Od stycznia 1956 mieścił się w dawnej loży masońskiej – wcześniej użytkowanej przez zespół teatru liliputów – w Pałacyku Szymona Bogumiła Zuga (Stefan Żeromski umieścił tam scenę przyjęcia do loży Rafała Olbromskiego, bohatera "Popiołów"), przy ul. Świerczewskiego 76 b, obecnie al. Solidarności 76 b, gdzie od 1986 ma siedzibę Warszawska Opera Kameralna. W roku 1970 zespół został sprofesjonalizowany, przyjął nazwę Teatr Satyryków STS. W 1972 władze przymusowo połączyły go z Teatrem Rozmaitości, przyczyniając się tym samym do jego rychłego rozwiązania.
Trzon zespołu stanowili młodzi ludzie piszący teksty: Andrzej Jarecki, Agnieszka Osiecka, Jarosław Abramow, Ziemowit Fedecki, Stanisław Tym; tworzący muzykę: Marek Lusztig, Edward Pałłasz, Maciej Małecki; reżyserujący: Jerzy Markuszewski, Wojciech Solarz, Olga Lipińska i występujący: Ryszard Pracz, Kazimiera Utrata, Henryk Malecha, Stanisław Mireński, Jan Stanisławski.
Specjalnością STS-u stały się tzw. rewie satyryczne. Teatr dał 55 premier i 3210 przedstawień: pierwsze – 2 maja 1954, ostatnie – 14 marca 1975.
Do Juwenalisowego "Trudno nie pisać satyry" Andrzej Jarecki dodał od siebie: "kiedy się na was popatrzy" – z trzeciego programu "Konfrontacja" z 1955 roku. Inna jego wypowiedź: "Mnie nie jest wszystko jedno" stała się dewizą artystycznych poczynań zespołu. Hymnem kolejnych generacji młodej polskiej inteligencji stała się natomiast "Piosenka o okularnikach" Agnieszki Osieckiej z muzyką Jarosława Abramowa, ze składanki rewiowej "Wszystko, co nasze".
Z fenomenem tego teatru, jako terenu poszukiwań reżyserskich i aktorskich, zmierzył się m.in. Konrad Swinarski. Wyreżyserował z STS-owymi artystami jednoaktówkę Brechta "Ten, kto mówi »tak« i ten, kto mówi »nie«" dla Teatru TV w 1957 roku. W STS-ie gościnnie grali m.in.: Halina Mikołajska, Barbara Krafftówna, Kalina Jędrusik, Zofia Rysiówna, Wojciech Siemion, Andrzej Łapicki, Zbigniew Zapasiewicz, Bronisław Pawlik, Stefan Friedmann.
Z STS-u wyszło wielu wybitnych artystów teatru, kabaretu i estrady. Wpływ poetyki teatru często przebijał z ich późniejszej twórczości.
Światło sceny STS-u ujrzały teksty 89 autorów. Najwięcej napisał ich polonista Andrzej Jarecki (183) oraz absolwentka dziennikarstwa i studentka reżyserii filmowej Agnieszka Osiecka (166). Po nich uplasował się kolejny polonista Jarosław Abramow, zarazem kompozytor. Sporo tekstów wyszło też spod pióra slawisty, tłumacza literatury rosyjskiej, białoruskiej i francuskiej Ziemowita Fedeckiego, polonisty i filozofa Witolda Dąbrowskiego, studenta wielu fakultetów (m.in. chemia, aktorstwo) Stanisława Tyma, filologa klasycznego Kai Holzman, polonisty (specjalizującego się później w literaturze rosyjskiej) Andrzeja Drawicza, historyka sztuki Macieja Karpińskiego, studenta historii sztuki, aktorstwa i reżyserii Jerzego Markuszewskiego, studenta ekonomii i filozofii Jana Stanisławskiego. Poza Fedeckim, Holzman i Karpińskim – wszyscy występowali również na scenie.
Muzykę komponowało 48 artystów. Rusycysta Marek Lusztig, polonista Jarosław Abramow, absolwent Wydziału Mechaniczno-Technologicznego Politechniki Gdańskiej i Warszawskiej, późniejszy student muzykologii Edward Pałłasz, student dziennikarstwa i reżyserii filmowej Wojciech Solarz, student klasy kompozycji i fortepianu Maciej Małecki, student kompozycji Jerzy Tyszkowski, polonista, pracownik taśmoteki Polskiego Radia i dyrygent Chóru Uniwersytetu Warszawskiego Stanisław Młynarczyk, student klasy fortepianu Jerzy Derfel. Poza Pałłaszem, Małeckim i Derflem pozostali występowali też na scenie.
