Fotografie natury – od kontemplacji do aktywizmu
Psychologiczne portrety małp, krajobrazy bezpowrotnie zniszczone przez człowieka i rośliny radzące sobie z plastikiem. Zdjęcia przyrody nie muszą ograniczać się do idealnych reprodukcji fauny i flory.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wspólny posiłek w towarzystwie szczególnego domownika, Simona Kossak z lochą Żabką, fot. Lech Wilczek
Lech Wilczek był przyrodnikiem, fotografem i pisarzem, a prywatnie towarzyszem życia Simony Kossak, biolożki i popularyzatorki nauki. Parę połączyła miłość do przyrody. Wilczek wspominał, że był to układ metafizyczny. Przez 36 lat wspólnie mieszkali w starej leśniczówce położonej w granicach rezerwatu ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego. To tam powstało wiele niezwykłych portretów jego życiowej partnerki, której towarzyszą m.in. dziki, łosie (Pepsi i Cola), sarny i kruki (Korasek).
Adam Wajrak napisał po śmierci Wilczka, że ten:
Włożył niemały wysiłek w kultywowanie pamięci Simony, często chowając się zupełnie i niepotrzebnie w cień. A tymczasem Lech zasługuje i zawsze zasługiwał na to, by o nim mówić jako o bardzo skromnym człowieku wielkiego formatu.
Wilczek powtarzał, że najpiękniejszą sztukę tworzy natura.
Zoo
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
"Makak czubaty" z serii "Zoo", fot. Jacek Kusz/www.jacekkusz.com
"Gdyby mi nie powiedziano, sam nie wpadłbym na to, że zwierzęta to nie ludzie" – wprowadza do cyklu fotografii "Zoo" Jacek Kusz. Fotograf wspomina, że w dzieciństwie regularnie uciekał z lekcji i chował się w pobliskim ogrodzie zoologicznym. Najczęściej przesiadywał u małp. W wywiadzie dla magazynu Digital Camera wyjaśnił:
Małpy miały ciekawy wzrok, podobny do ludzkiego, ale łagodniejszy, o wiele bardziej niż nauczyciele, od których pragnąłem trzymać się z daleka. Miałem wrażenie, że one rozumieją stan, w którym ja się znajdowałem. A był to beznadziejny stan.
Wrocławianin po dwudziestu latach wrócił do klatek. Psychologiczne portrety zwierząt, przede wszystkim małp, tworzył przez 7 lat. Zadanie okazało się trudne z powodów technicznych. "Uparłem się jednak i wyszło" – dodał.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Za serię zdjęć z wrocławskiego zoo Kusz otrzymał I nagrodę w kategorii Natura i dzika przyroda w konkursie Sony World Photography Awards w 2012 roku.
Obrona Puszczy
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Blokada wywozu drewna ze strefy ochronnej Unesco. Estera płacze sprowokowana zarzutem, że otrzymuje pieniądze za blokady, z serii "Obrona Puszczy", fot. Jacek Kusz, dzięki uprzejmości fotografa
Bohaterami późniejszego cyklu zdjęć Kusza są ludzie, którzy protestowali przeciwko wycince Puszczy Białowieskiej w 2017 roku, przede wszystkim aktywiści związani z Obozem dla Puszczy. Fotograf udokumentował trwające kilka miesięcy protesty i blokady ciężkiego sprzętu. Autor w wywiadzie dla miesięcznika Dzikie życie przyznał:
Fotografowałem, będąc cały zalany smutkiem i goryczą, w poczuciu niesprawiedliwości i bezsensowności tej wycinki, ale także w zachwycie – nad Puszczą i nad ludźmi, którzy jej bronili.
Kusz nie tylko utrwalał akcje aktywistów, ale sam brał w nich czynny udział. Rok po dramatycznych wydarzeniach z puszczy przyznał, że nadal trudno mu się pozbierać po przemocy, jakiej tam doświadczył. "To największy koszt jaki poniosłem" – dodawał.
Fotografiom przyznano I nagrodę w kategorii Środowisko w konkursie Grand Press Photo w 2018 roku.
365 drzew
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Cecylia Malik, "359 Drzewo, Akacja", 18. 09. 2010, fot. dzięki uprzejmości artystki
Cecylia Malik zaczęła pracować nad cyklem zdjęć w 2008 roku, zainspirowana książką "Baron Drzewołaz" Italo Calvino. W tej opowieści akcja rozgrywa się na drzewach, a powodem takiego stanu rzeczy jest bunt głównego bohatera, Cosimo. Tę baśniową inspirację Malik połączyła z ekologicznym aktywizmem. Codziennie wspinała się na jedno drzewo, a fotograficzny zapis tego performensu w przestrzeni publicznej publikowała na facebooku. "To mój pamiętnik i prywatna rebelia" – tłumaczyła.
