[Na tej stronie zamieszczamy krótkie notki o Grzegorzu Fitelbergu, Pawle Kochańskim, Arturze Rubinsteinie, Jarosławie Iwaszkiewiczu, Stanisławie Ignacym Witkiewiczu "Witkacym" oraz Simonie Rattle'u - ludziach, którzy odegrali szczególną rolę w życiu Karola Szymanowskiego i w promocji jego twórczości.] Grzegorz Fitelberg. Dyrygent, kompozytor i skrzypek, żyjący w latach 1879 (wg zachowanego życiorysu i aktu zgonu 1874)-1953. Najwybitniejszy obok Emila Młynarskiego i Artura Rodzińskiego polski dyrygent pierwszej połowy XX wieku. Punktem wyjścia dla kariery muzycznej Fitelberga były skrzypce - studiował pod kierunkiem Stanisława Barcewicza w Instytucie Muzycznym w Warszawie. W roku 1896 został skrzypkiem orkiestry Teatru Wielkiego w Warszawie, a od roku 1901 był koncertmistrzem II skrzypiec w nowopowstałej orkiestrze Filharmonii Warszawskiej. Równocześnie intensywnie zajmował się kompozycją, którą studiował pod kierunkiem Zygmunta Noskowskiego.
W sezonie 1904/1905 w Filharmonii Warszawskiej błyskotliwie zadebiutował jako dyrygent i ta profesja miała stać się wiodącą w jego późniejszym życiu. Przypadająca na początek XX stulecia intensywna działalność kompozytorska Fitelberga, została później całkowicie zaniechana. Ostatnimi jego większych rozmiarów utworami były: skomponowana w 1913 roku Rapsodia Polska i ukończony rok później obraz muzyczny W głębi morza.
Fitelberg był współorganizatorem Spółki Nakładowej Młodych Kompozytorów Polskich i dyrygentem pierwszych koncertów, promujących jej działalność. Kariera artysty rozwijała się niezwykle dynamicznie, a jej apogeum stanowiło otrzymanie w 1912 roku, w spadku po Bruno Walterze, funkcji głównego dyrygenta wiedeńskiej Opery Dworskiej. W czasie I wojny światowej muzyk przebywał na terenie Rosji, działając przede wszystkim w Piotrogrodzie. Po krótkim pobycie w Moskwie (1920/21) przybył do wyswobodzonej z zaborów Polski. Dzięki protekcji Szymanowskiego i Rubinsteina nawiązał współpracę z Baletami Rosyjskimi Diagilewa, przygotowując m in. premierę Mawry Strawińskiego.
Lata międzywojenne to czas wielkiej kapelmistrzowskiej aktywności Fitelberga - wyrażający się w kierowaniu Filharmonią Warszawską, regularnej współpracy z Teatrem Wielkim, działalności pedagogicznej i wielu występach zagranicznych (m in. w Teatro Colon w Buenos Aires i Opera Prive de Paris). Okres II wojny światowej był dla Fitelberga czasem dramatycznej tułaczki: po początkowym pobycie w Europie Zachodniej udał się na rok do Buenos Aires, aby lata 1942-1945 spędzić w Stanach Zjednoczonych. Niezwykle trudna sytuacja materialna i brak dyrygenckich propozycji (tylko trzy koncerty z prawdziwego zdarzenia!!!) rzuciły cień na amerykańskie lata wybitnego muzyka. Swój dawny dyrygencki prestiż odzyskał Fitelberg po powrocie do Europy w roku 1946. Od roku 1947 przebywał stale w Polsce, obejmując dyrekcję Wielkiej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Praca z tym zespołem wypełniła ostatnie lata jego życia, co upamiętnia, odbywający się od 1980 roku w Katowicach Międzynarodowy Konkurs Dyrygencki jego imienia.
