Oprócz wystaw oraz wydarzeń towarzyszących Fotofestiwal to także jeden z najważniejszych konkursów fotograficznych dla młodych twórców. Przyznawane corocznie Grand Prix jest przepustką do zagranicznych galerii, publikacji oraz zastrzykiem gotówki na realizację kolejnych projektów.
Mapa tegorocznego Fotofestiwalu, choć skupiona wokół centrum i kompleksu OFF Piotrkowska, może przyprawić o ból głowy. Liczba wystaw oraz wydarzeń rozrysowana na kartce bardziej przypomina enigmatyczną zabawę w "połącz kropki", aniżeli spójnie rozrysowaną trasę z punktu A do punktu B.
Culture.pl proponuje obranie jednej ze ścieżek. Powiedz nam jakim podróżnikiem jesteś, a my powiemy Ci, które wystawy powinieneś odwiedzić.
1. Dla obieżyświatów
"Road Trips"
Podróżować można na wiele sposobów. W końcu jak głosi oklepane sformułowanie, "są podróże małe i duże". Istnieje także szczególny typ podróży, który zakłada przekrojowość, różnorodność, a przede wszystkim długi czas trwania. O tego typu podróży myślimy, kiedy mówimy o parze, która rzuciła pracę w korporacji, żeby przejechać cały świat. Taka podróż to poszukiwanie poznania, ścieranie bodźców, odkrywanie nie tyle świata, co samego siebie w świecie. Podróż, której samo trwanie jest ważne, sam akt rozpoczęcia.
Dla tego typu obieżyświatów Fotofestiwal zagwarantował prawdziwą ucztę w postaci wystawy głównej "Road Trips". Na ekspozycję składa się to 9 projektów, których autorzy próbowali zrozumieć i skomentować napotykany świat. Fotografowie: Rity Leistner, Josepha Tamargo, Kadira van Lohuizena, Theo Baart i Cary Markerink, Françoise i Daniela Cartier, Friso Spoelstra, Corinne Vionnet, Francois Deschamps, Qian Zhao nie tylko udokumentowali swoje osobiste zmagania z drogą, ale stworzyli wielopłaszczyznowy komentarz do współczesnego świata. Na wystawie znajdziemy zarówno fotografie dokumentalną jak i koncepcyjną. Tę, która balansuje pomiędzy momentem na wiecznością.
"Chim: David Seymour, obywatel świata"
Drugim przystankiem obowiązkowym na trasie obieżyświata jest retrospektywna wystawa Davida Seymoura, opatrzona podtytułem "Obywatel świata". Urodzony w 1911 roku w Warszawie Chim z aparatem przejechał kawał świata i był świadkiem wielu ważnych wydarzeń historycznych. Będąc emigrantem, który stracił rodzinę w obozach zagłady, ze szczególną wrażliwością dokumentował losy dzieci uchodźców w zniszczonej wojną Europie na poruszających, czarno-białych zdjęciach. Obok nich w Łodzi będzie można zobaczyć też takie perełki, jak kolorowe portrety Ingrid Bergman czy Audrey Hepburn. Wystawa Davida Seymoura to nie tyle podróż geograficzna, ile tułaczka w czasie.
2. Dla podróżników-humanistów
"Road Trips: Via PanAm - The Pursuit of Happiness"
Podczas gdy obieżyświat traktuje podróż kompleksowo, żadnego z jej elementów nie wywyższając, istnieje także rodzaj podróżnika, który kładzie nacisk na spotkania po drodze. To typ podróżnika humanisty, dla którego właśnie drugi człowiek jest najważniejszy. Takie podejście prezentuje Kadir von Louhizen, który w imponującym projekcie "Via PanAm - The Pursuit of Happiness" dotyka tematu migracji. Fotograf udokumentował historie autochtonów z Ameryki Północnej i Południowej, których warunki życia (lub ich brak) skazały na podróż. Często pełną trudów i znoju. Louhizen przemierzył ponad 25 000 km i 15 krajów, od Ziemi Ognistej w południowym Chile po zimną północ Alaski. W trakcie wyprawy szukał odpowiedzi na pytanie "Dlaczego wędrujemy?", która dla migrantów jest tak oczywista.
"Displaced"
Po wyprawie z Louhiznem warto udać się na wystawę "Displaced". Ekspozycja składa się z filmów i fotografii artystów i aktywistów z różnych krajów, a także z bazującego na fotografii projektu, zrealizowanego przy udziale Greenpeace i Lekarzy bez Granic. Wystawa jest próbą przedstawienia losów ludzi szukających nowej ojczyzny. Zobaczyć tu można 6 projektów, na różne sposoby zmagających się z tym tematem.
