Karol Tymiński w przedstawieniu "Beep", fot. Marta Ankiersztejn
Prace polskich debiutantów i wybitnych europejskich choreografów prezentujące współczesne osiągnięcia światowej sceny tańca zobaczą już wkrótce widzowie 12. edycji festiwalu Ciało/Umysł. - Zastanówimy się, co inspiruje i napędza artystów jutra - mówi jego szefowa Edyta Kozak.
To najważniejsze od ponad 10 lat regularne miejsce spotkań eksperymentujących i testujących nowe formy tanecznej sztuki artystów z poszukującą publicznością. Po flircie z klasyką, rozważaniach na temat historii tańca XX wieku i roli emocji w sztuce awangardowej twórcy festiwalu zapraszają warszawską widownię do zmierzenia się z tabu wykluczenia. Pretekstem do rozmowy ma być12 kontrowersyjnych, starannie wyselekcjonowanych spektakli z Polski, Francji, Szwajcarii, Hiszpanii i Kanady. Będą premiery, debiuty i międzynarodowe koprodukcje, a także multimedialne performance, spektakle muzyczne, teatralne miniatury i sceniczne deklaracje.
Chcę wywołać refleksję nad jakością obecności i rolą widza w teatrze -komentuje w rozmowie z Culture.pl Edyta Kozak. - Dla mnie samo hasło festiwalu "Tak, lubię patrzeć"! prowokuje przede wszystkim poprzez swoją pasywność, która w tańcu przecież nie istnieje. Nawiązuje do fb-kowej łapki w górę, przez co koncentruje bardziej uwagę na odbiorcy niż na oglądanym obiekcie. To na niego chcę zwrócić szczególną uwagę.
Tak, lubię patrzeć!
Festiwal nietypowo rozpocznie się obszernym przeglądem spektakli polskich choreografów i artystów. - C/U powstał dzięki młodym i dla młodych. Chcieliśmy przedstawiać dokonania młodego pokolenia, dla którego taniec jest samodzielną dziedziną sztuki, a nie tylko częścią widowisk baletowych lub zwykłą rozrywką -mówi nam Kozak, przypominając jednocześnie, że to właśnie na festiwalu swoje pierwsze spektakle pokazywali m.in. Leszek Bzdyl, Gdański Teatr Tańca, Studio Tańca Alter, Teatr Academia, a także Katarzyna Kozyra w 2001 roku.
Podczas tegorocznej edycji swoje nowe projekty zaprezentują m.in. twórca głośnej "Małej narracji" Wojtek Ziemilski czy współtwórca legendarnej Komuny Otwock Grzegorz Laszuk . Jego multimedialny spektakl "Szpieg. Albo człowiek, który słuchał" przygotowywany m.in. wspólnie z krytykiem muzycznym Michałem Liberą, dj Lenarem, tancerką Weroniką Pelczyńską i śpiewaczką Olgą Mysłowską, jest twórczą fantazją na temat mechanizmu słuchania i związku dźwięku z ruchem. Przedstawienie oparte jest na motywach z życia legendarnego twórcy pierwszego instrumentu elektronicznego - Lwa Teremina, który w latach latach 50. zbudował urządzenie podsłuchowe. Zobaczymy także nową interpretację Święta Wiosny w wykonaniu Tomasza Wygody i reżyserii Sławomira Krawczyńskiego.
Taniec bez wyjścia
Zdjęcie z przedstawienia "SOL" w reżyserii Kayi Kołodziejczyk, fot. Magda Starowieyska
- Wytrzymasz napięcie czy odwrócisz wzrok?- pyta z kolei testujący granice wytrzymałości swojego ciała młody tancerz Karol Tymiński, który pokaże na festiwalu swój trzeci autorski projekt "Bleep". Inspiracją do powstania spektakly był wywodzący się ze świata sportu sygnał używany do testów wytrzymałościowych - czytamy w recenzji portalu kulturaonline.