Przy pomyśle wystawiania programów rewiowych nie bez znaczenia był fakt, iż – szczególnie na początku lat sześćdziesiątych – mieliśmy zespół złożony z bardzo pięknych koleżanek, że jednym tchem wymienię: Maria Chrząszcz, Elżbieta Czyżewska, Kosa Gustkiewicz, Danuta Kowalewska, Zofia Merle, Anna Prucnal, Krystyna Sienkiewicz, Ziuta Utrata, Irena Zachorczyńska, niebawem doszła Elżbieta Burakowska, no, i poza wszelką konkurencją, zwłaszcza aktorską – nasza droga "Lolita", Ewa Fichtner – wspominał Ryszard Pracz, który nie pominął też panów. – Emploi mieliśmy różne, ale wszyscy byliśmy nadzwyczaj przystojni. Wymienię kilka nazwisk i to, mam nadzieję, wystarczy... Leszek Biskup, Marian Kubera, Henryk Malecha, Stanisław Mireński, Ryszard Pracz – wystarczy? A tu jeszcze pojawił się ze szkoły teatralnej Stanisław Tym, a po zlikwidowaniu kabaretu Stodoła przyszli do nas Jan Stanisławski i Krzysztof Świętochowski oraz panie Krystyna Chimanienko i Krystyna Kołakowska.
[Ryszard Pracz, "Teatr Satyryków STS (1954–1975)", Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 1994]
W teatrze przez lata grało 215 osób. Spośród nich w największej liczbie premier brał udział student filologii klasycznej Ryszard Pracz (41). Po nim ulokowali się: rusycystka Kazimiera Utrata (29), student polonistyki Henryk Malecha (24), student farmacji Stanisław Mireński i Jan Stanisławski (po 20). Po kilkanaście premierowych występów zebrali m.in.: student historii sztuki i aktorstwa Leszek Biskup, studentka rusycystyki Elżbieta Burakowska, maturzystka Zofia Merle, student dziennikarstwa Marian Kubera, studentka malarstwa Maria Chrząszcz, studentka SGGW (podczas praktyk, jak wspominał Ryszard Pracz, karmiła małpy w zoo) Danuta Kowalewska.
Jak widać, wielu znanych aktorów zaczynało zupełnie inne fakultety. Część z wykonawców STS-u otrzymała uprawnienia do wykonywania zawodu aktora po zdaniu egzaminów eksternistycznych. Motywacja występowania na tej scence była tak silna, że np. Izabella Olejnik stawiła się do naboru jako licealistka. Sprawa wyszła na jaw i zespół przygarnął ją dopiero po zdaniu matury.
Spośród 13 reżyserów palmę pierwszeństwa dzierżył Jerzy Markuszewski, który przyczynił się do powstania 38 premier. Wojciech Solarz wystawił ich jedenaście, a Olga Lipińska sześć, debiutowali w tym charakterze Stanisław Tym i Jan Stanisławski. Gościnnie reżyserowali m.in. Izabella Cywińska, Janusz Majewski, Konrad Swinarski, Helmut Kajzar.
Z plastyków w ponad 20 premierach brała udział studentka historii sztuki Zofia Góralczyk. Studentka malarstwa Aleksandra (Kosa) Gustkiewicz w 11, historyk sztuki Wincenty Ronisz w siedmiu, studentka historii sztuki Maria Chrząszcz w pięciu, studentka malarstwa Krystyna Sienkiewicz w czterech. Dekoracje dla STS-u projektowali też m.in. Wiesław Dymny, Adam Kilian, Daniel Mróz, Andrzej Strumiłło i Daniel Szczechura.
Dyrektorów STS miał ośmiu. Byli nimi kolejno: Henryk Malecha 1954, Andrzej Jarecki 1954–1957, Marian Kubera 1958–1959, Ryszard Pracz 1960–1964, Stanisław Tym 1964–1966, Ryszard Włosiński 1966–1968, Edward Krasowski 1968–1969, Leonard Czepik 1970–1972.
Osobny rozdział w historii STS-u zapisał Wojciech Siemion. Zaczął od znakomicie przyjmowanego wieczoru poezji ludowej "Wieża malowana", zadomowił się w "Widowisku o Rudolfie Hoessie – wrogu ludzkości", "Zdradzie" według "Opowiadań odeskich" Izaaka Babla, w "Oskarżonych" oraz w przedstawieniu "...i diabłu ogarek", scenicznej adaptacji znakomitego opowiadania "Oskarżony" Wiesława Dymnego.
Gościnnie występowali w STS-ie i inni zawodowo czynni aktorzy: Halina Mikołajska w "Listach panny de Lespinasse"; Andrzej Łapicki w "Sposobie bycia" Kazimierza Brandysa; Kalina Jędrusik w "Tabu" Jacka Bocheńskiego; Barbara Krafftówna, Bronisław Pawlik, Aleksander Dzwonkowski i Konstanty Pągowski w "Poczta się nie myli" Stanisława Tyma; Maja Wachowiak i Józef Para w "Anieli i Maurycym" według "Beniowskiego" Juliusza Słowackiego; Jan Mayzel w "Majakowski nie żyje" według książki Wiktora Woroszylskiego; Zbigniew Zapasiewicz w "Pustelni" Stanisława Horaka; Zofia Rysiówna w "Akcie przerywanym" Tadeusza Różewicza; Stefan Friedmann w "Idzie nowe" i Hanna Stankówna w "Wesołej dwururce".
