Tego rodzaju portrety fotograficzne, w których dzięki zastosowaniu dwóch luster można było uwiecznić osobę i jej cztery odbicia, były dość popularnym zjawiskiem i funkcjonowały jako ciekawostki - tyleż pomysłowe, co dowcipne wizerunki. Portret wielokrotny jest jedynym znanym zdjęciem Witkacego wykonanym w latach wojennych 1914-1918, kiedy służył w Pawłowskim Pułku Lejb-gwardii w Petersburgu. Aleksander Wat wspominał:
"Witkacy przeżył rewolucję w Rosji. I to jako oficer jednego z najbardziej błyszczących, eleganckich i arystokratycznych pułków. Oglądaliśmy jego fotografię w mundurze, wyglądał rzeczywiście jak młody bóg, wyjątkowo piękny. To była zresztą szczególnie udana fotografia, bo robiona w lustrach, w systemie luster, tak, że ośmiu tych Witkacych siedziało naokoło stołu."
Wprawdzie "Witkacych" nie było ośmiu, a tylko pięciu, ale ów opis dobrze oddaje wrażenie towarzyszące oglądowi fotografii. Wśród najczęściej wymienianych w literaturze analogii dla tego obrazu pojawia się wcześniejszy, pochodzący z 1912 roku "Portret wielokrotny w lustrze" Wacława Szpakowskiego, wizerunek Marcela Duchampa z 1917 roku, wreszcie fotograficzny portret Umberto Boccioniego. Są one śladem ówczesnego zafascynowania artystów nauką, możliwością obrazowania nieuchwytnych wcześniej zjawisk, na przykład ruchu, za pomocą nowych mediów - chronofotografii czy fotografii stroboskopowej. Są też na pewno po części związane z pogłębianymi od dziewiętnastego stulecia badaniami nad percepcją i wzrokiem, gdy widzenie coraz częściej było ujmowane jako dynamiczny, symultaniczny proces. Za kontynuację tych poszukiwań można uznać fotografie Henri Cartier-Bressona z lat 30., rejestrujące podwójne i potrójne odbicia lustrzane bywalców nocnych lokali Paryża, ale także krótkometrażowy film Bustera Keatona "The Play House" z 1921 roku, gdzie pojawiają się sceny ze zwielokrotnionymi wizerunkami postaci odbijających się w dwóch lub trzech lustrach jednocześnie.
Stałym elementem kultury wizualnej w dziewiętnastym wieku było przekraczanie zasad perspektywy i tradycyjnych konwencji obrazowania. Duży udział miał w tym obraz techniczny, który pokazywał to, co dotychczas było niewidzialne, a przez to naruszał granice dotychczasowej wiedzy. Z pomocą fotografii przełamywano tradycyjny schemat przedstawiania, oparty na modelu camera obscura, nie tylko w dziedzinie sztuk plastycznych. Zjawisko miało znacznie szerszy zakres w powszechnej kulturze wizualnej, między innymi za sprawą popularnych od dziewiętnastego wieku fotografii stereoskopowych, dających wrażenie trójwymiarowego widoku. Natomiast już od około 1890 roku powszechne były fotografie zwielokrotniające postać modela. Portrety wielokrotne, w tym również wizerunek Witkacego, nie powinny być więc kojarzone wyłącznie z eksperymentem awangardowym i modernistycznym początków dwudziestego stulecia. Prosty trik optyczny został opisany przez Alberta A. Hopkinsa w książce "Magic" w 1897 roku, a portrety tego rodzaju były elementem rozwijającej się wówczas kultury popularnej i masowej.
Do rozpowszechnienia motywu lustra w kulturze wizualnej końca XIX i początków XX wieku przyczyniła się z pewnością dziewiętnastowieczna literatura, zwłaszcza powieść grozy. W tych tekstach zwierciadła otwierają drzwi do innych światów, ale też ukazują mroczne strony tożsamości bohaterów. Lustra i sobowtóry u E. T. A. Hoffmanna czy Edgara Allana Poe'go będą zdradzały fascynację "wewnętrzną duszą" i skrytą, ciemną stroną osobowości. Zainteresowania te rozwiną później surrealiści, odwołujący się do psychoanalizy Freuda. Refleksja nad niepewną tożsamością pozostawi ślad w ich obrazach, także fotograficznych, czego przykładem jest seria portretów z lustrzanymi odbiciami Andre Kertesza. Wprawdzie przeciętny klient zakładu fotograficznego nie poszukiwał w swym wielokrotnym wizerunku rozwiązania zagadki własnego "ja", ale portret fotograficzny z lustrzanym odbiciem modela zawiera ślad tego niesamowitego doświadczenia człowieka nowoczesnego, jakie związane jest z zobaczeniem swego "prawdziwego", niczym lustrzane odbicie, obrazu.
Aparat fotograficzny jawi się tu jako kolejne zwierciadło, w którym odbija się inscenizacja podmiotu i jego fotograficzna autoprezentacja. Ma to szczególne znaczenie w przypadku Witkacego i użycia przez niego fotografii jako narzędzia kreacji własnego wizerunku. Artysta znany był z prowokacyjnych zabaw własnym strojem, a także charakteryzacji i inscenizacji przed obiektywami fotografów. Portret wielokrotny Witkacego jest też znaczący ze względu na jego zainteresowania sobowtórem, stanami rozszczepienia osobowości, których sam, jak pisał, miał doświadczać. Ich znakiem są autoportrety z lat 30.: "Auto-Witkacy", "Dr. Jekyll" i "Mr. Hyde". W słynnej Firmie Portretowej "zatrudnionych" było kilku alter ego Mistrza, m.in. Kasjer Witkasiński, Sekretarz generalny Witkaze czy Kursor Witkasik. Omawiana fotografia również wpisuje się w grę tożsamości, widzimy na niej różne odbicia twarzy artysty w umieszczonych w kabinie lustrach, ale nie widzimy tej prawdziwej, Witkacy siedzi bowiem odwrócony plecami do obiektywu kamery.
Literatura:
-
Ewa Franczak, Stanisław Okołowicz, "Przeciw nicości. Fotografie Stanisława Ignacego Witkiewicza", Kraków 1986;
-
"Stanisław Ignacy Witkiewicz. Fotografie", katalog wystawy, red. Urszula Czartoryska, Grzegorz Musiał, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 1979.
Autor: Magdalena Wróblewska, listopad 2009