Grzegorz Fitelberg położył niezwykłe zasługi w popularyzacji aktualnie powstającej muzyki. Już jako młody dyrygent intensywnie promował dzieła R. Straussa i Karłowicza, aby w latach późniejszych znakomicie interpretować mało wówczas znane i przyjmowane ze sporą rezerwą partytury Debussego, Ravela, Strawińskiego, Prokofiewa, Honnegera, Palestra. Osobny rozdział stanowią bliskie i niezwykle emocjonalne relacje, które łączyły Fitelberga z Szymanowskim. Znakomity dyrygent był wyjątkowym propagatorem muzyki twórcy Króla Rogera. Dał prapremiery większości jego dzieł orkiestrowych, począwszy od młodzieńczej Uwertury koncertowej, a skończywszy na 2. Koncercie skrzypcowym i Litanii do Marii Panny.
zob. biogram Grzegorza Fitelberga
Paweł Kochański (1887-1934). Polski skrzypek, syn żydowskiego kantora. Jeden z najwybitniejszych muzyków 1 połowy XX wieku. Kontynuator wielkiej polskiej tradycji wiolinistycznej, znaczonej nazwiskami Lipińskiego i Wieniawskiego. Już jako dziecko w rodzinnej Odessie trafił pod opiekę Emila Młynarskiego w Rosyjskiej Szkole Towarzystwa Muzycznego. Przyjazd do Warszawy w roku 1897 stanowił początek wielkiej kariery artysty, której droga wiodła potem przez największe ośrodki muzyczne Europy. Lata I wojny światowej skrzypek spędził na Ukrainie i w Rosji. Właśnie wtedy bliska przyjaźń, nawiązana z Karolem Szymanowskim jeszcze w Warszawie wydała swój pełny, artystyczny owoc. Kochański był wiolinistycznym konsultantem przy powstaniu najwybitniejszych skrzypcowych kompozycji Szymanowskiego: Mitów, Nokturnu i Tarantelli i 1. Koncertu skrzypcowego - do którego ułożył nierozerwalnie związaną z dziełem kadencję.
Po zakończeniu wojny kariera artysty nabrała jeszcze większego rozmachu. Mimo regularnych występów w Europie główną bazą dla jego koncertowej działalności stała się wówczas Ameryka. W roku 1924 osiedlił się na stałe w Nowym Jorku, obejmując klasę skrzypiec w słynnej Julliard Graduate School. Repertuar Kochańskiego obejmował całą klasykę muzyki skrzypcowej, szczególne triumfy święcąc w dziełach Bacha, Beethovena i Brahmsa. Jego gra fascynowała wielu wybitnych kompozytorów, którzy dedykowali mu swoje kompozycje. Wśród nich znajdowali się m in. Prokofiew, Strawiński i Głazunow. Swoje przedostatnie wakacje spędzał Kochański w Zakopanem, znów blisko współpracując z Szymanowskim - tym razem przy 2. Koncercie skrzypcowym. Niedługo potem, tuż po warszawskiej premierze dzieła zmarł. Szymanowski w pośmiertnym artykule wspominał przyjaciela-artystę tymi słowami:
"Twierdzę z całym przekonaniem, iż był on największym, najbardziej pogłębionym muzykiem pośród dzisiejszych znakomitych skrzypków. Ta jego postawa - świadoma, pełna namysłu, a entuzjastyczna zarazem wobec samego zagadnienia muzyki - określała w zupełności styl jego gry. Olbrzymia technika, niezwykłe bogactwo i swoisty czar brzmienia były jedynie drogą wiodącą zawsze do jednego celu - do objawienia utajonego w utworze muzycznym jedynego jego piękna. Autentyczność jego interpretacji, niwecząca niejako wszelką wątpliwość co do istotnych intencji autora, narzucała się słuchaczom z nieodpartą siłą [...].
zob. biogram Pawła Kochańskiego
Artur Rubinstein (1887-1982). Jeden z najwybitniejszych pianistów XX stulecia, bliski przyjaciel Szymanowskiego z czasów młodości, mistrzowski interpretator jego arcytrudnej 2. Sonaty fortepianowej. Ten urodzony w Łodzi polski artysta żydowskiego pochodzenia po okresie "ekspresowych" niemal studiów muzycznych, które odbywał w Berlinie pod kierunkiem Karla Heinricha Bartha, niezwykle szybko rozpoczął karierę pianistyczną - już w roku 1900 odbył się jego w pełni profesjonalny debiut, podczas którego artysta z towarzyszeniem Filharmoników Berlińskich pod batutą Josefa Rebicka wykonał dwa koncerty fortepianowe - Koncert A-dur KV 488 Mozarta, oraz 2. Koncert fortepianowy g-moll Saint Saensa, a program uzupełniły jeszcze dwa utwory solowe: Papillons Schumanna i Scherzo h-moll Chopina. Sześć lat później pianista opromieniony sukcesami w całej niemal Europie po raz pierwszy wystąpił w Stanach Zjednoczonych.