Inni występujący aktorzy i piosenkarze to m.in.: Fryderyka Elkana, Alina Janowska, Sława Przybylska, Barbara Rylska, Teresa Tutinas, Andrzej Fedorowicz, Ksawery Jasieński, Jan Kociniak, Marian Kociniak, Krzysztof Kowalewski, Jan Matyjaszkiewicz, Maciej Rayzacher. Wszystkich wymienić nie sposób.
Powstanie STS-u łączyło się z ogromnym fermentem, jaki pojawił się w naszej sztuce wraz z możliwością odstąpienia od zasad socrealizmu. Sceny prześcigały się w pokazywaniu nowego repertuaru, głównie zachodniego, ale też dawno niegranych "Dziadów" Adama Mickiewicza, bądź "odkrywanych" sztuk Stanisława Ignacego Witkiewicza. Niosło to za sobą zmiany w estetyce teatralnej – aktorstwie, scenografii, w czym prym wiodły zespoły pozainstytucjonalne. Amatorska grupa szybko stała się znaczącym głosem młodej inteligencji, wyprowadzającej rodaków z beznadziei stalinizmu. Atmosferę powstawania teatru znakomicie oddaje wspomnienie Stanisława Tyma:
Gdy po drugiej wojnie światowej Polska wzbogaciła się terytorialnie o Warmię i Mazury, nad Jezioro Nidzkie do leśniczówki Pranie zaczął przyjeżdżać Konstanty Ildefons Gałczyński. Od 1949 roku do Gałczyńskiego zaczęli przyjeżdżać studenci z Warszawy – ot, tak – żeby zobaczyć się z Poetą, porozmawiać lub po prostu wypić wódkę. Gałczyński pisał, trochę pił – studenci tylko pili i było bardzo przyjemnie. Potem Mistrz przeniósł się w zaświaty, a studenci, którzy go odwiedzali, urządzili pierwszy w Polsce Studencki Teatr Satyryków w Warszawie. W teatrze tym spędziłem kilkanaście lat. Gałczyńskiego już nie było. Sami musieliśmy pić i sami musieliśmy pisać.
[Stanisław Tym, "Mamuta tu mam. Utwory zebrane spod łóżka", Instytut Wydawniczy Latarnik, Michałów-Grabina 2005]
Tyma ciekawie się czyta, choć w tej akurat informacji króluje licentia poetica. Gałczyński po raz pierwszy przybył do Prania w lipcu 1950 roku. Wskazał mu to miejsce wypoczynku slawista Ziemowit Fedecki, pomagający poecie, gdy ten przechodził zawał serca. Gałczyński przyjeżdżał z Warszawy jeszcze przez kolejne trzy lata, jako gość ówczesnego leśniczego Stanisława Popowskiego. Wraz z żoną Natalią snuł plany zamieszkania na stałe w okolicy Jeziora Nidzkiego, ale zniweczyła je przedwczesna śmierć poety w grudniu 1953 roku. Studenci tworzący STS, owszem, przyjeżdżali nad to jezioro, ale wtedy poeta już nie żył. Słowem nie bywali u niego w leśniczówce Pranie.
Dziś mało kto zdaje sobie z tego sprawę, jak wiele jest w powszechnym użyciu cytatów, aforyzmów, powiedzonek, które po raz pierwszy padły z ust wykonawców tej niewielkiej, acz bynajmniej nie marginalnej scenki. Oto, dla przykładu, kilka złotych myśli Studenckiego Teatru Satyryków w wyborze Ryszarda Pracza:
- "Myślenie ma kolosalną przyszłość" – Jerzy Markuszewski
- "Bez pasażera ruch zamiera" – Ziemowit Fedecki
- "Mnie nie jest wszystko jedno" – Andrzej Jarecki
- "Los sprzyja przeciwko nam" – Henryk Malecha
- "Mieniałem żatwego łycia" – Leszek Biskup
- "Odczuwa się ogólny brak wszystkiego" – Natan Gurfinkiel
- "Miej serce i patrz w serce generała" – Andrzej Drawicz
- "Bagna trzeba unikać dla dobra historii" – Kaja Holzman
- "Ciężko było, ale co tam!" – Andrzej Jarecki
- "Żryj szybciej, bo zdrożeje" – Jarosław Abramow
- "Nie narzekajmy na klimat" – Agnieszka Osiecka
- "Mężczyzna – ale nie fanatyk" – Ryszard Pracz
Artyści STS-u, nieufni wobec odgórnie narzucanych programów i stylów, podjęli śmiałą dyskusję z tzw. wypaczeniami systemu. Daleko wychodząc poza krąg kultury studenckiej, stali się pionierami zmian politycznych 1956 roku. Jako "rozczarowani zetempowcy" obnażali absurdy władzy i konformizm jednostek. Wyśmiewali bezsens pompatycznego stylu oficjalnych akademii, ale i narodowe kompleksy. Odważnie komentowali aktualne problemy społeczne, umiejętnie łącząc satyrę polityczną z liryką.
Nieocenioną pomoc w powstaniu pierwszych programów STS-u wniósł profesjonalista Jerzy Jurandot, który prowadził wówczas Teatr Satyryków na scenie Teatru Buffo. Zdaniem Henryka Malechy, kolejne premiery STS-u ostateczny szlif zyskały właśnie dzięki jego cennym radom.
