Jak na pustyni Fredrę wystawiano
W Iraku grali pod rozgwieżdżonym niebem, we Włoszech – przy huku ostatnich wystrzałów. Teatr Dramatyczny 2. Korpusu to jeden z najbardziej niezwykłych fenomenów w historii polskiego teatru.
Druga wojna światowa, choć brutalnie wtargnęła w codzienność, nie zdołała doszczętnie zniszczyć polskiego życia teatralnego. To zaś toczyło się z zaskakującą z dzisiejszej perspektywy werwą. Występowano w kawiarniach, zawiązywano teatry konspiracyjne, działały sceny w getcie i w obozach. I zawsze ryzykowano życiem, jednak potrzeba zachowania "normalności" w koszmarnych warunkach była silniejsza niż lęk.
W czasach wojny istniało także inne zjawisko: teatr frontowy, towarzyszący wojsku. Jedną z najznamienitszych grup tego typu był Teatr Dramatyczny 2. Korpusu, który przemierzył cały szlak wojenny u boku Armii Andersa: od ZSRR przez Iran, Irak, Palestynę, Egipt i Włochy aż do Wielkiej Brytanii. Był to największy polski teatr wojskowy w czasie drugiej wojny światowej. Zespół zawiązał się wiosną 1943 roku i działał przez ponad 5 lat. I był to teatr w pełnym znaczeniu tego słowa zawodowy, tworzony przez przedwojenną elitę, prezentujący sztuki z polskiego i europejskiego kanonu, zachowujący najwyższy poziom artystyczny.
Aktorzy na wielbłądach
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Teatr polowy 2. Korpusu Polskiego, lata 40. XX wieku, rep. Radek Jaworski / Forum
Zanim powstał, wojsku Andersa towarzyszył lżejszy repertuar w wykonaniu rozproszonych mniejszych grup teatralnych – do stacjonującej armii dołączali bowiem zwalniani z rosyjskich więzień Polacy i Polki. Wśród nich wiele było artystów i artystek sceny. "Prawie jednocześnie z pierwszymi ćwiczeniami wojskowymi odbyły się pierwsze przedstawienia", pisał o początkach frontowego teatru reżyser Wacław Radulski, późniejszy artystyczny szef Teatru Dramatycznego 2. Korpusu. Na początku pokazywano więc głównie rewie, programy z piosenkami i skeczami, czy "Jasełka" z udziałem... wielbłądów. Na garbatych ssakach wjeżdżali bowiem trzej królowie – całość oglądała zaś widownia zgromadzona pod gwiaździstym niebem. Rozrywki na froncie więc nie brakowało, a tworzone naprędce widowiska – choć nie zachwycały poziomem artystycznym – niewątpliwie wzmacniały morale Polek i Polaków. Wstrząsające jawią się wspomnienia Gwidona Boruckiego, aktora i pierwszego w historii wykonawcy "Czerwonych Maków pod Monte Cassino", który początki teatru przy formowanej armii nakreślił jako poruszający korowód śmierci i woli życia, rozpaczy i nadziei. Kiedy w tworzącej się formacji szalał tyfus, występy teatralne towarzyszyły codziennym pogrzebom: "W tej sytuacji praca aktorów i muzyków była bardzo ważna", pisał Dobrucki. Z kolei Zdzisław Broncel, pisarz i publicysta, członek armii, w październiku 1942 roku pisał w codziennym czasopiśmie "Ku wolnej Polsce" tak:
Nie masz dziś teatru polskiego poza wojskiem i jak skromna byłaby nasza scenka na estradzie w pustyni, na ciężarówce objeżdżającej obozy, choćby i naftową rampą świeciła pod namiotowym płótnem...
Rola widowisk, ich wymiar kulturotwórczy i terapeutyczny były nie do przecenienia. Z czasem rozrywkowe programy rewiowe zastąpić miała sztuka przez duże S. Teatr Dramatyczny 2. Korpusu pomyślany był bowiem jako skonsolidowana, poważna instytucja, która miała nie tylko nieść pokrzepienie walczącym, ale i tworzyć podwaliny pod przyszłe powojenne życie kulturalne. Zwolennikiem i "promotorem" tego pomysłu był m.in. Józef Czapski, malarz i rysownik ocalały z sowieckiej niewoli i z katyńskiej masakry, który szefował Wydziałowi Propagandy i Informacji przy Armii Polskiej na Wschodzie. Pierwszą premierę Teatr Dramatyczny dał 8 maja 1943 roku – w lipcu tego samego roku utworzony został 2. Korpus Polski. Od tamtej pory formacja wojskowa i zespół teatralny szły bojowym szlakiem ramię w ramię.
