Nike 2022 dla Jerzego Jarniewicza
Tom poezji "Mondo cane" to zdaniem jury najlepsza książka minionego roku. W głosowaniu czytelników zwyciężyła Joanna Ostrowska z reportażem "Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej". Kto jeszcze znalazł się w finale?
Nieobecność, wykluczenie i przemoc – te zagadnienia zdominowały tegoroczną odsłonę najważniejszej nagrody literackiej w Polsce. Nazwisko laureata 26. Nagrody Literackiej Nike 2022 poznaliśmy 2 października podczas wieczornej gali w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.
Nike w rękach poety!
[...] Przekleństwem jest
światło, w nadmiarze u jednych, w cenie
u drugich liter. I wiązanie, gdy pisać ręcznie, tak
by żadna nie traciła kształtu. A mimo to
ciągle chcą nas – nie zginiemy – zapisać.
W tomiku poezji "Mondo cane" Jarniewicz zapisuje ślady codzienności w taki sposób, jakby każdy wiersz miał stanowić odcisk linii papilarnych: niepowtarzalny, nieusuwalny i niezmienny. Poeta nie sili się przy tym na doskonałość, nie rzeźbi w języku do momentu, gdy forma przykryje treść. Ważniejsze zdają się myśli od sposobu ich wyrażania, uchwycenie chwili i wspomnień. Dopiero z nich, złożonych mimochodem, jakby od niechcenia, autor tworzy intymne światy. Umiejętnie łączy rzeczywistość zewnętrzną z tym, co wypływa ze środka, a jest przy tym wnikliwym obserwatorem. Dostrzega "straż błądzącą w maseczkach", relacjonuje podróż opóźnionym pociągiem, z ironicznym dystansem opisuje wizytę u lekarza. Nie wstydzi się słabości, niedoskonałości i lekkiego ekshibicjonizmu, czasem drwi z tego, czego "w wierszu, jeśli ma być wierszem", opisywać nie wypada. Nie przesadza z intertekstualnymi odniesieniami, choć Miłosz i Herbert, i Carrie Mathison z netflixowego "Homelandu" meldują się w "Mondo cane". Dlatego zbiór ten nie onieśmiela, ale zachęca do rewizji. Gdzieś między wierszami błąka się śmierć, lecz Jarniewicz potwierdza – trochę na przekór tytułowi – że poezja wciąż żyje.
Głosy czytelników zdobywa Joanna Ostrowska
Zdarza się, że archiwum wymaga zgody rodziny byłego więźnia lub więźniarki, która może nie życzyć sobie publikacji twarzy, informacji o paragrafie 175 albo o tożsamości psychoseksualnej krewnego. Siedemdziesiąt pięć lat po wojnie o wizerunku osób nieheteronormatywnych nadal decydują inni, w gruncie rzeczy uznając obozową historię bliskiej osoby za powód do wstydu [...].
Ostrowska po raz kolejny sięga do tych archiwów, do których niewiele osób odważyło się w ogóle zajrzeć, a jeszcze mniej coś zrobić ze znalezionymi tam materiałami. Jak się okazuje, oficjalnych relacji i prywatnych wspomnień osób nieheteronormatywnych w czasie II wojny światowej nie brakuje i wcale nie są to pojedyncze głosy. Odtwarzając je z precyzją i empatią, autorka nie tylko przywraca wymazany fragment historii, lecz także w jakimś stopniu umożliwia konfrontację bohaterów poprzez zestawienie odmiennych wersji tych samych wydarzeń.
Pewna surowość narracji sytuuje książkę bliżej dokumentu niż reportażu, a wnikliwość i analityczny styl pozwala stawiać ją w jednym rzędzie z "Sendlerową" Anny Bikont. Ostrowska również usiłuje pokazać różne odcienie historii, którą przez lata przedstawiano jako czarno-białą, opisać szerszy kontekst wydarzeń. Rozbudowane przypisy podsuwają kolejne tropy i tworzą równoległą i nie mniej ważną opowieść. W przytoczonych relacjach osób wykluczonych i wykluczających zauważalny jest podobny schemat zaprzeczenia, wyparcia, oskarżeń podyktowanych strachem. Autorka co prawda stara się wydobyć na światło dzienne te niuanse, które decydują o indywidualnych rysach jej bohaterów, jednak to właśnie ta powtarzalność jest najbardziej przygnębiająca.