Przedstawienia szły przy nadkompletach. Widzowie prześcigali się w wyłapywaniu jak największej liczby puszczonych przez cenzurę aluzji. W tekstach bił puls aktualnych spraw, jakimi żył wtedy kraj. Poniżej fragment skeczu obrazującego wizytę Tatusia, ówczesnego partyjnego prominenta, w szkole swej pociechy:
TATUŚ: A żyją sprawami kraju?
NAUCZYCIELKA: Oczywiście.
TATUŚ: (do jednego z chłopców) No, to powiedz mi chłopcze, kim chciałbyś być, jak dorośniesz?
MARCELEK: Klasą robotniczą.
TATUŚ: (z dumą) Rosną następcy. Nowa kadra. (dzwonek)
[Jarosław Abramow, Andrzej Jarecki, skecz "Esteesik" – z programu "Czarna przegrywa, czerwona wygrywa", 1956]
Warto przypomnieć, że na mapie polskich scenek alternatywnych o zacięciu kabaretowo-satyrycznym STS pojawił się jako pierwszy. Zanim rozkwitły "sezony kolorowych chmur" Bim-Bomu na Wybrzeżu i "koncerty ambitnych samouków" Piwnicy pod Baranami w Krakowie – gdzie też, z dala od warszawskiej centrali, można było sobie nieco więcej poswawolić – co wrażliwsi twórcy, nieczuli na standardy obowiązującej ideologii, lgnęli do Studenckiego Teatru Satyryków. Z założenia ZSP-owski, z ducha (zwłaszcza początkowo) ZMP-owski, przecierał STS szlaki wielu zbuntowanym talentom, dyskwalifikującym założenia ustrojowe – szczególnie aktywnie po przełomie drugiej połowy lat 50.
– A to heca, droga babciu,
to się świetnie składa,
jestem lampart, nie Kapturek,
chętnie wilki zjadam.
Czas wyciągnąć nam morał,
bo już krew płynie ciurkiem:
Co się kryje, nikt nie wie,
pod czerwonym kapturkiem.
[Agnieszka Osiecka, "Czerwony Kapturek" – z programu "Wesoła dwururka", 1961]
Dziś, gdy nie ma już urzędu cenzorskiego, lektura dawnych tekstów Osieckiej, Abramowa, Jareckiego czy Tyma może wywołać zdumienie niewinnością owych harców STS-u. Jednak to, co obecnie brzmi zaledwie niepokornie, niegdyś "podważało podwaliny ustroju", a "myśli, co nienowe" miały swój niewątpliwy udział w zwycięstwie sił zdrowego rozsądku nad zgrzebnym doktrynerstwem epoki PRL.
GEOGRAFIA – Na każdego Polaka przypada po 11 cm i 7 mm granicy państwowej, w tym 1 cm i 7 mm granicy morskiej.
BUDOWNICTWO – Co 213 lat Polakowi przybywa jedna izba mieszkalna.
TRANSPORT, ŁĄCZNOŚĆ – Przeciętny Polak podróżuje 38 razy w roku, z czego 27 razy koleją i 11 PKS-em. Raz na 10 lat Polak podróżuje statkiem rzecznym, raz na 500 lat samolotem, a raz na 2025 lat okrętem morskim.
[Andrzej W. Piotrowski, "Statystyka" – z programu "30 milionów – rewia polska", 1962]
Jak na urodzonych humorystów i prześmiewców przystało, artyści Studenckiego Teatru Satyryków autoironicznie skomentowali dziesiąte urodziny własnego teatru:
Kto o historię kraju dba,
niech stanie do apelu!
Panie, Panowie, chapeaux bas!
Przechodniu, zdejm kapelusz.
Miał święto Galileusz, rocznicę miał Kopernik.
Co rok to jubileusz obchodzi jakiś piernik.