" Tymiński wystawia publiczność na widok ciała umęczającego się. Prosty, rytmiczny, transowy ruch część publiczności odczuwa niemal fizycznie, inni zaś "podłapują" ruch, wtórują tancerzowi. Tymczasem ciało tancerza wytwarza dźwięk, potęgowany jeszcze ukrytym w ubraniu mikrofonem. Oddech zlewa się z brzmieniem gitary i nagle ruch się urywa, zamiera"
Sprawność fizyczną wystawią na próbę także cenione na europejskich scenach tancerki Maria Stokłosa i Renata Piotrowska. Wystąpią także Anita Wach, i debiutująca na festiwalu jedna z najciekawszych młodych polskich tancerek i choreografek-Kaya Kołodziejczyk. Na swoim koncie ma występy w spektaklach takich twórców jak Anna Teresa de Keersmaeker, William Forsythe czy Mariusz Treliński. Jest autorką choreografii m.in. do Opery Harnasie na podstawie "Krzesanego" Wojciecha Kilara i Harnasi Karola Szymanowskiego. Jako wykładowca współpracuje z HfMDK we Frankfurcie nad Menem, prestiżowym P.A.R.T.S. w Brukseli i jest gościnnym pedagogiem w wielu renomowanych teatrach na świecie. Jej solowy spektakl "SOL" jest efektem poszukiwań nowych form ruchu, które zaprowadziły artystkę na farmę Mad Brook Farm Steve’a Paxtona i Lisy Nelson, prekursorów kontakt improwizacji. Przy tworzeniu spektaklu współpracowała także z legendarnym, radykalnym politycznie amerykańskim zespołem Bread and Puppet Theatre, który właśnie obchodzi swoje 50. urodziny. Jak pisze Kołodziejczyk, przedstawienie jest krytycznym spojrzeniem na taniec współczesny kilkadziesiąt lat po rewolucji pionierów post-modern dance i jednocześnie osobistą wypowiedzią i próbą podsumowania jej dotychczasowej kariery.
Zdjęcie z przedstawienia "altered natives’ Say Yes To Another Excess – TWERK", fot. Chaigaund Bengolea
Jerome Bel i taniec wykluczonych
Czwarty raz na warszawską scenę powróci ze swoim spektaklem francuski choreograf Jerome Bel, który odda głos niepełnosprawnym intelektualnie artystom szwajcarskiego Teatru Hore. Z pewnością padną ze sceny niewygodne pytania - o wzajemną zależność komfortu widza i swobody aktora, a także o prawo do patrzenia. A także przede wszystkim o udział teatru w społecznej zmianie - czytamy na stronie internetowej:
Jednym z wyzwań jakie sobie postawiłem jest sprawić, by środowisko tych aktorów było wyraźniej reprezentowane. Chcę by pokazać, że ci niedoceniani aktorzy mogą dużo wnieść do teatru eksperymentalnego, że ich wyjątkowość jest obiecująca dla teatru i tańca -mówi Bel o spektaklu Disabled Theatre"
A Edyta Kozak dodaje: - Dziś każdy spektakl, każdy akt twórczy pojmowany może być jako polityczny. Artyści wciąż pracują nad zmianą sceny teatralnej w narzędzie dialogu ze współczesnym społeczeństwem. Liczne formaty sztuki interdyscyplinarnej otwierają się w kierunku mniejszości, zarówno geograficznych jak i społecznych.I takich artystów zamierzam poszukiwać i prezentować na kolejnych C/U.
Artystyczne badania na publiczności przeprowadzi także międzynarodowy zespół John the Housband, składający się z tancerzy i choreografów ze Szwecji, Islandii, Belgii, Hiszpanii oraz Niemiec.Na co dzień pracują w znanych europejskich teatrach, ale od czasu do czasu zrzucają pointy, by wspólnie prowokować. Ich spektakl, to jak czytamy na stronie internetowej projekt dedykowany wszystkim tym, którzy stawiają granice między spektaklem a koncertem, wokalistą a tancerzem, patrzeniem a widzeniem. Jeśli do tej pory myśleli, że wiedzą, czym jest taniec, spektakl lub performans -na pewno zmienią zdanie - obiecują artyści.
Autor: Anna Legierska, 04.09.2013