Przyjrzyjmy się pozostałym książkom, które znalazły się w ścisłym finale nagrody.
Anna Cieplak, "Rozpływaj się"
Niemal się w nią zapadam, kręci mi się w głowie. Jakbym czekała na ten moment bliskości od jej wyjazdu. W gardle mam ciepłą kulkę, która przechodzi do mojego żołądka. Jesteśmy tak blisko, że czuję, jakbyśmy były z omą teraz jednym kolorem.
Cieplak skonstruowała swoją powieść wokół tematu eurosieroctwa, dotąd pomijanego bądź traktowanego marginalnie przez polską literaturę. Splątane losy czworga przyjaciół z familoku są próbą eksplikacji skutków tego zjawiska. Akcja została rozpisana na kilka miesięcy na przestrzeni dwudziestu lat. Obserwujemy kluczowe momenty w życiu bohaterów z ich perspektywy, a różne spojrzenia na te same działania otwierają przed czytelnikiem możliwość zrozumienia wyborów, oddalając pokusę ich jednoznacznej oceny.
Opowieść ta uszyta jest z codzienności: związki, rozwody, nieplanowane rodzicielstwo, praca, nałogi, choroba. Na pierwszy plan wysuwa się jednak potrzeba bliskości. Cieplak dobitnie ukazuje, jak niezaspokojone pragnienie rezonuje na późniejsze decyzje i jak trudno w dorosłym życiu nadrobić stracony czas, odbudować relacje, odciąć się od tego, co nas ukształtowało. "Rozpływaj się" to opowieść, która może nie jest literackim majstersztykiem, za to bije z niej szczerość. Cieplak podaje ją subtelnie, choć bez znieczulenia.
Artur Domosławski, "Wygnaniec. 21 scen z życia Zygmunta Baumana"
Bauman wyjaśni później, że w fotografii interesowało go to samo, co w pracy intelektualnej: los człowieka w epoce późnego kapitalizmu: płynność, nietrwałość, rozwichrzenie, naskórkowość. Także względność przedstawienia i interpretacji. Kadrowanie zmienia znaczenia i sensy.
Opowieść o Baumanie składa się z ciągłych wahań i nawet gdy szala zostaje przechylona na jedną stronę, nagle pojawia się jakieś "ale". O ile jednak w głośnej biografii Kapuścińskiego autor przyjął rolę demaskatora, o tyle tutaj podaje swojemu bohaterowi pomocną dłoń. I wcale nie ukrywa swojego zaangażowania czy sympatii. Próbuje jednak odkryć przed czytelnikiem wszystkie karty, bo wie, że tylko w ten sposób może się Baumanowi przysłużyć.
Kreśląc portret cenionego na świecie socjologa i filozofa, Domosławski kadruje szerzej i ostrożniej niż robiono to dotychczas. Dlatego w "Wygnańcu" pojawia się dużo pytań, ale też wiele z nich pozostaje bez odpowiedzi. Jeśli więc traktować tę książkę jedynie jako biografię, można czuć pewien niedosyt. Lepiej czytać ją jako historię o życiowych wyborach w epoce niepewności, mechanizmie wykluczenia oraz o miejscu i znaczeniu filozofii dzisiaj. Wówczas pewne niedopowiedzenia nie będą zarzutem, a koncepcje intelektualisty mają szansę wybrzmieć równie mocno jak fakty biograficzne.
Edward Pasewicz, "Pulverkopf"
Pamiętam, jak mówiła: "Muzykę, mein Pulverkopf, trzeba jeść, jeść tak, jak się je niezbędne do życia witaminy, białka i tłuszcze". Biła mnie linijką po wnętrzu dłoni, gdy robiłem błędy podczas grania gam. Pająk na strunniku moich wnętrzności wysysał ze mnie życie i dźwięki.