[Andrzej Jarecki, Agnieszka Osiecka, "Jeden procent" – z programu "Mnie nie jest wszystko jedno", 1964]
Z kolei przy okazji piętnastej rocznicy powstania STS-u poprosili o krótką wypowiedź swojego wiernego widza, profesora Tadeusza Kotarbińskiego. Słynny filozof, logik i etyk, współtwórca ogólnej teorii sprawnego działania, zwanej prakseologią, autor etycznej koncepcji opiekuna spolegliwego – jednym słowem autorytet – nie opuścił żadnej premiery Studenckiego Teatru Satyryków. Oto fragmenty jego wpisu do teatralnego "sztambucha":
Do STS idzie się od jakiegoś czasu zawsze na pewniaka. [...] Widz i słuchacz, za cenę pokonania licznych przeciwności, zostanie uczęstowany u sceny intensywnym cocktailem, wrogiem mdłej lemoniady, ale nade wszystko wrogiem wody sodowej usadowionej w głowie. Toteż rzadko widuje się pośród gości osoby ważne z jakichkolwiek notorycznych względów. Kto i co bowiem dominuje w STS-ie? Chyba tryptyk: DOBRO, PIĘKNO i PRAWDA. Wszystkie te ideały pasjami lubią przekorę, a dobry "kawał" cieszy je nadzwyczajnie. Dobro pęka ze śmiechu, kiedy Prawda pokazuje mu ad oculos własną swoją karykaturę, wyrwaną z pierwszej lepszej stronicy poważnej gazety. [...] Zamierzałem chwalić pracę aktorską STS-u, ale za dużo nazbierało się pretensji. STS nie najgościnniej obchodzi się z publicznością. Ktoś przychodzi na przedstawienie, by się rozerwać, a tutaj zmusza się go do tego, żeby myślał. Na przykład mówca ze stałego personelu tak przejmująco opowiadał o konfliktach Majakowskiego ze środowiskiem, że nie podobna się od tej tematyki odczepić. Albo nagle, w samym centrum rozbawienia, inny zaczyna czytać obowiązującą ustawę i człek musi, chcąc nie chcąc, zastanowić się nad jej słusznością, a to nie zawsze bywa dla niego korzystne. Albo znowu coś takiego jak z tym panem Ionesco. Ale w tym przypadku trzeba STS-owi przyznać rację. Rzeczywiście, nasze absurdy są głębsze, bardziej istotne, niż te, które ów autor potrafił wykoncypować. I okazuje się, że my to i owo umiemy robić lepiej niż cudzoziemcy.Oto dowód, że niejedno, bądź co bądź, udaje się naszemu STS-owi. Może dlatego, że się gnieździ w takiej obskurnej budzie. Pamiętajmy, że małżonkowie Curie wyczarowali świecenie radu też w marnej szopie, nie w eleganckim laboratorium. Więc niech żyje STS taki jaki jest: kochana, twórcza, obskurna buda, przybytek Dobra, Piękna i Prawdy w całej ich przekornej autentyczności!
Warszawa, 4 II 1969 r.
[Tadeusz Kotarbiński, "Wariacje na temat STS" – fragmenty jubileuszowego wydawnictwa z okazji piętnastolecia teatru]
Czasy, jak to w Polsce, nigdy nie były łatwe. Piętnastolecie zespołu przebiegało w cieniu reperkusji antysemickich awantur sprzed roku, zwanych eufemistycznie wydarzeniami marcowymi, które dotknęły i zespół. Program "Raz się żyje!" poszedł zaledwie osiem razy, o co zadbały odpowiednie czynniki, zakazując dalszego grania. Kai Holzman, której cięte, ironiczne pióro musiało ostro doskwierać ówczesnemu betonowi partyjnemu, jeden z marcowych "patriotów" oznajmił, że "obcokrajowcy nie powinni pisać po polsku". Jej satyra na władzę, w której prawdę zastępuje "psychologicznie uzasadniona" skuteczność kłamstwa, nadal bawi nieodpartą logiką argumentacji. I niepokoi siłą artystycznego wyrazu. Przecież i dziś większość polityków utrzymuje, że działa wyłącznie z "poczucia obowiązku".
CEZAR: Co z projektem nowej ustawy w senacie?
WYZWOLENIEC (zbliża się do Cezara i szepce konfidencjonalnie): Przeszedł mniejszością głosów.
CEZAR (ze zniecierpliwieniem): Twoje buty skrzypią!
WYZWOLENIEC: Sam pan to wymyślił. Cały naród chodzi w skrzypiących butach. Żeby mógł pan usłyszeć zamachowców.
CEZAR: Idiotyzm. Przecież mogą zdjąć buty!
WYZWOLENIEC: Na tego typu wątpliwości odpowiedział pan rozdzierającym głosem. Czy ktoś zechce odwracać bieg historii na bosaka?
[Kaja Holzman, "Cezar z obowiązku" – z programu "Raz się żyje!", 1969]
W poincie tekstu Kai Holzman Cezar konstatuje, że przestał być obiecujący, kiedy zaczął być wielki. Wyzwoleniec nie od rzeczy dopowiada na stronie: "Wielki, wielki! Ale kto mu tę wielkość wyklaskał?". Otóż to – pytanie pozostaje wciąż otwarte.
Zadziwiające, że mimo zmiany warunków ustrojowych i kontekstu rodzajowo-obyczajowego w Polsce, zdecydowana większość tekstów napisanych dla STS-u nadal się broni, a nawet zdaje się być paląco aktualna. Nawet oskarżającemu partyjnych towarzyszy o zbyt małą ilość czerwonych ciałek we krwi Witold Dąbrowski, poeta i tłumacz (m.in. "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa) miał w swoich wątpliwościach uzasadnioną rację. Pamiętać mu będziemy jednak zupełnie inne teksty, jak tę niedościgłą metaforę rozpoczynającą piosenkę "Kasztany": "Księżyc burym niedźwiedziem z mokrych traw się gramoli..." - co jest notabene autorskim zapożyczeniem z "Pugaczowa" Jesienina [z programu "Prostaczkowie", 1954].
Odpowiedź, dlaczego teksty twórców STS wciąż nam się podobają, może być tylko jedna. Pisząc je, autorzy bynajmniej nie myśleli o tym, żeby wystawić sobie pomniki. Starali się trzymać rękę na pulsie współczesności, w trosce nie tylko o siebie, lecz wszystkich wokół, czyli nas, mieszkańców kraju nad Wisłą.
