii, w ramach programu „Archiwistyka społeczna”, ożywił on wspomnienia Zamecznika, tworząc z nich wielowymiarowy kolaż. Praca nad "Domem na głowie" rozpoczęła się w 2012 roku i polegała na mozolnej digitalizacji taśm 8 i 16 mm. Sam proces był trudny ze względu na niekompatybilność rozmiarów starych taśm ze współczesnym sprzętem archiwizacyjnym. W dziewiętnastu minutach swoje miejsce znalazła zarówno intymna relacja z żoną, proza wychowywania dzieci, towarzyskie wyjazdy za miasto jak i wcześniej niepokazywane prace graficzne oraz materiał eksperymentalny.
Palenta montaż rozpoczyna od symbolicznego prologu, w którym widzimy samego Zamecznika oraz jego żonę – Halę. W kolejnej scenie kamera skupia się już tylko na ukochanej kobiecie. Zamecznik powolnie filmuje każdy centymetr nagiego ciała żony budzącej się ze snu. Stopy, łydki, pośladki, silne plecy, potargane włosy, delikatny uśmiech i pełne miłości spojrzenie skierowane prosto w obiektyw jakby w oczy męża. Następnie cisza. Pauza. Napisy.
Pierwszą sceną właściwego już materiału filmowego jest ujęcie płaczącego niemowlęcia – syna Wojciecha Zamecznika, ostatnią zaś twarz mrocznie wyglądającej modelki. Zabieg ten stanowi kompozycyjną klamrę, dzięki której krótki film ogląda się nie tylko jak pamiętnikowy zapis Zamecznika, ale i alegorię życia człowieka w ogóle.
Pomiędzy dwoma punktami demarkacyjnymi Palenta ułożył mozaikę ze wspomnień Zamecznika. Powracającym motywem jest wypoczynek nad wodą, igraszki, zabawy dzieci, ciało Hali wyeksponowane na promienie słoneczne. Dokonanie selekcji spośród tych migawek stanowiło wyzwanie dla Palenty. "Miałem straszny problem, by wybrać materiały do opowieści o Wojciechu i jego rodzinie. Pan Juliusz mówił: jeszcze to! jeszcze to! Ja na to, że nie mogę, bo nie mam gdzie!" – komentował reżyser podczas premierowej projekcji filmu.
Plik przygotowany do projekcji kinowych został wzbogacony o dźwięk złożony zarówno z "odgłosów", czyli płaczu dziecka, szumu drzew, stukotu obcasów jak i o kompozycji Marcina Maseckiego. Pianista muzykę do filmu stworzył bazując na nielicznych nagraniach kompozycji samego Zamecznika, który w wolnych chwilach grywał na pianinie oczywiście rejestrując swoje próby na taśmie filmowej.
Pierwotnie pokazom filmu towarzyszyła muzyka grana na żywo.
Koncepcja i realizacja filmu: Adam Palenta
Współpraca: Julia Odnous
Muzyka: Marcin Masecki
Konsultacja merytoryczna: Juliusz Zamecznik, Monika Supruniuk
Produkcja: Fundacja Archeologia Fotografii, 2013
Źródła: Fundacja Archeologii, materiały własne, opr. DS, 22.10.2014