Sieć Puro Hotel
Sieci hotelowe zwykle kojarzymy z jednostajnością – w każdym zakątku świata wyglądają tak samo. Sieć hoteli Puro jest inna. Jak do tej pory należą do niej cztery obiekty – we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Gdańsku; kolejne powstaną niedługo w Łodzi, Warszawie i na krakowskim Kazimierzu. Każdy z tych kameralnych budynków jest inny, wyróżnia się zarówno wyglądem zewnętrznym, jak i aranżacją wnętrz.
Hotele z sieci Puro powstają na terenach staromiejskich – ich architektura musi więc korespondować z wyjątkowym otoczeniem oraz odpowiadać wytycznym konserwatora zabytków. Przykład czterech działających hoteli pokazuje, że da się zaprojektować budynek zintegrowany z zabytkowym sąsiedztwem, pasujący do niego, ale jednocześnie bardzo nowoczesny. Puro Hotel w Poznaniu (proj. ASW Architekci), Gdańsku (proj. KD Kozikowski Design), Wrocławiu (proj. Autorska Pracownia Architektury Hubka) i Krakowie (proj. B'ART Pracownia Architektury, Urbanistyki i Wnętrz, Bartłomiej Biełyszew) zachowują kształty i gabaryty sąsiedniej zabudowy, poznański i gdański budynek wręcz naśladują kształt historycznych kamieniczek, jednak układem czy kształtem okien, użytymi materiałami czy sposobem wykończenia nie pozostawiają wątpliwości, że został zbudowane w XXI wieku. Każdy z nich jest po prostu ciekawym przykładem współczesnej architektury, dopracowanym zarówno na zewnątrz, jak i we wnętrzach.
Andel’s Hotel, Łódź
Łódzki hotel powinien spodobać się zarówno miłośnikom dobrego, nowoczesnego dizajnu, jak i koneserom… architektury przemysłowej. Obiekt powstał bowiem w wyniku adaptacji do nowych funkcji zbudowanej w latach 1877–1878 dawnej przędzalni fabryki włókienniczej Izraela Poznańskiego. Wszystkie zabudowania tego ogromnego zakładu zyskały nowe życie – powstało tu centrum handlowe Manufaktura, swoją filię otworzyło Muzeum Sztuki. W ulokowanej wzdłuż ulicy Ogrodowej pięciokondygnacyjnej przędzalni powstał hotel.
Projekt adaptacji ceglanego budowli do nowych potrzeb opracowali architekci z wiedeńskiego biura OP Architekten – Wojciech Popławski i Andrzej Orliński. Projektanci zachowali poprzemysłowy charakter budowli z szacunkiem podchodząc do zabytkowej tkanki. Zupełnie inaczej potraktowano wnętrze, za projekt którego odpowiadał duet Jestico + Whiles z Londynu. Tu pojawia się wiele nowoczesnych rozwiązań, efektownych detali i oryginalnych przestrzeni. Znakami rozpoznawczymi hotelu stały się m.in. rozległy hol, ponad którym rozpościerają się galerie wyższych pięter (ich futurystyczny kształt nasuwa skojarzenia ze statkiem kosmicznym) czy usytuowany na ostatniej kondygnacji przeszklony basen.
Ovo, Wrocław
Ovo to oddany do użytku w 2016 roku wielofunkcyjny gmach, położony w samym centrum Wrocławia. Jego oryginalną bryłę opracowało biuro Gottesman-Szmelcman Architecture. Owalny gmach mieści przestrzenie biurowe, apartamenty, sklepy, a także hotel.
Należący do sieci Double Tree by Hilton hotel ma status pięciu gwiazdek, a poza pokojami mieści także przestrzenie konferencyjne oraz salę balową. Jednak tym, co wyróżnia ten obiekt jest forma architektoniczna. Budynek Ovo – tak jak to sugeruje jego nazwa – ma obły kształt, nasuwający skojarzenia z ogromnym jajem. Futurystyczny wygląd podkreśla także okładzina elegancji – wykonano ją z materiału o nazwie corian, który odznacza się tym, że jest biały i bardzo gładki (a te cechy rzadko przecież charakteryzują ściany budynków w mieście).