Znalazłem wreszcie i na ciebie sposób.
Już więcej nad tym głowić się nie muszę:
Bądź dla mnie zawsze paczką papierosów.
Biletem trzeciej klasy do Koluszek.
Bądź moją kurtką z welwetu jedyną.
Bądź pumperniklem, bądź polopiryną.
Ale już nigdy więcej nie bądź blizną –
Nasza kochana, bezcenna Ojczyzno.
[...]
Chociaż niejeden wpłynął na cię donos.
Chociaż entropią grozi stary Chronos –
Bądź nam przychylną, dla dowcipu żyzną.
Nasza kochana, bezcenna Ojczyzno.
[Andrzej Jarecki, Ziemowit Fedecki, "Piosenka finałowa" – z programu "30 milionów – rewia polska", 1962]
Poniższe zestawienie na podstawie książki Ryszarda Pracza "Teatr Satyryków STS (1954–1975)", Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 1994:
Premiery
- "To idzie młodość", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 2 maja 1954.
- "Prostaczkowie", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 9 listopada 1954.
- "Konfrontacja", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 2 kwietnia 1955.
- "Myślenie ma kolosalną przyszłość", reżyseria Jerzy Markuszewski, Wojciech Solarz, premiera 20 listopada 1955.
- "Czarna przegrywa, czerwona wygrywa", reżyseria Jerzy Markuszewski, Wojciech Solarz, premiera 17 lutego 1956.
- "Agitka", reżyseria Jerzy Markuszewski, Wojciech Solarz, premiera 2 czerwca 1956.
- "Siódmy kolor czerwieni", reżyseria Wojciech Solarz, premiera 2 marca 1957.
- "Do widzenia, Ziemio", trzy lata piosenki STS, reżyseria Jerzy Markuszewski, Wojciech Solarz, premiera 6 czerwca 1957.
- "Ten, kto mówi 'tak' i ten, kto mówi 'nie' ", sztuka dwuaktowa Bertolta Brechta ("Der Jasager und der Neinsager"), reżyseria Konrad Swinarski, premiera 13 czerwca 1957.
- "Szopa betlejemska, czyli jasełka polskie narodowe na rok bieżący", sztuka dwuaktowa Andrzeja Jareckiego, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 18 stycznia 1958.
- "Idź na spacer, Alegorio", piosenkowy program składany, reżyseria Wojciech Solarz, premiera 22 marca 1958.
- "Esmeralda, czyli baśń romantyczno-kryminalna w trzech aktach" Jarosława Abramowa, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 28 kwietnia 1958 (pierwsza premiera STS-u w całości zdjęta przez cenzurę).
- "Salon warszawski", reżyseria Jerzy Markuszewski, zdjęty w próbach, listopad 1958.
- "Bal maskowy", reżyseria Wojciech Solarz, premiera 16 grudnia 1958.
- "Uśmiechnięta twarz młodzieży", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 16 kwietnia 1959.
- "Wieża malowana", polska poezja ludowa, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 24 listopada 1959.
- "Trzeba mieć ciało", rewia, reżyseria Wojciech Solarz, premiera 17 grudnia 1959.
- "Samo życie", trzy jednoaktówki Andrzeja Jareckiego i Agnieszki Osieckiej, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 12 lutego 1960.
- "Il pensiero ha un grande avvenire", reżyseria Jerzy Markuszewski, Wojciech Solarz, festiwal w Parmie, Włochy, premiera 5 kwietnia 1960.
- "Część artystyczna", reżyseria Jerzy Markuszewski, Olga Lipińska, premiera 3 czerwca 1960.
- "Widowisko o Rudolfie Hoessie – wrogu ludzkości" Andrzeja Jareckiego, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 12 czerwca 1960.
- "Oskarżeni", faktomontaż Andrzeja Jareckiego i Agnieszki Osieckiej (I wersja), reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 4 stycznia 1961.
- "Wesoła dwururka – rewia myśliwska", reżyseria Janusz Majewski przy współpracy Olgi Lipińskiej, premiera 24 marca 1961.
- "Zdrada", opowiadania Izaaka Babla, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 27 marca 1961.
- "Oskarżeni", faktomontaż Andrzeja Jareckiego i Agnieszki Osieckiej (II wersja), reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 25 października 1961.
- "30 milionów – rewia polska", reżyseria Jerzy Markuszewski, Olga Lipińska, premiera 19 kwietnia 1962.
- "Wszystko, co nasze - program minimum", rewia, reżyseria Jerzy Markuszewski, Olga Lipińska, premiera 24 marca 1963.
- "Kazania" Andrzeja Jareckiego, reżyseria Jerzy Markuszewski premiera 1 listopada 1963.
- "Mnie nie jest wszystko jedno", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 23 marca 1964 (program zdjęty przez władze po 9 pokazach).
- "Je ne m'en fiche pas" na festiwal w Nancy, reżyseria Olga Lipińska, Jerzy Markuszewski, Nancy, Francja, premiera 24 kwietnia 1964.
- "Listy panny de Lespinasse", monodram w wykonaniu Haliny Mikołajskiej, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 27 kwietnia 1964.
