Miesiąc Fotografii w Krakowie 2019
Hasłem 17. festiwalu fotografii w Krakowie było "Co nam się podoba". Po kilku edycjach kuratorowanych przez zagranicznych specjalistów, którzy budowali mniej lub bardziej zawiłe koncepcje wystaw, takie zaproszenie było zadziorne i nonszalanckie. Co zapamiętamy z tej edycji festiwalu?
Organizatorzy w tekście wprowadzającym zdefiniowali festiwal słowami "otwartość", "dyskusja" i "wymiana". Jak co roku, pretekstem do tej rozmowy była fotografia. W tegorocznej edycji festiwalu nie było jednej osoby odpowiedzialnej za temat przewodni imprezy – program powstał kolektywnie, ponieważ organizatorzy stwierdzili:
Text
chcemy razem z naszymi odbiorcami doświadczać fotografii – takiej, jaką lubimy, i takiej, która robi na nas wrażenie, budzi emocje, pozostaje z nami na długo.
Pompier, błoto, socrokoko
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
fot. Anna Orłowska, z cyklu "Pompier, błoto, socrokoko", 2019
Do Galerii Re, będącej częścią Muzeum Sztuki Nowoczesnej MOCAK, od trzech lat trafiają projekty artystów młodych, ale mających już pewien dorobek. Zespół MFK zapraszając ich do współpracy, zachęca do podjęcia tematów związanych z Krakowem i jego okolicą. W poprzednich edycjach z tego zaproszenia skorzystała Diana Lelonek, późniejsza laureatka Paszportu Polityki, i Michał Łuczak, dokumentalista i autor książek fotograficznych.
W tym roku w Galerii Re swoje prace pokazała Anna Orłowska. Poprzedni projekt ("Futerał") artystka poświęciła polskim zamkom i pałacom, przyglądała się ich aktualnym zastosowaniom i transformacjom, jakim je poddawano od czasu ich wybudowania. "Pompier, błoto, socrokoko" jest rozwinięciem tych poszukiwań – tym razem Orłowska jako punkt wyjścia wybrała Centrum Administracyjne Kombinatu w Krakowie-Nowej Hucie, nazywane też "Pałacem Dożów" lub "Watykanem", i dworek Jana Matejki, znajdujący się około kilometra dalej. Zestawienie detali budynków z różnych epok było szansą do zastanowienia się nad pokrewieństwami sztuki "największego polskiego pompiera z socrealizmem".
W sali na parterze Orłowska połączyła fragmenty reprodukcji obrazów Matejki z fragmentami krajobrazów Nowej Huty znalezionymi w albumach krajoznawczych i na pocztówkach. Jak zauważył w tekście towarzyszącym zdjęciom Łukasz Gorczyca:
Surówka lejąca się z pieca hutniczego wypala dziury we wzorzystych sarmackich tkaninach i dywanach, a opadające ciężkie kurtyny odsłaniają skrawki pustki – klasyczne figury architektoniczne, beton, glebę i rozjeżdżone spychaczami hałdy ziemi. W niemym uścisku łączą się dwie odsłony cokolwiek siermiężnego przepychu.
Z kolei na piętrze artystka pokazała detale budynków i fragmenty wystroju wnętrz, spróbowała dodać socrealizmowi powabu.
Orłowska o socrealizmie opowiedziała językiem awangardy – fotomontażu i nowej rzeczowości. "W ten sposób dopełnia się historyczna dialektyka awangardy i socrealizmu – dwóch wielkich projektów, które żywiły się własnym antagonizmem" – dodał Gorczyca.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
"Baby patrzą", Ruda Śląska, 1977, fot. Joanna Helander
Na wystawie w Muzeum Etnograficznym Joanna Helander pokazała rzeczywistość kobiet w okresie PRL-u. Artystka, która w w 1971 roku wyemigrowała do Szwecji, w latach 1976–1986 wielokrotnie odwiedzała Polskę i utrwalała życie codzienne. Fotografowała swoich bliskich, ale też ludzi kultury – stworzyła m.in. wielokrotnie reprodukowane portrety Wisławy Szymborskiej z papierosem.
Choć tytuł wystawy "Baby patrzą" sugeruje szerszą opowieść o kobietach, to przede wszystkim wystawa wydawała się opowieścią o samej autorce. To fascynująca i dobrze opowiedziana historia migrantki o korzeniach polsko-niemiecko-śląsko-żydowskich. Zdjęcia Helander są pełne czułości i skupienia na drugiej osobie. Na wystawie znalazły się prace z domowego archiwum, fotografie robione na zamówienie, a także nieudane zdjęcia ślubne, którymi artystka zarabiała na życie po przyjeździe do Szwecji.
Opracowaniem bogatego archiwum i przygotowaniem wystawy zajęła się Fundacja Kultura Obrazu.
Społeczeństwo zaczyna się od trojga
Projekt Andrzeja Steinbacha przypominał ćwiczenie z uważności. Artysta na każdym z kilkunastu zdjęć utrwalił trzy postaci w różnych układach. Tytuł serii nawiązywał do analizy Ulricha Bröcklinga poświęconej triadom obecnym w relacjach społecznych. Niemiecki socjolog pokazywał zmianę w myśleniu o współczesnej wspólnocie. Zwracał uwagę, że przedwojenne państwa dążyły do jasnego podziału: my i oni, swoi i obcy. Trzeci, który nie pasuje do homogenicznego podziału, jest gwarantem różnorodności.
