Wstęp
Organy i muzyka organowa we współczesnej Polsce zajmują miejsce szczególne. W okresie po 1956 roku nastąpiło wyjątkowo silne zainteresowanie się instrumentem, a towarzyszyły mu rosnąca świadomość i zapotrzebowanie społeczeństwa, prowadzące w kierunku kultywowania sztuki organowej minionych wieków. W parze z odkrywaniem instrumentów historycznych i dedykowanemu im repertuarowi dawnych mistrzów, zakrojone były nowe poszukiwania w tej materii, widoczne przede wszystkim w powstających coraz śmielej dziełach organowych twórców współczesnych i co najważniejsze w zmianach, jakie zaszły w samym polskim organmistrzowstwie. Konkurencja w budownictwie organowym na zachodzie Europy zmusiła rodzimych organmistrzów do podniesienia ich własnego poziomu i wyrównania dzielących różnic. Po okresie fascynacji organami elektronicznymi, które doskonale nadają się do ćwiczeń w domu, lub jako instrument tymczasowy (w oczekiwaniu na organy właściwe), coraz więcej świątyń, szkół i innych placówek kulturalnych, dba o zapewnienie sobie pełnowartościowego instrumentu - organów piszczałkowych, w których zostałyby połączone najlepsze wzorce wykształcone w epoce baroku z najnowszymi osiągnięciami technicznymi.
Nestorami ruchu organowego w powojennej Polsce byli przede wszystkim Bronisław Rutkowski (1898-1964), Feliks Rączkowski (1906-1989) i Jan Jargoń (1928-1995). Szybko dołączyli do nich ich pierwsi wychowankowie - Joachim Grubich, Józef Serafin, Andrzej Chorosiński, Marek Kudlicki, Karol Gołębiowski, Julian Gembalski i wielu innych, których nie sposób tu wszystkich wymienić.
Nabierające tempa polskie życie organowe, początkowo skupione wokół dużych miast - ośrodków akademickich (Kraków, Warszawa, Poznań, Gdańsk, Wrocław, Katowice, Łódź, Bydgoszcz i Białystok) oraz miejscowości turystycznych, w których zachowały się zabytkowe organy (Gdańsk Oliwa, Kamień Pomorski, Frombork, Leżajsk, Święta Lipka, Jędrzejów, Kazimierz nad Wisłą i in.), szybko znalazło podatny grunt również w miejscach mniej popularnych na terenie całego kraju, wypełniając luki na kulturalnej mapie Polski. Dowodem zapotrzebowania na obcowanie z muzyką organową było liczne uczestnictwo publiczności w pierwszych festiwalach muzyki organowej, których założycielem i organizatorem był wspomniany wyżej Feliks Rączkowski (m.in. w Kamieniu Pomorskim, Koszalinie, Oliwie, Kazimierzu Dolnym nad Wisłą). Potrzeba uczestniczenia w koncertach muzycznych doprowadziła w niedługim czasie do powstania kolejnych festiwali, nie tylko organowych, ale również łączonych - muzyki organowej i kameralnej. Dziś nawet najmniejsze miasteczka, położone daleko od centrów turystycznych, pielgrzymkowych i kulturalnych, szczycą się organizowaniem dni lub festiwalu muzyki organowej. Fenomenowi współczesnego zainteresowania się organami w Polsce sprzyja powstawanie kolejnych imprez tego typu, którym towarzyszy "wskrzeszanie" do życia koncertowego (pozostających w zapomnieniu lub częściej w zaniedbaniu) wspaniałych polskich instrumentów lub budowa nowych, pełnowartościowych koncertowych organów.
Festiwale w Gdańsku Oliwie i Kamieniu Pomorskim
Do najbardziej popularnych i znanych festiwali organowych organizowanych w powojennej Polsce należą najstarsze z nich, odbywające się w miejscowościach znanych z dużego ruchu turystycznego, pielgrzymkowego lub wypoczynkowego. Szczególnie słynne (nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie), są międzynarodowe festiwale w Gdańsku Oliwie i Kamieniu Pomorskim.
Pierwsza wzmianka o Oliwie pochodzi z końca XII w. i dotyczy fundacji klasztoru cystersów. W 1188 zakonnicy uzyskali akt nadania ziemi oliwskiej od księcia Sambora I. Od tego czasu Oliwa stała się wsią klasztorną. W ciągu swoich dziejów wieś przechodziła zmienne koleje losu. Z powstaniem opactwa wiąże się postać Sobiesława. Według legendy książę Sobiesław został zaatakowany podczas jednego z polowań przez odyńca. Rannego księcia znalazł, opatrzył i przenocował miejscowy pustelnik. W nocy przyśniła się Sobiesławowi postać z oliwną gałązką w dłoni. Po przebudzeniu książę zapragnął wybudować klasztor w miejscu wskazanym przez wyśnioną postać. Dokumenty klasztorne przekazują, że to właśnie Sobiesław sprowadził pierwszych mnichów do wsi. Współcześnie Oliwa została włączona do miasta Gdańska, stanowi jedną z jego dzielnic. Wielu turystów odwiedza to miejsce, podziwia zabudowania klasztorne, siedzibę biskupią, park oraz słynną katedrę.
Katedra oliwska rozsławiona jest w całej Europie dzięki wspaniałym, wielkim organom. W 2007 odbędzie się już po raz pięćdziesiąty Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w Oliwie. Festiwal Oliwski należy do najstarszych tego typu imprez na mapie współczesnej Polski. Rok w rok przybywają do Oliwy wirtuozi organów z całego świata. Podczas letnich koncertów, które odbywają się w każdy wtorek i piątek lipca i sierpnia o godz. 20:00, można posłuchać brzmienia oliwskiego króla instrumentów. Poza koncertami festiwalowymi organizowane są codzienne demonstracje organów dla turystów.
