Tym razem opowieść zaczyna się od krzyku sześcioletniej Ani (Katarzyna Piwowarczyk), który o świcie przeszywa przestrzeń ponurego betonowego osiedla. Równie dobrze krzyczeć mogłaby jednak główna bohaterka filmu, Majka (Maja Barełkowska), oficjalnie siostra, a w istocie matka dziewczynki. Stan psychiczny dwudziestodwulatki zostaje nakreślony już w kolejnej scenie, w której neurotyczna, nieco zaniedbana kobieta z uśmiechem na ustach rzuca studia, choć jest już na ostatnim roku. Majka nie może ułożyć sobie życia, ponieważ czuje się okradziona z własnego dziecka, które urodziła jako szesnastolatka i – będąc pod presją – oddała na wychowanie swojej matce, Ewie (Anna Polony).
Atmosfera w domu, w którym babcia sprawuje zaborczą opiekę nad dziewczynką, dziadek (Władysław Kowalski) izoluje się w swoim pokoju zajęty majsterkowaniem (co ciekawe, zajmuje się organami) i udaje, że nic nie widzi i nie słyszy, a rodzona matka dziecka musi powściągać macierzyńskie odruchy, staje się nie do zniesienia. Widać to już na początku filmu, kiedy Majka próbuje uspokoić płaczącą Anię i zostaje zdecydowanie odsunięta przez Ewę, która zajmując się dziewczynką daje upust własnemu, niezaspokojonemu instynktowi macierzyńskiemu. Zdesperowana bohaterka, coraz bardziej nienawidząca swojej matki, postanawia, że porwie Anię i pojedzie z nią do Kanady. Przystankiem na drodze do "lepszego świata" ma być wizyta u Wojtka (Bogusław Linda), ojca dziecka, który musiał przed laty zaakceptować decyzję Majki i zrzec się ojcostwa.
Podobnie jak w innych częściach cyklu Kieślowskiego, przykazanie będące inspiracją opowieści, można odnieść do wielu bohaterów i sytuacji. Po pierwsze, kradzieżą uruchamiającą fabułę filmu jest więc uprowadzenie Ani ("Porwanie w Tiutiurlistanie", jak mówi sześciolatka), którą Majka porywa, uciekając się do fortelu rodem z kina sensacyjnego. Po drugie, mianem kradzieży można nazwać także odebranie dziecka Majce. Jej matka tłumaczyła sytuację koniecznością uniknięcia skandalu, jednak można przypuszczać, że motywy postępowania starzejącej się kobiety, która zawsze pragnęła mieć więcej dzieci, były w dużym stopniu egoistyczne. Ujęcia w pierwszej części filmu pokazujące Majkę zza szyby, zza siatki dziecięcego łóżka czy zza ogrodzenia przedszkola, w którym bawi się Ania, dobrze oddają wyobcowanie, ale też poczucie wykluczenia głównej bohaterki, odseparowanej emocjonalnie od swojej córki.