Między LOL a WTF: język polski postobrazkowy
default, memy-wystawa-ag.jpg, Łódź, wernisaż Marty Frej, twórczyni najpopularniejszych feministycznych memow w restauracji Mitmi w Off Piotrkowska,, center
#kultura cyfrowa
#dziedzictwo
Polszczyzna, jaką znamy, przechodzi rewolucję. Okazuje się, że zmiany, które niektórych niepokoją, a innych fascynują, zachodzą we wszystkich językach europejskich.
Trzeba usłyszeć pierwsze WTF w realu, żeby poznać ciężar tego zjawiska. Wymawiane "wytyfy" – na szczęście nie "dablju ti ef" – z integralnym wykrzyknikiem jest czystą ekspresją emocji. Skrótowiec wytraca wulgarność podstawowego zwrotu "what the fuck" i jest już mocno oderwany od wyjściowego polskiego tłumaczenia "co jest, k...". Dzięki temu ze stoickim spokojem WTF używają dzieci, które na dźwięk samego "fuck" pewnie trochę by się zawstydziły, przynajmniej w obecności dorosłych – bo zwykle już wiedzą, o co chodzi. Żyjemy w zglobalizowanym świecie, w którym angielski rulez. Czyli rządzi. Jeśli ktoś tego nie rozumie, z dużym prawdopodobieństwem spotka go WTF – językowy wyraz niedowierzania, niezrozumienia.
Jest więc w wyrazie wykrzyknik – a może nawet trzy wykrzykniki, bo standard przesadnego okazywania emocji wprowadziła komunikacja w sieci – ale nie ma agresji językowej. WTF nie należy rozkładać na czynniki pierwsze, tylko traktować jako osobną formę. Nie jest sumą znaczeń poszczególnych składowych i nie zwraca się przeciwko osobie, z którą rozmawiamy. Opisuje tylko osłupienie mówiącego. Jak twierdzi amerykański lingwista John McWorther (w zglobalizowanym świecie o problemach polszczyzny najwięcej powiedzą nam często zagraniczni językoznawcy) w swojej nowej książce "Words on the Move" – wiele słów zaczyna od pokazywania tego, co chcemy powiedzieć, a kończy na mówieniu, jak się czujemy. McWorther zajmuje się wpływem języka internetu i esemesów, a w tym obszarze emocje są nadal kluczową sferą, która zmienia nam codzienny słownik.
Atak mowy palcowej
Weźmy przykład, który zanotowałem, pisząc te słowa. "Feministyczna aktywistka z Rosji oblewa mężczyzn w metrze mieszanką wody i wybielacza, walcząc z manspreadingiem, czyli zbyt szerokim rozstawianiem nóg w komunikacji miejskiej, będącym przejawem agresji płciowej. WTF" – napisał na Twitterze dziennikarz "Do Rzeczy" Marcin Makowski. Warto spojrzeć na wszystkie paradoksy tej wypowiedzi. Oto w działającym na wyobraźnię obrazku mamy walkę z problemem zdiagnozowanym tak niedawno, że nie doczekał się jeszcze polskiego terminu (mamy tylko opisowe „siedzenie w szerokim rozkroku”). Temu obrazkowi nie dowierza publicysta konserwatywnej gazety, używając przy tym w sposób naturalny popularnego wśród młodzieży terminu, którego też nie ma jeszcze w słowniku PWN.
Skąd ta naturalność i młodzieżowa potoczność? Ano stąd, że Makowski posługuje się pisanym językiem mówionym, którego dominację udowadnia w swoich pracach właśnie McWorther, opisując w ten sposób świat, w którym większość potocznych konwersacji związanych z komentowaniem rzeczywistości, umawianiem się na coś, plotkowaniem itd. przeniosła się do internetu. Choć dalej ma często mniej składny, improwizowany, spontaniczny charakter. Esemesowanie i posługiwanie się innymi formami szybkiej komunikacji tekstowej amerykański badacz opisał jako fingered speech, "mowę palcową". Czyli już nie tylko archaiczne formy w rodzaju "pozdro", "pzdr" czy "spoko" (o których pisałem jeszcze w "Wypasionym słowniku najmłodszej polszczyzny" 15 lat temu), ale mnożące się akronimy w rodzaju OCB (o co biega), KK (kej, kej – okay, okay), JJ (już jestem) czy YOLO (You Only Live Once – raz się żyje), zwykle zapisywane małymi literami, jak pospolite wyrazy.
