Pióro kontra flamaster
Autorka pionierskiej monografii bierze pod lupę doświadczone damy przedwojennego i współczesnego komiksu z Mają Berezowską i Szarlotą Pawel na czele, ale także artystki-debiutantki, których rysunkowa kariera dopiero się rozkręca. Część z nich w formie komiksowych blogów i galerii funkcjonuje tylko w wirtualnej przestrzeni. Dlaczego rysują? Najczęściej, żeby opowiedzieć o sobie: o trudnych doświadczeniach macierzyństwa, damsko-męskich konfliktach, samotności, seksie, przemocy, kompleksach. Żeby "obgadać rysunkami, a w kadry wcisnąć podsłuchane sekrety." Żeby przypomnieć historie łączniczek Powstania Warszawskiego i przywołać ducha zaklętego w gołębia rycerza Henryka IV. Szarlota Pawel, autorka kultowych przygód Kleksa, w opublikowanym w książce wywiadzie mówi: - Rysowanie to moje życie. Jeśli nie mogę usiąść przy stole i wziąć piórka w dłoń, to mnie nie ma.
- Każdy komiks to inny styl - często bardzo intymny rodzaj ekspresji rysunkowej. Szczery, ciepły i zdradzający krytyczne podejście autorki do siebie i otoczenia. Lekka kreska, ale wyraźne charaktery - pisze Kuczyńska. Tym rysujące kobiety różnią się od mężczyzn.
Buty Leśmiana
Prace nagradzanej na wielu komiksowych konkursach Aleksandry Spanowicz doceniane są przede wszystkim za dopracowaną graficznie, baśniową formę i przemycane w popularnej konwencji ambitne artystyczne treści. Debiutowała w 1994 r. opowieścią "Miasto nocą". Na pierwszy indywidualny album musiała jednak czekać aż dekadę. Atrakcyjne kolekcjonerskie wydanie "Butów", komiksu zainspirowanego opowieścią Bolesława Leśmiana, zachwyciło czytelników i krytyków. Przemysław Gulda na łamach Gazety Wyborczej komentował:
"Przygotowany w sposób niezwykle oryginalny. Komiks trafia do ręki czytelnika zapakowany w kartonowe pudełko z wytłoczonymi po obu stronach, niezwykle istotnymi dla treści "Butów" symbolami. Sam album owinięty jest w delikatny pergaminowy papier, który również ozdobiony jest grafikami zaczerpniętymi z komiksu. Duże wrażenie robi także poprzedzający stronę tytułową arkusz z kalki, na którym znajduje się rysunek nawiązujący do tego ze strony tytułowej, ale nadający mu zupełnie inne, mocno przewrotne znaczenie."
Zabawę stylem w wykonaniu Spanowicz opisuje też Kuczyńska:
"Pierwsze prace, które tworzyła były niemal bez słów, nie rozwijały fabuły. Z czasem coraz większą wagę zaczęła mieć dla niej historia. Jej twórczość odkrywa przed czytelnikiem nieznane, baśniowe światy. Nieco anachroniczny, powolny tok opowieści, brak spektakularnych zwrotów akcji, poetyckość - to atuty jej komiksów. Spanowicz pozostaje otwarta na eksperyment, dzięki czemu każdy następny komiks jest niespodzianką".
Podwójna perspektywa
O tym, że komiks to dobry nośnik feministycznych idei przekonały się kolejne bohaterki antologii - tym razem duet - Sylwia Restecka i Joanna Sanecka:
- To prawda, że nasze komiksy często uznawane są za feministyczne. To dlatego, że odnosimy się do doświadczenia kobiet, spraw ważnych w ich biografiach, trudnych, przemilczanych, niesprawiedliwie osądzanych. Dla mnie naturalną bohaterką opowieści jest kobieta. Kiedy tworzyłam scenariusz do antologii 44 wydanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego, było dla mnie oczywiste, że napiszę o kobiecie i jej losach w czasie Powstania. Przeczytałam wiele relacji kobiet. Tych, które brały udział w walkach oraz tych, które znalazły się w tej sytuacji mimowolnie. Scenariusz powstał, ale miałam poczucie, że chciałabym napisać na ten temat więcej.
To Joanna Sanecka, a jej komiksowa partnerka dodaje: - Oczywiście, że nasze prace są feministyczne. Jest to odmienne spojrzenie, często podejmujemy tematy, które trudno znaleźć w polskim komiksie. Ale ludzie właśnie tego potrzebują - różnorodności! Wierzymy, że nasze opowieści są potrzebne i mają swoją moc - mówią Kindze Kuczyńskiej.
Szminka na papierze
Joanna Karpowicz - kolejna bohaterka zbioru - dla komiksu i malarstwa rzuciła bezpieczną posadkę w agencji reklamowej. Teraz żyje ze sztuki. Jej najgłośniejszy komiks "Szminka" był malowany akrylem na papierze płóciennym. Zyskał rozgłos ze względu na połączenie brutalnych scen i mrocznej fabuły z wysmakowaną, oryginalną formą graficzną. Przyznaje, że kobiet robiących i czytających komiksy jest coraz więcej, bez problemu rekomenduje kilka nazwisk: Olgę Wróbel i Agatę Piksę.- One potrafią zdobyć się na szczerość!J a się chowam za fabułą i wydaje mi się, że niczego nie mówię o sobie. A one odsłaniają się przez treść. Myślę, że to dużo wnosi do komiksu."
Podsumowując trwające ponad trzy lata prace nad monografią Kinga Kuczyńska z humorem wspomina ostrzeżenie profesora Szyłaka: "Komiks kobiecy? Nie będzie Pani miała o czym pisać...!,". - Z radością stwierdzam, że tematu nie wyczerpałam.
autorka: Anna Legierska, grudzień 2012