- "Już pora smażyć konfitury", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 17 października 1964.
- "Aniela i Maurycy", według "Beniowskiego" Juliusza Słowackiego, adaptacja i reżyseria Józef Para, premiera 28 listopada 1964.
- "...i diabłu ogarek", widowisko według opowiadania "Oskarżony" Wiesława Dymnego, reżyseria Wojciech Solarz, premiera 21 stycznia 1965.
- "Sposób bycia" według opowiadania Kazimierza Brandysa, monodram w wykonaniu Andrzeja Łapickiego, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 6 lutego 1965.
- "Orły z filtrem", rewia, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 6 marca 1965.
- "Szał miłosny", widowisko muzyczne według sztuki Szymona Lewickiego, reżyseria Wojciech Jesionka, premiera 13 marca 1966.
- "Tabu" według Jacka Bocheńskiego, monodram Kaliny Jędrusik, adaptacja i reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 11 maja 1966.
- "Akt przerywany" Tadeusza Różewicza (I wersja), reżyseria Helmut Kajzar, premiera 25 czerwca 1966.
- "Poczta się nie myli", sztuka Stanisława Tyma, reżyseria Izabella Cywińska-Adamska, premiera 5 października 1966.
- "Majakowski nie żyje", widowisko według książki Wiktora Woroszylskiego, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 18 lutego 1967.
- "Marsz do kąta", reżyseria Jerzy Markuszewski, Wojciech Jesionka, premiera 27 maja 1967.
- "Trójskok", trzy jednoaktówki: "Sen Popowa" Aleksego K. Tołstoja, "Elżbieta Bam" Daniiła Charmsa i "Kiepskie mieszkanie" Wiktora Sławkina, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 20 stycznia 1968.
- "Kochany panie Ionesco" Stanisława Tyma, reżyseria Stanisław Tym, premiera 10 czerwca 1968.
- "Wódko, wódeczko...", widowisko Andrzeja Jareckiego, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 12 stycznia 1969.
- "Raz się żyje!", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 15 marca 1969 (program zdjęty przez władze po 8 pokazach).
- "Pustelnia", według książki Stanisława Horaka, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 21 stycznia 1970.
- "Gościnny występ", reżyseria Zbigniew Czeski, premiera 6 marca 1970.
- "Złota rączka, czyli cierpienia wynalazców" Andrzeja Jareckiego, reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 9 października 1970.
- "Akt przerywany" Tadeusza Różewicza (II wersja), reżyseria Helmut Kajzar, premiera 17 grudnia 1970.
- "Oko", widowisko muzyczne Jonasza Kofty z muzyką Macieja Małeckiego, reżyseria Wojciech Solarz, premiera 7 marca 1971.
- "Sobie i państwu", inscenizacja opowiadań Kazimierza Brandysa, część I "Bardzo starzy oboje", część II "Sobie i państwu", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 25 maja 1971.
- "Solo na perkusji" Stanisława Tyma według "Opinia publica" Aurela Barangi, reżyseria Jan Tadeusz Stanisławski, premiera 14 października 1971.
- "Idzie nowe", reżyseria Jerzy Markuszewski, premiera 17 lutego 1972.
- "Piosenki Kolegi", program złożony z utworów muzycznych Marka Lusztiga, reżyseria Andrzej Jarecki, premiera 2 kwietnia 1973.
Scena STS Teatru Rozmaitości:
- "Cudzołóstwo ukarane" Janusza Głowackiego, reżyseria Lech Hellwig-Górzyński, premiera 12 maja 1972.
- "Nieuczesani" Czesława Czapowa, reżyseria Ludwik René, premiera 16 lutego 1974.
- "Łotrzyce", sztuka Agnieszki Osieckiej, reżyseria Maciej Englert, premiera 23 marca 1974.
- "Dokąd", program piosenkowy z tekstami Ireneusza Iredyńskiego i muzyką Aliny Piechowskiej, reżyseria Stanisława Celińska, Andrzej Mrowiec, premiera 15 grudnia 1974.
- "Wesele u drobnomieszczan", sztuka Bertolta Brechta, reżyseria Aleksandra Górska-Szajewska, premiera grudzień 1974.
Nagrody, dyplomy:
- 1959 – 1. Ogólnopolski Festiwal Kulturalny Studentów, Kraków:
Medal miasta Krakowa – Smok;
Nagroda RNZSP – 7 tys. zł;
Nagroda Redakcji "Sztandaru Młodych" – magnetofon. - 1960 – Dyplom Honorowy ZSP z okazji dziesięciolecia Zrzeszenia Studentów Polskich.
- 1960 – Nagroda Centralnej Komisji Koordynacyjnej przy Ministerstwie Kultury i Sztuki.
- 1961 – 2. Ogólnopolski Festiwal Kultury Studentów, Gdańsk: Główna Nagroda Ministra Kultury i Sztuki;
"Kaduceusz", nagroda redakcji "Szpilek". - 1962 – Nagroda Ministra Kultury i Sztuki III stopnia za działalność teatralną w latach 1960–1962.
- 1962 – "Kaduceusz", doroczna nagroda redakcji "Szpilek".
