Mauzoleum Piastów Śląskich, kościół pojezuicki św. Jana w Legnicy, 1677-1679, kopuła, fot. Jakub Jagiełło
Dekorację wnętrza księżna Ludwika powierzyła włoskim sztukatorom (zapewne z rodziny Rossich), malarzom, odlewnikom oraz, co najistotniejsze, wiedeńskiemu rzeźbiarzowi Matthiasowi Rauchmillerowi.
Po wojnie trzydziestoletniej sztuka śląska przeżywała kryzys. Artyści, którzy zaczynali swoje kariery tuż przed jej rozpoczęciem, albo wyjechali do Rzeczypospolitej albo zmarli wskutek działań wojskowych tudzież zarazy albo też szybko ubożeli próbując znaleźć utrzymanie w coraz bardziej wymarłych miastach. W latach 50. i 60. XVII wieku aby zamówić dobre dzieło najczęściej trzeba było sprowadzić artystę z zagranicy. Tak postąpił Melchior Hatzfeldt, któremu nagrobek wykonał Achilles Kern (nawet nie pojawił się na Śląsku, tylko przysłał dzieło), a stiuki w kaplicy - Giovanni Domenico Rossi (pracujący wcześniej w Czechach). Z usług artystów zagranicznych korzystały opactwa cysterskie (np. Lubiąż) - sprowadziły na Śląsk m.in. Michaela Lucasa Willmanna z Królewca oraz Matthiasa Steinla z Wiednia.
Włoscy artyści pracowali zapewne także przy niezachowanej dziś galerii w zamku w Oławie. Powstała tam tzw. Sala Antenatów - poświęcona kolejnym pokoleniom Piastów Śląskich. Tworzenie galerii przodków było w owych czasach dość modne - wystarczy wymienić Salę Antenatów na zamku w Luboradzu, stworzoną w latach 90. XVII wieku dla Nostitzów. W Europie tradycja ta sięgała głęboko w wiek XVI. Zapoczątkowana została w Bawarii galerią Wittelsbachów w Alter Hof w Monachium (1535) oraz galerią Ludwika Würtemberskiego w Stuttgarcie (ok. 1560).
Oławska galeria z lat 1672-1675 składała się z szeregu posągów przedstawiających Piastów Śląskich z linii brzesko-legnickiej, a wśród nich ówczesnych właścicieli zamku - Christiana i jego żonę Ludwikę. Wnętrze pełniło funkcję pomieszczenia reprezentacyjnego o określonym wydźwięku politycznym, podkreślającym niezależność władzy książęcej od cesarskiej biurokracji. Galeria symbolizowała dumę rodu, wyrażała zarazem postulat jak najszybszego przyznania władzy (po śmierci Christiana w 1672 roku) niepełnoletniemu wtedy Georgowi Wilhelmowi, synowi Ludwiki. Ostatni męski potomek z linii Piastów śląskich zmarł jednak w tym samym roku, w którym ukończono galerię oławską - 1675.
Z jego śmiercią zakończyło się panowanie tej dynastii w Legnicy i w Brzegu, a ziemie księstwa przejęła cesarska administracja. Księżna Ludwika została postawiona przed zadaniem stworzenia kolejnej "sali przodków" tym razem o charakterze mauzoleum. Na jego lokalizację wybrano gotycki wówczas kościół św. Jana w Legnicy, przed reformacją używany przez franciszkanów, a za czasów księżnej przez kalwinistów. Prezbiterium przekształcono (tylko wewnątrz) na mauzoleum rodu piastowskiego zaburzając wcześniejszy układ świątyni, m.in. poprzez wstawienie kopuły.
Budowa mauzoleum trwała półtora roku: od lutego 1677 do listopada 1678. Prace wykończeniowe we wnętrzu księżna Ludwika powierzyła włoskim sztukatorom (zapewne z rodziny Rossich), malarzom, odlewnikom oraz, co najistotniejsze, wiedeńskiemu rzeźbiarzowi Matthiasowi Rauchmillerowi. Przeszkodą nie okazało się katolickie wyznanie artysty, który pracował w silnie kontrreformacyjnie nastawionej stolicy cesarstwa, księżna natomiast była wyznania kalwińskiego. Rauchmiller pojawił się w Legnicy w 1677 roku i wykonał zlecone mu prace do początku 1679 roku. Przez kilka lat pozostawał jeszcze na Śląsku tworząc m.in. nagrobki Arzata i Pestaluzziego w kościele św. Marii Magdaleny we Wrocławiu.
