Polskie kino i rodzimy kabaret od zawsze były sobie bliskie, a twórcy X muzy chętnie sięgali po gwiazdy komedii scenicznej, by w swych filmowych opowieściach dyskontować ich popularność. W 1981 roku Józef Gębski w swoim "Filipie z konopi" obsadzał więc w ważnych epizodach Zenona Laskowika i Bohdana Smolenia, gwiazdy kabaretu Tey, jednej z najpopularniejszych grup komediowych lat 70. i 80. W jego komedii o mieszkańcach mrówkowca, wielkiego bloku z PRL-owskim rodowodem, wystąpili także inni artyści wiązani ze sceną komediową: współpracujący z Tey Rudolf Schubert, Wojciech Siemion, Bożena Dykiel, Jan Himilsbach, a także kojarzony głównie z dekadę późniejszym Kabaretem Olgi Lipińskiej Marek Siudym.
W dwóch ostatnich dekadach PRL kabaret bywał sposobem oswajania społecznych problemów, a w czasach finansowo-politycznej zapaści kina lat 80. i 90. dla wielu aktorów był sposobem na przetrwanie, artystyczną realizację i zawodową aktywność. Dość wspomnieć o Kabarecie Olgi Lipińskiej funkcjonującym na telewizyjnych ekranach od 1990 roku, w którym pierwsze skrzypce grali tacy aktorzy jak Elżbieta Zającówna, Wojciech Siemion, Hanna Śleszyńska, Agnieszka Suchora, Janusz Rewiński czy Krzysztof Stroiński.
Do dziś wielką internetową popularnością cieszą się także gościnne kabaretowe występy tuzów polskiej sceny teatralnej i filmowej: Piotra Fronczewskiego, Marka Kondrata i Zbigniewa Zamachowskiego, a także zarejestrowane kabaretowe występy Janusza Gajosa i Krzysztofa Kowalewskiego współpracujących z Kabaretem Dudek (napisany przez Wojciecha Młynarskiego skecz "Kasjer dupa" w wykonaniu Kowalewskiego przed kilkoma laty stał się wręcz internetowym viralem).
One Man Show
W ostatnich dekadach minionego wieku filmowo-kabaretowe przepływy odbywały się w obu kierunkach. Z jednej strony kino chętnie posiłkowało się gwiazdami sceny (Bohdan Smoleń stał się gwiazdą serialowego "Świata według Kiepskich", a kabaret Koń Polski tworzył serialowych "Badziewiaków"), z drugiej zaś – z kina i telewizji przeszło do kabaretu wielu znakomitych, a przede wszystkim popularnych aktorów. Komediowe recitale wyprzedawali na pniu tacy aktorzy jak Andrzej Grabowski, Janusz Rewiński czy Cezary Pazura, który po filmach Koterskiego i "Kilerze" uznany został komediowym objawieniem. Oglądane dzisiaj sceniczne monodramy jawią się jako ciekawa gatunkowa hybryda, łączą bowiem klasyczny kabaret budowany wokół literackich miniatur i skupiony na tworzeniu scenicznych postaci ze współczesnym stand-upem, którego największą siłą jest autotematyzm twórców i osobista relacja między występującym komikiem i publicznością. I choć dopiero ostatnia dekada przyniosła szybki wzrost popularności stand-upu jako formy komediowej, to występy Pazury, Grabowskiego czy Zamachowskiego stanowiły osobliwy etap przejściowy od przykurzonego i coraz bardziej przaśnego kabaretu scenicznego do komedii odważniejszej i bardziej osobistej.
Mezalianse i symbiozy