Pałac Kultury i Nauki został wybudowany w latach 1952-55 w samym centrum zniszczonego przez wojnę miasta. Socrealistyczny Pałac stanął na miejscu zburzonych podczas II wojny światowej - a także po jej zakończeniu - kamienic, w odczuciu komunistycznej władzy będących symbolem "burżuazyjnej", dekadenckiej stolicy z czasów przedwojennych.
Wzniesiony jako "dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego" według projektu Lwa Rudniewa, Pałac do dziś jest przedmiotem sporów. Nie brakuje zwolenników projektu zburzenia budowli, inni przekonują o jego historycznej wartości, argumentując, że wieżowiec - wzorowany na amerykańskich drapaczach chmur, utrzymanych w stylu art deco - jest symbolem odrodzonego miasta. Ponadto pełni funkcje kulturalne i społeczne: jest "domem" teatrów, księgarni, kin czy uczelni i instytucji naukowych.
"Pałac Kultury i Nauki jest fantastycznym, wyjątkowo skutecznie działającym przypadkiem komunistycznej architektury, urbanistyki oraz - tak, tak - inżynierii społecznej. To gmach, który funkcjonuje tak dobrze dlatego, że grunt, na którym stoi, został odebrany przedwojennym właścicielom i nie 'zwrócono' go jeszcze w ręce spekulantów nieruchomościami. To budowla, która opiera się chaosowi 'dzikiego kapitalizmu': restytucji własności, billboardom na dwadzieścia pięter, śródmiejskiej nędzy i szalejącej gentryfikacji, które go otaczają. Pałacu Kultury i Nauki - pomimo podejmowanych prób - nigdy nie sprywatyzowano" - pisze autor.
Jednak - jak zauważa Murawski - sytuacja ta może się zmienić:
"Plac Defilad stopniowo dzielony jest między potomków przedwojennych właścicieli, czy też między żądnych zysku deweloperów, którzy od dwudziestu lat zajmują się skupowaniem roszczeń. Moim zdaniem to coś więcej niż tylko sympatyczna budowla, którą wszyscy lubimy, coraz bardziej oderwana od swego paskudnego,radzieckiego i stalinowskiego pochodzenia"
Książka "Kompleks Pałacu. Życie społeczne stalinowskiego wieżowca w kapitalistycznej Warszawie" Michała Murawskiego ukazała się nakładem Muzeum Warszawy.