Do twórczego życia Marii Stokłosie brakowało w stolicy dwóch rzeczy: przestrzeni i społeczności: grupy, która sobie ufa, wspiera się i wzajemnie napędza artystycznie. Pierwszy impuls - wyjazd do Stanów Zjednoczonych i spotkanie z twórcami Mascher Cooperative,wspólnie tworzonego i prowadzonego domu dla nowego tańca w Filadelfii. - Pomyślałam, że jeżeli oni w takich warunkach są w stanie fukcjonować, to w Warszawie także jest to możliwe - wspomina tancerka, choreografka i prezeska fundacji Burdąg w rozmowie z Culture.pl. Wystarczy tylko połączyć siły, zasoby i pomysły. I znaleźć miejsce.
W reakcji na rzeczywistość tańca w Polsce powstało właśnie Centrum w Ruchu, działająca od ponad roku grupa niezależnych artystów, którzy wspólnie prowadzą przestrzeń, eksperymentują i rewolucjonizują miasto. To pierwsza udana próba zbudowania regularnego miejsce dla tańca współczesnego w stolicy. Do Stokłosy dołącza kilkunastu innych artystów, reprezentujących sztuki performatywne. Są to: " style="line-height: 1.5em;">Aleksandra Borys , Izabela Chlewińska, Maria Jędrzejewska, Korina Kordova, Agnieszka Kryst, Ramona Nagabczyńska, Weronika Pelczyńska, Magda Ptasznik, Maria Stokłosa, Iza Szostak, Karol Tymiński, Wojtek Ziemilski i Renata Piotrowska.
Laboratorium sztuki
O sobie piszą: "Od długiego czasu zbieramy doświadczenia, kształcimy się, a od kilku lat rozwijamy własne ścieżki twórcze w Polsce i za granicą. Pomimo różnych zainteresowań i języków artystycznych zdecydowaliśmy trzymać się razem, aby prowokować zmiany. Centrum w Ruchu to propozycja zbudowania nowych możliwości dla pracy twórczej. Zostało stworzone i jest zarządzane przez samych artystów – budowane jest od potrzeby, od środka, od centrum. Ma nas motywować, żeby sobie pozwalać na więcej. Chcemy wspólnie stymulować rozwój środowiska tańca i sztuk performatywnych oraz zwiększać obecność tych dziedzin w życiu kulturalnym stolicy."
Przeczytaj także o "Pokoleniu solo", generacji młodych polskich tancerzy
Artystów przyjęło byłe gimnazjum udostępnione przez Urząd Dzielnicy Wawer w ramach projektu Wawerska Strefa Kultury. Do dyspozycji mają jedną dużą salę do ćwiczeń i kilka mniejszych pomieszczeń służących jako garderoba i kuchnia. - Myśląc o Centrum w Ruchu przychodzą mi do głowy trzy pojęcia: wolność, niezależność i eksperyment - przyznaje Izabela Chlewińska.- Jesteśmy grupą twórców, którzy mają odwagę i siłę podążanią trudną drogą wykuwania swojego własnego języka. Ta przestrzeń nam to umożliwia. Wchodzimy w sztukę na 100%, a nie "przy okazji". A to wymaga odwagi i determinacji. Pracujemy niezależnie, ale wspólnie, pomnażając wysiłek i jednocześnie siłę rażenia w przestrzeni publicznej. Nie robimy nic na zamówienie. To miejsce pracy, rozwoju i codziennej praktyki. Stworzyliśmy silny organizm. Nie znamy przyszłości, nie wiemy, co będzie dalej, ale to właśnie niewiadoma, ryzyko i chęć stworzenia nowej jakości nas łączy -tłumaczy artystka.
Taniec między ludźmi
Jest jeszcze coś - dodaje Magda Ptasznik. - To wolność wobec systemu instytucji i systemu rezydencji, która pozwala nam pracować nad pomysłami, zanim dostaniemy dofinansowanie czy grant. Sztuka powstaje między ludźmi. Dla tańca, choreografii potrzebne jest wspierające się i dyskutujące środowisko. Komentujemy, krytykujemy i stawiamy sobie wyzwania. Wszyscy zajmujemy się choreografią i tańcem, co nie oznacza, że jesteśmy sobie artystycznie bliscy, mamy różne zainteresowania i estetyki i to, paradoksalnie jest nasza siłą i wzajemną inspiracją. Uczymy się od siebie. Pokazujemy, co to znaczy dla artystów dzielić przestrzeń miasta, tworzenia, myśli i tańca.
Iza Szostak uważa z kolei, że to nie tylko miejsce do pracy. - Zyskaliśmy dostęp do nowej publiczności, mamy szansę na tworzenie dialogu warszawskiego środowiska tanecznego.
W Centrum powstał m.in. jej prezentowany także na scenie poznańskiego Starego Browaru spektakl "Ciało.Dziecko.Obiekt.", w którym wspólnie z Jakubem Słomkowskim zaprosiła widzów do swojego prywatnego muzeum dzieciństwa. Wspólnie z Magdaleną Jędrą i Weroniką Pelczyńską przeprowadziła też taneczne śledztwo w sprawie przyszłości Europy. Potrójne solo zatytułowane
"Europa. Śledztwo" swoją premierę będzie miało 11 lipca 2014r. w Komunie// Warszawa w ramach programu Przyszłość Europy. Pokazy przedpremierowe będzie można oglądać w wawerskiej siedzibie Centrum.
Siła improwizacji
To właśnie w Centrum oprócz spektakli, performansów, improwizacji i etiud tanecznych powstają projekty edukacyjne dla młodych choreografów i tancerzy, darmowe warsztaty dla lokalnej społeczności, w tym m.in. dla dzieci i seniorów, laboratorium nowego tańca, a także otwarte pokazy "work-in-progress". Zdaniem Wojciecha Ziemilskiego to neutralna i plastyczna przestrzeń, idealne miejsce dla testowanie procesu twórczego, przygotowywania i pracy nad spektaklem.- Nareszcie możemy pracować w skupieniu, spokoju i poczuciu wolności - cieszy się reżyser i performer.
Ogromną wartością są też wykluwające się podczas wielogodzinnych spotkań regularne improwizacje, także w różnych innych przestrzeniach, w galeriach i ogrodach. - Szukamy ruchu połamanego, niekonwencjonalnego, wynikającego często z kontaktu z drugą osobą, sposobów podejścia do tańca jest mnóstwo, dla mnie frajdą jest ich ujarzmianie - przyznaje Szostak, a Stokłosa dodaje: - Jest coś bardzo radykalnego i politycznego w pracy z ciałem, znalezienie miejsca w dzisiejszych czasach, gdzie artysta może niezależnie eksplorować to jest coś! - Najważniejsze - dorzuca Pelczyńska - żeby w grupie tak silnych osobowości znaleźć swoje miejsce.
oprac. Centrum w Ruchu, materiały własne, Gazeta Wyborcza, oprac. AL