Tym, co poza tajemnicą i magiczną aurą pochłania w "Empuzjonie", jest przyroda. Niekiedy odgrywa rolę złowrogiej scenerii, częściej jednak staje się naszym sprzymierzeńcem. Autorka traktuje ją podmiotowo, nie lekceważy jej siły, dostrzega kruchość. Daje temu wyraz w aksamitnych i zarazem intensywnych impresjach, chociażby o kolorach drzew ("klon, który jest mistrzem kameleonowatości listowia") czy opadach ("krople skapują na ziemię, drażnią ją, powodują swędzenie, żłobią małe zagłębienia, potem zbierają się z wahaniem w małe strumyczki i szukają drogi między kamieniami, pod kępą trawy, obok korzenia, a następnie po ścieżce, którą wydeptały cierpliwie zwierzęta"). Dlaczego nie dostrzegamy tego na co dzień, jesteśmy obojętni, przez co pozwalamy niszczyć naturę? – zdaje się pytać Tokarczuk. Podobnie jest z miejscem, w którym toczy się akcja powieści. To nie tylko pieczołowicie oddana topografia dzisiejszego Sokołowska, lecz próba zrozumienia przestrzeni poprzez jej historię.
"To język sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. Dlatego ja się biedzę nad każdym zdaniem, każde słowo musi mieć właściwe miejsce" – mówi jeden z bohaterów "Empuzjonu". U Tokarczuk również każda fraza jest dopieszczona, skupione w sobie słowa wytwarzają energię, którą dzielą się z sąsiadującymi leksemami. Wbrew pozorom to dopasowanie słów czy zdań nie polega na zgodnym uzupełnieniu, lecz opiera się na subtelnych wgnieceniach, marszczeniach w narracji. Zupełnie gładki język byłby nie do zniesienia. Dlatego też autorka bawi się zestawieniami, zaskakuje nieoczekiwanym skojarzeniem, zdecydowanym przejściem. W "Empuzjonie" da się wyczuć fakturę narracji.
Warstw tej powieści jest znacznie więcej, nawet uważna lektura nie dostrzeże wszystkich naraz. Najważniejsze, by znaleźć tam coś dla siebie, przymierzyć cudzą myśl, skroić ją na własną miarę i przy okazji przejrzeć się w lustrze współczesności. A w "Empuzjonie" jest z czego wybierać.
Olga Tokarczuk, "Empuzjon"
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-08-07577-7