Nominacje otrzymali także artyści w kategorii "album roku" hip-hop, elektronika i alternatywa i muzyka korzeni.
O tytuł utworu roku w tym roku ubiegać się będą: "Nieprawda" w wykonaniu Ani Dąbrowskiej, "W dobrą stronę" Dawida Podsiadły, "Zostań" Korteza, "Wojenka" Lao Che i "Rzuć to wszystko co złe" Zbigniewa Wodeckiego i formacji Mitch and Mitch.
"Nominacje nie są zaskakujące, ale nie w złym tego słowa znaczeniu. Nie wieje nudą. 'Fryderyki' udowodniły, że coraz bardziej 'czują branżę', czego najlepszym dowodem jest nominacja dla Taco Hemingwaya" - powiedział dziennikarz muzyczny Piotr Metz.
"Osobistą radość sprawiła mi nominacja dla zespołu Terrific Sunday, któremu kibicowałem od samego początku, gdy mieli tylko wydaną własnym sumptem, 'domową' EP-kę. Zagrałem tę płytę w radiu, koledzy ją podchwycili, a teraz grupa ma nominację do 'Fryderyka', a upłynęło ledwie kilkanaście miesięcy. Warto próbować" - podkreślił.
W kategorii muzyki poważnej artyści ubiegać się będą o nagrody w kategoriach "album roku muzyka chóralna, oratoryjna i operowa", "muzyka dawna", "muzyka kameralna", "muzyka symfoniczna i koncertująca", "recital solowy", "muzyka współczesna", "najlepszy album polski za granicą", a także "najwybitniejsze nagranie muzyki polskiej".
Tegoroczne nagrody Złotych Fryderyków, mające na celu uhonorowanie wielu lat osiągnięć
artystycznych o wyjątkowej wartości dla polskiej kultury, zostały przyznane piosenkarce, autorce tekstów i wierszy, wokalistce grupy Maanam Oldze Sipowicz - Korze, skrzypkowi i saksofoniście jazzowemu Michałowi Urbaniakowi oraz śpiewakowi operowemu Bernardowi Ładyszowi.
"W latach 80. pojechałem do Norymbergii i zobaczyłem w sklepie płytowym całą ścianę okładek nowego albumu Maanamu, który miał tam swój fanklub, grał koncerty i sprzedawał ogromne ilości płyt. Był zespołem, który nie tyle patrzył na Zachód, co sam w sobie był światowy. Kora i Maanam mieli wówczas zadatki na światową karierę, gdyby nie niesprzyjająca sytuacja geopolityczna. Z perspektywy czasu, gdy patrzymy na dyskografię grupy z lat 80. to widzimy, że jest to klasyka nie tylko polskiego, ale europejskiego rocka" - powiedział Metz.
Jak podkreślił, Kora przełamywała bariery tego, co w muzyce przyjęte.
"Była artystką poszukującą, eksperymentującą, kreatywną. Ryzykowała zamiast odgrywać tylko sprawdzone już patenty. Jest prawdopodobnie najwybitniejszą wokalistą w historii polskiego rocka, jeśli chodzi o przełamywanie barier tego, co przyjęte i granic branży rozrywkowej" - dodał.