" Makbet" jest dziś szczególnie dotkliwy. Myślę, że sytuacja ogólnoświatowa, kryzys na Bliskim Wschodzie i zaangażowanie Polski w konflikt wojenny (Polacy zabijają i są zabijani) jest wystarczającym powodem, przynajmniej dla mnie, żeby zająć się tym dramatem." - mówił reżyser w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Jarzyna chciał pokazać Makbeta współczesnego i realistycznego, w którym mocno wybrzmią echa wojny i politycznych rozgrywek. Jednocześnie czyta tekst sięgając po Odyseję kosmiczną Kubricka.
"(...) interesuje mnie też podróż, którą odbywa Makbet. (...) To podróż ku nieśmiertelności. Ta podróż jest jak trans. Czy ta podróż Makbeta jest tylko chęcią pozyskania władzy?" - pyta reżyser - "(...) Próbujemy sobie wyobrazić, co się dzieje z psychiką tego człowieka. Co się dzieje z psychiką człowieka, który próbuje przejść przez piekło." ("Gazeta Stołeczna", dodatek do "Gazety Wyborczej", 22.12.2004)
Spektakl Grzegorza Jarzyny nie jest klasyczną interpretacją napisanego w 1606 roku dramatu. To raczej wariacja na temat szekspirowskiego "Makbeta". - Mnie interesuje fakt, że w głowie jednego człowieka rodzi się straszna idea, która doprowadza do wywrócenia wszystkiego do góry nogami. Według mnie o tym opowiada "Makbet" - tłumaczył reżyser przed pokazami w Nowym Jorku w 2008. Wówczas przedstawienie Jarzyny pokazywane było w plenerze, w Tabacco Warehouse, tuż przy moście Brooklyńskim, z widokiem na Manhattan. W Warszawie przedstawienie pokazywane było w zimnej, "roboczej", industrialnej przestrzeni - w starej, fabrycznej hali Waryńskiego w Warszawie.
Spektakl Jarzyny, jako pierwszy w historii polskiego teatru, zainaugorował także w 2012r. prestiżowy Edinburgh International Festival, jego szef Jonathan Mills w Radiu TOK FM tłumaczył: " Od początku było dla mnie jasne, że nie ma lepszego sposobu na zainaugurowanie festiwalu i jednocześnie nowego centrum kulturalnego w Szkocji niż "2008: Mackbeth". Jarzyna przekształca w nim grozę związaną ze zdradami, których dopuszczają się postaci dramatu w opowieść uniwersalną, którą nazwałbym opowieścią o wzajemnej niechęci"
Mills podkreślił także, że szkocka tragedia w interpretacji Jarzyny to adaptacja niezwykła, epicka i przygotowana z wielkim kinowym rozmachem. - Imponujące pod względem technicznym dzieło, ze wspaniałą scenografią, efektami wizualnymi i pirotechnicznymi, nie mieściło się w żadnej szkockiej przestrzeni teatralnej. W jednej z magazynowych hal niedaleko lotniska zbudowaliśmy więc nową - przyznał dyrektor Międzynarodowego Festiwalu w Edynburgu.
Makbet jak bohater z Hollywood