Zdjęcie projektu z wystawy "Na przykład. Nowy dom polski", fot. Muzeum Architektury we Wrocławiu
Ekspozycję będzie można obejrzeć we wrocławskim Muzeum Architektury (5 września - 13 października) oraz za granicą - w Instytucie Polskim w Berlinie (listopad - styczeń 2014) i Architekturzentrum w Wiedniu (luty 2014). Przygotowała ją Fundacja Centrum Architektury.
Grzegorz Zawora: Skąd wzięła się taka forma wystawy?
Agnieszka Rasmus Zgorzelska: Większość wystaw architektury to plansze, które przedstawiają zdjęcia i rzuty. Interesuje to tylko architektów. Natomiast my chcieliśmy, żeby plastyczność wystawy była uderzająca, żeby sprawiała przyjemność. Jest dobrze oświetlona, pięknie zaaranżowana, makiety projektu Marcina Kwietowicza są niezwykle pięknie wykonane. Mamy zdjęcia Juliusza Sokołowskiego. Jesteśmy dumni, że zgodził się je udostępnić specjalnie dla nas. Przytłaczająca większość zdjęć została zrobiona specjalnie na tę wystawę.
Niektóre z tych makiet nie mają dachów. Tak nie jest naprawdę! Chodzi o to, że interesuje nas rzut, rozkład pomieszczeń. W danym domu właśnie to było dla nas najciekawsze, dlatego nie ma dachu. Niektóre nie mają okien lub okna te są zakryte, bo w ich przypadku nie chcieliśmy patrzeć do środka, ponieważ interesowała nas zwarta, kompaktowa bryła tego budynku.
Aleksandra Stępnikowska: Jest to coś plastycznego, co pozwala uświadomić sobie, jakie te domy są naprawdę, a nie oglądać je tylko na płaskich fotografiach, na których nie wszystko jest widoczne. Wszyscy staraliśmy się, aby makiety kładły nacisk na najważniejsze i unikalne cechy budynków albo pokazywały je tak, aby można było je ocenić.
Jakie są kolejne plany Centrum Architektury?
ARZ: Po pierwsze, wystawa będzie jeździć po świecie i przez najbliższe cztery, pięć lat będziemy nad tym pracować. Mamy ambicje, aby każdej edycji wystawy towarzyszył dodatkowy program. Jesienią w Berlinie będą przeprowadzane wykłady i dyskusje w Muzeum Architektury na Technische Universiatät. Mamy duże zainteresowanie i wszystko jest umówione.
AS: W Wiedniu wystawa będzie pokazywana w Architekturzentrum Wien, czyli pod najbardziej prestiżowym adresem, pod jaki architektura może trafić w tym mieście i kraju.
ARZ: Część naszych publikacji planujemy wydawać i wydajemy w języku angielskim. Mamy dwie publikacje i pracujemy nad dystrybucją tych książek. Jedna z nich to „AR/PS. Architektura Arseniusza Romanowicza i Piotra Szymaniaka”, której anglojęzyczna premiera właśnie miała miejsce. Będzie ona sprzedawana na pewno w Berlinie w kilku księgarniach. Myślimy również o książkach o polskiej architekturze przygotowanych specjalnie na rynki zagraniczne. Projekt jest w opracowaniu, więc jest to kolejne medium, którym chcemy tę architekturę eksportować.
Pełna treść rozmowy na Bryła.pl
Oprac. JHP, 23.08.2013