Jak się udało stworzyć coś takiego?
J. L.: Pismo założyła para dziennikarzy: Roman Juryś i Teresa Kuczyńska. Poznali się w "Zwierciadle", gdzie on był wicenaczelnym, a ona początkującą dziennikarką. Oboje znali francuski, więc czytali sporo zachodniej prasy. Stwierdzili, że spróbują założyć pismo, które będzie przybliżać Polkom i Polakom styl życia europejskiej klasy średniej. Udało im się przekonać Ligę Kobiet, która była też wydawcą "Zwierciadła", że potrzebny jest magazyn dla wykształconych kobiet. I tak w 1960 roku powstało "Ty i Ja".
Magazyn zaskakuje brakiem politycznych czy propagandowych treści. W "Przekroju", z którym często porównuje się "Ty i Ja", istniały jednak obowiązkowe polityczne rubryki, ironicznie nazywane przez Mariana Eilego reklamami.
J. L.: "Przekrój" funkcjonował jako tygodnik, więc musiał być bardziej aktualny, opowiadać o tym, co się dzieje w kraju. A "Ty i Ja" było miesięcznikiem i to formalnie skierowanym do kobiet. Myślę, że to pozwalało mu trochę uciec od propagandowych, politycznych tematów. Jednak Romana Jurysia, pierwszego naczelnego, zwolniono właśnie z politycznych powodów. Stało się to w 1963 roku po tym, jak Władysław Gomułka zobaczył w "Ty i Ja" zdjęcia Tadeusza Rolke z otwarcia wystawy Aliny Szapocznikow w Zachęcie. Na jednym z nich znajdował się znienawidzony przez niego Stefan Staszewski. Nie jestem przy tym pewna, czy Gomułka w ogóle przeczytał artykuł zatytułowany "Wernisaże", do którego ilustracją były te zdjęcia. Był to bowiem raczej prześmiewczy tekst o tym, że ludzie chodzą na wernisaże, żeby się pokazać, i właściwie sztuka mało ich interesuje. A jeszcze Staszewski jest na tym zdjęciu w pozie Napoleona, co też miało mieć wymiar komiczny. W każdym razie Gomułka się wściekł i Roman Juryś stracił pracę. Jego miejsce zajął – na szczęście na krótko – politycznie umocowany Juliusz Garztecki. W 1964 roku wybraną przez zespół naczelną została Maria Borowska, która była kobietą o wielkiej klasie i kulturze osobistej. Co ciekawe, w stopce redakcyjnej ani razu nie pojawia się jej nazwisko, a tylko informacja "redaguje kolegium". Praca przy wystawie była też pod tym względem bardzo ciekawa, że musiałyśmy odkrywać, kto i co pisał.
A dlaczego w 1973 roku "Ty i Ja" zostało zamknięte? Dlaczego właśnie wtedy, w pierwszych latach ery gierkowskiej, kiedy proponowany przez magazyn styl życia powinien być lepiej widziany?
A.S.: Tego do końca nie wiemy. Ciemne chmury zbierały się nad "Ty i Ja" już parę lat wcześniej. Dotarłyśmy do listu Marii Borowskiej z 1971 roku skierowanego do Biura Prasy KC PZPR. W imieniu całej redakcji odnosi się w nim do planów zamknięcia "Ty i Ja". Na podstawie tego listu możemy się domyślać, że zarzucano magazynowi, że jest za mało związany z codziennym życiem polskich rodzin i za bardzo promuje nieosiągalne, zachodnie wzorce. Jest przy nim notatka urzędnika Biura Prasy KC PZPR mówiąca, że argumenty redakcji są nieprzekonujące i że decyzja musi zostać podtrzymana. Jak się wydaje, w swoich argumentach Maria Borowska odnosiła się też do planów przekształcenia "Ty i Ja", bo dowodziła, że "Ty i Ja" jest właśnie pismem rodzinnym i tak dalej. "Ty i Ja" istniało jeszcze dwa lata, ale w 1973 roku faktycznie zostało przekształcone w zdecydowanie mniej atrakcyjny czy wręcz siermiężny "Magazyn Rodzinny". Trudno powiedzieć, dlaczego wydarzyło się to akurat w momencie, kiedy, tak jak mówisz, niby powinno być lepiej. Wiadomo, że epoka Gomułki to były czasy zaciskania pasa, a za Gierka pojawiają się Pewexy, kafelki z Włoch i tym podobne. Iwona Kurz twierdzi, że po prostu formuła "Ty i Ja" w pewnym sensie się wyczerpała, bo aspiracyjną, fantomową konsumpcję zastąpiła przaśna, ale jednak realna nowoczesność gierkowska.