Przez większość swojego stulecia polski komiks był zdominowany przez mężczyzn i traktowany przede wszystkim jako poślednia forma rozrywki. Bywał narzędziem propagandy albo dydaktyki, rzadko jednak stanowił lekturę wymagającą intelektualnego wysiłku. Dopiero koniec lat 90. ubiegłego wieku przyniósł w tej kwestii znaczące zmiany. Pojawiło się nowe pokolenie niezwykle utalentowanych twórców, do głosu w polskim komiksie doszły wreszcie kobiety. Trafił do galerii nie tylko jako ciekawostka (znamienne, że wcześniej gościł najczęściej w warszawskim Muzeum Karykatury), a z jego języka zaczęli korzystać artyści wizualni, tacy jak Marcin Maciejowski, Maciej Sieńczyk (jego "Przygody na Bezludnej Wyspie" to jak dotąd jedyny komiks nominowany do literackiej Nagrody Nike) czy Bolesław Chromry. Doczekał się recenzji i omówień w wysokonakładowej prasie, ukazało się również kilka interesujących książek poświęconych sztuce komiksu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w ciągu ostatnich dwóch dekad ukazały się polskie przekłady najważniejszych tytułów: od publikacji niezależnych po opowieści o superbohaterach - amerykańskich, europejskich i japońskich - zaś wciąż pokaźne braki są sukcesywnie uzupełniane. Polski komiks jest natomiast coraz lepiej promowany zagranicą: od bogatych prezentacji (które odbywały się nawet w Chinach), poprzez tłumaczenia, po współpracę rodzimych artystów z zachodnimi wydawnictwami.
Te wszystkie zmiany powodują, że dziś patrzymy na komiks zupełnie inaczej niż jeszcze na początku XXI wieku. Zarówno jako na formę sztuki, jak i medium opisujące otaczającą nas rzeczywistość. Więc może nadeszła pora, by zastanowić się nad kanonem polskiego komiksu. Jak włączyć do niego dzieła najnowsze? Które z nich najlepiej pozwalają zrozumieć to, co dzieje się wokół nas, lecz jednocześnie są uniwersalne, a nie doraźne? Bardzo interesującą listę stu najważniejszych komiksów - obejmującą całe jego dzieje w Polsce - zaproponował pod koniec ubiegłego roku magazyn „AKT”. Ale z pewnością warto ją uzupełnić, wzbogacić, przedyskutować.
Chcielibyśmy do dyskusji nad kanonem polskiego komiksu włączyć Państwa: czytelników, badaczy, krytyków i wydawców. Jakie Waszym zdaniem albumy i serie są dziś lekturą obowiązkową? Do jakich tytułów z przeszłości warto wracać? Które z nowych albumów najlepiej opisują współczesną Polskę i świat widziany z naszej perspektywy? Zachęcamy do dyskusji: piszcie na adres redakcja@culture.pl.
Poniżej zaś sześć propozycji ode mnie - trzy z minionej epoki, trzy współczesne. Z różnych względów nie wyobrażam sobie historii polskiego komiksu bez nich, podobnie jak bez kilkudziesięciu innych tytułów - te, na które się zdecydowałem, są tylko próbką z dużo dłuższej listy. Celowo pominąłem dzieła mistrzów - Janusza Christy, Papcia Chmiela i Tadeusza Baranowskiego, by zrobić miejsce tytułom mniej oczywistym, a zresztą ich miejsce w komiksowym kanonie jest niekwestionowane. A może wręcz przeciwnie? Może czas, by przygody Tytusa oraz Kajka i Kokosza przestały być wiecznym punktem odniesienia w dyskusjach o polskim komiksie?