Skorpiony i tarantule
Dziś powiedzielibyśmy o niej "producentka". Jadwiga Domańska, aktorka o posągowej urodzie i dobrze zapowiadającej się przed wojną karierze, została pierwszą dyrektorką organizacyjną teatru. Kierownikiem artystycznym był natomiast Wacław Radulski, jeden z czołowych polskich reżyserów owych czasów, współtwórca polskiej teatralnej awangardy, autor znakomitych inscenizacji w teatrze we Lwowie. Jego opieka nad teatrem mogła być więc gwarantem wysokiej jakości. Domańska zajmowała się w teatrze niemal wszystkim, pisała także sprawozdania. To z nich możemy dowiedzieć się dziś wiele na temat funkcjonowania Teatru Dramatycznego. Ten oficjalnie narodził się po ewakuacji armii do ówczesnej Persji, a dzisiejszego Iranu; jej członków przewieziono statkami, a następnie wozami – przez góry Elburs – do Teheranu. Następną stacją na trasie był Irak, gdzie wiosna "zapaliła pustynię niewiarygodnym kobiercem czerwonych krokusów", jak wspominała Domańska. Po doświadczeniu horrendalnego mrozu i głodu przyszło więc członkom armii (wszak aktorzy i aktorki byli także żołnierzami) zmagać się z piekącym upałem, porywistymi pustynnymi burzami oraz... skorpionami i tarantulami (ponoć nie wszystkim z bliskiego spotkania ze skorpionem udało się wyjść obronną ręką).
Próby na dachach
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Palestyńczycy i żółnierze z Armii Polskiej na Wschodzie, 1942/43, fot. NAC
Słysząc "teatr frontowy", można sobie wyobrazić, że było to przedsięwzięcie z przymusu oszczędne w środkach – bo niby skąd na pustyni czy w zniszczonych miastach brać materiały na fantastyczne kostiumy i scenografię? Ambicje twórców Teatru Dramatycznego były jednak wysokie. Prowizorka wymuszona ekstremalnymi warunkami, jak np. scena stworzona z dwóch połączonych platform samochodowych, szła w parze z malowaną scenografią i szytymi specjalnie na zamówienie teatru butami. Kiedy z Iraku armia przenieść się miała do Palestyny, jeden z czterech przeznaczonych do transportu samolotów załadowany był rekwizytami i kostiumami!
Spektakle grano po polsku – często z angielską lub francuską konferansjerką. Na widowni zasiadali nie tylko członkowie polskiej, ale i brytyjskiej czy hinduskiej armii. Uczestniczyła w nich także miejscowa ludność. Polski teatr grał w "okolicznościach przyrody" rodem z "Baśni z tysiąca i jednej nocy" – pośrodku pustyni, pod gwiazdami, czasem nawet z kilkutysięczną (!) publicznością. Próby do przedstawień odbywały się natomiast na dachach domów. Dyrektorka Domańska nie na wyrost wspominała działalność i wędrówkę teatru Dramatycznego jako "jedyną i niepowtarzalną w dziejach polskiego teatru".
Szejkowie na premierze
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Widok jednego z polskich obozów w Iraku, na zdjęciu uwieczniona tęcza, 1942/43, fot. NAC
"Tu jest Polska" brzmiał tytuł pierwszej sztuki wystawionej premierowo przez Teatr Dramatyczny 2. Korpusu (Domańska wspominała, że sztuka poszła – nomen omen – "na pierwszy ogień"). Miejscem pokazu był teatr królewski w Bagdadzie. Dramat Herminii Naglerowej, członkini Pomocniczej Służby Kobiet przy Armii Andersa, był sztuką współczesną, komentującą rzeczywistość, o silnej antyniemieckiej wymowie. Jej reżyser, Wacław Radulski wespół z Józefem Czapskim uważali za konieczne, by widzom przedstawienia, zwolnionym niedawno z sowieckich łagrów
uświadomić o terrorze niemieckim w Polsce. [...] wszyscy mieli w świeżej pamięci własne krzywdy i nie mogli sobie wyobrazić, że coś gorszego może dziać się w kraju.
