"Kurier" zawodzi jako pełnokrwiste kino szpiegowskie także z innych powodów. Przede wszystkim: brakuje mu mocnego antagonisty, dzięki któremu działania głównego bohatera nabierałyby właściwego ciężaru i wyrazistości. U Pasikowskiego niemiecki wróg rozpisany zostaje na kilka postaci, z których żadna nie jest wystarczająco mocna, byśmy kochali ją nienawidzić.
Wojna nie jest kobietą
Podczas gdy szpiegowskie motywy niezbyt się sprawdzają, "Kurier" broni się jako film przygodowy. Pasikowski dobrze czuje rytm, potrafi budować suspens i puentować ujęcia. Owszem, chwyty, po które sięga, są często tanie, ale mimo to działają i pozwalają wciągnąć widza w opowiadaną historię.
Pasikowski potwierdza tu swoją opinię sprawnego rzemieślnika, ale umacnia także przekonanie o swojej filmowej mizoginii. W czasach, kiedy w polskim i światowym kinie głośno mówi się o gender balance, a kobiety zaczynają rządzić nawet w uniwersum Marvela, w świecie Pasikowskiego są niemal nieobecne. W "Kurierze" ich rola sprowadza się do nalewania zupy, opłakiwania synów i powstrzymywaniu mężczyzn przed podejmowaniem głupich decyzji. W najlepszym wypadku kobiety mogą być łączniczkami lub mrocznymi femme fatale rodem z B-klasowych filmów noir.
Wojna na nowo
Marginalizację kobiecych bohaterek "Kuriera" widać tym wyraźniej, jeśli zestawimy je z innym wojennym widowiskiem koprodukowanym przez Muzeum Powstania Warszawskiego – "Miastem 44" Jana Komasy. W tamtej opowieści o Powstaniu kobiety były równoprawnymi bohaterkami, a nie – jak u Pasikowskiego – tylko dodatkiem do opowieści o męskich przygodach.
"Kurier" to kolejny po "Mieście 44" i dokumentalnym "Powstaniu Warszawskim" film sygnowany producenckim logo Muzeum Powstania Warszawskiego i z całą pewnością najmniej odważny obraz w portfolio tej instytucji. Podczas gdy film Jana Komasy oraz fabularyzowany dokument stworzony z archiwalnych powstańczych nagrań budziły kontrowersje formalną odwagą, film Pasikowskiego okazuje się obrazem zaskakująco grzecznym.
„Kurier” to bowiem pozbawiona charakteru filmowa układanka zbudowana z narracyjno-fabularnych prefabrykatów. Sklejona naprędce i nieco niechlujnie. Szkoda, bo Jan Nowak-Jeziorański zasługiwał na bardziej dopracowany portret.
- "Kurier", Reżyseria: Władysław Pasikowski. Scenariusz: Władysław Pasikowski, Sylwia Wilkos. Zdjęcia: Magdalena Górka. Montaż: Jarosław Kamiński. Występują: Philippe Tłokiński, Patrycja Volny, Julie Engelbrecht, Jan Frycz, Adam Woronowicz, Michael Terry, Rafał Królikowski, Mirosław Baka, Zbigniew Zamachowski, Grzegorz Małecki. Premiera: 15 marca 2019.