Czym jest Bóg? Dobrem czy złem? Czym jest wiara? Poznaniem czy opętaniem? Czym jest rozum? Rozsądkiem czy głupotą?
Takie pytania stawia Krzysztof Warlikowski w inscenizacji "Bachantek" Eurypidesa. Dionizos (Andrzej Chyra), który pojawia się wśród huku piorunów jako byk, jest istotą androgyniczną, dziką i mściwą, kobiecą i delikatną zarazem. Penteusz (Jacek Poniedziałek), młody, stanowczy władca Teb, wydaje walkę nowemu kultowi religijnemu. Uważa boga Dionizosa za samozwańca i oszusta zagrażającego porządkowi państwa. Spotkanie króla z bogiem staje się pojedynkiem rozumu i mistyki, ładu i chaosu, pierwiastka męskiego i kobiecego. Penteusz ulega bogu, pragnie poznać jego tajemnicę. Dionizos jednak mści się na sceptyku. Zsyła szał na matkę Penteusza, Agawe (Małgorzata Hajewska-Krzysztofik), która rozszarpuje syna własnymi rękoma. Jego krwawe szczątki wyrzucone na stół towarzyszą widowni opuszczającej teatr. Przedstawienie Warlikowskiego wzbudziło szerokie kontrowersje - choć wzbudziło rozmaite reakcje, nie było wśród nich opinii obojętnych.
"Krzysztof Warlikowski opowiada o tym, jaki jest Bóg, jak go poznajemy i do kogo przychodzi. I czyni to z pasją, jakiej dawno nie widziałem w polskim teatrze." - pisał w "Przekroju" Łukasz Drewniak.
"Spektakl Warlikowskiego zrodził się z niewyobrażalnej pychy. (...) Warlikowski przekroczył granicę śmieszności." (Jacek Wakar, "Życie" 13-02-2001)
" 'Bachantki' porażają przede wszystkim odwagą dotykania najbardziej mrocznych tajemnic egzystencji, odwagą i klarownością w dociekaniu istoty bóstwa i konieczności, jaką narzuca los i przeznaczenie.(...) To przedstawienie jest kolejnym krokiem poszerzającym granice teatru." (Piotr Gruszczyński, "Tygodnik Powszechny" 4 marca 2001).