Prace nad wielkimi organami oliwskimi rozpoczęły się w 1763 roku za sprawą opata Jacka Rybińskiego. Zlecił on przybyłemu do Gdańska organmistrzowi - Janowi Wilhelmowi Wulffowi z Ornety (późniejszemu bratu Michałowi) budowę instrumentu. Praca Wulffa trwała nieprzerwanie przez 25 lat, a powierzone zadanie było niezwykle trudne, ze względu na mało dostępne miejsce na chórze katedry oliwskiej. Aby sprostać temu zadaniu, część piszczałek została umieszczona półeliptycznie, wystając poza balustradę chóru. Pozostałe piszczałki ułożone zostały wielokondygnacyjnie, by nie zasłonić okazałego, owalnego witraża. Całość prospektu zdobią figury aniołów trzymających trąby, puzony, dzwonki. Figury te można wprawiać podczas gry w ruch, razem z wirującymi nad nimi słońcem i gwiazdami. Instrument w swojej pierwotnie postaci miał 5100 piszczałek rozłożonych w 83 głosach. Instrument był wielokrotnie przebudowywany, poprawiany i powiększany. Obecnie organy mają 110 głosów, z czego większość - 87 przypada na organy główne, 14 na boczne organy chórowe i 9 na zawieszony po lewej stronie prospektu pozytyw - łącznie 7876 piszczałek. Organy można sterować z jednego, centralnego stołu gry, na który składa się pięć manuałów i pedał. Niestety, z zabytkowej tkanki instrumentu, jak w wielu podobnych przypadkach zachował się jedynie prospekt.
Kamień Pomorski to wyjątkowo ładne miasteczko położone nad Zalewem Kamieńskim, w odległości zaledwie 8 km od Morza Bałtyckiego. W mieście znajdują się liczne zabytki, z których na czoło wysuwają się brama wolińska, baszta oraz słynna katedra. Katedrę kamieńską ufundował książę Kazimierz I, a kamień węgielny pod jej budowę wmurowano już w 1176 roku. Sławę katedrze przyniósł wzniesiony na początku XIV wieku katedralny wirydarz, w którym odprawiano nabożeństwa, procesje, medytacje i pokuty. Kamieński wirydarz jest jedynym katedralnym tego typu miejscem w Polsce. Stanowi wyjątkowo cichy i malowniczy zakątek zabudowań katedralnych, z każdej strony otoczony egzotyczną roślinnością. Rośnie tu m.in. ponad 500-letnia tuja, 350-letni dąb, oraz przeszło stuletni, wiecznie zielony ostrokrzew. W centralnym miejscu wirydarza umieszczona została pochodząca z XII w. chrzcielnica - studzienka. Według przekazów Jana Długosza, w kamieńskiej katedrze znajdował się niegdyś największy i najbogatszy skarbiec katedralny w Polsce. Rozszabrowany w czasie ostatniej wojny światowej stanowi teraz pomieszczenia katedralnego muzeum.
Kamień Pomorski stanowi siedzibę jednego z najstarszych Międzynarodowych Festiwali Muzyki Organowej i Kameralnej. Melomani z całego świata już od czterdziestu dwóch lat odwiedzają ten zakątek w okresie letnim, by usłyszeć brzmienie wspaniałego instrumentu Michała Berigela ze Szczecina. W każdy wakacyjny piątek o godz. 19:00 odbywają się tu koncerty muzyki organowej i kameralnej, w pozostałe dni miejscowy organista prezentuje organy podczas krótkich koncertów dla turystów i wczasowiczów.
Dzisiejsze organy kamieńskiej katedry ufundował w XVII w. książę Ernest Bogusław de Croy. Ich budowa (z przerwami) trwała ponad 13 lat. Prace złotnicze i polichromie zostały powierzone malarzowi Janowi Schmidtowi. Niestety, podobnie jak i inne zabytkowe polskie organy, również instrument kamieński poddawany był licznym przebudowom i poprawkom. W wyniku tych prac utracił swój pierwotny, barokowy charakter brzmieniowy. Ich dawną świetność próbował przywrócić w okresie powojennym zakład organmistrzowski Zygmunta Kamińskiego z Warszawy. W tym kształcie przetrwały do 2004 roku. Przeprowadzona w tym czasie ich ostatnia rekonstrukcja przez zakład organmistrzowski Władysława Cepki z Popowa koło Wronek dopiero czeka na swoją ocenę. Instrument liczy obecnie 44 głosy, rozdysponowane na trzy manuały z pedałem. Organy kamieńskie uważa się za jeden z najcenniejszych polskich instrumentów, a zrekonstruowany w 1969 barokowy prospekt (z wyraźnym podziałem na sekcję główną otoczoną wieżami pedałowymi, górną i wiszący na balustradzie chóru pozytyw), jest świadectwem kunsztu sztuki organmistrzowskiej i zdobniczej w XVII-wiecznej Polsce.
Frombork, Święta Lipka, Pelplin, Leżajsk, Jędrzejów, Olkusz, Kazimierz nad Wisłą, Krzeszów, Sandomierz
Równie dużą popularnością co festiwale w Gdańsku Oliwie czy Kamieniu Pomorskim cieszą się podobne imprezy organizowane w miejscowościach, w których zrekonstruowane zostały wspaniałe, zabytkowe polskie instrumenty - we Fromborku, Świętej Lipce, Pelplinie, Leżajsku oraz miasteczkach, w których zachowały się najstarsze polskie instrumenty - w Jędrzejowie, Olkuszu, Kazimierzu nad Wisłą, Krzeszowie czy Sandomierzu.
Frombork należy do jednych z najpiękniejszych i najbardziej malowniczych polskich miasteczek usytuowanych nad Zalewem Wiślanym. W mieście zachowało się wiele cennych zabytków przeszłości - historia Fromborka sięga XIII w. Z tego czasu pochodzi decyzja o ustanowieniu miasta siedzibą katedry i warmińskiej kapituły. Niezliczone rzesze turystów przyciąga do Fromborka jednak postać Mikołaja Kopernika, jednego z kanoników warmińskich, ale przede wszystkim uczonego, astronoma - autora dzieła "O obrotach ciał niebieskich". Prochy Mikołaja Kopernika spoczywają nieprzerwanie od 1543 roku w najstarszej części wzgórza katedralnego - bazylice katedralnej pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Andrzeja Apostoła. We fromborskiej katedrze znajdują się również wspaniałe, zabytkowe organy, które każdego roku w sezonie letnim rozbrzmiewają pod palcami organistów i wirtuozów z całego świata. W 2007 odbędzie się jubileuszowy, czterdziesty Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej. Koncerty odbywają się w każdą niedzielę lipca i sierpnia o godz. 14:00, co pozwala na przybycie do miasteczka również wielu turystom z położonych nieopodal miejscowości wypoczynkowych. Z godzinami koncertów harmonizuje nawet rozkład statków pływających po zalewie, łącząc Frombork z jednym z większych nadmorskich kurortów - Krynicą. W tygodniu można posłuchać organów podczas krótkich, 30-minutowych koncertów dla turystów.
