"Królowa Bona" okaże się dla Ptak ostatnią kostiumową produkcją o takim rozmachu. W 1985 roku ubrała bohaterki i bohaterów "Dziewcząt z Nowolipek" i "Rajskiej Jabłoni" Barbary Sass, w 1989 pracowała przy "Ryszardzie III", spektaklu telewizyjnym Feliksa Falka, w 1994 ponownie spotkała się z Jerzym Antczakiem i stworzyła kostiumy do "Damy kameliowej". W jednej z rozmów przyznała, że okres PRL-u był dla kina czasem lukratywnym ("film był dotowany jak budowa dróg i mostów"), a ograniczone budżety w potransformacyjnej Polsce nie stworzyły warunków, w których mogłaby się odnaleźć. Nadal intensywnie pracowała jednak w teatrze i operetce, gdzie obsesyjna dbałość o detal może zejść na dalszy plan. Odległość między okiem widza a sceną pozwala na zachowanie większego marginesu błędu, a szczegóły kostiumu nie muszą perfekcyjnie dopracowane. Po 1989 roku tworzyła, tak jak przez całe życie, głównie na Śląsku – w Bytomiu, Zabrzu, Gliwicach, Będzinie czy Bielsku-Białej. Łącznie na jej koncie jest ponad dwieście produkcji – osiemdziesiąt filmów i około 130 przedstawień teatralnych i operowych.
Jako artystka była wieczną freelancerką – nigdy nie zobowiązała się do pracy na etacie, wierząc, że zawsze będą chętni, by z nią współpracować. Tak też się stało, nigdy nie brakowało twórców i twórczyń gotowych, by sprostać jej wymaganiom. Wyznaczała standardy rzetelnej kostiumograficznej pracy, w której ubiór nie był przezroczysty ani jedynie funkcjonalny, ale – dzięki dogłębnemu researchowi – niósł znaczenie, wspierając wymowę dzieła filmowego i teatralnego. Małgorzata Pieczyńska, która debiutowała w "Wiernej rzece", filmie Tadeusza Chmielewskiego z 1983 roku, przyznała w audycji Polskiego Radia, że praca z Barbarą Ptak zostawiła w niej, debiutantce poczucie, że taki poziom zaangażowania i znajomości kontekstów historyczno-społecznych jest w branży filmowej standardem. "Ale teraz już wiem, że to nie jest takie oczywiste", dodała.
Przez całe, długie życie twórcze Barbary Ptak co najmniej dwie rzeczy pozostały niezmienne – przekonanie, że nie da się stworzyć kostiumów do filmu za kwoty rzędu trzydziestu tysięcy złotych oraz głęboka niechęć do… dżinsu. Na tę tkaninę nie było miejsca ani w jej prywatnej szafie, ani – mimo całej otwartości i niezwykłej wyobraźni – w kostiumach, które projektowała. Uważała, że dżins "zawładnął światem", zabijając ludzką indywidualność i tłamsząc kreatywność. A indywidualność – osobistą i twórczą – ceniła nade wszystko. Wyróżniała się z tłumu na tyle, że nie musiała tłumaczyć reżyserowi Maciejowi Korwinowi, jak wygląda, kiedy po raz pierwszy miał odebrać ją z dworca. "Niech pan przyjdzie na dworzec, zorientuje się pan", powiedziała Ptak. Korwin rozpoznał ją, oczywiście, bez pudła.
Źródła: M.K. Cieśliński, "Kostiumowe światy Barbary Ptak", "Zeszyty Chorzowskie" 2020, t. 20.; K. Bochenek, D. Kortko, "Barbara Ptak: wysoko-budżetowa", Wysokie Obcasy; "Barbara Ptak: ja po prostu projektuję kostiumy", audycja Polskiego Radia; "Oskarowe kostiumy Barbary Ptak", reż. Krzysztof Korwin-Piotrowski; "Notacje - Barbara Ptak. W czepku urodzona"; encyklopediateatru.pl; mhk.katowice.pl, "Etat - to nie dla mnie", z Barbarą Ptak rozmawia Katarzyna Piotrowiak, teatr-rozrywki.pl, filmpolski.pl, "Faraon. Rozmowy. Z Jerzym Rutowiczem i Henrykiem Bielskim rozmawiał Robert Birkholc".