Przedstawienie Krzysztofa Warlikowskiego zostało zrealizowane przy współudziale trzech teatrów, które od kilku sezonów zaangażowały się w promowanie na swoich scenach najnowszego dramatu zachodniego. Utwór Sary Kane to jeden z najważniejszych tekstów należących do nurtu nowego brutalizmu. W Oczyszczonych psychopatyczny doktor Tinker "W sanatorium, skrzyżowanym z obozem koncentracyjnym, prowadzi na swoich ofiarach eksperymenty, które okrucieństwem dorównują eksperymentom doktora Mengele." - notował Roman Pawłowski. - "Manipuluje ich emocjami, okalecza ciała, doprowadza do samobójstw. Jednak na samym dnie bólu i rozpaczy, poddani niewyobrażalnym torturom ludzie zachowują zdolność do miłości, która ratuje ich przed całkowitym unicestwieniem." ("Gazeta Wyborcza", 19.12. 2001). Historia Oczyszczonych dotyka najbardziej drastycznych stron ludzkiego istnienia. Jest pełna fizycznej i psychicznej przemocy. Toczy się wśród ludzi szukających swojej seksualnej tożsamości. Warlikowski eksponuje jednak przede wszystkim wątek braku miłości i potrzeby zrozumienia i współodczuwania. Przedstawienie rozpoczyna się od wielkiego monologu o miłości pochodzącego z innego dramatu Kane Łaknąć.
"Monolog Renate Jett (która będzie jeszcze wracać w roli jednoosobowego chóru, śpiewając piękne songi Pawła Mykietyna) jest w istocie prologiem, który ma, jak sądzę, znaczenie kluczowe: zaprzecza całemu fizycznemu i metafizycznemu okrucieństwu, jakie wypełnia całą resztę przedstawienia." - pisał Janusz Majcherek. - "Ten hymn miłości jest zarazem hymnem wiary i nadziei, im trudniejszych w dzisiejszym świecie, tym bardziej upragnionych. (...) Myślę, że w takiej właśnie perspektywie można to przedstawienie czytać: między Pieśnią nad pieśniami, Hymnem o miłości a Księgą Hioba." ("Teatr" 2002, nr 1-2)
Spektakl należy do najważniejszych zdarzeń scenicznych w ostatnich sezonach. Teatr Sary Kane, uważany przez niektórych za "realizm kloaczny", objawia w tej realizacji wielką, poetycką i metafizyczną siłę.
"Kiedy przed dwoma sezonami Peter Zadek wystawił w Hamburgu 'Oczyszczonych', po scenie walały się sztuczne kończyny amputowane przez Tinkera." - pisał Roman Pawłowski. - "Warlikowski całą przemoc zapisaną w tekście zmienił w teatralną metaforę. (...) Umowna jest scenografia Małgorzaty Szczęśniak, która salę gimnastyczną połączyła z wnętrzem szpitala. W tej wyobrażonej rzeczywistości nic nie zdarza się naprawdę - aktor, któremu amputowano ręce, chowa je za plecami, inny wiesza się, trzymając się rękami sznura. Uderzeniami w ludzkie ciało są uderzenia w bokserski worek. Tak przemoc ze sfery rzeczywistości przechodzi w sferę psychiki. I staje się jeszcze bardziej nie do zniesienia, bo to jest przemoc w nas." ("Gazeta Wyborcza", 19.12. 2001)
Oczyszczeni są najwybitniejszym do tej pory spektaklem zrealizowanym przez Warlikowskiego.
"To przedstawienie, w którym Warlikowski w pełni ukształtował własny styl, oczyścił go (nomen omen), doprowadził do artystycznej perfekcji." - pisał Janusz Majcherek. - "On już nie jest młodszy zdolniejszy; to po prostu wybitny reżyser. Znalazł sposób na tę piekielną dramaturgię, która w lekturze zdaje się przerastać możliwości sceniczne. Tymczasem Warlikowski doskonale zrozumiał, że dosłowności opisu należy przełożyć na metaforyczne znaki i że Sarah Kane to w istocie poetka, która wymaga poetyckiego ujęcia w teatrze. I co dla mnie najważniejsze: że wyraźnie pokazał, iż nie obchodzi go sama teatralność, czysty artyzm, sztuka dla sztuki; niejako przepuścił ból Sarah Kane przez samego siebie i swoich aktorów. Przy całym pięknie formalnym jest to przedstawienie niejako poręczone osobiście i dlatego tak dotykające widzów." ("Teatr" 2002, nr 1-2)
Poruszenie wywołują także efekty pracy, jaką Warlikowski przeprowadził z aktorami występującymi w Oczyszczonych.
"(...) grają fantastycznie, wszyscy." - notował Piotr Gruszczyński. - "Warlikowski doprowadza ich do głębokiego uczestnictwa we wspólnym przeżyciu, przeprowadza przez odmienne stany świadomości z intensywnością umożliwiającą pociągnięcie za nimi widzów. Precyzyjnie i bez 'pierieżywania'. Chłodno i ostro. Jak brzytwą po oczach." ("Tygodnik Powszechny" 06.01.2002)
Największe emocje wzbudza Stanisława Celińska - tancerka z peep-showu "(...) która jest namiastką miłości dla mężczyzn, tymczasem sama potrzebuje tego uczucia niczym powietrza." - zaznaczał Roman Pawłowski. - "Celińska pokazuje, jak w odpychającej prostytutce, ruszającej się jak automat w kabinie, rodzi się kobieta spragniona kontaktu z drugim człowiekiem." ("Gazeta Wyborcza", 19.12. 2001). Janusz Majcherek opisując niezwykłe, pełne poświęcenia aktorstwo Celińskiej przyznawał:" (...) to już nie jest ofiarność, to jest ofiara, a nawet, nie waham się powiedzieć jakiś nowy akt całkowity." ("Teatr" 2002, nr 1-2)
- Sarah Kane, Oczyszczeni. Koprodukcja Teatru Współczesnego we Wrocławiu, Teatru Rozmaitości w Warszawie i Teatru Polskiego w Poznaniu.
Przekład: Krzysztof Warlikowski, Jacek Poniedziałek, reżyseria: Krzysztof Warlikowski, scenografia: Małgorzata Szczęśniak, muzyka: Paweł Mykietyn, reżyseria świateł: Felice Ross. Występują: Stanisława Celińska, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Mariusz Bonaszewski, Redbad Klynstra, Jacek Poniedziałek, Thomas Schweiberer, Tomasz Tyndyk, Renate Jett. Muzyka: Fabian Włodarek.
Premiera: 15 grudnia 2001 roku w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, 9 stycznia 2002 roku w Teatrze Polskim w Poznaniu, 18 stycznia 2002 roku w Teatrze Rozmaitości w Warszawie.