Na szczególną uwagę zasługuje konceptualny projekt argentyńskiego fotografa Seby Kurtisa. Składa się on z fotografii, które artysta poddał działaniu słonej wody. Dzięki temu na zdjęciach ukazujących wybrzeża Wysp Kanaryjskich królują wyblakłe barwy, przywodzące na myśl wybuch bomby atomowej lub inną katastrofę. Film ukazuje moment, w którym negatywy są wrzucane do Morza Śródziemnego. Do druku trafiają wyłącznie egzemplarze wyrzucone na brzeg przez fale.
W innym cyklu pokazywanym w ramach "Displaced" szwedzki fotograf Magnud Wennman ukazał dramat najmłodszych uchodźców. Na cykl fotografii "Where the Children Sleep" składają się zdjęcia dzieci śpiących w lasach, na podłogach, chodnikach, górskich szczelinach.
3. Dla tych, którym fotografia z podróży nie wystarcza
"Podróże Roberta Rauschenberga"
Artystycznym rarytasem tegorocznej edycji Fotofestiwalu jest wystawa Roberta Rauschenberga w Atlasie Sztuki. Klasyk pop-artu, nazywany pierwszym artystą postmodernistycznym, tworzył wielkie kolaże i fotograwiury, przełamując dokumentalne podejście do fotografii z podróży. Te duże, pełne dramatyzmu dzieła uzupełnione zostały fotografiami, pochodzącymi głównie z lat 80., wybranymi z archiwum artysty.
"Wiele cech współczesnej sztuki, które bierzemy za pewnik – posługiwanie się materiałami znalezionymi, zacieranie granic pomiędzy gatunkami i mediami czy zapożyczanie tekstów lub obrazów ze źródeł kultury popularnej – jest już widocznych w przełomowych pracach Rauschenberga powstałych w latach 50." – dopowiada kuratorka wystawy Alison Nordström.
Lorie Novak podczas wystawy "Displaced"
Projekt Lorie Novak "Uchodźcy z pierwszych stron" stanowi część większej całości pod zbiorczym tytułem "Z pierwszych stron", w którym artystka podejmuje temat drugiego życia zdjęć oraz ich archiwizacji. Od bombardowań NATO w Kosowie w 1999 roku artystka zbiera papierowe wydania New York Timesa, dzieląc tysiące gazet według zdjęć pojawiających się na pierwszych stronach.
Jak podają organizatorzy:
"Oprócz przeanalizowanej kolekcji gazet, rozrastającej się od 15 lat, kolejnym elementem instalacji będą monitory, na których wyświetlone zostanie archiwum zdjęć z podziałem na kategorie, prezentujące rosnące zainteresowanie mediów tematem uchodźców na przestrzeni ostatnich kilku lat."
4. Dla miejskich nomadów
"Critical Mass"
Dla miłośników zgiełku aglomeracji, badaczy miast, urbanistów czy antropologów organizatorzy Fotofestiwalu przygotowali coś specjalnego.
W 2004 roku grupa zapaleńców skupionych wokół festiwalu Photolucida i galerii Blue Sky w Portland w Oregonie powołała do życia "Critical Mass", międzynarodowy konkurs, w którym biorą udział setki artystów i jurorów. Obecnie jest to jedna z najważniejszych platform artystycznych, dzięki której fotografowie mogą zaprezentować swoje prace przed kuratorami, właścicielami galerii, wydawcami i publicznością. Dla wielu artystów wyróżnienie w konkursie i prezentacja fotografii na wystawie lub w publikacjach były początkiem międzynarodowej kariery.
Od 2013 roku objazdowe ekspozycje prac 50 finalistów konkursu były prezentowane w takich miastach jak Seattle, San Francisco, Atlanta, Houston oraz w Antigua w Gwatemali. W 2016 roku w ramach Fotofestiwalu wystawa pierwszy raz zawita do Europy. Pokazane zostaną prace 50 twórców, którzy otrzymali najwyższe noty od jurorów konkursu. Każde zdjęcie można postrzegać jako wstęp do cyklu, a nowy kontekst prezentacji to swoiste zaproszenie do różnorodnego świata współczesnej fotografii portretowej, pejzażowej, dokumentalnej i kreacyjnej.
"Flâneur - Nowe Miejskie Narracje"
Baudelaire opisuje flâneura jako osobę, która przechadza się po mieście, aby go doświadczyć. Od jego czasów wykorzystywano to pojęcie do opisywania miejskich zjawisk w perspektywie ekonomicznej, kulturalnej i historycznej. Walter Benjamin mówi o flâneurze jako o produkcie współczesnego życia, botaniku asfaltu, i definiuje miasto jako święte miejsce flânerie.
