Mikołaj Gliński: W 2014 roku odbył się Rok Polski w Turcji zorganizowany w związku z 600-leciem nawiązania polsko-tureckich stosunków dyplomatycznych. Ale stosunki polskie z ludami tureckojęzycznymi są jeszcze starsze.
Prof. Tadeusz Majda: Ludy tureckojęzyczne docierały do naszego regionu od VII-VIII wieku. Znaczną część wschodniej Europy, stepy przyczarnomorskie i Krym zamieszkiwały ludy tureckie, takie jak Pieczyngowie, Chazarowie, Połowcy (Kumanie). Ludy te znane są nam jedynie ze źródeł historycznych, w późniejszych wiekach zostali wytępieni lub zmieszali się z innymi plemionami tureckimi, które napłynęły na te ziemie.
Kontakty z ludami tureckimi w strefie granicznej istniały jeszcze przed najazdami Mongołów. Śladem tych kontaktów mogą być zapożyczenia językowe pochodzące głównie ze sfery wojskowości, jak nazwy broni, różnych przyrządów opresji, np. kańczug, batog czy kajdany. Te wczesne zapożyczenia pochodzą z grupy języków kipczackich, należących do rodziny języków tureckich.
Najbardziej znaną, mieszkającą do dziś w Polsce mniejszością z grupy języków tureckich są Tatarzy. Kim byli i jak znaleźli się w Polsce?
Tatarzy są sturczonym plemieniem mongolskiego pochodzenia. W otoczeniu plemion tureckich stopniowo ulegli turkizacji i przejęli język turecki z rodziny języków kipczackich, zwany później językiem tatarskim. Z uwagi na liczną obecność Tatarów w Azji Środkowej w źródłach europejskich zwano ją Tartarią. Tatarzy zostali sprowadzeni na kresy Wielkiego Księstwa Litewskiego przez księcia Witolda ze Złotej Ordy w okresie walk dynastycznych.
Jakie jeszcze języki tureckie słychać było w Rzeczpospolitej?
W tym samym czasie co Tatarzy przybył z Krymu na ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego inny lud tureckiego pochodzenia – Karami. Osiedlali się na Wileńszczyźnie i wzdłuż granicy Litwy i Rzeczypospolitej. Karaimi posługują się językiem karaimskim, należącym również do grupy języków kipczackich. Dialektem języka kipczackiego mówili też polscy Ormianie, którzy przybywali z Krymu do Polski od XIV wieku.
O Tatarach mówi się często w kontekście różnorodności i tolerancji panującej w dawnej Rzeczypospolitej, że to była jedyna, stale obecna mniejszość muzułmańska na kontynencie europejskim.
To rzeczywiście jest ewenement, podobnego przykładu w Europie nie można znaleźć. Islam na Bałkanach zaistniał dużo później po zdobyczach terytorialnych Turcji osmańskiej. Tatarzy, którzy przybyli do Polski jako muzułmanie, przez dwa, trzy wieki zachowali swój język, lecz stopniowo język mówiony zanikał. W XVI w. polscy Tatarzy zwracają się do sułtana Sulejmana, żeby przysłał imamów i mułłów, ponieważ upada język ojczysty i brakuje duchownych. Jednak jeszcze przez długi czas kopiowano ze starszych rękopisów teksty tatarskie, co świadczy o dobrej znajomości skrybów języka tatarskiego. Podobna sytuacja była wśród Ormian polskich, którzy w liturgii zachowali ormiański, a na co dzień posługiwali się językiem kipczacko-ormiańskim.
Czy polscy Tatarzy czuli więź z Turcją?
Zapewne tak, są bowiem świadectwa wyjazdów, udawania się na pielgrzymkę do Mekki przez Turcję, mieli też Tatarzy kontakty z Azją Środkową, zwłaszcza z Krymem. Wysyłano na naukę adeptów na mułłów, przywożono rękopisy, z których kopiowano teksty w języku arabskim i tureckim. W XIX wieku Tatarzy emigrowali również do Turcji.
Moda i obyczajowość
W powszechnej wyobraźni Polaków obszarem największych wpływów Turcji na kulturę polską była sarmacka moda.
Moda europejska uważana była przez Sarmatów za fircykowatą, nie odpowiadającą naturze i usposobieniu szlachty, a ona chciała mieć wszystko sute i strojne: obszerne futra, długie złotolite kaftany, wspaniałą broń i oporządzenie konia. Przepych wyrobów orientalnych perskich i tureckich działał na wyobraźnię, odpowiadał gustowi imponowania i „pokazania się”.