Hotel Park Inn, Kraków
Oto kolejny futurystyczny, nie przypominający tradycyjnego budynku obiekt, w którym można spędzić noc. Hotel Park Inn w 2009 roku stanął w Krakowie, nad Wisłą, w miejscu, z którego widać Wawel, Kazimierz, Kościół na Skałce. Niedługo później tuz obok niego stanęła nie mniej ekspresyjna bryła Centrum Kongresowego ICE (proj. Ingarden&Ewý) – oba budynki utworzyły nietypowy kompleks, swego rodzaju enklawę nowoczesnej architektury w zdominowanym przecież przez zabytki centrum Krakowa.
Hotel Park Inn w Krakowie zaprojektował (we współpracy z polską pracownią Ovotz design Lab) Jürgen Mayer H., niemiecki architekt, który słynie z projektowania budowli o futurystycznych, wręcz abstrakcyjnych kształtach. Krakowski hotel też taki jest – gmach ma nieregularny kształt, a zaokrąglenia i obłości elewacji kojarzą się z organicznymi formami (niektórzy doszukują się tu inspiracji ludzkimi tkankami). Tę bryłę uzupełnia elewacja, składająca się z pasów ze srebrzystego i ciemnego aluminium, które układają się poziomo na elewacjach frontowych, pionowo na bocznych.
Baltic Palace, Pobierowo
Nowa architektura powstająca w polskich kurortach nad Bałtykiem nie cieszy się dobrą opinią. Nadal żywe jest przekonanie, że nadmorscy inwestorzy chętniej wybierają formy kiczowate, tandetne, pstrokate, efekciarskie. Na szczęście coraz liczniejsze są obiekty zadające kłam temu poglądowi.
Piotr Michalewicz i Mateusz Tański, projektując Baltic Palace w Pobierowie, przełamali co najmniej dwa stereotypy. Jeden, mówiący o niskiej jakości nadmorskiej architektury, drugi sugerujący, jakoby w kurortach miała sens tylko architektura o formach ozdobnych i historyzujących. Smukły, wysoki, zwieńczony jednospadowym dachem budynek ma szklaną elewację, która ciągnie się od szczytu dachu daleko na chodnik – te miękko "płynące" pasy szkła podkreśla dodatkowo oświetlenie fasady. Szkło na elewacjach uzupełniono białymi płaszczyznami, przez co obiekt wydaje się lekki, jakby eteryczny. Sami architekci mówią, że inspirację stanowiła dla nich awangardowa architektura modernizmu. Nie skopiowali jej jednak, a przełożyli na język XXI wieku.
Hotel Sound Garden, Warszawa
Hotel Sound Garden nie jest typowym obiektem noclegowym. To pierwszy w Polsce hotel samoobsługowy, w którym nie recepcji, a elektroniczne kioski, zaś pokój rezerwuje się i opłaca za pomocą internetowej aplikacji. Każde piętro w tym hotelu ma inny nastrój, zbudowany dzięki muzyce (jest kondygnacja "rockowa", "jazzowa" czy z dźwiękami natury), jest tu także piętro tylko dla kobiet.
Hotel położony jest przy trasie wiodącej na stołeczne lotnisko i należy do biurowego kompleksu Business Garden. Ten zaprojektowany przez biuro JSK Architekci zespół budynków mógłby stanowić scenografię filmu science-fiction. Architekci stworzyli tu enklawę nieco zwariowanych, ale stylowych obiektów, z których jedne unoszą się na słupach, inne mają półokrągłe ściany, nad dziedzińcami falują dachy z dziurami jak szwajcarski ser, a wszystko to w otoczeniu starannie zaprojektowanej zieleni. Jak tłumaczą autorzy projektu:
Zamysł całego założenia opierał się na koncepcji stworzenia silnej architektonicznej ramy wzdłuż ulic okalających ponad 6-hektarowy teren oraz spokojnego zielonego wnętrza, chronionego przed zgiełkiem miasta.
Hotel Poziom 511, Ogrodzieniec
Na wysokości 511 m n.p.m., tuż obok malowniczych ruin zamku w Ogrodzieńcu, wśród skał Jury Krakowsko-Częstochowskiej powstał hotel Poziom 511. Kiedyś w tym miejscu działało schronisko młodzieżowe, nowy właściciel jednak postawił na bardziej wymagającą klientelę i zlecił przebudowę budowli na potrzeby eleganckiego hotelu i ośrodka spa.