Fundatorem organów katedry fromborskiej był biskup warmiński Michał Radziejowski. Po dziś dzień na emporze chóru widnieje jego herb. Sam instrument powstał w latach 1683-1684 w warsztacie słynnego wówczas gdańskiego organmistrza Daniela Nitrowskiego. Niestety, z zabytkowej tkanki instrumentu zachował się tylko prospekt (z malarskimi dekoracjami Jerzego Pipera pochodzącego z Lidzbarka Warmińskiego) oraz chór muzyczny. Prospekt organów składa się z dwóch części - głównej i pozytywu wiszącego na balustradzie chóru. Charakterystycznym elementem prospektu są umieszczone horyzontalnie piszczałki rejestru trąbki hiszpańskiej. Początkowo instrument miał 27 głosów. Dziś, po licznych przebudowach (m.in. Adama Horatio Caspariniego z Królewca w 1750 roku i firmy braci Kamińskich z Warszawy w latach siedemdziesiątych XX w.), organy mają 66 głosów (50 organy główne i 16 organy chórowe), stół gry usytuowany na posadzce świątyni, obok ław do siedzenia. Takie ustawienie kontuaru pozwala słuchaczom śledzić wszystkie ruchy grającego, zwykle ukrytego gdzieś wysoko na chórze.
Święta Lipka to przede wszystkim znane już od Średniowiecza, leżące na północnym krańcu Polski sanktuarium maryjne. Co roku to malownicze, położone na dnie doliny w otoczeniu lasów miejsce, przyciąga pielgrzymów i turystów z Warmii i Mazur, a także z odleglejszych zakątków kraju. Święta Lipka to również zabytkowy barokowy zespół architektoniczny, w skład którego wchodzą kościół, otaczające go krużganki i klasztor. W zabudowaniach tych, w stanie nienaruszonym, przetrwało szereg zabytków sztuki - rzeźby kamienne i drewniane, malarstwo płócienne i ścienne, wyroby złotnicze, kowalskie i ślusarskie. Swoją nazwę miasteczko zyskało dzięki rozłożystej lipie, o której wiadomo tyle, że rosła w XIV w. w miejscu, w którym w XVII w. zaczęto wznosić zabudowania klasztorne. Na lipie umieszczona była figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Owa lipa już wtedy była miejscem licznych pielgrzymek. W czasach, kiedy wiara katolicka została zakazana, lipę ścięto, a figurkę Matki Boskiej wrzucono do Jeziora Wirowego. Na początku XVII w. katolicy odzyskali swobodę, a przybyli do miasteczka jezuici wybudowali w tym miejscu pierwszą kaplicę. W dzisiejszym świętolipskim kościele znajduje się replika drzewka z figurką Matki Boskiej.
Już w XVIII w. Święta Lipka i jezuicki klasztor stały się ważnym miejscem i ośrodkiem życia muzycznego Warmii. Miejscowi księża prowadzili tu szkołę muzyczną, kształcącą głównie organistów kościelnych. Po reformie szkoły w II połowie XIX w. rozszerzono program nauczania o przedmioty kształcenia ogólnego. Jednym z absolwentów tej szkoły był wybitny polski kompozytor i organista, pochodzący z niedalekiego Barczewa Feliks Nowowiejski. Od 1989 roku w każdą sobotę lipca i sierpnia o godz. 20:00 organizowane są tzw. Świętolipske Wieczory Muzyczne, których tradycją stało się włączanie do każdego koncertu przynajmniej jednego utworu Feliksa Nowowiejskiego.
Świętolipske tradycje muzyczne swoją genezę czerpią zapewne z posiadania wspaniałych, zabytkowych organów. Instrument został zbudowany między 1719 a 1721 przez Jana Jozuego Mosengela - organmistrza z Królewca. Pierwotnie miał 40 głosów, trzy klawiatury ręczne i jedną nożną. Odznaczał się czystym, barokowym brzmieniem. Organy te zostały jednak gruntownie przebudowane w 1905 roku. Barokowy zespół brzmieniowy został zastąpiony modnym wówczas zespołem romantycznym. Od tego czasu mają już tylko 35 głosów rozdysponowanych na dwa manuały z pedałem. Z zabytkowej tkanki instrumentu do dnia dzisiejszego zachował się tylko barokowy prospekt (z wyraźnym podziałem na sekcję główną i pozytyw zawieszony na chórze) z ruchomymi figurami, który jest również dziełem Mosengela.
Tak pisała o prospekcie Marta Szoka:
"Bogato zdobiona szafa zewnętrzna organów świętolipskich należy do najlepszych wzorców prospektów barokowych. Szafy stanowiące obudowę instrumentu zdobione są złoconym ornamentem roślinnym, złożonym gównie z przeplatanych wstęgami splotów akantu. Na zwieńczeniach wież umieszczone są rzeźby przedstawiające aniołów grających na różnych instrumentach. Na dwóch najwyższych wieżach stoją Najświętsza Maryja Panna i Anioł Gabriel, którzy wraz z gołębicą symbolizującą Ducha Świętego przedstawiają scenę zwiastowania. Figury te, wraz z gwiazdami i dzwoneczkami na wieżach, wprawiane są w ruch w czasie gry na instrumencie. Na prawej wieży Archanioł Gabriel kłania się nisko, Maryja na lewej odpowiada skinieniem głowy, anioł na środkowej wieży gra na lutni i kręci głową ozdobioną promieniami, cztery małe aniołki poruszają dzwoneczkami, na pozytywie obracają się anioły grające na trąbach."