Początkowy okres kariery Rubinsteina stał w światowej pianistyce pod znakiem triumfów uczniów, wywodzących się ze szkoły Liszta i Leszetyckiego. Wiele elementów gry Rubinsteina wywodzi się również z tej wielkiej, romantycznej tradycji (Paderewski), ale w przeciwieństwie do większości jej przedstawicieli jego pianistyka abstrahowała od tak typowego dla tamtych czasów manieryzmu i swobody w traktowaniu oryginalnego tekstu kompozytora. Rubinsteinowi często - a zwłaszcza w pierwszej fazie jego koncertowej działalności - zarzucano powierzchowność interpretacji, tani blichtr, oraz wiele niedopracowanych szczegółów technicznych i artykulacyjnych. Artysta - niepoprawny Dandys, władający płynnie sześcioma językami król życia i miłości, prawdziwy koneser kobiecej urody fascynował jednak publiczność. Jego gra emanowała szczególną naturalnością i prostotą, zachwycał piękny, uformowany na romantycznej tradycji dźwięk, do czego dołączał się brak interpretacyjnych ekscentryczności, oraz swoista bezstresowość publicznych prezentacji. Rubinstein różnił się tym znacznie od swojego największego konkurenta Vladimira Horovitza, który w latach 1953-1965, całkowicie wypalony psychicznie, aż na 12 lat wycofał się z działalności koncertowej. Być może ów szczególny "luz" stanowił przyczyną wyjątkowo długiej, jak na pianistę koncertowej aktywności Rubinsteina - jego ostatni występ odbył się 31 maja 1975 roku w Londynie. 88 letni pianista wykonał wówczas imponujący jak na swoje lata program: Sonatę Es-dur op. 31 nr. 3 Beethovena, Karnawał Schumanna, Valses nobles et sentimentales Ravela, oraz utwory Chopina: Etiudę f-moll op. 25 nr.2, Etiudę cis-moll op. 10 nr. 4, Nokturn Des-dur op. 27 nr. 2 i Scherzo b-moll. Na bis rozbrzmiał jeszcze chopinowski Walc cis-moll oraz Polochinelle Villi-Lobosa.
Polski pianista wykonywał właściwie cały żelazny repertuar, ale szczególną popularność przyniosły mu interpretacje chopinowskie, oraz kreacje w utworach hiszpańskich. Wieloletnia działalność koncertowa Rubinsteina znajdowała dopełnienie w regularnych sesjach nagraniowych, czego pokłosiem jest imponujący dorobek fonograficzny, znajdujący się w zbiorach wytwórni RCA. Lata II wojny światowej to czas wyjątkowo nieprzejednanej antyfaszystowskiej postawy artysty, której konsekwencją była późniejsza całkowita odmowa występów na terenie Niemiec.
Rubinstein był pianistą o typowo romantycznej estetyce gry, w swojej karierze wykonywał jednak czasem utwory współczesnych sobie kompozytorów: Skriabina, Debussego, Ravela, Villi-Lobosa, Szostakowicza i Prokofiewa. Stosunki Rubinsteina z Szymanowskim przechodziły różne fazy wzajemnej zażyłości. Najbliżej było im do siebie w najwcześniejszych latach ich twórczej aktywności - kiedy pianista niezwykle chętnie wykonywał młodzieńcze fortepianowe utwory polskiego kompozytora. Szybko rozwijającą się karierę pianistyczną Rubinsteina cechował jednak odwrotnie proporcjonalny udział w niej muzyki Szymanowskiego, co było dla kompozytora źródłem często artykułowanej frustracji. Ostatnie spotkanie przyjaciół odbyło się w roku 1937 w Monte Carlo, niedługo później Szymanowski zmarł. Na wieść o tej śmierci Rubinstein w poczuciu lojalności ze znajdującą się w tarapatach finansowych rodziną kompozytora postanowił sfinansować jego uroczysty pogrzeb. Na szczęście uczyniło to za niego Państwo. Przyjaźń obu artystów dokumentują wspomnienia Rubinsteina "Moje młode lata", oraz pozostawione przez niego na płytach wytwórni RCA interpretacje dedykowanych sobie utworów: 4 Symfonii i czterech pierwszych Mazurków z opusu 50.