standardowy
Mem "LOL", fot. www.freepngimg.com
lol.jpg
Z tych samych powodów WTF wyszło z języka pisanego do mówionego. Wcześniej podobną ścieżką podążył jeden z najpopularniejszych wynalazków słownikowych ery internetu, czyli LOL. Początkowo tłumaczony jako "laughing out loud" (głośny śmiech) oznaczający w sieci treści nadające się do wyśmiania, został szybko przejęty przez polszczyznę i z większą łatwością niż spółgłoskowy WTF wykorzystany w różnych formach przymiotnikowych ("lolowy" – śmieszny, zabawny) i czasownikowych ("lolować, wylolować" – obśmiać, wyśmiać, "lolać" – pękać ze śmiechu). Samo LOL stało się jednak tak popularne i zaczęło być nadużywane w tylu różnych kontekstach, wykorzystywane jako nerwowy przerywnik, że – jak zauważa w swojej książce James McWhorter – przestało cokolwiek znaczyć. Językoznawca pisze:
Laughing out loud jest teraz dla LOL tylko częścią historii, a każdy, kto słowem LOL spróbuje zasygnalizować, że się śmieje, zostanie źle zrozumiany. [...] Żeby dziś wyrazić to samo, co znaczyło stare LOL, należałoby użyć LMAO (laughing my ass off).
Język sztucznie gazowany
Skąd ta zmienność w języku? Nietrudno zauważyć, że od pierwszych przykładów wykorzystania LOL w sieci, jeszcze w istniejącym od lat 80. Usenecie – w tym samym środowisku, gdzie powstały zręby internetowego słownika, ze spamem i flejmami – minęło już ponad 30 lat. To długość najostrożniej liczonego pokolenia. A sam stawiałem tezę o pokoleniowości i "krótkim trwaniu" nowych młodzieżowych słowników tworzonych niejako wbrew dorosłym.
McWhorter pisze z kolei o "wygasaniu sygnału". Tak jak zużywa się stary dowcip i trzeba go wymienić, tak jak modna niegdyś garderoba wymaga odświeżenia, tak i zestaw słów musi się doczekać liftingu. Zwykle dotyczy to słabnących impulsów związanych z emocjami. Ktokolwiek narzeka na to, że internautom czy użytkownikom serwisów społecznościowych potrzeba teraz trzech wykrzykników na to, co kiedyś wyrażali za pomocą jednego, "nie zauważa, że trzy wykrzykniki znaczą dziś po prostu dokładnie to co jeden wykrzyknik kiedyś".
Te emocje to oczywiście klucz do zrozumienia kariery emotikonów, w swojej pełniejszej graficznie formie emoji, gdy już z trzech kresek zamieniły się we wszechobecny alfabet obrazkowy. I one się zużywają, w związku z tym i ich się nadużywa. Zamiast jednej uśmiechniętej buźki opisującej pogodny nastrój mówiącego, buźki z przymrużonym okiem sygnalizującej żart lub ironię albo roześmianej sygnalizującej śmiech mamy wiele buziek i inne rodzajów emoji w najróżniejszych miejscach pisanej wypowiedzi. W ilościach hurtowych.
Z emoji jest tu jak z gazem w butelkach. Załóżmy, że rozmowa twarzą w twarz jest jak naturalna woda gazowana – woda to wartość informacyjna, a ów gaz to emocje przekazywane metodą niewerbalną (wyraz twarzy, intonacja). W tej przenośni przez kanał pisanego języka w sieci, która pozbawia rozmówców ich mimiki i gestów, udałoby nam się przesłać tylko samą wodę. Można ją za to sztucznie nasycić gazem poprzez dołączenie emotikonów w odpowiednich miejscach. I to działa – podobnie jak dominująca na rynku woda sztucznie nasycona CO2, a często jeszcze sztucznie zmineralizowana.
