Mimo że szkoły miały powstawać z powtarzalnych elementów prefabrykowanych, architekci starali się swoje projekty urozmaicać i – na ile to było możliwe – nadawać im indywidualne formy. "Tysiąclatka", którą w latach 60. zaprojektowała w Warszawie Halina Skibniewska, była dostosowana do potrzeb dzieci niepełnosprawnych (w tamtych czasach było to novum), miała też pomieszczenia dostępne po godzinach pracy szkoły, przeznaczone dla mieszkańców okolicy, np. świetlicę czy bibliotekę.
Józef Gołąb w 1960 roku dla osiedla w Nowej Hucie zaprojektował budowlę, doskonale pokazującą walory kompozycji z niewielkich pawilonów. Szkoła ta składa się z kilkunastu niewielkich, dwukondygnacyjnych kubików, mieszczących klasy i "nanizanych" na przemian na łączący je pas ciągu komunikacyjnego.
Szkoła projektu Aleksandra Franty i Henryka Buszko dla Osiedla Tysiąclecia w Katowicach – to założony na planie litery "L", niski budynek, poprzecinany ciągnącymi się przez cała długość elewacji poziomymi pasami okien.
Wacław Kłyszewski, Jerzy Mokrzyński i Eugeniusz Wierzbicki, mimo że użyli do budowy monotonnych prefabrykatów, projektując w Lublinie zespół szkół plastycznych i muzycznych, uczyli z niego prawie założenie krajobrazowe. W otoczony parkiem, lekko pagórkowaty teren wpisali szeregi zygzakowato poprzesuwanych względem siebie kubików – sal, które uzupełnili większymi budynkami, mieszczącymi m.in. aule czy internat.