Prezentowana wystawa, odnosząca się bezpośrednio do Baudelairowskiej teorii, to rezultat pracy trójki światowej sławy artystów podczas rezydencji artystycznych w Łodzi. Dima Gavrysh, Crsitina de Middel oraz Alexander Gronski podczas 15 dniowych rezydencji stworzyli projekty opowiadające o Łodzi z perspektywy przybysza.
5. Dla zakochanych w Meksyku
Wśród wystaw wyłowić można także ścieżkę, która zainteresuje miłośników Ameryki Łacińskiej, a konkretniej Meksyku.
"The Man Who Saw Too Much"
Pierwszym przystankiem na mapie "meksykańskiej" Łodzi jest wystawa Enrique Metinidesa, nazywanego El Niño (dzieciak), ze względu na młody wiek rozpoczęcia kariery.
Enrique Metinides to człowiek, który widział za dużo, co ujęto w tytule wystawy. Artysta urodzony w 1934 roku w mieście Meksyk fotografować zacząć w dzieciństwie, pierwszą publikacją pochwalić mógł się już w wieku 11 lat. Nigdy nie uczył się fotografii, warsztat rozwijał empirycznie podczas tułaczek ulicami mezoamerykańskiej megapolis. Podpatrywał kadry w filmach noir z lat 40. oraz produkcjach kina gangsterskiego.
Znakiem rozpoznawczym Metinidesa stały się wypadki fotografowane w filmowy sposób. Roztrzaskane samochody, ludzie stłoczeni podczas kolejowych kolizji, gapie wokół wybuchających budynków.
"Patrząc na jego prace, widzimy jak zmieniało się życie mieszkańców meksykańskiej stolicy między latami 40. a 80. XX wieku. Jego twórczość to skarbnica wiedzy na temat społeczeństwa, różnorodnych wypadków i dramatów rozgrywających się w tej metropolii" – mówi Isabel del Rio, kuratorka wystawy.
Michelle Frakfurter podczas "Displaced"
Amerykańska fotografka Michelle Frakfurter opowiada o nielegalnej i niebezpiecznej wędrówce ludności z Hondurasu, Salwadoru i Gwatemali przez Meksyk do Stanów Zjednoczonych. Szczególną uwagę poświęca dzieciom, które bez opieki uciekają przed biedą, gangami i represjami politycznymi. Fotografka, niczym antropolożka ze szkoły Bronisława Malinowskiego, podróżowała z grupą dzieci i nastolatków przemieszczających się na północ pociągami, ciężarówkami lub pieszo.
"Discovery"
"Discovery" to projekt utalentowanej węgierskiej fotografki Adél Koleszár, która do Meksyku przyjechała na półroczną rezydencję artystyczną, a została… być może na zawsze.
Trwająca już ponad dwa lata obserwacja uczestnicząca prowadzona przez artystkę dotyczy głównie problemu wiary, rytuałów i lokalnych wyrazów dociekań transcendencji.
Meksyk słynie z przemocy. Nieustannie powiększające się różnice w poziomie zamożności, nierówności społeczne i brutalne wojny narkotykowe sprawiają, że brutalne i nierówne traktowanie uderza przede wszystkim w bezbronnych. Ze względu na swój status społeczny, stanowią oni łatwy cel i często stają się przestępcami lub ofiarami przestępstw takich jak maltretowanie, porwania, wymuszone przesiedlenia i regularne stosowanie przemocy. Pozbawieni ochrony prawnej, zmuszani do milczenia i wykluczeni z oficjalnych struktur społecznych, szukają pomocy u rozmaitych bóstw.
Aby obserwować intymne przeżycia religijne wyznawców, autorka odwiedziła obszary Meksyku najbardziej dotknięte przemocą. Dzięki uchwyceniu symboliki i rytuałów, udało jej się ukazać rozmaite sposoby wyrażania wiary istniejące w Meksyku i sposób, w jaki ukształtowała je przemoc.
6. Dla podróżujących bez mapy
Fotofestiwal to nie tylko wystawy główne, ale także ponad dwadzieścia pokazów w lokalnych galeriach w ramach sekcji OFFROAD, jeden z największych w Europie przeglądów portfolio oraz wystawa poświęcona książkom fotograficznym "Paris Photo Apperture Foundation PhotoBook". Zostanie także rozstrzygnięty konkurs na Fotograficzną Publikację Roku 2016.
W miejskich kawiarniach i barach zobaczyć można pokazy slajdów młodych artystów. Dla tych, którzy lubią podróżować poza szlakiem polecamy trasę szlakiem mniejszych wystaw i pokazów dostępną tutaj.