Łukasz Chmielewski: Ostatni album o przygodach "Kajko i Kokosza" rysowany przez nieżyjącego już Janusza Christę ukazał się ćwierć wieku temu. Dlaczego tak długo przyszło czekać na kontynuację przygód najpopularniejszych obok Tytus, Romka i A’Tomka komiksowych bohaterów polskiego komiksu?
Tomasz Kołodziejczak, szef działu komiksów w wydawnictwie Egmont: W 2007 roku Egmont zorganizował konkurs na kontynuację przygód "Kajko i Kokosza". Przyznaliśmy nawet cztery wyróżnienia, ale potencjał komiksów, jakie wówczas nadeszły, był jednak zbyt mały, żeby wydać je w formie albumu. Dopiero teraz, prawie dekadę później, dostałem propozycje kilku zabawnych scenariuszy i uznałem, że możemy stworzyć komiks na dobrym poziomie, zgodny z duchem twórczości Mistrza.
Jak dużym wyzwaniem jest powrót do Mirmiłowa? Nie boisz się krytyki i zarzutów o szarganie pamięci kultowych postaci?
Nie boję. Mamy zgodę i wsparcie wnuczki Mistrza, Pauliny. Sam Janusz chciał, żeby jego dzieło było kontynuowane. Wiem to, bo w ostatnich latach Jego życia pozostawaliśmy w zażyłych stosunkach wykraczających poza relacje czysto biznesowe: dużo rozmawialiśmy i obgadaliśmy ten temat. Do Jego dzieła podchodzę z wielkim szacunkiem. Nie robię kontynuacji na łapu capu, byle tylko coś wydać i zarobić kilka złotych. Jestem pewien, że mam w ręku dobry materiał i mam racjonalny koncept jego użycia. Jeśli czytelnicy tę kontynuację odrzucą – będę żałował, ale przeżyję.
Moją intencją nie jest wydanie komiksu takiego, jaki tworzył Christa. To z resztą niemożliwe, bo nie ma w kraju twórcy tego formatu, a ja nie chcę kopii czy podróbki. Chcę albumu, który nie jest komiksem Christy, ale jest zabawny i dostarcza ciekawych historii w klimacie oryginału. Chcę, żeby czytelnik odkładając komiks, pomyślał: "To nie jest oryginalny Christa oczywiście, ale jest fajne, trzyma poziom i na powrót przenosi mnie do uniwersum Kajko i Kokosza. Chcę przeczytać następny!"
Kajko i Kokosz zadebiutowali w 1972 roku, a ich albumowe przygody ukazywały się przez kolejnych blisko trzydzieści lat. Po takim czasie sposób poprowadzenia fabuły i niektóre historie mogły się zestarzeć, tak jak to ma miejsce w kultowym cyklu Herge’a o TinTinie. Nowa wersja będzie jakoś uwspółcześniona?
Znam wiele dzieciaków, które z fascynacją czytają Titntiny, więc może ta seria nie jest już oldschoolowa, tylko stała się vintege’owa? Sam "Kajko i Kokosz" to uniwersalna historia, z klasyczną narracją. Myślę, że będzie czytelna dla nowych odbiorców przez następne dziesiątki lat. Oczywiście, pewne aluzje czy konteksty się dezaktualizują, ale na pewno znacznie mniej (ze względu na pseudośredniowieczne realia), niż na przykład w komiksach, których akcja działa się współcześnie dla czytelnika sprzed kilku dekad. W naszych nowych historyjkach scenarzyści przenoszą model twórczy Christy do XXI wieku – to będą średniowieczne opowieści z zabawnymi nawiązaniami do współczesności w tle (np. Zbójcerze sięgną po psychologię).
Nowe albumy mają odbiegać stylem graficznym od pierwowzoru Christy. To dość zaskakująca decyzja, bo zwykle kontynuacje tworzone są w konwencji oryginału, czego dobrym przykładem jest Asteriks.
Zwykle tak, ale nie zawsze. Na przykład styl rysowania "Sprycjana i Fantazjusza" zmieniał się wraz ze zmianą artystów. Mówiąc wprost: nie znaleźliśmy rysownika, który wiernie zimitowałby styl Christy. Od marnej imitacji wolę świadomą zmianę stylu – pod warunkiem, że baza historii będzie utrzymana w klasie i jakości oryginału. Ale zachowujemy wiele elementów kanonu – kadrowanie, kolorystykę, liternictwo. Autorzy otrzymali wytyczne, co do narracyjnych metod Christy, i starali się je utrzymać.
Kto będzie autorem nowych przygód Kajko i Kokosza? To będą pełnometrażowe albumy? Coś się zmieni w uniwersum Christy?
Nie planujemy żadnych istotnych zmian w uniwersum – naruszanie kanonu, szczególnie w pierwszej nowej produkcji, byłoby aroganckie. Cztery zwarte w tomie historyjki nie są też parodiami (choć jedna jest pewną wariacją na temat kanonu), to regularne opowieści dziejące się w świecie Kajka i Kokosza.
W pierwszym tomie "Kajko i Kokosz: Nowe Przygody" znajdą się cztery dziewięciostronicowe komiksy. Planujemy je jako serie poboczne: Zbójcerze, Łamignat, Miluś, Mali Kajko i Kokosz. Nie rzucamy się od razu na głęboką wodę – pełny metraż i komiks z głównymi bohaterami. Z ostrożności i trochę z wyrachowania. Jeśli się uda, każdą z tych serii będziemy mogli rozwijać niezależnie.
Autorami są scenarzyści i rysownicy od dawna obecni na polskim rynku. Maciej Kur i Piotr Bednarczyk to laureaci naszego konkursu na komiks dla dzieci, twórcy "Lila i Puta", którzy będą odpowiadać za przygody zbója Łamignata. Tomek Samojlik to najpopularniejszy chyba obecnie polski autor komiksów dziecięcych, w tym trylogii o ryjówkach - jemu przypadły perypetie smoka Milusia. Sławek Kiełbus, autor wielu świetnych komiksów, w swoim czasie wskazywany przez samego Janusza Christę jako ewentualny kontynuator jego pracy, będzie rysował historie ze Zbójcerzami do scenariusza wspomnianego Maćka Kura. Nieco mniej doświadczona para twórcza, Norbert Rybarczyk i Krzysztof Janicz (jeden z najlepszych znawców twórczości Christy) stworzyli zabawny komiks o dzieciństwie Kajko i Kokosza.
Kiedy pierwszy tom?
We wrześniu 2016.
Czy decyzja o kontynuacji Kajko i Kokosza to efekt gorszej, niż zakładano, sprzedaży albumów z konkursu na komiks dla dzieci imienia Janusza Christy? Ludzie nie pokochali nowych bohaterów?
To nie ma żadnego związku. Kontynuujemy konkurs, wydajemy kolejne albumy nagrodzonych autorów. Ale oczywiście potencjał rynkowy nowego Kajko i Kokosza jest znacznie większy niż jakiegokolwiek nowego komiksu stworzonego przez polskich artystów. I to też nie jest nic dziwnego, przecież we Francji rekordy sprzedaży biją kontynuacje Asteriksa.
Myślisz o wskrzeszeniu Kleksa Szarloty Pawel?
Wydaliśmy książkową adaptację jednego z komiksów o Kleksie, na potrzeby naszej serii książkowej "Czytam sobie", przeznaczonej do nauki czytania dla maluchów. Myślę, że fajnie wyszła. W komiksach - na razie pracujemy nad Kajkiem i Kokoszem. Zobaczymy, co dalej.
Rozmawiał: Łukasz Chmielewski; op: az; 28.062016.