Stanisław Ulam — ojciec "superbomby"
Genialny matematyk zapisał wiele kartek Księgi Szkockiej, ale było dla niego "źródłem nieustającego zdziwienia, że kilka znaków nagryzmolonych na tablicy lub na kartce papieru może zmienić bieg ludzkich spraw". Jego "gryzmoły" do projektu Manhattan nadal mają wpływ na losy świata.
Stanisław Ulam pochodzi z zasymilowanej żydowskiej rodziny ze Lwowa. Gdy ma pięć lat, wybucha I wojna światowa. Rodzina ciągle się przeprowadza, bo ojciec służy w armii austriackiej. Do gimnazjum Stanisław idzie już w niepodległej Polsce.
Po maturze jest pewien: chce zostać matematykiem. Rodzice wolą jednak, żeby syn studiował coś bardziej praktycznego. Martwią się, że chłopak z żydowskim pochodzeniem nie zrobi kariery naukowej. Ojciec i tak już stracił nadzieję, że Stanisław zostanie adwokatem i przejmie po nim kancelarię.
Kompromisem są studia inżynierskie na Politechnice Lwowskiej. Student o nieprzeciętnych zdolnościach matematycznych od razu zostaje zauważony przez wykładowców. Po kilku pierwszych sukcesach – za ich namowami – przenosi się na ukochany kierunek.
Ulam od początku wyróżnia się pewnością siebie (czasem wręcz tupetem!), optymizmem i poczuciem humoru. Nawet sposób rozwiązywania zadań matematycznych pasuje do jego charakteru – rozumuje nieszablonowo, proponuje nowatorskie metody, wykazuje się pomysłowością.
Już jako student trafia do słynnej kawiarni Szkockiej. Spotykają się tam najwybitniejsi profesorzy, nad kawą i alkoholem roztrząsając skomplikowane zagadnienia. Ulam przesiaduje przy stoliku Stefana Banacha – jednego z filarów lwowskiej szkoły matematycznej.
Ale nadal jest tylko studentem. Nie cierpi zdawania egzaminów i za nic nie może zmobilizować się do napisania pracy magisterskiej. W końcu musi się z tym zmierzyć. Pracę pisze… w jedną noc. Rok później broni już doktorat. Ma dwadzieścia cztery lata.
Obawy rodziców okazują się jednak słuszne. Kariera akademicka w Polsce nie stoi przed Ulamem otworem. Młody naukowiec postanawia więc spróbować szczęścia za granicą.
Przez Wiedeń, Zurych i Paryż trafia do Cambridge. Przez rok zdobywa kontakty i doświadczenie, ale jego szanse na etat we Lwowie nadal są marne. Poza tym w latach 30. atmosfera wokół żydowskiej społeczności w Europie coraz bardziej gęstnieje.
Do matematyka los się jednak uśmiecha. Od profesora Johna von Neumanna otrzymuje zaproszenie do Princeton.
Pod koniec 1935 Ulam wsiada na pokład transatlantyku. Stypendium nie jest zbyt wysokie, ale jaka to szansa! Polak w prestiżowym Institute for Advanced Study poznaje na przykład Alberta Einsteina.
Wkrótce dostaje na Harvardzie hojne stypendium dla najwybitniejszych młodych badaczy. Do wybuchu wojny każde lato spędza jednak w rodzinnym mieście i utrzymuje stały kontakt z lwowskimi matematykami.
Po wakacjach w sierpniu 1939 wraca do Ameryki w towarzystwie młodszego brata. Wojna wybucha, gdy są już w Nowym Jorku.
Na amerykańskich uniwersytetach pojawia się w tym czasie coraz więcej naukowców z Europy. Ulamowi trudno znaleźć dobrą posadę. W końcu przyjmuje pracę na mniej renomowanej uczelni na Zachodnim Wybrzeżu.
Coraz bardziej zadomawia się jednak w Stanach. Bierze ślub z Francuzką poznaną jeszcze w Cambridge, Françoise Aron. Występuje także o obywatelstwo amerykańskie.
Teraz chce zaangażować się w wojnę. Zgłasza się na ochotnika do Sił Powietrznych USA, ale przez wadę wzroku nie ma szans na przyjęcie do armii. Ulam pisze więc do von Neumanna – podejrzewa, że znajomy naukowiec pracuje dla wojska.
Matematyk dostaje propozycję pracy przy tajemniczym projekcie. Zgadza się i w 1943 wyjeżdża w okolice Santa Fe w Nowym Meksyku.
W tajnym ośrodku Los Alamos trwają od kilku miesięcy prace nad skonstruowaniem bomby atomowej. To projekt rządowy o kryptonimie Manhattan, rozpoczęty na polecenie prezydenta Franklina Delano Roosevelta. Naukowcy ścigają się z czasem – a właściwie z Niemcami.
W ośrodku Ulam spotyka znajomych fizyków i matematyków, którzy w ostatnim czasie znikali bez słowa. Tutaj nikt nie wymienia jednak prawdziwych nazwisk – wszyscy posługują się pseudonimami. I całymi dniami pracują nad bronią atomową.
Izolacja ośrodka i spędzanie razem większości czasu sprawia, że w Los Alamos tworzy się specyficzna wspólnota wybitnych naukowców. Ulamowi przypomina to trochę kawiarniane spotkania matematyków we Lwowie. Podoba mu się to, bo cały czas nie może przyzwyczaić się do zorganizowanego systemu akademickiego w Stanach.
W lipcu 1945 udaje się wybuch próbny. W sierpniu dwie bomby spadają na Hiroszimę i Nagasaki. "Kiedy dowiedziałem się o Hiroszimie i zobaczyłem fotografie zniszczeń, pierwszym uczuciem było zdziwienie. Nagle w moim mózgu dokonał się niezwykły skrót myślowy: cyfry, wypisane białą kredą na czarnej tablicy, i natychmiast potem miasto zmiecione z powierzchni ziemi" – przyzna po latach Polak.
Wojna się kończy, ale wkrótce Ulam otrzymuje propozycję powrotu do Los Alamos – gdzie pozostanie ponad dwie dekady. Prace zostają wznowione, ale tym razem zagrożenie stanowi Związek Sowiecki. Ulam ma bezpośredni wkład w skonstruowanie broni termojądrowej.
Schemat powstałej bomby nazywany jest do dziś konfiguracją Tellera-Ulama – od nazwiska polskiego matematyka oraz węgierskiego fizyka Edwarda Tellera. 1 listopada 1952 przeprowadzona zostaje próbna eksplozja.
Ulam wierzy, że wykonywanie obliczeń nie może być niemoralne – w przeciwieństwie do wykorzystania wyników.
Tytuł (nagłówek do zdjęcia)
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]