W ciągu ostatniego roku zdobywali nagrody festiwali w Berlinie, Melbourne, Locarno, Kijowie, Chicago i Gdyni. Wszyscy trzej weszli do polskiego kina w wielkim stylu. Wasilewski kilka lat temu zadebiutował stylowym "W sypialni" z życiową rolą Katarzyny Herman, by w swych kolejnych filmach udowadniać, że jest wybitnym specjalistą od kobiecych portretów filmowych. Kowalski swym fabularnym debiutem skonsternował publiczność Festiwalu Filmowego w Gdyni, która podzieliła się na tych, którzy jego film znienawidzili i na tych, którzy uznali go za fascynujący. Matuszyński, również debiutant, podczas gdyńskiej imprezy rozbił bank, zgarniając Złote Lwy za najlepszy film i zachwycając kinomanów opowieścią o rodzinie Beksińskich. Oto trzech twórców nominowanych do tegorocznych Paszportów Polityki w kategorii film.
Bartosz M. Kowalski
Kowalski to materiał na polskiego Kena Loacha, filmowiec obdarzony temperamentem dokumentalisty wyczulonego na losy wykluczonych” – uzasadnia nominację profesor Tadeusz Lubelski.
Urodził się w 1984 r. w Gdyni. Ukończył szkoły filmowe w Paryżu i Los Angeles. Kiedy wrócił do Polski, dał się poznać jako świetny dokumentalista – wrażliwy, posiadający dar obserwacji i potrafiący budować pasjonujące opowieści. Zaczął z wysokiego "C" - filmem "Moja Wola", historią o dwójce przyjaciół z warszawskiej Woli, którzy próbują wyrwać się z życiowego marazmu i jak najlepiej ułożyć sobie życie. W kolejnym dokumencie, "Niepowstrzymanych", dowcipnej i wzruszającej opowieści o zawodnikach drużyny futbolu amerykańskiego Seahawks Gdynia, pokazywał młodych ludzi poświęcających się dla swojej pasji.
Jego fabularny debiut – "Plac zabaw" inspirowany stylem Gusa Van Santa wywołał falę kontrowersji. Obraz zaprezentowany premierowo na międzynarodowym festiwalu w San Sebastian opowiada o dwóch dwunastolatkach, którzy w ostatnim dniu roku szkolnego dokonują okrutnego morderstwa. Historia inspirowana wydarzeniami, które rozegrały się w w Anglii w latach 90., stawia pytania o naturę zła i przyczyny zupełnego braku empatii. Jednocześnie dzieli publiczność, oburzając jednych i zachwycając drugich.
Jan P. Matuszyński
Jego fabularny debiut, "Ostatnia rodzina" poświęcona rodzinie Zdzisława, Tomasza i Zofii Beksińskich zdobył w ostatnich miesiącach ponad dwadzieścia nagród- m.in. w Locarno, Gdyni, Paryżu, Chicago, Lizbonie, Kijowie i Cottbus. W pełni zasłużenie, bo "Ostatnia rodzina" to jeden z najdojrzalszych i najodważniejszych debiutów polskiego kina ostatniej dekady.
Jan P. Matuszyński urodził się w 1984. Sam twierdzi, że kinem zainteresował się w wieku czterech lat. Najpierw buszował po wypożyczalniach wideo, później - studiował reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Ukończył także kurs dokumentalny w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy.
I właśnie od dokumentu zaczął swoją karierę filmową. Piękne "Deep Love" było opowieścią o nurku, który kilka lat temu doznał poważnego udaru, a dziś z pomocą swojej partnerki życiowej powraca do nurkowania, by znów móc bić rekordy. Także wcześniejszy dokument Matuszyńskiego, "Niebo" opowiadał o niezwykłym bohaterze – śmiertelnie chorym mężczyźnie czerpiącym radość z pisania ikon.
Debiutancka fabuła Jana P. Matuszyńskiego łączy skrajny pesymizm z cierpkim humorem. Historia rodziny Beksińskich rozpisana na znakomite role Andrzeja Seweryna, Aleksandry Koniecznej i Dawida Ogrodnika to przejmująca opowieść o nieuchronności i oswajaniu śmierci. – czytamy w recenzji Culture.pl.
Tomasz Wasilewski
Najstarszy z nominowanej trójki reżyserów urodził się w 1980 roku w Toruniu. Jest absolwentem łódzkiej Filmówki oraz warszawskiej Akademii Filmu i Telewizji.
W 2012 roku zadebiutował jako reżyser niskobudżetowym, minimalistycznym dramatem psychologicznym "W sypialni' – historią 40-letniej kobiety udającej prostytutkę. Zaprezentowany w Karlowych Warach film Wasilewskiego okazał się sporym sukcesem i gościł na wielu światowych festiwalach. Nie inaczej było z kolejną fabułą Wasilewskiego – "Płynącymi wieżowcami", melodramatem opowiadającym o relacji dwóch młodych mężczyzn. Za ten film Wasilewski zgarnął laury festiwali w Karlowych Warach, Nowym Jorku i Wrocławiu, zdobywając także pierwszą nominację do Paszportu Polityki.
Jego trzeci film – "Zjednoczone Stany Miłości", opowieść o czterech kobietach żyjących w niewoli emocjonalnych niespełnień, to jeden z najważniejszych obrazów polskich minionego roku. Za jego scenariusz Wasilewski otrzymał nagrodę festiwalu w Berlinie, a podczas 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni "Zjednoczone Stany Miłości" zgarnęły aż pięć nagród.
Laureatów Paszportów Polityki wybranych przez Kapitułę poznamy podczas uroczystej Gali, która odbędzie się 10 stycznia 2017 roku w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Relacja z gali będzie transmitowana w radiu i w telewizji.
Źródło: Polityka.pl, inf. własne. opr. BS.