- 1963 – Festiwal Małych Scen, Sarajewo, Jugosławia, Złoty Laur za przedstawienia "Wieża malowana" i "Oskarżeni".
- 1963 – 1. Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu: Pierwsza Nagroda III Programu Polskiego Radia – zespołowa za program piosenkowy – telewizor;
Pierwsza Nagroda w dziale piosenek kabaretowych dla "Okularników" Osieckiej i Abramowa. - 1964 – Specjalna Nagroda Centralnej Komisji Koordynacyjnej przy Ministerstwie Kultury i Sztuki.
- 1964 – Złota Odznaka Zrzeszenia Studentów Polskich z okazji dziesięciolecia STS-u.
- 1966 – Międzynarodowy Festiwal Teatrów Studenckich w Zagrzebiu, Jugosławia:
Nagroda Miasta Zagrzeb za przedstawienie "Szał miłosny".
Najważniejsze daty:
- 13 marca 1954 – pierwsze zebranie organizacyjne zespołu;
- 2 maja 1954 – pierwsza premiera: "To idzie młodość" (Sala Domu Kultury "Energetyk", Wybrzeże Kościuszkowskie 37);
- luty 1955 – pierwsza recenzja: Paweł Pyź, "Sukces teatru studentów";
- styczeń 1956 – pozyskanie i zaadaptowanie własnymi siłami sali dawnej loży masońskiej (Pałacyk Bogumiła Zuga) przy ul. Świerczewskiego 76b;
- 22 października 1956 – występ na wiecu w Auli Politechniki Warszawskiej;
- maj 1957 – pierwsza książka o STS-ie: "Myślenie ma kolosalną przyszłość", Wydawnictwo "Iskry";
- październik 1957 – pierwsza praca magisterska o STS-ie (Małgorzata Szejnert, IV r. Wydziału Dziennikarskiego UW);
- 28 kwietnia 1958 – premiera "Esmeraldy" Jarosława Abramowa, pierwsza sztuka w całości zdjęta przez cenzurę;
- listopad 1958 – próby "Salonu warszawskiego" – zdjęty przez cenzurę po przeczytaniu tekstów;
- grudzień 1958 – Osiecka i Szczechura pracują nad filmem o STS-ie;
- 13 marca 1959 – pierwszy jubileusz teatru (pięciolecie);
- 1 lipca 1962–1 marca 1963 – przebudowa i rozbudowa budynku teatru z puli Społecznego Funduszu Odbudowy Stolicy;
- 23 marca 1964 – dziesięciolecie STS-u, premiera "Mnie nie jest wszystko jedno", zdjęta przez władze po 9 pokazach;
- 15–22 marca 1969 – obchody piętnastolecia teatru, premiera "Raz się żyje!", zdjęta przez władze po 8 pokazach;
- 1 stycznia 1970 – przejście spod kurateli ZSP pod patronat Wydziału Kultury Stołecznej Rady Narodowej – status teatru miejskiego i zmiana szyldu: Teatr Satyryków STS;
- 29 grudnia 1971 – ostatnie zebranie Rady Artystycznej STS-u;
- 1 lutego 1972 – połączenie Teatru Satyryków STS z Teatrem Rozmaitości;
- 17 lutego 1972 – ostatnia premiera STS-u: "Idzie nowe";
- 14 marca 1975 – ostatnie przedstawienie STS-u na scenie przy ul. Świerczewskiego 76b: "Solo na perkusji" po raz 325;
- 17 marca 1975 – początek remontu i rozbudowy opuszczonego przez STS budynku;
- 15 października 1986 – budynek przy ul. Świerczewskiego 76b staje się siedzibą Warszawskiej Opery Kameralnej;
- marzec 2001 – wmurowanie w ścianę hallu Warszawskiej Opery Kameralnej tablicy upamiętniającej działalność w tych murach Teatru Satyryków.
Bibliografia:
- "Myślenie ma kolosalną przyszłość – Studencki Teatr Satyryków (STS)", Iskry, Warszawa 1957.
- Agnieszka Osiecka, "Szpetni czterdziestoletni", Iskry, Warszawa 1985.
- Agnieszka Osiecka, "Rozmowy w tańcu", Tenten, Warszawa 1992.
- Ryszard Pracz, "Teatr Satyryków STS (1954-1975)", Rytm, Warszawa 1994.
- Zofia Turowska, "Agnieszki. Pejzaże z Agnieszką Osiecką", Prószyński i S-ka, Warszawa 2000.
- "Trudno nie pisać satyry", wybór i opracowanie Ryszard Pracz, Książka i Wiedza, Warszawa 2004.
- Jarosław Abramow-Newerly, "Lwy STS-u", Rosner & Wspólnicy, Warszawa 2005.
- Stanisław Tym, "Mamuta tu mam. Utwory zebrane spod łóżka", Latarnik, Michałów–Grabina 2005.
- Paweł Szlachetko, Janusz R. Kowalczyk, "STS. Tu wszystko się zaczęło", Prószyński i S-ka, Warszawa 2014.
Autor: Janusz R. Kowalczyk, listopad 2009; aktualizacja: jrk, listopad 2017