Premierę, na której pojawił się sam regent Iraku, zapowiadały w mieście afisze w trzech językach: po polsku, angielsku i arabsku. Aktor Hugo Krzyski wspominał też widownię "zabieloną burnusami szejków".
Do dziś nie wiem, co mogli myśleć Arabowie, mimo tłumaczenia w programie – oglądając sztukę, której akcja dzieje się w okupowanej Warszawie, patrząc na SS-manów miotających się po scenie i na mnie, bohatera sztuki, dwukrotnie wchodzącego do szafy, czyli do innego zakonspirowanego pokoju…
– pisał Krzyski w tekście opublikowanym w Pamiętniku Teatralnym.
Patriotyczna premiera okazała się sukcesem i zaostrzyła apetyty – zarówno wśród widowni, jak i twórców zachęconych tak gorącym przyjęciem. Po inauguracji w Bagdadzie zespół ruszył w pustynny objazd, docierając do kilku innych oddziałów. Jak pisała Domańska – spektakl grano przed widownią zasiadającą "w fałdzie pustyni, na amfiteatralnym stoku", nierzadko w egzotycznym towarzystwie wiatru chamsin –silnej pustynnej wichury.
Strzał w czasie spektaklu
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Żołnierze 2. Korpusu Polskiego w Egipcie, 1943, fot. Zbyszko Siemaszko / Forum
Po udanym początku na irackiej pustyni pojawiła się klasyka polskiej komedii, a były to "Damy i huzary" Aleksandra Fredry. Scena pod rozgwieżdżonym niebem wydawała się Radulskiemu "śmiesznie małym, zagubionym w przestrzeni jasnym punkcikiem" oświetlanym reflektorami aut. A na pustynnej scenie – stworzony przez scenografa Ludwika Wiecheckiego polski dworek i kostiumy z epoki. Realizmu dodał też na pewno efekt specjalny w postaci... wystrzału z prawdziwej armaty. Kiedy na scenie padła kwestia Majora "Grzesiu, wystrzel z moździerza!" rozległ się "wystrzał, jakiego żaden teatr w Polsce dotychczas nie miał". Według Hugona Krzyskiego efekt, mimo dobrych intencji, nieco zaburzył przebieg przedstawienia:
Wystrzeliła oryginalna przeciwlotnicza armata, tzw. 75-tka [pisownia oryginalna – przyp. red.]. Oczywiście wrażenie kolosalne, tylko niestety armata stała za blisko, podmuch zmiótł część dekoracji, a aktorów obsypała lawina piasku. Pół godziny trwało doprowadzanie sceny i wykonawców do porządku. Widownia szalała.
Kolejne dwie premiery – "Dom otwarty" Michała Bałuckiego i "Sprawa nr 113", dokumentalny debiut młodego wówczas poety Jerzego Laskowskiego, odbyły się w Palestynie. Grano w teatrach miejskich Tel Awiwu i Jerozolimy – także dla miejscowej ludności, przede wszystkim dla polskich Żydów, którzy wyemigrowali do Palestyny w międzywojniu. Kiedy armia, a razem z nią teatr, przeniosła się do Egiptu, rozpoczęto próby do kolejnej premiery. Wybrano tym razem "Wesele na Górnym Śląsku" - widowisko ludowe opracowane w 1934 roku przez Stanisława Ligonia. Przygotowania szły pełną parą: na lokalnych bazarach kupowano materiały na kostiumy, buty do spektaklu szył nadworny kairski szewc. Ale do pokazu w Egipcie nie doszło. Wiosną 1944 roku z Port Said do Włoch odpłynął statek "Batory", jak pisała Domańska, "skrawek wolnej Rzeczpospolitej".