Ciekawe jest jednak to, że wpływy mody orientalnej przenikały do różnych warstw społecznych – także do mieszczaństwa i chłopstwa. Przykładem tureckiego zapożyczenia może być słowo kieca (kiecka), wywodzące się od tureckiego słowa kecze, określającego sukno i wyroby z sukna. Mieszczańskie inwentarze są pełne nazw strojów i tkanin tureckiego pochodzenia. Najwcześniejsze wpływy w modzie męskiej pojawiają się w XV w., w Kodeksie Baltazara Behema z XVI wieku pojawia się wiele miniatur ukazujących mieszczan w strojach orientalnych.
Gdzie jeszcze szukać wpływów tureckich?
W miejscach zupełnie nieoczekiwanych. Bardzo dużo zapożyczeń jest np. w gwarze góralskiej. Tatrami ciągnął się szlak komunikacyjny z południa z Bałkanów, skąd wcześnie docierały tureckie zapożyczenia do języka pasterzy. Odnoszą się one głównie do narzędzi, ubioru, zwierząt, np. baran czy baca.
Co jeszcze oprócz mody przychodziło do Polski z Turcji?
To jest temat jeszcze słabo opracowany, ale sfera wpływów jest duża - obyczajowość, zwyczaje, takie jak palenie tytoniu czy picie kawy, gry towarzyskie, zwyczaj golenia głowy przez szlachtę. Są też charakterystyczne zawołania, jak "kurdesz" (od tureckiego kardesz – brat), z czym wiąże się braterstwo krwi.
Pokój i wojna
Wyobrażenie naszych kontaktów z Turcją to jednak jest wyobrażenie zdominowane przez wojny. Polska jako przedmurze chrześcijaństwa?
Przeczą temu liczby - lat wojen polsko-tureckich było zdecydowanie mniej – około ¼ w 600-letniej historii kontaktów. Oczywiście najbardziej pamięta się słynne bitwy – pod Chocimem, Zbarażem czy zdobycie Kamieńca. Najdotkliwszy dla Polski był najazd sił tureckich i zajęcie Podola (obrona Kamieńca). To był najtrudniejszy okres w stosunkach polsko-tureckich i zakończył się zwycięską bitwą pod Wiedniem. Traktat karłowicki podpisany w 1699 roku jest cezurą. Następuje okres trwałego pokoju i budowania przyjacielskich stosunków.
Obszary zdobyte przez Turcję zamieszkiwało wiele narodów. Jak wyglądała polityka Turków na zdobywanych terenach?
Turcy zakładali garnizony, wprowadzali własną administrację, ściągano podatki od ludności niemuzułmańskiej. Na Bałkanach osiedlali się także Turcy z Anatolii. Tolerowali wyznawców innych religii – chrześcijan i Żydów.
W XIX wieku Turcja z wroga staje się przyjacielem Polski – Stambuł staje się jednym z najważniejszych celów polskiej emigracji. Na miejscu Polacy nierzadko przechodzą na islam...
Po powstaniach listopadowych i styczniowym oraz po rewolucji węgierskiej Turcja udzieliła schronienia tysiącom polskich emigrantów politycznych. Polacy pragnący otrzymać wysokie stanowisko musieli przyjąć islam, ale nie traktowano tego w kategoriach zdrady narodowej. Tak było np. w przypadku Władysława Kościelskiego - Sefera Paszy, który dzięki przyjęciu islamu mógł realizować swoje ambicje – dosłużył się stopnia generała w armii osmańskiej. Myślenie polskich emigrantów było takie, by działać na rzecz wzmocnienia Turcji, sojuszniczki interesów polskich względem Rosji.
Polski orientalizm
Podobnie myślał Mickiewicz, kiedy w 1865 r. przyjeżdżał do Stambułu. Jedno z ostatnich zdań Mickiewicza napisane zostało po turecku – przypomniał o tym Migrujący Uniwersytet Mickiewicza - jeden z projektów Roku Polskiego w Turcji.
Działacze polscy w Turcji, chcieli porozumiewać się w miejscowym języku. Można było się posługiwać językiem francuskim znanym wśród elit, jednak na co dzień podstawowa znajomość tureckiego była niezbędna.
Mickiewicz należał do środowiska, z którego wywodziło się wielu późniejszych orientalistów - jako młody człowiek chciał się uczyć języków Wschodu.
Wilno było najsilniejszym środowiskiem orientalistycznym. Instytut Języków Orientalnych Uniwersytetu Wileńskiego w krótkim okresie swojej działalności wydał kilku wybitnych orientalistów, tłumaczy, literatów, profesorów. Jednym z nich był Józef Sękowski. autor tłumaczeń, które wykorzystał Mickiewicz w wierszach Szanfary i Almotennabi.
Czy ten orientalizm polski czymś się różnił od zachodniego?