zob. biogram Artura Rubinsteina
Jarosław Iwaszkiewicz (1894-1980). Poeta i prozaik, jeden z najwybitniejszych twórców literatury polskiej XX wielu. Poprzez matkę z domu Piątkowską spokrewniony z rodziną matki Szymanowskiego. Styl Iwaszkiewicza ukształtowała polska tradycja modernistyczna początku XX wieku, oraz wielka literatura rosyjska - dzieła Tołstoja, Czechowa, Bunina, symbolistów. W okresie międzywojennym związany był z grupą poetów "Skamandra", publikował w "Zdroju" i "Wiadomościach Literackich". Po II wojnie światowej był redaktorem "Życia Literackiego" (Poznań 1945-46), "Nowin Literackich" (1947-48), oraz "Twórczości" (1955-80). Na osobowości twórczej Iwaszkiewicza w ogromnym stopniu zaważyła postać Karola Szymanowskiego, który praktycznie wprowadził swojego młodszego kuzyna w świat muzyki, poezji, literatury, filozofii i historii. Estetyczny świat kompozytora miał stać się na długie lata światem pisarza, formującym jego artystyczną duszę. Modernistyczna tradycja zaszczepiona Iwaszkiewiczowi przez Szymanowskiego, w momencie startu pisarza stawała się już wartością anachroniczną. Tak silna przynależność do przeszłości była dla Iwaszkiewicza źródłem doświadczenia tragicznego i powodem wielu późniejszych napięć w jego twórczości.
Poezja Iwaszkiewicza porusza się w bardzo szerokiej perspektywie eksplorując wątki estetyczne, filozoficzne, kulturowe i erotyczne. Proza mimo wielu odniesień historycznych koncentruje się na analizie odwiecznego archetypu miłości i śmierci.
Jedną z najważniejszych postaci powieści Sława i chwała jest kompozytor Edward Szyller, porte parole samego Szymanowskiego, "który rozgrywa swą erotyczno-metafizyczną partię w wytwornym odosobnieniu", by przywołać słowa Jana Błońskiego.
Z wszystkich wielkich polskich pisarzy i poetów Iwaszkiewicz najsilniej związany był z muzyką, wyjątkowa ilość odniesień muzycznych zbliża jego twórczość do dzieł Th. Manna, M. Prousta i H. Brocha. Nie był w tej dziedzinie dyletantem: w latach 1912-18 studiował grę na fortepianie w Konserwatorium Kijowskim. W młodości komponował, a w latach dwudziestych ubiegłego stulecia parał się krytyką muzyczną w "Skamandrze" i "Wiadomościach Literackich". Pisał libretta oper (Król Roger Szymanowskiego), baletów (koncepcja Harnasiów, oraz Zabawa w Lipinach Mycielskiego). Wiele wybitnych dzieł Iwaszkiewicza przenika nie tylko muzyczność bezpośrednia - nawiązanie do konkretnego kompozytora, dzieła i frazy, ale muzyczność też wewnętrzna: specyficzny rytm narracji, ostinata, motywy przewodnie, kulminacje dramatyczne i nagłe zmiany tonacji. Jak niezwykle trafnie zauważył Bohdan Pociej "poprzez ukazywanie różnych funkcji i odsłanianie różnych ról muzyki pisarstwo Iwaszkiewicza sięga najgłębszych, metafizycznych źródeł jej sensu".
