Dlaczego z przekorą? Zazwyczaj takie ''ostatnie tracki'' są zapowiedzią metamorfozy, albo przynajmniej lekkiej zmiany stylistycznej. Słuchaczy Pezeta, artysty obecnego w polskim hip-hopie od kilkunastu lat, na pewno to nie zdziwi. Zaczynał razem z Onarem w ursynowskim Płomieniu 81, potem wraz z Noonem (Mikołajem Bugajakiem) zrealizowali ''Muzykę klasyczną'' i ''Muzykę poważną'' – które dekadę po premierze bez wahania można nazwać jednymi z najlepszych płyt w historii polskiego hip-hopu, a co za tym idzie – w polskiej muzyce rozrywkowej. Jego styl cały czas się rozwija, czasami w kilku kierunkach jednocześnie – niektóre cechy ulegają stopniowej erozji, inne się umacniają i tworzą solidne fundamenty jego twórczości.
Pezet niejedno ma oblicze, każdy kto wysłuchał więcej niż 5 piosenek jego autorstwa, z dużym powodzeniem może wymienić ich przynajmniej kilka. W telegraficznym skrócie można przybliżyć kilka twarzy warszawskiego rapera:
- a) Pezet flâneur, wałęsający się po ulicach i osiedlach swojego miasta i utrwalających je w lapidarnych rymach
- b) Pezet imprezowicz, który rapuje o życiu klubów, cenionych przez siebie używkach i skutkach ich używania (oraz nadużywania)
- c) Pezet wielbiciel kobiet (to niejako łączy się z jego skłonnością do imprez)
- d) Pezet poeta, bo mało, który raper tak zwięźle, a zarazem dosadnie zamknąć w swoich rymach kawałek rzeczywistości*
- e) i Pezet ekshibicjonista, który bez zażenowania odkrywa swoje intymne myśli i przeczucia.
Tutaj mamy do czynienia z tym ostatnim Pezetem, który ''nie dba o układy towarzyskie'' i ''prowadząc furę'' zastanawia się ''czy to gówno jest potrzebne mi w ogóle?''. To raper, który nie może już pić wódki, ''nie chce też brać kokainy'' i do tego jest coraz starszy. Zresztą zamiast się rozpisywać, lepiej posłuchać ''Ostatniego tracku'' – napisać warto o remiksach, które towarzyszą temu nagraniu. Utwór wyszedł na dwunastocalowej płycie winylowej, znalazły się tutaj remiksy Galusa i DJ Kruga, Daniela Drumza, Teielte i Kixnare'a.
Galus na pierwszy plan wyciągnął perkusję, inne dźwięki rozmywają się pod jej naporem – wszystko jest tutaj trochę duszne i bardzo klimatyczne. Teielte podszedł do utworu Pezeta najbardziej kreatywnie – podkręcił tempo, dodał trochę melodii i urozmaicił go dziesiątkami cyfrowo brzmiących dźwięków. Daniel Drumz rozbujał ''Ostatni track'' kłującą perkusją i syntezatorowymi synkopami. Kixnare przesunął akcent na basowość i głębię nagrania, wybrał retrofuturystyczne brzmienie nawiązujące do dubstepu.
Winyl i znajdujące się na nim remiksy od zawsze towarzyszą kulturze hip-hopowej, przyjemnie jest patrzeć (i słuchać), kiedy artyści wracają do swoich korzeni, i to z dużą klasą.
*Jeden z murów na warszawskich Młocinach został wiele lat temu ozdobiony cytatem z ''Re-fleksji'' Pezeta: ''Jakie to uczucie, gdy zawodzi człowiek?''. W gęstym sąsiedztwie bloków-mrówkowców brzmi to bardzo sugestywnie i mogłoby się znaleźć w jakimś albumie dokumentującym polską sztukę krytyczną.
Pezet - ''Ostatni Track'', Koka Beats/ JuNouMi Records, sierpień 2013.
Autor: Filip Lech, sierpień 2013