Poza Świętolipskimi Wieczorami Muzycznymi organów można posłuchać niemal codziennie w trakcie krótkich prezentacji dla turystów i pielgrzymów.
W katedrze wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Pelplinie (mieście położonym w południowej części województwa pomorskiego, w odległości 60 km od Gdańska) znajdują się dwa instrumenty - pochodzące z połowy XIX w. organy Bachholza oraz wcześniejsze, wybudowane w latach 1677-1679 przez Jana Jerzego Wulffa z Ornety. Na szczególną uwagę zasługuje prospekt starszego instrumentu. Jest on dziełem Mateusza Szollera z Gniewa. Międzynarodowe Towarzystwo Przyjaciół Organów w Paryżu wytypowało ten instrument do najwspanialszych zabytków tego typu na świecie. Po licznych przebudowach i dewastacjach, udało się przyprowadzić instrument do pierwotnego stanu. Zadaniu temu sprostał organmistrz Zdzisław Mollin z Odrów koło Chojnic. Organy po ostatniej rekonstrukcji w 2003 roku mają trzy klawiatury ręczne i jedną nożną, metalowe klucze rejestrowe i 44 głosy. O niezwykłych walorach tego instrumentu można się przekonać podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej, odbywającego się w katedrze pelplińskiej każdego roku w lipcu i sierpniu.
Na południowym wschodzie położone jest jedno z najstarszych polskich miast - Leżajsk. Jego malownicza panorama, nieskażone środowisko naturalne, krystaliczna woda i wiele obiektów historycznych, przyciągają każdego roku licznych turystów. W mieście tym znajduje się słynna bazylika, z którą wiąże się pewna XVI-wieczna legenda. Otóż ubogiemu pracownikowi leżajskiego browaru - Tomaszowi Michałkowi, ukazała się na pniu ściętego drzewa Matka Boża. Poprosiła go o wybudowanie kościoła dla miejscowej społeczności, by ci mogli się za jej pośrednictwem wstawiać do Boga. Niedługo trzeba było czekać na powstanie w tym miejscu pierwszej kapliczki. Jednak już w 1608 roku, sprowadzeni z Przeworska bernardyni, wybudowali między 1618 a 1628 dzisiejszy kościół. Od samego początku miejsce to jest ważnym ośrodkiem kultu religijnego w Polsce, zaś znajdujący się w kościele obraz Matki Bożej Leżajskiej, namalowany jeszcze przed 1590 przez księcia Erazma, uznany został za cudowny.
Leżajsk słynie w całym świecie również ze wspaniałych organów. Instrument leżajski stanowi świadectwo polskiego kunsztu budownictwa organowego, jest również jednym z największych osiągnięć tego typu na gruncie europejskim. Jego budowę rozpoczął w 1680 roku Stanisław Studziński z Przeworska. Za głównego ich twórcę uważa się jednak Jana Głowińskiego z Krakowa, który ukończył rozpoczęte przez Studzińskiego prace. Instrument był gotowy w 1693 roku. Kunsztowną snycerkę, misterne rzeźby i zdobienia prospektu wykonali, podobnie jak większą część wnętrza kościoła, miejscowi bernardyni. Na wielkie organy leżajskie składają się tak naprawdę trzy niezależne instrumenty, największy - 40-głosowy usytuowany w nawie głównej i dwa mniejsze w nawach bocznych. Łącznie mamy do dyspozycji 75 głosów, ponadto urządzenia dodatkowe - kukułka, bęben, ptaszki i in. Największa piszczałka tych organów ma ponad 10 metrów wysokości. Prospekt organów głównych jest dwuczęściowy - zestaw główny i umieszczony pod nim wiszący pozytyw. Ponadto na przeciwległych kolumnach nawy głównej umieszczone zostały jeszcze mniejsze sekcje brzmieniowe. Organy główne mają trzy klawiatury ręczne i pedał. Z kolei organy boczne nawy południowej otrzymały dwa manuały z pedałem, zaś organy z nawy północnej tylko jeden manuał oraz pedał. Jest to niespotykane zjawisko w skali ogólnoświatowego budownictwa organowego, by w jednym miejscu mogło grać jednocześnie trzech organistów. Na ten instrument Tadeusz Machl skomponował specjalnie Koncert na troje organów. Organy leżajskie były wielokrotnie przebudowywane (m.in. na początku XX w. przez Aleksandra Żebrowskiego, a w latach siedemdziesiątych przez Roberta Polcyna z Poznania). Również ostatnia ich rekonstrukcja nie przywróciła instrumentowi jego pierwotnego, barokowego brzmienia. Koncertów muzyki organowej można posłuchać w poniedziałkowe wieczory czerwca, lipca i sierpnia w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej. Ponadto w ciągu tygodnia odbywają się krótkie koncerty dla turystów.
Organy w przyklasztornym kościele ojców cystersów św. Wojciecha w Jędrzejowie (mieście położonym na granicy województw świętokrzyskiego i małopolskiego) to najznakomitszy pomnik polskiego budownictwa organowego. Organy zostały zbudowane w latach 1745-1754 przez organmistrza Józefa Sitarskiego. Prace nad bogatym prospektem, zdobionym dekoracjami snycerskimi i figurami przedstawiającymi muzykujących aniołów, trwały do 1769 roku, a wykonywane były przez rodzinny zakład Korneckich z Krakowa. Organy mają 40 głosów, rozdysponowanych na trzy manuały z pedałem. Osobliwością instrumentu jest manuał czwarty, wysuwany spod pierwszego (najniższego) i połączony z nim trakturą, pozwalający na grę z transpozycją o cały ton niżej. Instrument stanowi zabytek sztuki zerowej sam w sobie. Jest właściwie jedynym polskim instrumentem przetrwałym w swoim pierwotnym, nienaruszonym stanie. Zachowana i sprawna oryginalna mechanika instrumentu, pozwala grającemu organiście niemal na podróż w czasie do epoki baroku. Poza osobliwą, wysuwaną czwartą klawiaturą, w organach zachowały się oryginalne, kute z brązu klucze rejestrowe. Spośród szeregu występujących w organach głosów, na szczególną uwagę zasługuje tzw. polski cymbał - sześciochórowy głos zestawiony z niestrojonych piszczałek. Instrumentu można posłuchać w sezonie wakacyjnym w ramach Międzynarodowego Festiwalu Organowego.
