"Sztafeta" nie jest klasyczną książką fotograficzną, a raczej bogato ilustrowanym reportażem, za którego szatę graficzną odpowiada inny wybitny, aktywny od lat 1930. twórca Mieczysław Berman. Co ciekawe, obaj autorzy nie zmieniając ani gatunku, ani wypracowanych środków ekspresji, kontynuowali swoją aktywność artystyczną w odmiennej politycznie i społecznie rzeczywistości PRL-u.
Książka Wańkowicza ukazała się w przededniu wojny z miejsca zdobywając wielkie powodzenie - w miesiąc po pierwszym wydaniu do druku trafiło kolejne. Sukces był z pewnością w dużej części powodowany treścią książki, dokumentującej i gloryfikującej wielkie inwestycje przemysłowe II RP, prezentującej krajową gospodarkę w rozkwicie, a tym samym podbudowującej nastroje narodowe w obliczu narastającego konfliktu międzynarodowego. "Sztafeta" to nowoczesna wersja lektury rodem z XIX wieku, lektury pisanej ku pokrzepieniu serc. Nieco naiwna z perspektywy czasu, ale z pewnością trafiająca w autentyczne emocje ówczesnych czytelników. Zarazem, atutem publikacji jest niezwykle sugestywne opracowanie graficzne, które opiera się przede wszystkim na fotografii, ale również na fabularyzowanych infografikach. Obszerny tom został dopracowany w szczegółach i starannie wydrukowany w trzech wersjach - popularnej w miękkiej oprawie z obwolutą, twardej, płóciennej z obwolutą oraz luksusowej oprawnej w skórę ze złotymi tłoczeniami.
"Sztafeta" to bez wątpienia modelowa publikacja propagandowa, powstała zresztą z inspiracji premiera Eugeniusza Kwiatkowskiego, któremu musiał odpowiadać produkcyjny rytm reportaży z wielkich budów planu czteroletniego i inwestycji Centralnego Okręgu Przemysłowego, dodatkowo dopełniony entuzjastycznie przyjętym przez Wańkowicza zajęciem Zaolzia przez polską armię w 1938 roku. To wszystko składa się na ogólny klimat książki portretującej sanacyjne rządy; klimat, który można opisać jako nacjonalistyczną sielankę, śniony w przeddzień wybuchu wojny sen o mocarstwowości.
Jak przystało na promocję młodej, nowocześnie zorientowanej państwowości, również sama książka posługuje się szerokim arsenałem nowoczesnych środków wyrazu. Jej opracowanie graficzne przywodzi na myśl nieco zmiękczoną wersję druków i fotomontaży konstruktywistycznych, co nie dziwi wziąwszy pod uwagę osobę zarówno autora tekstu jak i grafika. Wańkowicz miał do czynienia zarówno z wydającym tabloidy krakowskim koncernem IKC, jak też odbywał podróże reporterskie do ZSRR i Stanów Zjednoczonych. Te doświadczenia wpłynęły zapewne na formę publikacji i rodzaj porozumienia z Mieczysławem Bermanem. Jako jeden z najciekawszych projektantów graficznych międzywojnia i pierwszych entuzjastów fotomontażu, Berman znany był zarówno z prac stricte komercyjnych, jak i zorientowanych ideowo, radykalnie lewicowych. W tym wypadku Berman dał się namówić na realizację projektu sprzyjającego sanacyjnemu ładowi końca lat 1930.
Pomieszczone w książce fotografie (w tym cztery kolorowe plansze) to przede wszystkim dokumentacja inwestycji przemysłowych, ale też reporterskie ujęcia pracujących robotników, sceny z przedstawicielami władzy, politykami oraz ikonografia historyczna. Zdjęcia pochodzą z bardzo wielu źródeł i co ciekawe około 30 jest autorstwa samego Wańkowicza, część z archiwum Polskiej Agencji Telegraficznej, Foto RU-AN oraz z zasobów dwóch znanych fotoreporterów międzywojennych: Stefana Platera-Zyberka i Antoniego Wieczorka. Część z nich posłużyła Bermanowi za materiał do fotomontaży chociaż raczej powściągliwych w formie, służących raczej dopowiedzeniu lub ornamentalizacji wybranych motywów niż nawiązujących do konstruktywistycznej retoryki. Ciekawym zabiegiem chętnie stosowanym w Sztafecie jest natomiast wprowadzanie szpalt tekstu na zdjęcia.
Fotografie są dynamicznie łamane co najmniej na kilka sposobów. Pojawiają się w formie całostronicowych plansz, ale też na marginesach stron - pojedynczo lub w montowanych sekwencjach - w postaci swoistych przypisów do tekstu lub jako bardziej abstrakcyjne, urozmaicające skład elementy wizualne. Zdjęcia są często kadrowane tak by wypełnić określoną przestrzeń na stronie i stworzyć przemyślaną plastycznie kompozycję w obrębie rozkładówki.
Berman, obeznany z technikami nowoczesnej propagandy wizualnej, również w sowieckiej wersji, stworzył bardzo współczesną książkę, która - wraz z tekstem Wańkowicza - paradoksalnie stanowi prototyp powojennych produkcyjniaków, socrealistycznych publikacji realizowanych już na zlecenie nowej władzy. Opracowana przez Bermana narracja fotograficzna istotnie wspiera walory retoryczne dziennikarskiego tekstu Wańkowicza, cokolwiek płaskiego pod względem literackim. Całość układa się w formę nowoczesnego, tekstowo-wizualnego reportażu, którego forma do dziś zachowuje atrakcyjność.
Tekst pochodzi z bloga "Polish Photobook", prowadzonego przez Łukasza Gorczycę i Adama Mazura.
fotografie: Juliusz Halewicz (fotografie barwne), Polska Agencja Telegraficzna, Photo-Plat, Foto RU-AN, Antoni Wieczorek, Melchior Wańkowicz i inni.
tekst: Melchior Wańkowicz
opracowanie graficzne: Mieczysław Berman (oprawa w skórze: Edward Manteuffel)
wydawca: Wydawnictwo Biblioteka Polska, Warszawa
rok wydania: 1939
objętość: 532 strony
format: 24,8 x 16,7 cm
oprawa miękka z obwolutą, twarda, płócienna z obwolutą lub twarda w skórze z tłoczeniami
nakład: nie podano