Są próby, by językiem emoji opowiadać świat – tłumaczyć na obrazki Biblię albo prosić ludzi – jak Hillary Clinton w swojej kampanii – by opisali swoje problemy za pomocą trzech emoji lub krócej. Ma to swoje atrakcyjne strony – jest uniwersalne, zrozumiałe pod każdą szerokością geograficzną (i czasem wchodzi do języka mówionego – roześmiany emotikon xD funkcjonuje w polszczyźnie jako "iksde"). Ale nie zawsze potrzebne, bo język zaczyna się żywić czymś innym: memami. Stworzonymi jako pojęcie – kulturowa analogia powielających się genów – przez Richarda Dawkinsa, ale po latach opisywane jako coś innego.
Tekstowe memy? Potrzebujemy!
Mem, nawet przez naukowców coraz częściej definiowany po prostu jako rozprzestrzeniający się wirusowo obrazek z tekstem, jest narzędziem świata mediów, które pozwala łatwo komentować bieżące sprawy z odwołaniem do obrazka. Wizualną przenośnią, którą – co istotne – możemy sobie z łatwością przesłać w elektronicznej konwersacji (podobnie jak wysyłamy komuś na telefon zrobione na ulicy zdjęcie z naszym komentarzem), ale nie możemy jej wykorzystać w zwykłej rozmowie.
standardowy
Psy rasy shib, pierwowzór "pieseła", fot. Rights Managed/East News
shiba-en.jpg
Niektóre memy (choćby te, na których pojawia się "pieseł" czy żaba Pepe) są poza środowiskiem internetowym praktycznie bezużyteczne, ale inne – takie, które kolportują nośne cytaty z polityków ("sorry, taki mamy klimat", "hatakumba" itd.) – wchodzą do niego natychmiast. Import światowych memów sprawia, że tak czy inaczej musimy tłumaczyć nowości, wprowadzając je do języka słowo "pieseł" (w oryginale "doge" – pies prowadzący głupawy psi monolog wewnętrzny) albo zwrot "handlować z tym". To ostatnie pochodzi z serii memów "deal with it". Hasło należało przełożyć na polski i pojawiło się w dwóch wariantach, "handluj z tym" i "diluj z tym", przy czym ten pierwszy wydaje się popularniejszy, a przy tym ciągle bogatszy skojarzeniowo niż słownikowe tłumaczenie: "radź sobie z tym". "Handluj z tym" to dziś potoczny odpowiednik tego ostatniego. Inaczej z żabą Pepe, która w memach rzadko bywa w ogóle uzupełniana o tekst – choć pojawia się w lokalnych kontekstach, choćby w polskich barwach narodowych i w słowiańskim przykucu.
Warto zauważyć, że za pośrednictwem memów przechodzą do nas całe skomplikowane konstrukcje pojęciowe – właśnie dlatego, że wiążą się z mocnym wyrazem wizualnym. Weźmy wspomniany "słowiański przykuc". Tak nazwali Anglosasi (ang. slav squat) formę zabijania czasu przez dresiarzy z Europy Wschodniej – w pozycji kucznej, zwykle z piwem i papierosem w rękach. Zjawisko ma rodowód rosyjski i wywodzi się ponoć jeszcze z kultury radzieckich więzień (gdzie gnębiono osadzonych, zmuszając ich do przybierania takiej pozycji). W oczach ludzi z Zachodu wywoływało fascynację i trafiło do memów, poprzez które wróciło na Wschód, w tym do nas, już jako słowiański przykuc.
standardowy
Mem z Buką z Muminków, fot. demotywatory.pl
buka-mem.jpg
Językiem memów posługują się w codziennej praktyce sztaby PR najważniejszych partii politycznych. Niektórzy widza też w tym zjawisku nową gałąź literatury. Jeśli tak, to memy nie zostały jeszcze wykorzystane do zbudowania jakiejś dłuższej narracji. Choć w "Innych ludziach" Dorota Masłowska sporo memów wplotła w język dialogów i wyobrażeń swoich postaci. "Obudził się totalnie wydygany; / zaorany tymi wspomnieniami. Od dziecka w nim potencjał zabijany, / czerwonym długopisem przekreślany zawsze i wszędzie, błąd na błędzie" – opowiada autorka o koszmarnym śnie bohatera książki, Kamila. Z kolei w nocnych rozmyślaniach drugiej bohaterki, Iwony, pojawiają się buki, postaci znane z "Muminków" (gdzie wzbudzają strach), ale dziś przede wszystkim z memów opowiadających o dzieciństwie albo udzielających prostych życiowych porad. W paru miejscach mamy memiczne "walenie wiadra" ("Wódka jedna, druga, potem z wiadra jadą"), które jest obrazową formą opisu palenia marihuany z odpowiednią determinacją.