Uważa się, że organy w kościele św. Andrzeja w Olkuszu (mieście położonym na południu Polski, na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej) są najstarszymi organami w Polsce. Co prawda powstały w zbliżonym czasie co instrument w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, niemniej w przypadku tych drugich, nie znamy dokładnego czasu ich wybudowania. Prospekt organów olkuskich pochodzi z 1612 roku. Sekcja brzmieniowa była gotowa w 1623, aczkolwiek ostatnie prace przy instrumencie trwały jeszcze w 1634 roku. Twórcą organów był Hans Humml z Norymbergi oraz Jerzy Nitrowski. Po II wojnie światowej instrument stał długo bezużytecznie. Wcześniejsze liczne przebudowy, ostatecznie działania wojenne, doprowadziły do jego długiego zamilknięcia. W latach 90-tych XX w. instrument poddano generalnej rekonstrukcji. Olkuskie organy mają dziś 29 głosów ułożonych odpowiednio na dwóch klawiaturach ręcznych i jednej nożnej. Zachowały się niektóre elementy oryginalnego stołu gry, m.in. metalowe pocięgła rejestrowe (podobne jak w Jędrzejowie i w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą). Instrument został nastrojony w stroju nierównomiernie temperowanym i służy obecnie demonstrowaniu utworów dawnych mistrzów podczas letniego Festiwalu Muzyki Organowej.
Organy z kościoła farnego w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą obok organów z Olkusza, to prawdopodobnie najstarszy tego typu instrument w Polsce. Organy pochodzą z początku XVII w., mniej więcej na rok 1620 datowana jest szafa instrumentu. Ich budowniczym mógł być Tomasz Gogoliński, Stanislavus Organarius, lub co jest najbardziej prawdopodobne Szymon Lilius - osiadły w Kazimierzu organmistrz pochodzenia włoskiego. Za tą tezą przemawiałyby cechy fakturalne prospektu organowego - duże wieże pedałowe, charakterystyczne dla niektórych prospektów północnoniemieckich. Generalnie prospekt jest dwusekcyjny, z wyraźnie wydzielonym zestawem głównym i pozytywem. Całość spinają niczym klamra wspomniane wyżej dwie wieże pedałowe. Instrument był wielokrotnie przebudowywany, po raz pierwszy po najeździe Szwedów w 1656 roku. Niemniej jednak zachowało się wiele pierwotnych jego elementów, m.in. mechaniczna traktura gry, klapowe wiatrownice i większość głosów. Organy mają 36 rejestrów, rozdysponowanych na dwie klawiatury ręczne i jedną nożną. Zachował się oryginalny stół gry z tzw. krótką oktawą i klawiszami w kolorze drewna. Do włączania poszczególnych głosów służą specjalne, metalowe pocięgła, nieco przypominające te z Jędrzejowa. Klucze rejestrowe dla sekcji pozytywu znajdują się za plecami grającego. Poza właściwymi głosami organy zostały wyposażone w rejestr kotłów i dzwonków. Instrumentu można posłuchać podczas Letnich Wieczorów Organowych.
W położonym w Kotlinie Kamiennogórskiej Krzeszowie znajdują się organy wybudowane w latach 1732-1739 przez Michała Englera. Przebudową instrumentu w 1872-1873 zajęła się firma Schlag und Söhne. Do dziś zachowało się wiele pierwotnych elementów tego instrumentu. Na szczególną uwagę zasługuje misternie zdobiony prospekt organów. Instrument ma blisko 60 głosów, rozłożonych na trzy manuały z pedałem. Organów można posłuchać podczas Festiwalu Muzycznego Kamienna Góra - Krzeszów - Zaclerz, oraz w ramach wybranych koncertów wrocławskiego festiwalu "Wratislavia Cantans".
W bazylice katedralnej narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sandomierzu (mieście położonym na skraju Wyżyny Kielecko-Sandomierskiej u podnóża Wisły) znajdują się jedne z najstarszych polskich instrumentów. Prace nad organami rozpoczął w 1797 Andrzej Nitrowski z Gdańska, ukończył w roku następnym Tomasz Brandtner z Torunia. Z zabytkowego instrumentu do dnia dzisiejszego pozostał jedynie prospekt z podziałem na zestaw główny i wiszący pozytyw. W 1967 poddano instrument częściowej rekonstrukcji, nie przywróciła ona jednak organom ich dawnej świetności. Organy sandomierskie mają 40 głosów, rozdysponowanych na trzech klawiaturach z pedałem. Brzmienia tego instrumentu można posłuchać podczas organizowanych letnich wieczorów z muzyką organową.
Inne ośrodki sztuki organowej
Poza wymienionymi miejscami kultywowania bogatej sztuki organowej w Polsce, słynącymi ze względu na zachowane bądź zrekonstruowane zabytkowe instrumenty, należy zwrócić uwagę również na inne ośrodki. W rozważaniach o współczesnym polskim życiu organowym wypada silnie zaakcentować działalność skupioną wokół miast akademickich - Warszawy, Katowic, Gdańska i Poznania. Oczywiście wyjątkowo trudno jest w tak krótkim tekście opisać wszystkie związane z organami wydarzenia, czy choćby poddać charakterystyce najciekawsze z instrumentów. Nasza uwaga niżej skupiona zostanie na najważniejszych z nich.
Wyjątkowo prężnie działającym miastem w interesującej nas materii jest Warszawa. W licznych kościołach stolicy znajdują się ciekawe, częściowo zabytkowe instrumenty, wokół których kultywowane są tradycje sztuki organowej. Na szczególną uwagę zasługują jednak instrumenty wybudowane współcześnie. To z nimi wiążą się najważniejsze warszawskie festiwale.
