Kadry z filmów: "Róża", "Wirtualna wojna", "Jesteś Bogiem", "Obława", fot. Monolith Films, HBO Polska, Katarzyna Kural / Kino Świat, Jacek Drygała / Kino Świat
To był historyczny rok w polskim kinie. Nie tylko dlatego, że rodzime produkcje prezentowały się więcej niż przyzwoicie. Był historyczny, bo właśnie przeszłość zawładnęła polską fabułą, stając się tematem aż czterech spośród najważniejszych polskich filmów roku. Demitologizujące, jątrzące, nieoczywiste – polskie filmy 2012 roku rzuciły inne światło na polską historię. Które do niej przejdą?
1. "Obława" – reż. Marcin Krzyształowicz
Najlepszy polski film roku i jeden z najważniejszych obrazów całej dekady. Marcin Krzyształowicz stworzył film bezbłędny. Moralitet osadzony w realiach II wojny światowej to opowieść o partyzanckim egzekutorze, który staje przed trudnym moralnym wyborem i ponury obraz zła ukrytego w człowieku. Utkana z półcieni, świetnie napisana "Obława" otrzymała Srebrne Lwy festiwalu w Gdyni. Zdjęcia Arkadiusza Tomiaka, precyzyjny montaż Adama Kwiatka i Wojciech Mrówczyńskiego, aktorski kunszt Marcina Dorocińskiego i Macieja Stuhra oraz reżyserski talent Krzyształowicza złożyły się na jeden z najdoskonalszych filmów wielu ostatnich lat.
2. "Róża" – reż. Wojciech Smarzowski
6 Złotych Lwów, nagroda dla najlepszego filmu 27. Warszawskiego Festiwalu Filmowego i 7 Orłów – Polskich Nagród Filmowych. To tylko część wyróżnień, jakie w ostatnim roku spłynęły na twórców "Róży". Opowiadając o trudnej historii powojennych Mazur, Smarzowski potwierdził renomę najciekawszego polskiego reżysera. W jego filmie piękna historia o miłości, która rodzi się na życiowych i wojennych zgliszczach, łączy się z okrutną wizją przeszłości nasyconej krwią i bólem. Seans "Róży" jest jak uderzenie obuchem – to kino wstrząsa. I na długi czas pozostawia niepokój.
3. "Jesteś Bogiem" – reż. Leszek Dawid
Filmowa historia Paktofoniki w kilka miesięcy przyciągnęła do kin prawie półtora miliona widzów. Tym samym "Jesteś Bogiem" stało się jednym z największych przebojów w dziejach polskiej kinematografii. Leszkowi Dawidowi udało się odrysować smutny obraz polskiego kapitalizmu lat dziewięćdziesiątych i opowiedzieć o jednym z fenomenów polskiej muzyki przełomu. Scena, w której główny bohater gubi się w korytarzach centrum handlowego, to bodaj najmocniejszy w polskim kinie symbol straconego pokolenia.
4. "W ciemności" – reż. Agnieszka Holland
Nominowany do Oscara film Agnieszki Holland to jedna z najważniejszych premier minionego roku. Opowieść o lwowskim kanalarzu, który ratował Żydów podczas II wojny światowej, balansuje między realistycznym freskiem pokazującym grozę wojny i krzepiącą opowieścią o moralnej przemianie. Przenosząc na ekran książkę Roberta Marshalla "W kanałach Lwowa", Agnieszka Holland daje popis swej rzemieślniczej sprawności. Jeśli dodamy do tego Roberta Więckiewicza po raz kolejny emanującego ekranową prawdą oraz fenomenalne zdjęcia Jolanty Dylewskiej, otrzymamy obraz, który po prostu trzeba zobaczyć.
5. "Wirtualna wojna" – reż. Jacek Bławut
Jedyny dokument w tegorocznym zestawieniu to zbiorowy portret fanatyków z różnych stron świata, którzy zasiadają przy komputerowych symulatorach lotów, by na kilka godzin stają się uczestnikami wojennych zmagań. Opowieść o pasji, która nadaje sens życiu, o poświęceniu i przyjaźni, to pożegnanie z mistrzem współczesnego dokumentu. Bławut, reżyser takich obrazów jak "Szczur w koronie", "Born Dead" czy "Wojownik" zapowiedział, że "Wirtualna wojna" jest ostatnim dokumentalnym filmem w jego karierze. Pożegnaniem, dodajmy, godnym tego wybitnego twórcy.
6. "Pokłosie" – reż. Władysław Pasikowski
Najgłośniejsza premiera 2012 roku. Po latach milczenia Władysław Pasikowski wrócił do kina fabularnego, by opowiedzieć o pogromach Żydów w czasie II wojny światowej. "Pokłosie" to sprawnie zrealizowany thriller i próba poruszenia narodowego sumienia Polaków. Nawiązując do oskarżycielskich książek Jana Tomasza Grossa "Złotych żniw" i "Sąsiadów", reżyser "Psów" opowiedział o Jedwabnem, zapomnianych polskich winach i przeszłości, o której wielu wolałoby nie pamiętać. Burza, jaką wywołał, pokazała, jak wielu jest w Polsce miłośników historycznej niepamięci.
Bartosz Staszczyszyn, 27.12.2012.