Projekt hotelu opracowali Tomasz Wuczyński z pracowni Grupa Plus Architecture Studio oraz Marcin Ciszewski i Rafał Ciszewski z biura pdv architekci. Czym wyróżnia się ta bryła? Jej wielkim walorem jest to, że… mało ją widać. Architekci zdecydowali się wpisać budynek w krajobraz tak, aby jak najmniej go zaburzyć, chcieli "schować" hotel wśród skał i drzew, by nie dominować nad okolicą. Rozczłonkowany na szereg pawilonów obiekt projektanci wkomponowali w skaliste zbocze wzgórza, częściowo lokując budynek poniżej poziomu gruntu (dzięki czemu przez duże przeszklenia hotelowi goście mogą podziwiać unikalne formacje skalne). Upieczono dwie pieczenie na jednym ogniu: nowy budynek nie zakłócił malowniczego krajobrazu, a goście zyskali przestrzeń, która pozwala im poczuć bliskość z naturą.
Hotel Narvil, Serock
Położony blisko Warszawy duży akwen – Zalew Zegrzyński – jest popularnym miejscem wypoczynku, w jego sąsiedztwie działa wiele hoteli oraz obiektów szkoleniowo-konferencyjnych. Większość z nich nie odznacza się wartościową architekturą. Na szczęście są wyjątki.
Hotelu Narvil nie widać z drogi – położony jest wśród drzew. I to właśnie one zdeterminowały formę budynku. Celem autora projektu, Konrada Rubaszkiewicza, było wpisanie budowli w malowniczy krajobraz. To dlatego hotel rozbito na kilka mniejszych brył, które ustawiono wśród zieleni. Pawilon, mieszczący salę konferencyjną, ma szklane elewacje poprzecinane szprosami naśladującymi układ gałęzi; sufit nad basenem unosi się na słupach przypominających pnie drzew. Niektóre elewacje hotelu są z drewna, dach pokrywa zieleń. Zintegrowanie z naturą nie przeszkodziło w stworzeniu luksusowego i nowoczesnego budynku.
Hotel Bałtyk, Kołobrzeg
Od wielu lat toczy się w Polsce debata na temat ochrony architektonicznego dziedzictwa drugiej połowy XX wieku. Budynki z okresu PRL-wymagają remontów i modernizacji, ale wiele z nich zasługuje, by dać im "drugie życie". Oto dowód.
Sanatorium Uzdrowiskowe Bałtyk na kołobrzeskiej plaży stanęło w 1964 roku. Projekt budynku opracowali Halina Gurianowa i Edmund Goldzamt, sięgając po najnowocześniejsze w owym czasie formy modernistyczne. Monotonię prostej bryły architekci przełamali ukośnymi loggiami oraz przeszklonym, zaokrąglonym pawilonem restauracyjnym, wychodzącym daleko na plażę. W latach 2012–2014 hotel przeszedł remont. Projekt modernizacji opracował Tomasz Karpowicz (Pracownia Projektowa Architekta), który zachował wszystkie pomysły Gurianowej i Goldzamta, z szacunkiem potraktował modernistyczną architekturę, której nie zaburzyło nawet dobudowane współcześnie piętro. Gmach odzyskał swój blask i nadal służy kuracjuszom.
Park Hotel, Wrocław
To najstarszy obiekt na tej liście – nie znaczy jednak, że nie jest nowoczesny. Choć zbudowany blisko 90 lat temu, innowacyjnością rozwiązań funkcjonalnych i architektonicznych może rywalizować z nowowzniesionymi budowlami.
W 1929 roku we Wrocławiu odbywała się niezwykła wystawa architektury i wzornictwa - WUWA ("Wohnungs- und Werkraumausstellung" – "Mieszkanie i miejsce pracy"). Był to przegląd najnowszych pomysłów na nowoczesne życie w dużym mieście, swego rodzaju pokaz architektury przyszłości. Znany modernista, Hans Scharoun, na wystawę zaprojektował "Dom dla osób samotnych i małżeństw bezdzietnych" – budynek, w którym niewielkie mieszkania zostały zaprojektowane tak, aby mimo niewielkiej powierzchni spełniały potrzeby przyszłych mieszkańców. Scharoun zdecydował się zastosować tu nietypowe rozwiązanie: maleńkie mieszkania są trzypoziomowe. Ciekawa jest także sama bryła: gmach przypomina statek.
Ten wyjątkowy budynek jest jednym z "eksponatów" wystawy WUWA, który zachował się i jest użytkowany do dziś. Obecnie należy do Ośrodka Szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy i pełni funkcję hotelu. Każdy może tu zanocować i sprawdzić, czy nowatorskie koncepcje niemieckich modernistów sprawdzają się w naszych czasach.