Legnickie pomniki ostatnich Piastów umiejscowione zostały na konsolach przy ścianie i ukazane, podobnie jak figury w Oławie, en pied. Od lewej są to wizerunki księżnej Ludwiki (zm. 1680) z podpisem "Heu mihi soli", jej męża księcia Christiana (zm. 1672) z podpisem "Nescia gnatu", ich syna Georga Wilhelma (zm. 1675) z podpisem "At sequor ipse" oraz córki Charlotty (zm. 1707) z podpisem "Spes ubi nostrae". Posągi zostały przedstawione w trakcie "ostatniej rozmowy". Ich pozy są bardzo wyszukane, pełne elegancji, a przy tym o żywych dynamicznych układach rąk. Komunikują się ze sobą wzrokiem oraz gestami. Te wszystkie cechy pozwalają przypuszczać, iż mamy do czynienia z barokową redakcją średniowiecznego motywu communio sanctorum - komunii świętych. Najbliżej Legnicy do XIV-wiecznej galerii posągów świętych w chórze katedry w Naumburgu. Musiały jednak istnieć i bardziej bezpośrednie wzorce, do których można zaliczyć wnętrza oławskiego zamku, jak i bramę zamku w Brzegu z lat 1550-1553.
Sposób, w jaki Rauchmiller przedstawił ostatnich Piastów ma w sobie cechy portretu heroizowanego. Wystarczy choćby zwrócić uwagę na lekki kontrapost postaci męskich, wysuniętą do przodu lewą nogę i prawą rękę w posągu Georga Wilhelma, dzięki której artysta uzyskał pewność i dostojność figur. Fizjonomia twarzy nie wyraża cierpienia, ale godność i dumę z bycia przedstawicielem tak zacnego rodu. Wrażeniu heroiczności sprzyjał także indywidualny styl Rauchmillera objawiający się tendencją do ukazywania idealizowanych postaci o szczupłych kształtach i bardzo wyrazistych rysach twarzy z nieco za dużymi oczami i łukami brwiowymi, czy zamiłowaniem do oddawania licznych detali bogatych strojów. Te ostatnie mają niemałe znaczenie, gdyż zbroja Georga Wilhelma wzorowana jest na pieszej zbroi turniejowej Leopolda I, wykonanej dla niego w 1667 roku z okazji ślubu. Zbroja Christiana (oryginalnie z 1668 roku) naśladuje z kolei uzbrojenie cesarzy habsburskich. A więc nie tylko postawą, ale także ubiorem cesarskim starają się Piastowie potwierdzać swoją dominację i legitymację do sprawowania władzy.
Trzecim aspektem potwierdzającym zwierzchnictwo nad Śląskiem są malowane sceny umieszczone pomiędzy posągami oraz w kopule. Pierwszy cykl, w prostokątnych płycinach na ścianach mauzoleum, przedstawia sceny z historii Piastów Śląskich. Drugi - może istotniejszy - stanowią portrety Piastów. Mamy więc tutaj trójlistne medaliony ze sławnymi czynami Siemowita, Mieszka I, Bolesława I Chrobrego, Kazimierza Odnowiciela, Bolesława II Śmiałego i Bolesława III Krzywoustego. Nad nimi, w środkowej części kopuły wyobrażony został Helios zatrzymujący swój rydwan przed gwiazdozbiorem Raka. Pomysł ukazania zasłużonych władców Polski jako przodków Piastów Śląskich nie jest nowy. W rozbudowanej wersji został już wykorzystany na fasadzie bramy zamkowej w Brzegu z lat 1550-1553. Poprzez to odwołanie fundatorzy kaplicy pragnęli podkreślić znaczenie swojego rodu ukazując jego historię i dokonania. Stanowiący dopełnienie tych przedstawień Helios symbolizuje światło i życie, ale także reguluje bieg czasu. Zatrzymanie się jego rydwanu oznacza zatrzymanie czasu - w tym przypadku - wygaśnięcie rodu.
Autorami koncepcji mauzoleum byli: księżna Ludwika oraz zaprzyjaźniony z dworem poeta Caspar David von Lohenstein. Na podstawie jego utworów panegirycznych został stworzony program treściowy. Zapewne Lohenstein sprowadził do Legnicy Matthiasa Rauchmillera, któremu zresztą poświęcił osobny gloryfikujący utwór. Jako przyjaciel rodu Piastów Śląskich śląski poeta jawi się jako inspirator i główny wykonawca programu treściowego tego niezwykłego mauzoleum.
Autor: Jakub Jagiełło, listopad 2010
• Mauzoleum Piastów Śląskich
kościół pojezuicki św. Jana w Legnicy
1677-1679
rzeźby: Matthias Rauchmiller