Takim instrumentem są m.in. organy w ewangelicko-augsburskim kościele pod wezwaniem św. Trójcy. Wybudowane zostały w 1998 roku przez firmę Hillebrand z Hanoweru. Instrument ma mechaniczną trakturę gry oraz 30 głosów rozdysponowanych na dwa manuały z pedałem. Stylistycznie koncepcja brzmieniowa organów nawiązuje do niemieckiego baroku z nierównomiernie temperowanym strojem. W każdy letni czwartek o godz. 19:00 można posłuchać instrumentu podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej - Bach..., ale nie tylko.
Organy archikatedry św. Jana na warszawskiej starówce są dziełem firmy VEB Eule Orgelbau z Budziszyna i pochodzą 1987 r. Instrumentu z 60-cioma głosami rozłożonymi na trzy klawiatury z pedałem można posłuchać w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej - Organy Archikatedry w każdą niedzielę lipca, sierpnia i września o godz. 16:00, ponadto w ramach odbywającego się już od szesnastu lat wiosennego Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej, czy nieco młodszego festiwalu jesiennego - Organy Śródmieścia oraz podczas codziennych prezentacji organów (od początku maja do końca września z wyłączeniem niedziel) o godz. 12:00. Pomysłodawcą i organizatorem warszawskich koncertów skupionych wokół katedralnych organów jest Przemysław Kapituła.
Wyjątkowym pod względem walorów brzmieniowych jest wybudowany w 2001 roku przez firmę Karla Schukego z Berlina instrument Filharmonii Narodowej. Organy o trzech klawiaturach z pedałem, 71 głosach, mechaniczną trakturą gry oraz najnowszymi rozwiązaniami technicznymi w zakresie traktury rejestrowej, doskonale nadają się do prezentacji repertuaru niemal każdej epoki. Szkoda tylko, że w repertuarze warszawskiej Filharmonii recitale organowego odbywają się jedynie sporadycznie.
Ciekawym instrumentem, przeznaczonym obecnie do generalnego remontu, są organy Mentzla z lat 1724-1729, przebudowane przez Schlaga w 1882, a następnie przez Sauera w 1905, w Katedrze Polowej Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Pierwotnie organy stanowiły wystrój kościoła ewangelickiego w Kamiennej Górze, skąd zostały zrabowane i przewiezione do stolicy. Podczas transportu "zapodział się" gdzieś pozytyw instrumentu, wykonany w kształcie dwugłowego orła.
Również w kościele akademickim św. Anny znajdują się nowe organy, pochodzące z 1992 roku, ufundowane przez Kościół Katolicki w Austrii. W zabytkowej, barokowej szafie, umieszczony został nowy instrument, którego można posłuchać w ramach regularnych, poniedziałkowych koncertów organowych, nad którymi opiekę artystyczną sprawuje profesor Akademii Muzycznej w Warszawie - Joachim Grubich.
W kościele seminaryjnym, tzw. Prokatedrze Warszawskiej, znajduje się wybudowany w 1928 roku instrument Wacława Biernackiego. W sezonie letnim (każdy wtorek lipca i sierpnia o godz. 20:00) można go posłuchać w ramach Międzynarodowego Festiwalu Organowego - Johann Sebastian Bach, organizowanego przez Warszawską Operę Kameralną. Koncerty powtarzane są w środy o godz. 19:30 w Bazylice Katedralnej w Łowiczu, w której znajdują się przebudowane przez Dariusza Zycha z Wołomina przedwojenne organy Dariusza Biernackiego.
50-głosowe organy Janusza i Zygmunta Kamińskich z 2001 roku zdobią chór muzyczny kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w centrum stolicy. Podobnie jak organy Filharmonii Narodowej, instrument uważa się za jeden z ciekawszych w Warszawie i nadający się do wykonywania muzyki organowej niemal wszystkich epok.
Gdańskie życie organowe skupia się przede wszystkim wokół opisanego wyżej festiwalu w Oliwie. Towarzyszą mu jednak liczne imprezy, cieszące się równie dużym zainteresowaniem, z których na czoło wysuwają się koncerty w kościele św. Mikołaja i kościele Najświętszej Marii Panny oraz Międzynarodowy Konkurs Organowy im. Jana Pieterszoona Sweelincka. W czasie jego trwania, młodzi adepci gry organowej zmagają się wówczas z repertuarem mistrzów minionych epok. W bieżącym roku przesłuchania konkursowe odbywały się na instrumentach w pelplińskiej katedrze, kościele św. Mikołaja w Gdańsku oraz w Filharmonii Bałtyckiej.
Organy Bazyliki Mariackiej są dziełem braci Hillebrand z Hanoweru i pochodzą z 1995 roku. Założenia konstrukcyjne oraz prospekt instrumentu został przygotowany w oparciu o zabytkowe organy Mertena Friesena z 1625-1629, zniszczonego podczas II wojny światowej. Instrumentu można posłuchać podczas organizowanych sporadycznie koncertów.
Wyjątkowo ciekawym instrumentem są organy w gdańskiej Bazylice św. Mikołaja. Nie wiadomo dziś dokładnie, kto był twórcą instrumentu wybudowanego ok. 1755 roku. Przypuszcza się, że mógł nim być Rudolf Dalitz lub Jan Fryderyk Rhode. Po ostatniej rekonstrukcji w 1977 z zabytkowej tkanki organów przetrwał jedynie prospekt. Instrumentu można posłuchać podczas organizowanych w ciągu roku koncertów muzyki organowej oraz przede wszystkim w ramach Festiwalu św. Dominika na przełomie lipca i sierpnia.
Tradycje sztuki organowej kultywowane są również w Poznaniu. Swoistą perłą wśród instrumentarium poznańskiego jest odrestaurowany w 2001 roku instrument Friedricha Ladegasta z Weissenfels z Saksonii w kościele farnym św. Marii Magdaleny. Organy zostały zbudowane w latach 1872-1876. Podczas działań wojennych część piszczałek rozszabrowano. Po remoncie przeprowadzonym przez Bronisława Cepkę z Popowa koło Wronek, instrument służył głównie liturgii. Staraniem miejscowego organisty - Grzegorza Celińskiego i pedagoga organów poznańskiej Akademii Muzycznej - Elżbiety Karolak, instrument poddano generalnej restauracji i przywrócono życiu koncertowemu. Prace przywrócenia organom ich pierwotnego, oryginalnego brzmienia wykonała firma Alexandra Schuke z Poczdamu oraz zakład organmistrzowski Marka Cepki z Popowa. W dzisiejszym kształcie organy mają 43 głosy, trzy manuały z pedałem oraz mechaniczną trakturę gry. Brzmienia instrumentu można posłuchać podczas krótkich koncertów każdej soboty w samo południe.