Nadzieją języka mówionego wydają się memy, które obrazka nie potrzebują – pojęcia i cytaty, które rozprzestrzeniają się szybko i błyskawicznie odsyłają do skomplikowanego kontekstu dyskusji z social mediów. Np. "latte na sojowym" kojarzy się dziś raczej z długą dyskusją medialną o fanaberiach wielkomiejskiej młodzieży niż z weganizmem. Tekstowym memem jest także "mam horom curke", czyli demonstracyjnie niepoprawne ortograficznie wyrażenie parodiujące wpisy użytkowników serwisów aukcyjnych, którzy natrętnie próbują nas naciągnąć na zejście z ceny.
I jeszcze pasty – względnie copy-pasty – czyli wielokrotnie powielane anonimowe teksty, zwykle tytułowane od pierwszych słów. Na przykład "Mój stary to fanatyk wędkarstwa", pasta zekranizowana niedawno przez polskich filmowców:
Fanatyk, 2017
albo pasta będąca reakcją na obrażanie papieża: "No i ja się pytam, człowieku, dumny ty jesteś z siebie? Zdajesz sobie sprawę z tego, co robisz? Masz ty w ogóle rozum i godność człowieka?". Z tej drugiej wywędrowało do polszczyzny sformułowanie "rozum i godność człowieka" (jako dobre ludzkie cechy) i jego nie mniej znany skrót: rigcz. Ale też urosła popularność wyrazu "odjaniepawlać się" w znaczeniu "dziać się" ("Co tu się wyrabia?" to inaczej "Co tu się odjaniepawla?"). Termin sam w sobie bardzo wizualny (Jan Paweł II też bywa bohaterem memów) i memiczny – do tego stopnia, że wygrał błyskawicznie konkurs na Młodzieżowe Słowo Roku zorganizowany przez PWN, UW i słownik Miejski.pl.
Czyli język mówiony wobec wizualnej hatakumby szuka form, które pozwoliłyby mocny obraz zawrzeć w samym słowie – próbuje zachować jednocześnie pełną skuteczność i atrakcyjność, w końcu taki mamy klimat. Handluje z tym, co się właśnie odjaniepawla.
język polski
kultura cyfrowa
[{"nid":"47230","uuid":"e789331f-a4e6-43db-ad40-effc0a172868","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Mi\u0119dzy LOL a WTF: j\u0119zyk polski postobrazkowy","field_introduction":"Polszczyzna, jak\u0105 znamy, przechodzi rewolucj\u0119. Okazuje si\u0119, \u017ce zmiany, kt\u00f3re niekt\u00f3rych niepokoj\u0105, a innych fascynuj\u0105, zachodz\u0105 we wszystkich j\u0119zykach europejskich.\r\n","field_summary":"Polszczyzna, jak\u0105 znamy, przechodzi rewolucj\u0119. Okazuje si\u0119, \u017ce zmiany, kt\u00f3re niekt\u00f3rych niepokoj\u0105, a innych fascynuj\u0105, zachodz\u0105 we wszystkich j\u0119zykach europejskich.","path":"\/pl\/artykul\/miedzy-lol-a-wtf-jezyk-polski-postobrazkowy","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259633\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:16:\u0022#kultura cyfrowa\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:22:\u0022\/temat\/kultura-cyfrowa\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259628\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:12:\u0022#dziedzictwo\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:18:\u0022\/temat\/dziedzictwo\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/2018-10\/memy_z_22handluj_z_tym22_.jpg?itok=nR_U7dRM","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/2018-10\/memy_z_22handluj_z_tym22_.jpg?itok=VAiQcSLB","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/2018-10\/memy_z_22handluj_z_tym22_.jpg?itok=HRP62X29","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/2018-10\/memy_z_22handluj_z_tym22_.jpg?itok=eghkcDSm","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/2018-10\/memy_z_22handluj_z_tym22_.jpg?itok=k6-35lBm","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"1073","cover_width":"1200","cover_ratio_percent":"89.4166"}]