W tej powieści Pasewicz gra kilka melodii połączonych obsesją, namiętnością, pamięcią jednostki, historią wojenną, a nade wszystko rozmytą tożsamością, którą autor usiłuje wyostrzyć. Nie są to melodie łagodne – w narracji następują szarpnięcia, przyspieszenia lub spowolnienia, a niekiedy intensywne wibracje zostają gwałtownie zawieszone. Pasewicz swobodnie miksuje różne gatunki literackie: raz otrzymujemy namiastkę powieści społeczno-obyczajowej, raz historycznej, ale najczęściej dajemy się złapać na reporterską dokumentację.
Nastolatek znajduje w rzece zwłoki sąsiada, młody mężczyzna rekonstruuje biografię niemieckiego kompozytora, w szpitalu psychiatrycznym naziści "zastrzykiem łaski" pozbywają się niewygodnych osób, rodzinne sekrety ukazane zostają na tle splątanych losów Polaków, Żydów, Niemców i Rosjan. Wątki te wymijają się i przenikają jak nurty rzek, szukając wspólnego ujścia. Właśnie ta niejednolita kompozycja powieści stanowi o jej sile. "Pulverkopf" ma w sobie tajemnicę, która nawet po rozwiązaniu nie daje spokoju.
Maciej Płaza, "Golem"
Śpiew w głowie ciągnął go naprzód, nie wiedział dokąd, ale zdawało się, że idzie jego szlakiem, że prowadzą go wersety pisane we mgle przez niewidocznego skrybę.
Historię Golema Płaza rzeźbi w języku, melodyjnych, wydłużających się niemiłosiernie zdaniach. Ta płynność jest zdradliwa, bo nie pozwala bezrefleksyjnie prześlizgnąć się przez tę opowieść – hermetyczną, jak opisywany świat chasydów, a także niezwykle sensualną. Taką, którą się bardziej czuje niż rozumie.
Autor podjął ryzyko, biorąc na warsztat temat już dobrze zakorzeniony w (pop)kulturze i wielokrotnie przetwarzany. Opłaciło się. Płaza wydobył z opowieści nasączonej tradycją i mistycyzmem te elementy, które można przyłożyć jak papierek lakmusowy do dzisiejszych realiów. Obcość, agresja wobec nieznanego, brak porozumienia to wciąż powracające i nadal niewyczerpane kwestie. Widać w tym podobne podejście do przeszłości jak w prozie Olgi Tokarczuk – pełne szacunku i fascynacji. "Golem" Płazy to jedna z tych opowieści, którą powinno się nie tyle czytać, ile w nią wsłuchać, aby dać się jej ponieść.
Kacper Pobłocki, "Chamstwo"
Naturalnym odruchem w obliczu przemocy jest bierność. Zwłaszcza jeśli to nie nad twoimi plecami wisi bat. Ale bierność czy nieobecność wcale nie oznacza neutralności. W społeczeństwie kaźni, szubienic i reifikacji można być albo bijącym, albo bitym. Nie ma drogi pośrodku.
Pobłocki też nie używa półśrodków w swojej opowieści o ludowej historii Polski. Stanowczy ton i zarazem swobodny styl opiera na solidnej wiedzy, łącząc tym samym esej historyczny z publicystycznym zacięciem. Gęsto tu od cytatów i analiz, nie ma za to pustych fraz, a każde zdanie stanowi zalążek kolejnej myśli, którą można by jeszcze rozwinąć. "Chamstwo" z łatwością dałoby się przełożyć na język matematyki: konkretny, logiczny, precyzyjny. Myli się jednak ten, kto spodziewa się jedynie suchej, zdystansowanej narracji. Wręcz przeciwnie – lektura tej książki uciska i drażni na tyle, że odczuwamy ją niemal fizycznie.
Rolę komentarzy świetnie odgrywają fragmenty dotyczące samego języka, na przykład mówiąc o patriarchacie, Pobłocki zauważa, że "słowa, które niegdyś bezpośrednio wiązały się z relacją niewolniczą, spowszedniały". Być może więc to, co wydawało się zamierzchłą przeszłością, tak naprawdę przybrało jedynie inną, bardziej wyrafinowaną formę? Abstrahując od tematu, swoją publikacją Pobłocki przypomniał o jednej z istotniejszych funkcji literatury faktu, która ma nie tylko wyjaśniać, lecz także prowokować do dyskusji.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]