Z myślą o muzyce Szymanowskiego stworzył Iwaszkiewicz cykl subtelnych erotyków, stylizujących tęskny ekstatyczno-erotyczny idiom poezji arabskiej, na kanwie których powstał cykl Pieśni muezina szalonego. Kompozytor wykorzystał też teksty poety-przyjaciela tworząc Trzy kołysanki op. 48.
zob. biogram Jarosława Iwaszkiewicza
Stanisław Ignacy Witkiewicz "Witkacy" (1885-1939). Powieściopisarz, dramaturg, malarz, teoretyk sztuki, filozof. Jeden z najoryginalniejszych artystów w polskiej kulturze 1. połowy XX wieku, główny wyraziciel katastrofizmu w literaturze polskiej. Estetyczne korzenie Witkacego wywodzą się z ekspresjonistycznego nurtu Młodej Polski. Burzliwe życie artysty zawiodło go do aż do Australii, którą przemierzył ze swoim kuzynem, antropologiem Bronisławem Malinowskim. Po zakończeniu I wojny światowej, w której wziął udział jako carski oficer, przyłączył się do ruchu ekspresjonistów polskich - Formistów. Wtedy to właśnie skrystalizowało się nadrzędne dla jego estetyki pojęcie "czystej formy". Stworzona przez artystę teoria sztuki zakładała całkowitą bezinteresowność działań artystycznych, których źródłem jest przeżycie o charakterze metafizycznym, ulegające materializacji w akcie tworzenia. Wywołanie tego rodzaju przeżycia u widza jest możliwe dzięki owej Czystej Formie czyli układowi plam barwnych, które dzięki podobieństwu do przedmiotów rzeczywistych tworzą napięcia kierunkowe. Pesymistyczna wizja przyszłości doprowadziła do spektakularnego ogłoszenia przez artystę końca malarstwa i zajęcia się sztuką użytkową, którą stanowiły w jego mniemaniu portret i powieść. W twórczości Witkacego nasiliły się wówczas jeszcze bardziej obecne już wcześniej tendencje groteskowo parodystyczne, a burzliwemu życiu osobistemu towarzyszyć poczęła coraz silniejsza, prowokacyjna stymulacja sztuki za pomocą alkoholu i narkotyków. Wybuch II Wojny Światowej przyczynił się bezpośrednio do podjęcia desperackiej decyzji o samobójczej śmierci.
Znajomość Witkacego z Szymanowskim rozpoczęła się w pierwszych latach ubiegłego stulecia. W 1905 roku jako młodzi ludzie odbyli wspólną podróż do Rzymu i Neapolu, gorące stosunki artystów ochłodziła jednak tajemnicza, samobójcza śmierć narzeczonej Witkacego Jadwigi Janczewskiej, torturowanej psychicznie, jak się zdaje, przez swego kochanka zazdrością o Szymanowskiego. Kompozytor zadedykował swojemu przyjacielowi 1. Sonatę fortepianową c-moll, Witkacy zrewanżował mu się dedykacją Nowego Wyzwolenia. Obaj artyści różnili się zewnętrznie od siebie w sposób diametralny - programowo kpiący sobie z konwenansów Witkacy akcentował diabolicznie-artystowski styl życia, tak silnie skrywany przez Szymanowskiego zewnętrzną pozą czy może raczej pancerzem dystyngowanej elegancji. Zamiłowanie kompozytora do ceremonialności spotykało się zawsze z nieustanną, parodystyczną kpiną malarza.
Artyści przymierzali się kilkakrotnie do wspólnego dzieła - Witkacy wspominał o umuzycznieniu przez Szymanowskiego dramatu Wariat i zakonnica, plany nie zostały jednak nigdy zrealizowane. Kompozytor i jego muzyka odgrywają jednak niemałą role w twórczości literackiej Witkacego, jego postać pod najróżniejszymi maskami pojawia się w 622 upadkach Bunga, Sonacie Belzebuba, w Pożegnaniu jesieni i Jedynym wyjściu.
Niechaj za bezpośredni komentarz dziwnie splątanych relacji wielkich artystów posłuży list wysłany przez Witkacego do Szymanowskiego 24/25 kwietnia 1923.
"Kochany Karolu
słucham zawsze pewnego tajemnego głosu (coś w rodzaju głosu Dajmoiona). Otóż zmusza mnie on do zerwania z Tobą n a z a w s z e stosunków przyjacielskich. Mimo w i e l k i e j i p r a w d z i w e j sympatii, którą mam dla Ciebie (w co musisz wierzyć), mimo uznania dla Ciebie jako dla artysty, jest to konieczne. Dlaczego, sam nie wiem - jest to dla mnie strasznie przykre. Zachowajmy względy towarzyskie w razie przypadkowego spotkania, a poza tym będziemy dla siebie zupełnie obcy. Wiem, że lubisz mnie i że to sprawi Ci przykrość! Wierz mi że n i e m n i e j s z ą (a może nawet większą) przykrość sprawi to mnie. Mimo, że to jest zupełnie intuicyjne (moje postępowanie), nie jest to odruch 'histeryczny' tylko b. głęboka konieczność. Nie mów o tym nikomu.