Spośród innych instrumentów Poznania na uwagę zasługują nowe organy, wybudowane w latach 1997-2001 przez zakład Jana Drozdowicza w Archikatedrze św. Apostołów Piotra i Pawła oraz organy Zdzisława i Józefa Mollina z Odrów, wybudowane w 2004 roku w kościele Łaski Bożej.
Z instrumentami Poznania związany jest odbywający się co sześć lat (ostatnia edycja w 2005 roku) Międzynarodowy Konkurs Organowy im. Feliksa Nowowiejskiego, którego współorganizatorem i członkiem honorowym jest syn zmarłego kompozytora - Jan Nowowiejski. W I edycji konkursu udział wzięła również jego córka - wnuczka Feliksa - Bogna Nowowiejska. W programie konkursu znajdują się dzieła organowe mistrzów baroku, romantyzmu i kompozytorów XX-wiecznych, ze szczególnym uwzględnieniem dzieł Feliksa Nowowiejskiego. W trzecim etapie zmagań konkursowych należy wykonać jedną z jego symfonii organowych.
Aktualnie najbardziej aktywnym ośrodkiem w zakresie restauracji, także tych małych instrumentów, oraz pielęgnowania bogatych tradycji organowych są Katowice i miasta ościenne. Opiekę wielu tamtejszych przedsięwzięć powierzono profesorowi katowickiej Akademii Muzycznej - Julianowi Gembalskiemu. Dzięki inicjatywie profesora odnowiono wiele zabytkowych instrumentów, dokonano ich dokumentacji brzmieniowej (liczne nagrania radiowe i płytowe) oraz powołano do życia szereg imprez festiwalowych i dni muzyki organowej. Staraniem profesora w siedzibie Akademii Muzycznej w Katowicach otwarto pierwsze muzeum organów w Polsce.
Spośród szeregu katowickich instrumentów na uwagę wyjątkową zasługują organy kościoła Opatrzności Bożej w Katowicach-Zawodziu. Są instrumentem współczesnym (ich budowę zakończono w 1999 roku), wzorowanym na najlepszych wzorcach francuskich wykształconych w epoce baroku. Można uznać, że instrument stanowi replikę w dosłownym tego słowa znaczeniu (zarówno od strony brzmieniowej jak i konstrukcyjnej), najlepszych tego typu instrumentów (świadectw minionej epoki) zachowanych we Francji. Pomysłodawcą i projektantem dyspozycji organów był wspomniany już wyżej prof. Julian Gembalski - wybitny polski organista i kompozytor. Instrument wybudowała warszawska firma organmistrzowska Janusza i Zygmunta Kamińskiego przy współpracy mistrzów francuskich. Organy mają 41 głosów rozdysponowanych na trzy manuały z pedałem, do tego osobliwą, aczkolwiek w pełni mechaniczną trakturę gry. Charakterystyczną ich cechą są również "cięte" wg wysokości dźwięku piszczałki. Organista ma do wyboru dwie różne klawiatury nożne, które może swobodnie podmieniać, w zależności od granego repertuaru (typowa niemiecka znormalizowana oraz klawiatura z krótkimi klawiszami tzw. francuska). Instrument doskonale nadaje się do prezentacji francuskiej literatury organowej złotego wieku - dzieł Louisa i Franćoisa Couperinów, Clode'a Daquina, Louisa-Nicolasa Clerambaulta i in.
W położonej nieopodal Wrocławia Legnicy, każdej jesieni już od przeszło dwudziestu lat, organizowane są spotkania ze współczesną muzyką organową i kameralną tzw. Conversatoria Współczesnej Muzyki Organowej i Kameralnej, których założycielem i organizatorem jest wybitny polski organista i kompozytor - Stanisław Moryto. Imprezy legnickich conversatoriów odbywają się przy wspaniałych organach kościoła ewangelickiego Marii Panny (wybudowanych przez firmę Weigle z Echterdingen w 1914 roku, która wykorzystała prospekt i część elementów pierwotnego instrumentu Michała Rödera z Berlina z ok. 1735 roku) oraz przy instrumencie w katedrze św. Piotr i Pawła (pochodzącym z 1894 roku, będącym dziełem firmy Schlag une Söhne).
Inne imprezy
Naszą uwagę dotychczas przykuwały najpopularniejsze instrumenty oraz związane z nimi festiwale, koncerty lub konkursy. Jak to zostało zauważone już wyżej (ze względu na ich mnogość), nie sposób poddać charakterystyce wszystkich tego typu wydarzeń we współczesnej Polsce. Czytelnik pozwoli, że poniżej zostaną tylko wymienione wybrane z pozostałych, nie pretendując jednak do wyczerpania tematu.
Od kilku, czasem kilkunastu lat regularne koncerty organowe odbywają się w Toruniu, Chełmnie, Grudziądzu, Nowym Mieście Lubawskim (wszystkie w ramach Świętojańskich Festiwali Organowych), ponadto w Braniewie, Drezdenku, Giżycku, Gliwicach, Inowrocławiu, Jeleniej Górze, Komornikach, Łodzi, Olsztynie, Słupsku, Trzebnicy, Wasilkowie, Wolsztynie, Wołowie, Zakopanem i wielu innych. W samym XXI w. regularne koncerty zaczęły odbywać się w Legionowie, Warce nad Pilicą, Grodzisku Wielkopolskim, czy położonym nieopodal niego Kamieńcu. Zgromadzona licznie publiczność na każdym z koncertów, dowodzi zapotrzebowania na tego typu wydarzenia kulturalne. Kończąc ten krótki rys kultywowania tradycji sztuki organowej we współczesnej Polsce, połączony z charakterystyką najciekawszych obiektów, chciałbym zatrzymać się dłużej przy jeszcze jednym instrumencie.