W 2017 roku artystka przyznała, że w Krakowie, w którym powstała większość zdjęć, wycięto nawet połowę sfotografowanych przez nią drzew.
Kruszywo
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Z serii "Kruszywo", fot. Patrycja Wojtas
W "Kruszywie" Patrycja Wojtas przygląda się relacji człowieka z naturą. Podczas pracy nad cyklem zdjęć artystka odwiedziła m.in. kopalnie, zbiorniki wodne, składowiska i nieukończoną elektrownię atomową. To opowieść o przemianie kilkunastu polskich miejscowości, które najpierw padły ofiarą procesów industrializacji, a następnie zostały odzyskane przez przyrodę.
Mgła
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Michał Łuczak, fotografia z wystawy "Mgła" pokazywanej w Galerii Szarej w Katowicach, 2018, fot. dzięki uprzejmości autora
Wystawa Michała Łuczaka "Mgła" pokazana w 2018 roku w Galerii Szarej w Katowicach jest częścią cyklu dotyczącego węgla i jego wpływu na Górny Śląsk. Powyższe zdjęcie powstało w Tychach, gdzie, jak pisze Łuczak:
Węgiel przenika wszystkie obszary życia. Ludzie z niego żyją, ogrzewają się nim i chorują z powodu zanieczyszczenia powietrza. Surowiec, który ukształtował krajobraz i tożsamość Górnego Śląska, stał się jego przekleństwem. Opieranie na nim bezpieczeństwa energetycznego kraju wiąże się z zanieczyszczaniem powietrza, a ewentualna restrukturyzacja kopalń oznacza trudne do przewidzenia skutki społeczne.
Fotograf na wystawie zestawił ze sobą zdjęcia mgły i smogu, by pokazać strategię przyjmowaną przez osoby bagatelizujące problem – w myśl zasady, że nie każda mgła okaże się trująca. Fotograf zwrócił uwagę na łatwość, z jaką obrazy mogą służyć manipulacjom i stać się fałszywym dowodem w sprawie.
Nie ma jeziora
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Z serii "Nie ma jeziora", fot. Filip Springer, dzięki uprzejmości autora
W 2010 roku Filip Springer sfotografował krajobraz zdegradowany w wyniku uruchomienia odkrywki Tomisławice w Kopalni Węgla Brunatnego "Konin".
Jak pisze reporter:
W ciągu 10 lat od uruchomienia odkrywki Tomisławice z okolic Konina zniknęło dwa tysiące oczek wodnych i stawów. Na skutek osuszania terenu przez kopalnię wysychają jeziora, rolnicy notują niższe plony, marnieją całe kwartały lasu. Upadają też ośrodki wypoczynkowe na Pojezierzu Gnieźnieńskim. Katastrofa ekologiczna we wschodniej Wielkopolsce postępuje.
W 2010 roku kopalnia uruchomiła nową odkrywkę, znajdującą się zaledwie 5 kilometrów od Jeziora Gopło.
Odwet środowiska
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Diana Lelonek, "Ministerstwo Środowiska porośnięte przez środkowoeuropejski las mieszany", fot. dzięki uprzejmości artystki i galerii lokal_30
Wizja odwetu środowiska na zarządzającym nim resorcie powstała w ramach kampanii billboardowej zorganizowanej przez Sputnik Photos. Praca Diany Lelonek była odpowiedzią na decyzję Ministra Środowiska dotyczącą pozyskiwania drewna z Puszczy Białowieskiej. Grafika w formie wydruków i plakatów trafiła na sprzedaż, a cały dochód ze sprzedaży został przekazany na wsparcie aktywistów z Obozu dla Puszczy.
Centrum Żywych Rzeczy
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Diana Lelonek, "Habitat Polimerowy VI", fotografia obiektu znalezionego z cyklu Centrum Żywych Rzeczy, 100x70, 2016, fot. dzięki uprzejmości artystki i galerii lokal_30
Diana Lelonek chcąc zwrócić uwagę na relacje roślin i obiektów, stworzyła w poznańskim ogrodzie botanicznym Centrum Żywych Rzeczy. Zainspirowały ją prace naukowe na temat roślin pionierskich, które rosną na terenach postindustrialnych. Jak wyjaśniła w wywiadzie dla Krytyki Politycznej:
To jest bardzo ważny temat, bo to są właśnie rośliny przyszłości. A one ciągle są uważane za biedarośliny, chwasty, są powszechne, więc się ich nie chroni.
W kolekcji Centrum znajdują się porzucone przedmioty, odpady systemu ludzkiej nadprodukcji, które stały się środowiskami życia dla wielu organizmów. Artystka znalazła je na dzikich wysypiskach odpadów.