Wschód to był obszar, który orientaliści na Zachodzie dopiero poznawali, podbijali i kolonizowali, a dla Polaków Wschód znajdował się na kresach Rzeczypospolitej. Na Wileńszczyźnie spotykano na co dzień Karaimów, Tatarów, Żydów. Poznawano ich obyczaje, mowę i folklor, zwłaszcza baśnie i legendy. Polski orientalizm sięga czasów sarmatyzmu i żywy jest aż po wiek XIX. Silny wpływ na tematykę orientalistyczną w literaturze i malarstwie miały kontakty Polaków z Turcją i Bliskim Wschodem, a także pamięć historyczna o wydarzeniach z przeszłości – najazdach tatarskich, czy słynnych targach końskich na kresach Rzeczypospolitej.
Czy polska tradycja orientalistyczna miała jakąś kontynuację?
Po zamknięciu Uniwersytetu Wileńskiego w 1831 roku orientaliści rozproszyli się: część udała się do Petersburga, inni do Kazania i Berlina. Instytut Języków Wschodnich w Wilnie był doskonałym przykładem zainteresowań Wschodem w Polsce, przyczynił się do rozbudzenia zainteresowań tematyką orientalną naszych poetów okresu romantyzmu.
Orient namalowany
W 2014 roku w Stambule w ramach Roku Polskiego w Turcji prezentowana była wielka wystawa "Orientalizm w sztuce polskiej". Czy polski orientalizm w sztuce różni się czymś od zachodniego?
Według definicji Edwarda Saida zachodni orientalizm narzucił swoją wizję Wschodu i jego kultury, artyści Zachodu ukazywali Wschód takim, jakim chciała go widzieć Europa. Oczywiście mając kontakty ze sztuką europejską polscy artyści nie mogli się całkiem od takiego widzenia Wschodu wyzwolić. Wydaje mi się jednak, że tradycja polskiego orientalizmu, a także znajomość realiów Polski wschodniej i kontaktów wielowiekowych ze wschodem oddziaływały na nasze widzenie. To widać w malarstwie, zwłaszcza w doborze tematów. Wątki i tematy orientalne występujące w europejskim malarstwie pojawiają się również w polskim malarstwie, ale w innych proporcjach, a niektóre z nich marginalnie.
Co w takim razie interesowało polskich malarzy?
Jeżeli Polska miała wielowiekowe kontakty ze Wschodem i prowadziła wojny z Turcją – trudno, żeby tych wojen nie uwieczniać, to był przeważający motyw. Ale są też wątki, których przykłady trudno znaleźć w zachodnim malarstwie. Ulubiony u nas temat, który łączy się ze wschodnimi kresami Polski a także z Turcją, to są targi końskie. Z pasją malował je m.in. Tadeusz Ajdukiewicz.
Mamy też wiele przedstawień typów ludzkich – widać dużą ciekawość i zainteresowanie drugim człowiekiem, widać, że najprostszy człowiek może być przedmiotem obrazu - chłop, Beduin, żebrak, handlarz starzyzną. Bardzo rzadko spotyka się portrety piękności. Dominują krajobrazy, widoki miasteczek, konie, postacie prostych ludzi. Realistyczne przedstawienia są charakterystycznym rysem naszego malarstwa orientalistycznego.
Polska-Turcja: rok 601
Dlaczego warto robić takie imprezy jak Rok Polski w Turcji?
Rok Polski był nasycony wydarzeniami, z pewnością będą one oddziaływały przez długi czas na tureckie społeczeństwo. To ważne, że kultura polska była obecna w tak różnorodnym i dużym wyborze i nie ograniczała się tylko do Stambułu i Ankary. Jeśli ktoś się interesuje lub zainteresował się Polską, to działo się to zapewne za sprawą programu Roku Polskiego.
Na wystawie "Dalekie sąsiedztwo - bliskie wspomnienia. 600 lat kontaktów turecko-polskich" w Muzeum Sakip Sabanci w Stambule prezentowaliśmy m.in. dokumenty sułtańskie, akty przymierne, które są również dziełami sztuki, niezwykle kunsztownie zdobione tugrą sułtańską. Mamy imponującą liczbę tych dokumentów i po raz pierwszy udało się je pokazać w tak dużej liczbie. Dały one doskonałe wyobrażenie o bliskich i dobrych kontaktach polsko-tureckich.
Tadeusz Majda - profesor zwyczajny na Uniwersytecie Warszawskim. Jego zainteresowania naukowe skupiają się na języku i literaturze osmańskiej, a także na językach tureckich z grupy kipczackiej, takich jak język tatarski polsko-litewskich Tatarów, mamelucko-kipczacki oraz czagatajski. Drugą dziedziną zainteresowań profesora jest sztuka islamu, szczególnie sztuka turecka. Od 1989 roku pełni funkcję kuratora Zbiorów Sztuki Orientalnej Muzeum Narodowego w Warszawie. W 2014 roku prof. Majda był kuratorem dwóch dużych wystaw pokazywanych w Turcji w ramach Roku Polskiego.
Rozmawiał: Mikołaj Gliński, luty 2015.