W największej świątyni w Polsce - Bazylice Matki Boskiej Licheńskiej, położonej w bliskim sąsiedztwie Konina, znajdują się największe polskie organy. Instrument ten nie ma sobie równych w całej Europie. Organy zostały zbudowane przez Zakłady Organowe Dariusza Zycha z Wołomina. Cały czas trwają jeszcze ostatnie prace przy wykończeniu instrumentu od strony wizualnej. Na lipiec 2007 roku zaplanowane jest oficjalne oddanie i poświęcenie organów, chociaż już dziś można go posłuchać podczas okazjonalnych koncertów oraz prezentacji dla pielgrzymów. Na ten gigantyczny instrument składa się aż osiem sekcji, trzy niezależne stoły gry, jeden centralny oraz 157 głosów. Organy główne - południowe (trzysekcyjne) mają 81 głosów i wbudowany stół gry z czterema klawiaturami i pedałem. Drugie co do wielkości organy - zachodnie, mają 51 głosów i dwumanuałowy stół gry z pedałem. Dwusekcyjne organy wschodnie (zaledwie o ośmiu głosach) sterowane są również samodzielnym manuałem. Bez własnego kontuaru są dwie ostatnie ośmiogłosowe sekcje pozytywów (wschodniego i zachodniego). Centralny stół gry, składający się z sześciu klawiatur ręcznych i jednej nożnej, poprzez elektroniczne połączenia, pozwala jednemu grającemu sterować wszystkimi sekcjami instrumentu. Z pewnością instrument licheński zasługuje na uwagę, choćby ze względu na rozmiary i zastosowane najnowsze rozwiązania techniczne. Trudno jednak dziś wyrokować o faktycznej wartości artystycznej tych organów. Na tę ocenę przyjdzie jeszcze poczekać.
Szkolnictwo, wydawnictwa
Poza wymienionymi wyżej kultywowanymi tradycjami sztuki organowej we współczesnej Polsce (widocznymi w zakresie budownictwa organowego oraz odtwórczości organowej), na uwagę zasługują prężnie działające w tym zakresie szkolnictwo oraz pokrewne formy popularyzacji (wydawnictwa nutowe i fonograficzne).
Klasy organów prowadzone są we wszystkich wyższych szkołach muzycznych w Polsce. Również w większości szkół II stopnia oferuje się naukę gry organowej, a władze szkolne coraz częściej dbają i zabiegają o wybudowanie pełnowartościowego instrumentu oraz utrzymanie go w należytym stanie. Wśród pedagogów znajdują się polscy wirtuozi organów, pomagający swoim uczniom i studentom pokonać trudności związane z grą oraz poznać arkana wyjątkowo bogatej i złożonej sztuki organowej.
U progu XXI wieku, obok istniejącego w Krakowie Polskiego Wydawnictwa Muzycznego i działającej do niedawna w stolicy Agencji Autorskiej, zaczęły powstawać i prężnie działać liczne wydawnictwa mniejsze, w ofercie których znalazły się niewydane dotąd polskie utwory organowe. Szczególne miejsce wśród nich zajmują publikacje akademickie - Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego, Musica Iagellonica Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Wydawnictwo Akademii Muzycznej w Warszawie oraz promujące twórczość organową wydawnictwa Polskiego Instytutu Muzycznego i Ludowego Instytutu Muzycznego w Łodzi.
Właściwie dopiero od niedawna (nie wspominając o bogatej, niestety dla wielu osób dziś już zupełnie niedostępnej, ofercie wydawniczej Polskich Nagrań, Veritonu czy Wifonu) z brzmieniem polskich organów i polską muzyką organową można obcować w warunkach domowych, a wszystko za sprawą szeregu dostępnych na polskim rynku fonograficznym nagrań - bogatej oferty wydawniczej powstałych u schyłku XX w. polskich firm - m.in. DUX, Acte Préalable oraz Musicon. Wśród wielu tytułów oferowanych przez warszawską firmę DUX, można znaleźć pokaźny katalog płyt demonstrujących brzmienie polskich organów zabytkowych (m.in. w Świętej Lipce, Fromborku, Kamieniu Pomorskim, Gdańsku Oliwie, Jędrzejowie) oraz instrumentów wybudowanych współcześnie. Z kolei Acte Préalable specjalizuje się w nagraniach nieznanych lub zapomnianych utworów. Wskrzesza tym samym do życia szereg dzieł (nie tylko organowych) polskich kompozytorów i przywraca ich obecność w programach koncertowych. Nakładem Acte Préalable ukazały się m.in. niepublikowane dotąd utwory organowe Mieczysława Surzyńskiego, Augusta Freyera, Mariana Sawy i wiele innych.
+++
Kultywowane we współczesnej Polsce tradycje sztuki organowej idą w parze z ogólnoświatowym renesansem organów jako takich oraz z dedykowaną królowi instrumentów twórczością. Organy oraz komponowane dla nich dzieła stanowią świadectwo epoki, zachodzących w niej przemian oraz eksperymentów. Muzyka organowa dzięki powszechnie dostępnym festiwalom, koncertom, konkursom i nagraniom, już dziś stała się powszechnie dostępna, a co się z tym wiążę - zrozumiana i doceniona. Nawet mało doświadczony słuchacz potrafi dostrzec ukryte w niej piękno. Występujące w Polsce w II połowie XX wieku przemiany, dotyczące kultywowania bogatych tradycji sztuki organowej, zdają się dopiero zapowiadać właściwe apogeum zainteresowań tą gałęzią kultury muzycznej. Stale aktualne pozostają przy tym słowa wypowiedziane przez dr Hansa Maiera podczas I Międzynarodowego Kongresu Organologicznego w Varazdin (Chorwacja, 16 września 2000 roku), że
"muzyka organowa nie może stać się gigantycznym cmentarzem. Winna być zachowana, ale przede wszystkim ożywiona i oddana swemu artystyczno-liturgicznemu przeznaczeniu, ponieważ jest nieodzownym składnikiem europejskiego dziedzictwa kulturowego. Europa ma wtedy przyszłość, jeżeli swoje miejsce w niej będzie miało nie tylko to co użyteczne, ale i to co piękne."
Autor: Mariusz Wrona