Podczas gdy "Wielka woda" szturmem zdobywała serca publiczności, nieco niezauważona przeszła przez telewizyjne ekrany inna bardzo udana produkcja – "Minuta ciszy". Sześcioodcinkowy serial Jacka Lusińskiego, reżysera "Carte Blanche" oraz "Śubuka", jednego z najlepszych filmów niedawnego festiwalu w Gdyni, to osobliwa mieszanka komediodramatu, sensacji i serialu obyczajowego.
Historia emerytowanego listonosza uruchamiającego zakład pogrzebowy jest koncertem jednego, wielkiego aktora. Robert Więckiewicz, bo o nim mowa, na ekranie tworzy postać pełną niuansów i paradoksów: jego Mietek Zasada to facet z – nomen omen – zasadami, twardy, ale całkiem zwyczajny, charyzmatyczny, ale nie zgrywający samca alfa. Opiekuje się niepełnosprawną żoną (Aleksandra Konieczna), pomaga przyjaciołom, dba o sąsiadów i o tych, którzy potrzebują pomocy. Gdy zmuszony zbiegiem dziwnych okoliczności otwiera swój nowy biznes, wchodzi w drogę właścicielowi konkurencyjnego domu pogrzebowego (Piotr Rogucki).
Krytycy porównywali "Minutę ciszy" do klasycznych "Sześciu stóp pod ziemią" (któremu Lusiński otwarcie składa hołd), a producenci kreślili analogie do "Better Call Saul" i "Tacy jesteśmy". I choć ich porównania były sporo na wyrost, nie zmienia to faktu, że "Minuta ciszy" jest jednym z najlepiej napisanych (obok Lusińskiego scenariusz pisał Szymon Augustyniak) seriali ostatnich miesięcy. Dowcipna opowieść, ciekawie naszkicowani bohaterowie i znakomita obsada to tylko część walorów, jakimi może się pochwalić serial Jacka Lusińskiego, twórcy, który chodzi własnymi ścieżkami, a w ostatnich latach niepostrzeżenie wyrósł na jednego z najciekawszych autorów naszego kina i serialu.
"Minuta ciszy" dostępna jest na platformie Canal+ Online.
"Odwilż", reż. Xawery Żuławski