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Inscenizacja przedstawienia "Szelmostwa Scapena" dla żołnierzy Samodzielnej 2. Brygady Pancernej przygotowana przez Teatr Dramatyczny 2. Korpusu Polskiego, fot. NAC
"Wesele…" wystawiono już w Europie, we włoskiej Ankonie zdobytej dwa dni wcześniej przez polską armię. Sceneria włoska była, rzecz jasna, już zupełnie inna. Nadal jednak anturażem spektakli był plener – tym razem urokliwa architektura Italii. Co ciekawe, przedstawienia grano w dzień, bo bliskość frontu uniemożliwiała korzystanie ze sztucznego oświetlenia. Odległość od pola walki sprawiała także, że na porządku dziennym było, by spektaklowi towarzyszyły huki wystrzałów czy wybuchy ostatnich min w świeżo zdobytych miastach. Odgłosy niemieckich nalotów były tłem dla premiery "Wesela na Górnym Śląsku", brutalnie przypominając o grozie codzienności.
Premiera w szpitalu
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Żołnierze 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej na przepustce, Galatone, Wlochy, 1945, rep. Janusz Fila / Forum
Jeszcze zanim z sukcesem wystawiono "Wesele na Górnym Śląsku", odbyła się historyczna premiera Teatru Dramatycznego na włoskiej ziemi. Powrót do Europy zaowocował wyborem europejskiego klasyka wszech czasów – Moliera. Próby do "Szelmostw Skapena" odbywały się już nie na dachach arabskich domostw, ale w stajniach w okolicy portu Taranto w Apulii. We Włoszech Teatr Dramatyczny pracował na zwiększonych obrotach, jako że codziennie występowano także dla rannych przebywających w szpitalach zorganizowanych przez Bazę Korpusu. W szpitalu odbyła się także premiera programu "Pastorałek" Łukasza Pągowskiego; była to trzecia produkcja na włoskiej ziemi. Następnie powrócił Fredro, tym razem wystawiono "Zemstę", do której próby odbywały się w Rzymie, a pierwszy pokaz miał miejsce w Castrocaro równolegle do trwających w Apeninach walk. Pobyt we Włoszech zespół zwieńczył spektakularnie – zdobył się na wystawienie Szekspira z udziałem czterdziestoosobowej obsady. "Wiele hałasu o nic" we włoskim Forli w lipcu 1946 roku zakończyło pobyt Teatru Dramatycznego 2. Korpusu w Italii.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Ewakuacja żołnierzy 2. Korpusu Polskiego do Wielkiej Brytanii, 1946, fot. NAC
2. Korpus, a razem z nim teatr, wyruszył do Anglii. Wojna zakończyła się, Korpus w 1947 roku został rozwiązany, ale Teatr Dramatyczny, mimo trudności organizacyjnych, grał dalej. W 1947 roku odbywały się premiery w Carlton Park, Edynburgu i w Londynie. Latem obchodzono jubileusz czterolecia teatru, który uświetnił cykl czterech przedstawień w reżyserii Radulskiego. Jak wspominała z żalem Domańska, "skończyły się dobre czasy tego teatru, gdy skończyła się opieka 2. Korpusu". Jeszcze na początku 1948 roku zespół zdołał wystawić kolejną kanoniczną komedię – "Chorego z urojenia" Moliera. W maju 1948, równo po pięciu latach działalności, teatr pożegnał się przedstawieniem "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego. Niesamowita wędrówka tego zespołu przyniosła żołnierzom i ludności cywilnej dwadzieścia profesjonalnych premier teatralnych, które zagrano łącznie ponad 650 razy dla przeszło trzystu tysięcy widzów.
Źródła: "Artyści Andersa. Scena i estrada", pod red. J. Koźmińskiego, Warszawa-Londyn 2018; "Teatr czasu wojny: polskie życie teatralne w latach II wojny światowej (1939 – 1945)", S. Marczak-Oborski, Warszawa 1967; "Sztuka na froncie. Teatr Dramatyczny 2. Korpusu Polskiego oraz Teatr Wojska Polskiego – analiza porównawcza", P. Mrowiński, [w:] "Studia z historii najnowszej Polski", Warszawa 2018; "W służbie idei – »Tu jest Polska« Herminii Naglerowej", A. Wal, [w:] Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Rzeszowskiego, 70/2011, Rzeszów 2011; "Teatr w służbie narodu. Jadwiga Domańska (1907 – 1996)", K. Braun, tekst zamieszczony na portalu Culture Avenue; encyklopediateatru.pl; aict.art.pl – portal Sekcji polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]