Ściskam Cię serdecznie i życzę Ci wszystkiego najlepszego
Twój Staś"
zob. biogram Stanisława Ignacego Witkiewicza "Witkacego"
Simon Rattle. Urodzony w 1955 roku angielski dyrygent, obecnie jeden z najsławniejszych muzyków świata. Niezwykle uzdolniony, zadebiutował w Londynie już w wieku lat 18, prowadząc Święto wiosny Strawińskiego. W tym samym czasie (1974) po raz pierwszy wystąpił w operze, świetnie interpretując Dziecko i czary (L'Enfant et les sortilÈges) Ravela. Wczesną sławę młodego muzyka ugruntowały pełne witalnego temperamentu interpretacje symfonii Sibeliusa i Nielsena. W roku 1983 Rattle objął funkcje pierwszego dyrygenta w Orkiestrze Symfonicznej z Birmingham, szybko wprowadzając ją na światowy poziom. Lukratywny kontrakt z wytwórnią EMI zaowocował błyskotliwymi wizjami arcydzieł światowej symfoniki, wśród których szczególną sławę zyskały wykonania symfonii Mahlera. Rosnącą sławę dyrygenta ugruntowały doskonale przyjęte interpretacje operowe - m. in. Przygody lisicy chytruski (Cunning Little Vixen) Janaczka i Porgy and Bess Gershwina na festiwalu w Glyndebourne, Wozzeck Berga w Los Angeles Opera, Sprawa Makropulos (Makropulos case) Janaczka na festiwalu w Aix En Prowanse i Parsifal Wagnera, wystawiony w Amsterdamie. W roku 2002 Simon Rattle objął funkcję pierwszego dyrygenta orkiestry Berliner Philharmoniker, stając się następcą legendarnych mistrzów batuty: Wilhelma Furtwanglera, i Herberta von Karajana. W muzycznym świecie opanowanym wzorem innych dziedzin przez wszelkiego rodzaju specjalizacje Rattle zdaje się być wyjątkiem, równie błyskotliwie interpretując Les Boreades Rameau, Cosi Fan Tutte Mozarta, czy Fidelia Beethovena z udziałem historycznego instrumentarium Orkiestry Wieku Oświecenia, jak i swingowy musical Bernsteina Wonderful Town, w którego wykonaniu wzięło wielu wybitnych muzyków na co dzień grających na londyńskim West Endzie.
Muzyka Szymanowskiego zafrapowała dyrygenta na początku lat 90., czemu dawał wyraz w licznych entuzjastycznych komentarzach i wywiadach. Uwieńczeniem tych zainteresowań stały się świetne nagrania płytowe, dokonane dla firmy fonograficznej EMI (3. i 4. Symfonia, 1. i 2. Koncert skrzypcowy, Stabat Mater, Litania, Król Roger), które dzięki sławie kapelmistrza i znakomitej dystrybucji stały się wprost wymarzonym wehikułem dla popularyzacji muzyki polskiego kompozytora na całym świecie. Niezwykle spektakularną wagę miały estradowe wykonania Króla Rogera, które pod batuta Rattle'a odbyły się w 1998 roku na Festiwalu Proms w Royal Albert Hall Londynie i Letnim Festiwalu Muzycznym w Salzburgu. Historyczny wręcz wymiar miała ostatnia z wymienionych prezentacji, realizowana w scenografii do wystawianego parę dni wcześniej Świętego Franciszka z Asyżu Messiaena, nagrodzona 20 minutową stojąca owacją, w wyniku której dyrygent w spontanicznym, ale tez niezwykle symbolicznym geście uniósł w górę partyturę tego przez wiele lat negowanego dzieła.
Piotr Deptuch
teksty przygotowane dla Instytutu Adama Mickiewicza
2002
strona główna modułu "Rok Karola Szymanowskiego"