Przypominający sesję modową cykl Steinbacha jest rodzajem ilustracji tego socjologicznego studium. Fotograf utrwalił sytuacje, które wymykają się prostym podziałom. Spięty prostym i czytelnym konceptem projekt pokazany w niedużej galerii ZPAF był jednym z najmocniejszych punktów festiwalu. Wcześniej "Gesellschaft beginnt mit drei" był pokazywany w nowojorskim Museum of Modern Art na wystawie "Being: New Photography 2018". Prace Steinbacha znajdują się też w kolekcji muzeum.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Michael Schmidt, Bez tytułu, z cyklu "LEBENSMITTEL", fot. Stiftung für Fotografie und Medienkunst, dzięki uprzejmości Galerie Nordenhake Berlin/Sztokholm
Na wystawie w Galerii Beta został pokazany fragment projektu "LEBENSMITTEL" Michaela Schmidta. Cykl jest efektem podróży artysty po Niemczech, Norwegii, Holandii, Austrii, Włoszech i Hiszpanii. Fotograf kierował aparat na ubojnie, hodowle ryb czy zakłady przetwarzające jedzenie; przyglądał się procesowi produkcji żywności. Szkoda, że na krakowskiej wystawie można było zobaczyć jedynie skromny wycinek z projektu, który w całości składa się ze 177 fotografii. Cykl zrealizowany w latach 2006–2010 wpisuje się w aktualną debatę o odpowiedzialności konsumenckiej i jej wpływie na zmiany klimatyczne.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Jesteś tym, co jesz
Interesująca była wystawa w Bunkrze Sztuki poświęcona jedzeniu. Natasha Christia, niezależna kuratorka i pisarka mieszkająca w Barcelonie, podobnie jak Michael Schmidt, przyglądała się nie tylko temu, co produkujemy, ale też temu co i jak jemy. Do współpracy zaprosiła sześcioro artystów (Simon Brugner, Sinem Dişli, Klaus Pichler, Andy Sewell, Henk Wildschut i Ksenia Yurkova), którzy, jak stwierdziła, wspólnie sformułowali:
pełen sceptycyzmu przekaz odnoszący się do obecnego klimatu politycznej poprawności i "ideologii fast foodu".
Szkoda, że tej ambitnej wystawie momentami brakowało przejrzystości, zarówno w tekście kuratorskim, jak i w samej galerii. Fragmenty tekstów antropologicznych i filozoficznych mieszały się z cytatami z prasy i Księgi Rodzaju; projekty badawcze wystawione w gablotach z nowym dokumentem i hipsterskim cyklem Simona Brugnera.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Weronika Perłowska z serii "Złość piękności szkodzi", fot. dzięki uprzejmości autorki
Laureatką Przeglądu Portfolio została Weronika Perłowska. Jury doceniło projekt "Złość piękności szkodzi", w którym artystka odnosi się do postrzegania kobiecej złości i jej kulturowych przedstawień. Wykorzystała archiwalne fotografie, które następnie poddała obróbce. Wśród prac znalazło się m.in. zaaranżowane zdjęcie grupy dziewczyn, gdzie artystka zaznaczyła kobiety, które się nie uśmiechają.
Uwagę oceniających przykuła spójna koncepcja artystyczna, świadomość oddziaływania obrazu i wrażliwość wyrażająca głos młodego pokolenia. W nagrodę artystka pokaże prace podczas kolejnej edycji festiwalu.
Perłowska o swoim projekcie powiedziała:
Text
Złość długo była dla mnie wewnętrznym tabu, powodem do wstydu. Istnieje teoria, że po przodkach dziedziczymy traumy i emocje. Być może złość, którą czuję, jest moja, ale to też złość mojej matki i babci, która nigdy nie znalazła ujścia, gromadząc się pod nienaganną powierzchnią, zamykając się w przestrzeni domowej.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Podsumowanie
Najmocniejszą częścią 17. edycji krakowskiego festiwalu były wystawy autorskie. Pomysł zapraszania artystów do realizacji tematu związanego z Krakowem i jego okolicą okazuje się świetnie działać. Anna Orłowska, podobnie jak wcześniej Łuczak i Lelonek, stworzyła atrakcyjną, mądrą i aktualną wystawę, której towarzyszył równie ciekawy tekst Łukasza Gorczycy. Osobom odpowiedzialnym za retrospektywę Joanny Helander udało się z archiwalnych zdjęć stworzyć żywą opowieść, a przy okazji zwrócić uwagę na pomijaną historię kobiet w PRL-u. Wykształcony w Niemczech Andrzej Steinbach swoim celnym projektem przypomniał, że w fotografii nie zawsze chodzi o formę i że prostymi środkami można odnosić się do zmian społecznych.
Brak spójnej koncepcji dla całego festiwalu okazał się wyzwalający – dzięki temu autorzy wystaw nie gonili, jak kiedyś, za tematami publicystycznymi czy modnymi sposobami prezentacji zdjęć.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]